Komentarze użytkownika arsenalbarca
Znaleziono 1156 komentarzy użytkownika arsenalbarca.
Pokazuję stronę 29 z 29 (komentarze od 1121 do 1156):
Wszyscy pluja na Fabregasa, a prawda jest taka, ze bez niego druzyna gra juz zupelna padake. Owszem, nie ma super sezonu, ale Arsenal gra cokolwiek zazwyczaj dzieki niemu.
Zagral pieta bez sensu - tak. Ale teraz wyobrazmy sobie, ze Arsenal nie probowalby grac pilki, tylko wykopywalby ja na pale do przodu. Co by bylo?
Na pewno nie byloby bramki na 1:1 z rzutu roznego.
I co? Wykopywanie pilki to bardzo zla strategia na Barce.
Wenger mnie czasamia oslabia. Gada w kolko o wszystkim, tylko nie o sobie. A jak sa ewidentne bledy na nasza korzysc, to udaje, ze nie wie o co chodzi - vide: niedoszla czerwona kartka dla Szczesnego na poczatku meczu o puchar i karniak dla Birmingham. A zapytany odpowiada "wcale nie, mi sie wydaje, ze tam byl spalony".
Hipokryta czy len, ze powtorki nie obejrzal?
Danai. Ja naliczylem prawie 7 minut przerw przez to, ze pilkarze przerywali chyba z 3 razy gre na dlugo.
Kazdy sedzia dzisiaj dolicza spokojnie 5 minut jak bramkarz zjada sporo czasu, albo jak pojawia sie wiele zmian w I polowie.
Jak lezal Eduardo, to ile doliczyli? Chyba z 10.
@ Palka13
Kwestia definicji slowa "ewidentny". Dla mnie Diabi zachowal sie zupelnie nieodpowiedzialnie. To bylo klasyczne "skoszenie przeciwnika z murawa". To jak upada wtedy zawodnik ma male znaczenie. Gdyby to bylo poza polem karnym, wiekszosc sedziow od reki zagwizdalaby faul. I powinna. Jak wygladalby mecz z 1:0 od tamtej minuty dla Barcy? No tak - mozna powiedziec, ze karny to jeszcze nie gol. Ale wtedy na pewno czerwona kartka, to jeszcze nie stracenie 2 goli. Czego dowiodl Inter.
A co jest nie tak z moim nickiem? Przeciez nikogo nim nie obrazam, ani nie atakuje. Nie jest zlosliwy.
Almunia wymiatal.
Krotkie porownanie do meczu z Realem. Posiadanie pilki Barcelony 67% z Realem, 68% z Arsenalem.
Liczba strzalow Barcelony: z Realem 15, Z Arsenalem 17.
Liczba strzalow na bramke: z Realem 6, z Arsenalem 10.
Liczba goli: 5 vs. 3.
Almunia naprawde sie spisal.
Dear Mr. Wenger!
A moze by tak lepiej: Sedzia popelnil kilka bledow, ale my popelnilismy ich duzo wiecej i znacznie powazniejsze?
Wiem, Robin przydalby sie przez kolejne 40 minut - a nuz udaloby mu sie oddac tyle strzalow co w I polowie...?
To jest takie gadanie jak zawsze. Poza przypadkami 5:0 kazdy klasyk znajdzie powod do gdybania na sedziego. Mecz tez ulozylby sie zupelnie inaczej, gdyby odgwizdano ewidentny karny na Messim w I polowie.
Ja bym na Cesca tak bardzo nie narzekal. Owszem, jego indywidualny blad zdecydowal o bramce, ale warto zadac sobie 3 pytania:
1. Kto podal swietnie do Nasriego, kiedy ten wywalczyl rzut rozny dajacy gola?
2. Bez kogo w srodku pola Arsenal odstawia padake, nawet jesli ten ktos nie ma do konca formy?
3. Mozna zamiast Fabregasa kogos wstawic, albo zamiast przejmowac pilke kazac mu wykopywac na slepo przed siebie, ale czy to jest metoda na Barce? Czy tak mozna cos zdobyc wywalajac pilke w obronie na pale bez przerwy "dla bezpieczenstwa"?
Zobaczcie na czym polega sukces Barcy. Bawia sie tym swoim TIKI-TAKA nawet pod polem karnym swoim, zeby potem po ziemi spokojnie wyprowadzic szybki atak.
Oj tam, oj tam, Robin. Nie przesadzaj. Troche rabnal sie facet, ale tak mozna w kolko gadac np. o nieodgwizdanym faulu Diabiego na Messim w polu karnym w I polowie.
RahU - zgoda. Nie rozumiem, czemu zamiast sie cieszyc, ludzie przychodza sie pastwic na przegranym.
Ale w kazdym swinstwie mozna odnalezc pozytyw. Stronka kanonierzy.com jest bezkonkurencyjna i jest znakomitym projektem. Tak dobrym, ze przeciwnicy musza przychodzic ja mieszac z blotem. To w pewnym sensie oznacza, ze licza sie z nia bardzo, bo zawistni ludzie chca ponizac ludzi na szczycie, a nie na dnie :)
pozdro
@ Kanonier95
Nie przejmuj sie. Jest biologicznie udowodnione, ze ludzie od 24 roku zycia umieraja (tylko dosyc dlugo). Tak wiec techniczne rzecz biorac rozmawiajac z ludzmi powyzej 87 rocznika rozmawiasz poltrupami ;)
A mowie to jako rocznik 1981 :)
Takze nie przejmuj sie, bo Ty przynajmniej tetnisz pelnia zycia, a starsi sie wypalaja.
pozdro
Iniesta84 - a to nie Ty obiecywales, ze jak Arsenal przejdzie, to wpadniesz pogratulowac, a jak Barca przejdzie dalej, to tu nie przyjdziesz? ;)
Panowie, Arsenal naprawde zagral dobrze w tym dwumeczu. Swoje zrobili - wygrali u siebie. Pojechali nawiazac walke na wyjezdzie. Celem nie byla obrona. Te kosmicznie uzdolnione liliputy po prostu robia nieziemski pressing. Co zrobic, ze potrafia tak spychac druzyny do obrony, ze te oddaja zero strzalow? (swoja droga zabawna statystyka - zero strzalow i jeden gol).
Jestem zadowolny. Ogromnie mi zal decyzji w sprawie Van Persiego. Bardzo, bardzo zle mi sie ogladalo te scene. Naprawde nieprzyjemne. Mysle, ze sedzia mogl sobie darowac. Jeszcze rozumiem, gdyby to byla pierwsza zolta kartka... Niesmak.
Zabraklo troche i mozna pokazac czego. Ale znowu trzeba by wytykac decyzje personalne Wengera. Zostawmy to jemu do przelkniecia.
Tak, czy inaczej, jest lepiej niz poprzednio. Pogratulowac i klaskac.
I zdobywac mistrzostwo Anglii. Nawet po przegraniu w weekend z MU. Teraz jest jeden czolowy priorytet.
Panowie - co do spalonego mozna sobie puscic te akcje w zwolnionym tempie.
Ja nie wiem tylko kiedy piłka odbiła się od nogi Pedro. W momencie pierwszego strzalu, kiedy bronil Szczesny Messi byl na pewno przed pilka i spalonego na pewno nie bylo.
Ale wydaje mi sie, ze po tym jak Szczesny obronil pilka ponownie odbila sie od nog Pedro i poleciala wtedy do Messiego. Wtedy Messi juz na pewno byl za pilka i wtedy spalony bylby na pewno.
Takze, czy byl spalony, czy nie, tego do konca nie wiem, ale zalezy to od tego, czy po obronie Szczesnego Pedro mial kontakt z pilka. Jesli nie mial, to spalonego na pewno nie bylo. Jesli mial, to spalony na pewno byl.
Proste :)
Nie rozumiem, czemu w newsie o Messim zawsze musza sie toczyc dziwne dyskusje o jego terapii hormonalnej. Korzystal tak jak wszyscy inni pilkarze z niezbednej ilosci hormonow, zeby nie byl karlem. Z ta roznica, ze nie produkowala mu ich przysadka mozgowa, tylko zoladek ;)
Jakos nikt nie nazywa Fabregasa, Ramseya, czy Eduardo (czy pilkarzy z innych klubow) "koksiarzami" albo jakos tak. A bardziej niz pewne jest to, ze dostawali iniekcje do ukladu stawowo-kostnego, ktore stymuluja rozrost chrzastki (kwasy hialuronowe i takie tam). Bo nie wierze, ze mozna zlamana kosc wyleczyc tak szybko zwykla kinezyterapia.
Tak, czy inaczej - wiecej pozytywnej pilki, mniej zlosliwosci, Panowie. Football is about respect.
Gunner995 - dzieki :)
Kiedy wygralismy z Tottenhamem tak wysoko nie traktowalbym ich jako bardzo mocnego przeciwnika.
Chelsea byla oslabiona i kazdy ja ogrywal wtedy.
Z Barcelona wygralismy, ale mi nie chodzi tylko o wygrana, tylko o SPEKTAKULARNA wygrana, dominacje, tzn. tzw. "łojenie" przeciwnika jak to nazywaja podekscytowani kibice ;)
Co do Man City przynaje sie do bledu - to jest rzeczywiscie jedna spektakularna wygrana z mocnym przeciwnikiem :)
Choc i tu mozna by sie czepic i podkreslic, ze przeciwko 10 to nie to samo.
Chłopcy, przestańcie w chmurach latać. Wygrajcie z Tottenhamem na wyjeździe. Pokonajcie Liverpool i MU u siebie. Sięgnijcie dobrą grą na poziomie po tytuł. Bez jakiegoś turlania się jak co roku po drugie miejsce z 5 punktami w plecy.
To wtedy możecie zacząć mierzyć wyżej. Od lat nie mogę się doczekać meczu Kanonierów, w którym by wygrali z bardzo silnym przeciwnikiem tak spektakularnie jak Pool dzisiaj z MU (Chelsea nie liczę, bo wtedy ich każdy pokonywał).
I dopiero potem, Songu, zacznij UŻYWAĆ świętego i zarezerwowanego słowa "invincibles"! Wcześniej niech ci przez gardło nie przechodzi ;)
Arsene uspokaja, ale wie, ze to bedzie ostry thriller i wie, ze jest w bardzo niewygodnej pozycji. Jego mina po wyniku 2:1 na Emirates mowila wszystko - to tylko skromna nawiazka. Jakos sie nawet bardzo z tych 2 goli nie cieszyl (wiem, ze on zazwyczaj srednio sie cieszy).
Pewne jest to, ze trzeba zagrac lepiej niz na Emirates. Na Emirates bylo 50/50 ze wskazaniem na Arsenal i tak tez sie skonczylo. Mozemy zagrac tak jak na Emirates, ale jesli ktos mysli, ze Barca zagra tak samo jak na Emirates, to jest to myslenie zyczeniowe :)
Musimy sie cofnac do obrony. Ale nie murowac bramki. Trzeba sie cofnac i odpowiednim momencie ograniczac pole gry Xaviemu i Iniescie. I podwajac Messiego oczywiscie.
Wyprowadzac umiejetne kontry skladajace sie z gora 3-4 podan. Raz, dwa i pilka do przodu szybko zanim Barca zdazy ustawic ten swoj morderczy pressing. Tylko dlatego udalo sie strzelic gola na CN rok temu. Szybki odbior Diabiego, wypuszczenie Walcotta, kontra i gol Bendtnera. Tylko tak mozemy uzyskac pozytywny rezultat.
Jesli chcemy grac otwarta pilke z Barca na CN, to mozemy rownie dobrze odhaczyc 4:0 dla nich.
A zeby popsuc sobie i innym do konca humor powiem, ze nie wcale nie zdziwie sie jak dowiemy sie na wakacjach, ze Nasri i Fabregas "musza" odejsc. Tak samo jak "musial" Henry.
Dlaczego "musial" wiemy. Bo chcial walczyc o trofea. Pytanie, ile czasu beda ich brak znosic Nasri i Fabri. A mysle, ze juz niedlugo.
To ja moze cos optymistycznego i pesymistycznego.
Najpierw optymistyczne. Trzeba bylo sie liczyc z tym, ze stracimy 4 punkty do konca sezonu. Tak samo straci przynajmniej tyle MU. Stracimy zalozmy jeszcze 2 z tottenhamem. Pozostaje wygrac reszte. Takze ten u siebie z MU. To jest do zrobienia, zwlaszcza jak wroca kontuzjowani.
Teraz pesymistycznie. Niestety - TO NIE JEST PRZYPADEK, ze wtapiamy takie mecze. TO NIE JEST PRZYPADEK, ze w lutym/marcu przestajemy sie liczyc na wszystkich frontach. Tak, ze zamiast mowic "mamy jeszcze 3 trofea do wygrania" az sie prosi mowic "mamy jeszcze 3 trofea do przegrania".
Jestesmy za slaba druzyna. Dobra, czasem bardzo dobra, ale za slaba. Z tym skladem dobry trener osiagalby 4 miejsce i to bylby sukces. Wenger jest swietny i osiaga vice-mistrzostwo. Ale tylko na tyle stac ten zespol. On jest po prostu za slaby. Jesli cos powtarza sie przez 6 lat, to nie jest to przypadek, ani pech, tylko juz regula.
MU ma w tej chwili punkt przewagi (pominmy mecz zalegly). Patrzac na terminarz mysle, ze Manchester straci jeszcze 4 punkty do konca. Mysle, ze Arsenal tez. Ale Sunderland to zdecydowanie nie jest zespol, z ktorym powinnismy te punkty tracic. Juz na pewno nie u siebie. Zostawmy ten zapas na Tottenham i kogos innego.
Wychodzi wiec, ze o wszystkim zdecyduje mecz bezposredni.
A najwieksze kuku bedzie jak Chelsea sie wscieknie i wygra wszystkie pozostale 11 meczy i wsiadzie nam i MU na plecy ;)
Przelkne nawet porazke, byleby im dokopali w lidze na Emirates. Tylko jak mamy to zrobic?
To mnie wlasnie najbardziej martwi w Arsenalu od jakiegos czasu. Nie mamy na koncie w zasadzie zadnego niedawnego spektakularnego zwyciestwa z mocnym zespolem. Raczej spektakularne porazki. Chelsea i MU nas tlukli, nie liczac ostatniego meczu gdy Niebiescy gubili punkty w zasadzie z kazdym. Z Tottenhamem i Poolem tez nie szlo nam najlepiej.
Kiedy doczekam sie meczu w starym stylu sprzed paru lat, kiedy Kanonierzy potrafili jak walcem przejechac sie po tych zespolach na ich boisku?
patrykob
myslisz, ze Barca strzeli tylko jednego albo zero bramek? Sadze, ze przy pomyslnych wiatrach jedna bramka nam daje dogrywke.
Trzeba bedzie wcisnac dwie bramki na awans.
Jasne. "Mala" nie miala byc obraza. Zreszta celowo uzylem cudzyslowia, bo to okreslenie sie co jakis czas pojawia z ust innych i ja go wole unikac (choc jesli jakikolwiek zespol stylem ma przypominac Barce, to Arsenal - lub tez Barca przypomina Arsenal, bo wszak Wenger gra to dluzej niz Barca). Dla rownowagi mozna by zawsze powiedziec, ze Guardiola to taki "maly Wenger" ;)
Murowanie bramki sie Arsenalowi nie uda, wiem. Ja tylko wymienilem 3 sposoby zatrzymania obecnej Barcelony, ktore wyszly paru zespolom. Jednym z nich bylo murowanie, ale slusznie - ono Arsenalowi raczej nie wyjdzie. Trzeba wybrac inny sposob - szybkie wyprowadzanie akcji. Z nimi "tiki-taka" nie wyjdzie, bo oni sa w tym dziubaniu najlepsi.
Mimo, ze Arsenal tez dziubac potrafi i wielokrotnie w PL pokazal, ze potrafi "grac w dziada" z przeciwnikiem, to lepiej bedzie jesli postawia na szybkie akcje i przechodzenie 2-3 podaniami na ich polowe. Zreszta mam wrazenie, ze takie wlasnie rozegrania pozwolily na wyjscie na Emirates z 1:0 na 2:1.
Recepty na Barcelone sa tylko 3.
1. Murowanie bramki.
2. Posiadanie pilki.
3. Szybkie wyprowadzanie pilki.
1 niezwykle trudno zrealizowac, a poza tym Arsenal nie jest w tym dobry. Nie mowiac o tym, ze nawet murujac takimi zawodnikami z Interu i trenerem Murarzem, efekt byl 1:0 - i tak za słaby dla Arsenalu.
2 moze zadzialac. Barcelona nie potrafi grac znakomitego meczu, gdy nie posiada przewagi w posiadaniu pilku (przyklad wczorajszy mecz z Valencia). Problem polega na tym, ze u siebie Barca ma praktycznie zawsze przewage w posiadaniu pilki, wiec bedzie ostry napor z ich strony. Zostaje 3 sposob.
3 Po przejeciu pilki Kanonierzy musza szybko wyprowadzac pilke, bardzo szybko. 2-3 podania musza otwierac droge do ataku na ich polowie. Dlatego tez udalo sie strzelic gola rok temu na CN. Glowki Bendtnera moga byc bardzo przydatne przy takich szybkich wyprowadzeniach. I to jest jedyna szansa dla Arsenalu. Ostatnie mecze pokazuja, ze Barca jest daleka od formy z meczu z Realem. I dobrze, bo wtedy wygraliby pewnie ze 4:0. A tak jest szansa.
Kanonierzy, zeby probowac osiagnac dobry rezultat nie moga sobie pozwolic na przemyslane ataki pozycyjne i gre "tiki-taka" w stylu Barcy. Nie beda w stanie ich w tym skopiowac. Arsenal musi zapomniec, ze jest "mala Barca".
I wydaje mi sie, ze jesli Arsenal chce przejsc, to musi strzelic 2 bramki. Jedna bramka chyba nie wystarczy. Barca musialaby zagrac bardzo slaby mecz, zeby strzelic tylko 1, a fatalny, zeby strzelic 0. Bedzie otwarty futbol :)
Tak - sedziowie krzywdza nonstop MU. Pierwsza naczelna krzywda wczoraj to fakt, ze pozwolono Rooneyowi wystapic.
Dla mnie bramke na CN rok temu strzelil nie Bendtner, tylko bezdyskusyjnie Walcott ;)
Ciezko bedzie przescignac MU jak wypadnie na 6 tygodni :/
Troche marudzi, ale ma sporo racji. Nie wyobrazam sobie, zeby Chelsea, czy MU, stawiali na takich zawodników, na jakich stawia Wenger. I jak tak dalej pójdzie, to wkrótce z Fabregasem będzie to samo co z Henrym. Bedzie "musiał" odejść.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Manchester City | 9 | 7 | 2 | 0 | 23 |
2. Liverpool | 9 | 7 | 1 | 1 | 22 |
3. Arsenal | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
4. Aston Villa | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
5. Chelsea | 9 | 5 | 2 | 2 | 17 |
6. Brighton | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
7. Nottingham Forest | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
8. Tottenham | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
9. Brentford | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
10. Fulham | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
11. Bournemouth | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
12. Newcastle | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
13. West Ham | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
14. Manchester United | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
15. Leicester | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
16. Everton | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
17. Crystal Palace | 9 | 1 | 3 | 5 | 6 |
18. Ipswich | 9 | 0 | 4 | 5 | 4 |
19. Wolves | 9 | 0 | 2 | 7 | 2 |
20. Southampton | 9 | 0 | 1 | 8 | 1 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 10 | 0 |
C. Palmer | 6 | 5 |
B. Mbeumo | 6 | 0 |
Mohamed Salah | 5 | 5 |
N. Jackson | 5 | 3 |
O. Watkins | 5 | 2 |
L. Díaz | 5 | 1 |
D. Welbeck | 5 | 1 |
K. Havertz | 4 | 1 |
L. Delap | 4 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
KingPersie
Od kiedy granie w 10 przeciwko 11 przy stanie 1:1 oznacza od razu "pozbawienie szans na awans" bardziej niz odebranie gola i karnego drugiej druzynie?
Naprawde dobry zespol grajacy w 10 od 56 minuty przy remisie 1:1 wcale nie musi wpuscic 2 bramek i od razu odpasc. Owszem, zostalismy skrzywdzeni, ale to jest jakas mitologia, ze to oznaczac koniec swiata.
Barca w Chelsea grala w 10 i przegrywajac 1:0 wyszla na 1:1. Pytanie, czemu Arsenal nie potrafil strzelic gola nawet w 10 grajac z kontry, albo chociaz UTRZYMAC wyniku?
To tez swiadczy o naszej slabosci.
Nieprzyznany karny albo przesadzona czerwona kartka to jest oslabienie, ale nie koniec swiata.