Komentarze użytkownika Vpr

Seba > nie, nie mówię o włosach pod pachami - nie bój nic, w życiu nie zrobiłbym ci w tym względzie konkurencji, te warkocze są nie do pobicia.

Mizzou > dla ciebie też może go zabraknąć ^^ Nie igraj z ogniem. Piekielnym zwłaszcza ;)

Mizzou > masz jakiś problem z długimi włosami u facetów? Zapytam tylko raz: jesteś tego pewien? ^^

Norad > To, to, to! Dokładnie.

pauleta > Giroud "strzelający głównie głową"? Śmiem podejrzewać, że nie rozmawiamy o tym samym piłkarzu.

Ach, zapomniałem o rezerwowym bramkarzu. Vito i Fabian odchodzą, trzeba numeru 2. Jussi Jaaskelainen moim typem.

Ej, panowie, ale po jaką cholerę nam Vertonghen czy jakikolwiek inny obrońca? Mamy 2 świetnych CB, jednego bardzo dobrego, jedną zapchajdziurę, dwa wielkie talenty... i Squillaciego do sprzedania.
Jeśli już wzmacniać obronę to wyłącznie zawodnikiem zdolnym do gry na obu bokach, ale takich jest niewielu i/lub są poniżej wymaganego standardu :P

Kreatywny CAM, napastnik... i ewentualnie skrzydłowy, ale tylko naprawdę klasowy. Tylko tyle trzeba. Tylko tyle i aż tyle.

Weźcie pod uwagę, że kontrakt kontraktem, ale jeszcze wypadałoby uzgodnić odstępne z Koeln. Tu może być problem :P Więc proszę mi się nie podpalać :D

SaGnA > hard to tell. Za Podolskim przemawia uniwersalność i ogranie na międzynarodowej scenie, ale z drugiej strony on już był w wielkim klubie i, delikatnie mówiąc, szału nie zrobił.
Giroud najlepsze ma dopiero przed sobą, a tempo w jakim robi postępy jest zastraszające. No i na pewno byłoby mu łatwiej dostosować się do EPL.

Camillo > Podolski - może, z uwagi na większe doświadczenie na wysokim szczeblu i wszechstronność. Suarez - na pewno nie. Jego wykończenie jest najwyżej przeciętne. Teraz strzela dużo goli, bo tworzy sobie bardzo dużo sytuacji - fakt, gra świetnie, ale obrońcy EPL nie dadzą się mijać jak pachołki z Belgii :P

Camillo144 > ale Chamakh nigdy nie był super-skuteczny. W Ligue 1 jego atutami były pracowitość i gra głową. Olivier ma inny styl gry. Potrafi świetnie grać w powietrzu, ale wyraźne preferuje wariant "naziemny". Przy tym jest dużo wyższy i silny jak tur - w ostatnich tygodniach pożarł choćby Alexa (tak, ex-Chelsea), Milana Bisevacia czy Mickaela Cianiego. Dwaj ostatni z powodu starć z Francuzem opuścili murawę z kontuzjami :P

Camillo144 > Myślę, że w życiu go na oczy nie widziałeś.

Geble > skąd czytanie między wierszami? Ano stąd, że dokładnie te same słowa słyszeliśmy ostatniego lata. I wcześniej. Raz za razem dowiadywaliśmy się, że "Barcelona nie zamierza przepłacać, bo nie" aczkolwiek to nieistotne, gdyż "piłkarz chce tam grać". Jak się skończyło? Rozbojem w biały dzień - transferem za pół darmo, do którego piłkarz niejako (poprzez obniżkę pensji) dopłacił. Deja vu.

Plus jest taki, że Robin (tak samo jak Bale, zapewne) nie wymuszałby transferu do tego jednego, konkretnego klubu.

bmwz5 > Robin chce skończyć karierę w Excelsiorze, skąd trafił do Feye. Jedna z trybun ich stadionu została nazwana na jego cześć. Pewnie chciałby strzelić kiedyś gola przed "Van Persie tribune" :D

Griz > obczaj to: youtube.com/watch?v=X0ulx75BYfU
Zaskakująco dobry cover Type O w wykonaniu The Man-Eating Tree.

W ogóle dobry album. Okazuje się, że Tuominen potrafi śpiewać tak, żeby nie irytować swoim głosem :P

aR > Elita to Elita, każdy wie o co chodzi ^^

Aż dziw, że niektórzy wciąż wytrzymują w tym strasznym miejscu, nieustannie i bezlitośnie krzywdzeni przez legendarną Elitę.

Żegnam panów, see you tomorrow.

Griz > Ma voi ridika din mormint! I tym sposobem ja bym kończył pogawędkę po rumuńsku, ludzie patrzą :P

Griz > Eu renunt la Dumnezeu!

Griz > z Katem i Vaderem jest ten przyjemny problem, że w zasadzie każdy numer jest najlepszy :D Zastanawiałem się nad "Wolnymi od klęczenia" i "Maryja Omen" na przykład.
Zupełnie umknęło mi Morbid Angel, cała płyta jest tak mierna że gdzieś mi uleciało z pamięci te kilka mocniejszych punktów :P
Zaraz za top 10 zmieściłyby się jeszcze "I Am Hell" Machine Head, "Let My People Be" Samael i "Killzone" Legion of The Damned.

Notabene Legion wyszedł tak dawno, że zapomniałem, iż to już był 2011 :D

Szogun > i tak Just A Bullet Away miażdży najbardziej... a sposób w jaki James wypowiada "in the shine of a midnight revolver" jakoś dziwnie przywodzi na myśl Whiskey In The Jar :D Tylko ten fragment z "suck on the barrel" mogli sobie darować :P

Szogun > aż dziw bierze, że tak rewelacyjne kawałki, zamiast na Death Magnetic, trafiły do szuflady.

Griz > na marginesie, masz do powiedzenia coś więcej nt. któregoś z wymienionych przez mnie numerów? ;)

Griz > nie śledziłem od początku (za szybko spamujecie), wyciągnąłem takie a nie inne wnioski z przewijających się w listach all-time klasyków :P

Wytypować top 10 ever byłoby rażącą niesprawiedliwością wobec co najmniej kilkudziesięciu innych utworów, więc, żeby coś do tej dyskusji wnieść, zamiast tego wymienię top 10 roku 2011. Kolejność przypadkowa.

Kat - Diabelski dom cz. IV
Vader - Only Hell Knows
Decapitated - Carnival Is Forever
Deicide - Servant of The Enemy
KYPCK - Alleya Stalina
Metallica - Just A Bullet Away
Poisonblack - Piston Head
Amorphis - Soothsayer
Venom - Hail Satanas
Pain - Dirty Woman

Niestety, to że dany utwór jest dobry, nie zawsze oznacza, że reszta albumu dorównuje mu poziomem, stąd albumowe Top 10 sporo by się różniło ;)

Ooo, muzyka, znowu! :D Good times.

To ja polecam (nie taki znowu) nowy album Anthrax, Worship Music. Kawał klasycznego grania z lat 80.
youtube.com/watch?v=yqjXiPu7Xs0
Utwór napisany ku pamięci R. J. Dio.

Pingu > ale na twitterze rozmawiasz z kim chcesz, jak nie chcesz czytać mądrości gimbusiarni, to nie śledzisz i nie czytasz. Cicho i przytulnie jest.

Griz > że tak przewrotnie zapytam - wut?

Też się zmywam, miły był ten reunion po latach ale na mnie już pora :P Dobranoc!

Griz > z drugiej strony Mystic nazwał Machine Head "najlepszym klasycznie heavymetalowym zespołem młodego pokolenia" czy jakoś tak. LOL WUT? że tak zapytam.

Griz > a propos, pamiętasz jak polecałeś ostatni Machine Head? Posłuchałem, posłuchałem i... I'm impressed, kurna. Kawał solidnego grania.

Griz > myślałem, że Ejsid Drinkers są popularniejsi :P A jak pank to tylko KSU i Analogs :D

Griz > "jak zwykle punk"? Kiedy ty punka słuchałeś? :D Ja ostatnio rozpływam się nad grą rytmicznej gitary Dark Tranquillity. Dotarłem też do wniosku, że i Decap świetny i Christ Agony i Kat też, ale to Vader wydał album roku 2011 :P Wczoraj natomiast poszedłem w klasykę rocka i pozwoliłem sobie na nieco Deep Purple.

Griz > czego tam słuchasz ostatnio? :D

Squill > jest ładny, kolorowy i przestronny, ale jednocześnie wygląda profesjonalnie i czytelnie. Raj.

Cudi > wiem, i dlatego nie podskakuj lepiej, bo obawiam się że twoje kieszonkowe nie wystarczy ci na żyletki, które mogłyby jakoś wypełnić lukę po pudelku w twoim życiu.

popo > musiałem, strasznie tandetnie spamujecie these days, trzeba wam przypomnieć jak to się robi.

Cudi > ty gnoju, spuściłem cię na parę minut z oka i już mnie wydałeś? Możesz się pożegnać z uprawnieniami. I tu, i na Pudelku.

Vermaelen5 > ten mały leń już dostawał swoje szanse i nigdy nie pokazał nic wartościowego w ważnym momencie. Jedyne co potrafi to lobować bramkarzy na 3:0. Napastnik z niego żaden, bo warunków nie ma, skuteczności też nie. Jak nie da się lobem, to w ogóle się nie da. Z jego podejściem na skrzydle w EPL też go nie widzę, tu trzeba pracować.

Summa summarum, trafi mnie szlag jeśli ten gość założy jeszcze kiedyś koszulkę Arsenalu.

mitmichael > tak, bo przez cały ten rok Robin pewnie po każdym meczu latał do Holandii. Doglądający na co dzień jego zdrowia sztab medyczny Arsenalu oczywiście nie miał nic wspólnego z faktem, że facet znany do tej pory jako człowiek-szklanka zaliczył taki rok. Tak, jasne...

hei007 > mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę iż przed dzisiejszym meczem mieliśmy najmniejszy procent goli straconych po SFG w całej lidze.

Vertonghen to dyżurne nazwisko wszystkich pismaków kiedy nie mają pomysłu na nową arsenalową plotkę. Myślą, że jak już ściągnęliśmy jednego belgijskiego defensora z Ajaksu i okazał się przekozakiem, to każdy następny taki będzie. Cud, że jeszcze nas z Alderweireldem nie łączą. Not. Gonna. Happen.