Komentarze użytkownika hot995

@ MaciekGoooner:

Ja bym tak tego nie nazwał. Cóż czasami ludzie lubią walczyć w internecie, ale mnie to nie kręci.

@ Rafson95:

Zależy jak na to spojrzeć. Mowa zawsze była o 99%. Myślę, że wskaźnik poszedł w dół zaledwie o 5-6 procent. To nadal wybitny rezultat i nie ukrywam, że mam zamiar go podtrzymać.

P.S - Cieszy mnie to, że czujesz ironię, bo to domena inteligentnych ludzi. Jak niestety widać niżej ten gatunek powoli zaczyna na tej stronie wymierać.

@ Rafson95:

Może skoro tak brzmię znaczy, że tak jest.

Wielkie możliwości finansowe Arsenalu to nie może być mit, bo większość długu została już spłacona. Klub notuje aktualnie ogromne zyski. W każdym rankingu ekonomicznym jest w czołowej siódemce. Tutaj nie powinno być w ogóle żadnych dywagacji. Z miejsca powinna pójść oferta (jeżeli takowa byłaby potrzebna) za Higuaina nawet w wysokości 60-80 mln euro biorąc pod uwagę nowe umowy sponsorskie i kontrakt za prawa telewizyjne.

@ Rafson95:

Ty brzmisz jakbyś znał Wengera osobiście. Biorąc pod uwagę ostatnią wypowiedź Kroenke wcale nie byłbym taki pewny, czy to Boss jest problemem, jeżeli chodzi o wydawanie pieniędzy.

@ arsenallord:

Prawie tak samo głupie jak to, że Sevilla wygrałaby Premier League albo, że klub z ERSP jest na tym samym poziomie co Arsenal, bo wygrał trzy razy z rzędu puchar pocieszenia.

Dopóki Wenger stoi za sterami, dopóty Arsenal nie zostanie zepchnięty do środka tabeli.

@ thegunner4life:

Nie wymagam od United wygrywania wszystkiego jak leci. Po prostu wypadałoby, żeby zaczęli wracać powoli na swoje miejsce, a tymczasem stoją w miejscu jak Liverpool. W przypadku Arsenalu to powiedziałbym, że lepsze jest wrogiem dobrego.

United dostało już dwa powiewy świeżości i nie mogą się po tym otrząsnąć. Teraz w kolejce jest trzeci i zobaczymy co z tego będzie.

Kontuzja to sprawa oczywista. Jestem po prostu ździwiony, bo nie widziałem, żeby w mediach mówiło się o jakimkolwiek urazie, który wykluczy go z EURO. No chyba, że coś mnie ominęło.

Reus nie jedzie na euro - ciekawe.

Nic się nie stoczył. Po prostu idzie na jeden sezon do Japonii, żeby dorobić. Z tego co mi wiadomo tylko Leon zarabia z bonusami około milion euro rocznie. W siatkówce pensje w porównaniu do footballu są żałosne, więc jestem w stanie zrozumieć decyzję Kurka.

Te liczby zostały wrzucone tylko jako element humorystyczny, a to dlatego, że w trakcie rywalizacji Bayernu z Atletico przeglądałem różne statystyki drużyny Simeone i w związku z tym, że mam dobrą pamięć Gijon wydało mi się z jakiegoś względu "znajome". Nie miałem na celu wywołania jakiejkolwiek "wojny", ale skoro chcecie podyskutować - w porządku. Posiadanie piłki w footballu w dużej mierze określa tylko styl gry drużyny. Nie gwarantuje niczego. Wiele osób, które uważa tutaj El Cholo za bóstwo zakłamuje jednak rzeczywistość. Oczywiście, że AM nie musi murować. Mają w składzie świetnych technicznie zawodników. Niemniej jednak robią to dość często, bo taka jest ich charakterystyka gry i to nawet z zespołami, które znacznie odstają poziomem. Oddają piłkę rywalom, a sami czekają na kontrataki. Na potwierdzenie tej tezy podam ciekawa statystykę, ale traktujcie ją z przymrużeniem oka. Otóż na 38 meczów ligowych Los Colchoneros w 20 miało większe posiadanie piłki. W zasadzie powinienem napisać "tylko", bo w przeciwieństwie do Arsenalu wygląda to miernie. W końcu są trzecią siłą Hiszpanii. Porównajmy to jednak z The Gunners. Drużyna Wenger przeważała z piłką przy nodze w aż 30 meczach. W zaledwie ośmiu częściej w jej posiadaniu był rywal. To pokazuje wyraźnie jak oba zespoły różnią się od siebie. Choć uważam Argentyńczyka za jednego z najlepszych fachowców świata i szanuję go za to co robi tak nie mam wątpliwości, że do Arsenalu on po prostu nie pasuje. Benitez także miał zmienić sporo w Realu. Kibice cieszyli się, bo miał "poustawiać gwiazdeczki". W Madrycie miały nastać rządy twardej ręki, a wszystkie święte krowy miały zostać odstawione. Jak to się ostatecznie skończyło? Rafa stracił szatnie i kompletnie rozbił ekipę. Królewscy przegrali mistrzostwo już na samym początku. Nie wszystkie drużyny pasują do danej taktyki. Diego się nie zmieni, bo taka jest jego filozofia. Przypuszczam, że tutaj chciałby grać podobnie.

@ Kondziu10:

Sporting Gijon 2:1 Atletico Madryt
Sytuacja bramkowe: 12-4
Posiadanie piłki: 63% - 37&

Priorytet to środkowy napastnik, a nie żaden obrońca. Jeżeli Giroud nadal będzie pierwszym wyborem to już teraz po raz trzeci rok z rzędu mogę śmiało powiedzieć, że Arsenal nie będzie miał żadnych szans na mistrzostwo.

Przecież Watzke już to zdementował.

Sucha statystyka obronionych karnych o niczym nie świadczy. Równie dobrze ich wykonanie mogło być bardzo słabe przez co Słoweniec je wybronił. Mecze z PSV i Realem pokazały, że ten element u niego raczej kuleje.

Aubameyang prawdopodobnie pojechał tylko do Włoch na finał Ligi Mistrzów, żeby go obejrzeć. W reprezentacji ma status Boga, więc nie ma się co dziwić, że mu na to pozwolili. Borussia sprzedała już Hummelsa i Gündogana, więc nie sądzę, żeby ktokolwiek z pierwszoplanowych postaci jeszcze odszedł.

Żadna nadinterpretacja. Gdyby zamienić Messiego, Suareza i Neymara na Lewandowskiego, Müllera i Costę to wynik bramkowy mimo wysokiego procentu posiadania piłki byłby znacznie mniejszy.

Z Realem niemal każdy zespół spokojnie wychodzi z własnej połowy. To nie Barcelona. Królewscy wcale nie mają tak wysokiego wskaźnika. Najważniejsi są wykonawcy. Mnóstwo ekip ma większy dorobek strzelecki przy niskim procencie posiadania piłki od tych, które mają wyższy. Przykłady sypią się tutaj non stop.

Przeceniasz ten aspekt. Posiadanie piłki na pewno jest ważne, ale zdecydowanie ważniejsi są wykonawcy. Real ma je mniejsze od Barcelony, a już tym bardziej od Bayernu. Mimo to ma tylko jednego gola mniej od Katalończyków i 31 więcej niż Monachium. Juventus i Arsenal także procent mają wyższy, a statystycznie nie mają startu do Królewskich.

Bagatelizujesz. Twoim zdaniem Barcelona strzela tyle goli dlatego, że ma ogromne posiadanie piłki, a nie dlatego, że ma wybitnych graczy z przodu. Skoro tak ważne jest posiadanie piłki, to jakim cudem Bayern, który ma je jednak większe strzelił ponad 30 bramek mniej? Dzisiaj, żeby coś w footballu osiągnąć musisz mieć ogień w ofensywie. Nie ma sensu z tym dyskutować, bo tego nie da się podważyć. Jedynym wyjątkiem jest Atletico, ale to fenomen swego rodzaju. Drużyna, która gra najlepiej na świecie w obronie. Niemniej jednak nawet oni mają klasowego snajpera w postaci Griezzmana, bo bez niego nie byliby tutaj, gdzie są teraz.

To bardzo dziwne. Bayern miał największe średnie posiadanie piłki ze wszystkich drużyn, a mimo to strzelił 32 i 31 goli mniej niż Barcelona i Real. Jak to możliwe? Może jednak Twoja teza jest błędna?

Punkty zdobywa się za zwycięstwa, a nie za remisy. Jeżeli chcesz wygrywać, to musisz strzelać bramki, a strzelanie goli to domena napastników. Barcelona została mistrzem mając prawie 50 bramek więcej niż Atletico. Nie dlatego, że w obronie był Mascherano, a w pomocy Iniesta. Tam wszyscy są w cieniu trójki: Messi - Suarez - Neymar. Napoli do pewnego momentu walczyło z Juventusem jak równy z równym i miało spore szanse na Scudetto. Dlaczego? Dlatego, że odpalił im Higuain. Bez niego biliby się o 3-4 miejsce. To samo było z Dortmundem, gdzie z kolei odpalili Aubameyang i Mychitarian. Wszyscy zwycięzcy w najlepszych ligach świata mają ogromny potencjał ofensywny (Barca, Bayern, PSG, Juventus). Wyjątkiem jest Premier League, bo zespół, który mógł odebrać Lester puchar miał napastnika z 10 meczową pauzą w strzelaniu.

Żadne brawo. Pierwszy przykład z brzegu. United Fergusona sezon 2012/2013. Mistrzostwo zdobyte mimo 43 straconych bramek (tyle samo ile siódmy Liverpool). Czerwone diabły strzelają AŻ o 20 bramek więcej niż wicelider City:
- Robin van Persie (26 goli i 15 asyst)
- Wayne Rooney (12 goli i 10 asyst)
- Chicharito (10 goli + 5 asyst)
trzech zawodników biorących udział w 78 bramkach na 86. O to autorzy mistrzostwa.

red-sport.xyz/11.php

live.robinwidget.com/livematches/free-live-video-streaming-mma-ksw-35-other-329989.html

streamsporti.xyz/ch11.html

w0rld-news.xyz/viewpage.php?page_id=25

Nie ma żadnych szans na to, żeby Senegalczyk poszedł do Bayernu. W Monachium para stoperów jest już znana: Boateng/Hummels, dlatego nie sądzę, żeby ktokolwiek jakościowy tam przyszedł.

U mnie działa bez problemu nawet po odświeżeniu.

KSW - lepszego nie mam:
seb-tv.pl/tv20

Coquelin nie będzie grał razem z Xhaką. Pogódź się z tym.

@ lukaskol:

W takim razie zacznij sobie już wyobrażać, bo jego miejsce od następnej kampanii zajmie Xhaka.

Hector nigdzie nie odejdzie. Z pewnością nie w ciągu najbliższych lat. Cały czas ma ważny kontrakt, a klub w niedalekiej przyszłości zaproponuje mu przedłużenie umowy na jeszcze lepszych warunkach jakich nie dostanie nawet w Barcelonie. Ponadto Arsenal nie musi nikogo sprzedawać. Żadnego z czołowych piłkarzy. To nie te czasy. Sam Hiszpan na pewno nie będzie nalegał na transfer ani strzelał jakichkolwiek fochów, bo jest przywiązany do Londynu. Niektórzy piłkarze są bezcenni i Bellerin do nich należy. Nawet kwota z rzędu 50 mln euro nie zrekompensuje jego odejścia. Chłopak ma przed sobą całą karierę.

W takim razie inaczej rozumiemy słowo "dobry".

@ AlexVanPersie:

Xhaka mówi dobrym angielskim? Powiedz, że żartujesz. Przecież ledwo ten wywiad poszedł. Zdecydowanie musi się podszkolić.

@ WilSHARE:

Przyjście Xhaki oznacza ławkę dla Coquelina. To jego miejsce zajmie Szwajcar.

@ Corthal:

Gdyby dorobek miał o czymkolwiek decydować to Mourinho wygrywałby ligę co sezon, a tymczasem bliżej mu było do spadku niż kolejnego tytułu. Tak jak nie ma pewności, ze sobie nie poradzą, tak samo nie ma jej, że sobie poradzą. Co do przebudowy. Moje zdanie nie bardzo ma tutaj znaczenie. Czas pokaże co tak naprawdę się wydarzy. Oczywiście, że na ten moment niebieska część Manchesteru wydaje się silniejsza i to Red Devils powinni gruntowniej przebudować drużynę, ale sądzę jednak, że liczba pozyskanych piłkarzy przez oba kluby będzie niemal jednakowa. Choć kadra City nadal wygląda dobrze, to jednak Guardiola znacznie przewietrzy szatnię. Obywatele to nie Bayern. Oni wydawanie mają w genach, a Pep chętnie z tego skorzysta. Możesz być pewien. Druga kwestia. Zacznijmy od tego, że ocenianie Wengera przez pryzmat całych dwunastu lat to chyba jakiś przejaw frustracji. Spłata stadionu w końcu zebrała swoje plony. Zgodzę się jednak z tym, że taka passa nie przystoi takiemu klubowi. Boss popełnił sporo błędów, ale ma też w CV inne "trofeum". Utrzymał klub w czołówce światowej i tylko dzięki niemu możesz snuć sobie plany potężnego Arsenalu. Każdy inny trener wypiąłby się na zarząd i spakował rzeczy. Nie zapominaj o tym.

@ hidd3nly:

Jasne, że nie znaczy. Źle to zrozumiałeś. Premier League to jednak specyficzna liga i nie każdy daje sobie radę w Anglii. Niektórzy odżywają dopiero w innych rozgrywkach.

@ MaciekGoooner:

Nigdy nie było i nie będzie.

@ lays:

Czy ja napisałem, że w każdym aspekcie? Tegoroczną maturę z polskiego zapewne oblałeś.

@ sebastix11:

Bingo. Właśnie dlatego mamy słowo "niemal". W każdym razie Arsenal to nie Aston Villa i przede wszystkim liczą się tutaj aspekty motoryczne i techniczne, a te Morata ma zdecydowanie lepsze.

Z miejsca. Jest lepszy niemal w każdym aspekcie od Girouda, ale to tylko moje zdanie. Jeżeli się z nim nie zgadzasz - Twoja sprawa.

@ lays:

To bardzo proste. Morata jest trzecim wyborem w Juventusie. Ze wszystkich napastników rozegrał najmniej minut. Jego stosunki z Allegrim także nie należą do najlepszych. W Arsenalu z miejsca miałby podstawowy skład, Ligę Mistrzów i większe pieniądze. Stara Dama to podobny poziom sportowy. Poza tym Premier League to zdecydowanie lepsza i ciekawsza liga. Wiadomo, że Juve łatwiej o krajowe puchary, bo w Serie A nie ma praktycznie żadnej konkurencji. Wydaje mi się, że w takim wypadku nawet by się nie zastanawiał tylko od razu spakował walizki i leciał do Londynu.