Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 147 z 150 (komentarze od 5841 do 5880):
Coraz częściej przekonuje się, że choćby trenował nas Guardiola, Mourinho, Simeone, czy Klopp to nic nie da. Problem leży gdzie indziej, mianowicie kontuzje. Chelsea może zagrać jednym blokiem defensywnym przez niemalże 15 spotkań z kosmetycznymi zmianami, natomiast Arsenal co mecz musi wyjść innymi obrońcami. Coś co w innych klubach wydaje się normą tutaj nie. Powoli robi się to już żenujące. Póki nie znajdziemy przyczyn kontuzji nie wygramy niczego poważnego chociażby prowadził nas sam Copperfield. Ten mecz dobitnie to pokazuje.
@ michalm1:
Jak zobaczę jeszcze jeden Twój komentarz na temat Alexisa, że jeszcze nie jest w pełni formy to chyba zwymiotuje.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na defensywę, a konkretnie Kościelnego. Wszyscy grają zupełnie inaczej, kiedy Francuz jest na boisku. Wczoraj rozegrał fenomenalne zawody. Agresja, nieustępliwość, waleczność to tylko niektóre cechy, które charakteryzują Laurent'a. Do tego dochodzi jego gra na wyprzedzenia, gdzie cały czas stara się wbiec przed rywala i jak najszybciej odebrać piłkę natychmiast posyłając ją do ataku. Gdyby nie jego kontuzja mielibyśmy zdecydowanie więcej punktów i czystych kont. Druga sprawa to Giroud. Miał kapitalne wejście, a jego zgrania na jeden kontakt robią różnicę. Wielka szkoda, że Welbeck nie wykończył akcji, kiedy Oliver podał mu piętą. Także Podolski ożywił grę i był bliski strzelenia bramki. Brakowało mi jedynie Rosickiego. Jeżeli chodzi o Southampton. Wypowiedzi na ich temat to czysta kurtuazja. Cały czas powtarzam jak mantrę, że nie mają szans na zajęcie miejsca premiowanego awansem do Ligi Mistrzów. Od wielu, wielu lat nikt poza wielką piątką nie dostał się do upragnionego TOP4. Wyjątkiem było Newcastle. Święci mają po prostu za słabych piłkarzy i zbyt wąski skład. Na ten moment są w tym miejscu tylko i wyłącznie dlatego, że mieli łatwy terminarz. Wszystko powoli wraca do normy, a oni wrócą tam, gdzie jest ich miejsce, czyli środek tabeli.
"Alexis musi odpocząć".
Alexis nie musi odpoczywać. To po prostu chory wymysł użytkowników tej strony. Ronaldo, czy Messi potrafią zagrać 20 meczów z rzędu i nikt z tego problemu nie robi. Nie zawsze da się strzelać, czy asystować w każdym spotkaniu. Za bardzo się do tego przyzwyczailiście. Poza tym jeszcze 45 minut, więc Sánchez ma jeszcze sporo czasu.
Chelsea pozyskała zimą jednego z najlepszych DP na świecie, więc teraz kolej na nas. Jak widać da się konkretnie wzmocnić w styczniu tylko trzeba chcieć. Co do tytułu: mimo ostatnich niepowodzeń wciąż ufam Wengerowi i wierze, że da sobie radę. Myślę, że włączymy się jeszcze do walki o mistrzostwo w następnym roku. Sezon jest długi i The Blues zaczną regularnie tracić punkty. Wcześniej Sundereland, teraz Tottenham.
@ rysiek098
CS:GO co kolejny Major odnosi większe rekordy oglądalności i grywalności. Wielu "oldów" z 1.6 przepowiadało szybki upadek, a tymczasem Valve odniosło niewyobrażalny sukces. Sama scena cieszy się już niesamowitym zainteresowaniem.
@ cakE256:
To, że rozstanie z Fifflarenem wyjdzie NiP na dobre było łatwe do przewidzenia. Maikelele zrobil robotę na inferno, ale już na d2 sporo razy nie trafiał. Mam nadzieję, że LDLC da sobie radę.
"De Gea zagrał świetne zawody"
Niektórzy naprawdę mają tą przysłowiową "pizdę" na oczach, aż żal czytać.
Z wyników zawsze rozlicza się trenera. Tak było, jest i będzie w footballu. W końcu łatwiej zwolnić szkoleniowca niż 24 zawodników. Mimo, że nie zawsze wszystkiemu winny jest Wenger, to jednak on ponosi winę za uzyskiwane rezultaty, a te są po prostu przeciętne. Wczorajszy mecz przelał czarę goryczy. United było zesrane od samego początku. Dokładnie jak my wcześniej, kiedy wychodziliśmy na mecze z nimi. W każdym kontakcie z piłką McNair, Blackett, czy nawet Valencia panikowali, jakby dopiero zaczynali uczyć się gry. Do tego w środku Fellaini, którego Chambers środkowy/prawy obrońca robił jak chciał. W ataku bez formy nijaki Holender. Nie wiem, czy chociaż raz był w kontakcie z piłką i z tego wszystkiego zapomniałem już nawet jak się nazywał. To dowód z jak przerażająco słabym Manchesterem wczoraj się mierzyliśmy. Do tego piłkarze Arsenalu na siłę robili z De Gei bramkarza klasy światowej strzelając w każdej możliwej sytuacji prosto w niego. Sam Twarowski dał się nabrać wychwalając Hiszpana pod niebiosa, a Iberyjczyk niczym nie różnił się od swoich kolegów z defensywy wybijając co chwilę futbolówkę pod "nasze" nogi. W pewnym momencie poczułem się jak na Mundialu, kiedy z Ochoi zrobili prawie najlepszego bramkarza MŚ. Po pierwszych 45 minutach niektórzy pisali tutaj o dobrej grze, a nawet dominacji. W dupach Wam się poprzewracało. Dominacja przy 54 procentach posiadania piłki i jednej stuprocentowej sytuacji... Tak naprawdę nie było niczego. Alexis zawiódł na całej linii i nie boję się tego stwierdzić. Jemu jednak jak nikomu innemu można wybaczyć. Bez wątpienia najlepszy na boisku był Chamberlain zaraz obok Chambersa, reszta poniżej krytyki. Wilshere miał problem, żeby pokonać bramkarza z kilku "milimetrów", a Welbeck przypomniał sobie w drugiej połowie, że gra ze swoim byłym klubem więc musi strzelić, żeby udowodnić swoją wartość. Obrona jak z kabaretu, a pierwszy stracony gol w typowo frajerski (czyt. arsenalowski) sposób. Mertesacker biega jak antylopa po łące, a nie jak piłkarz po boisku. Nie wiem po jaką cholerę on pcha się do rozegrania i zostaje z przodu, jak i tak nie potrafi podać dokładnie na kilka metrów. To w jakim stylu zostawił Monreala przy drugiej bramce woła o pomstę do nieba. Gołym okiem widać, że Calum na środku uspokoiłby całą tą defensywę pod nieobecność Kościelnego. Gorzej na pewno by nie było. Idziemy dalej. Cieszyłem się kiedy zobaczyłem Mikela w podstawowym składzie, bo ryzyko czerwonej kartki spadło praktycznie do zera. Brak Flaminiego to już było wzmocnienie. Arteta nie sprokurował żadnej bramki dla rywala, więc jego występ na ogromny plus. Swoją drogą jak niewiele trzeba w tym klubie, żeby DP rozegrał niezłe spotkanie. Najlepsze jest to, że pierwsze dobre podanie Hiszpan zaliczył w 95 minucie meczu. Wracając do kwestii trenera. Nie wyobrażam sobie, żeby Arsene został z nami na kolejne lata. Niech pociągnie zespół (o ile zdoła) do końca obecnego sezonu i jakimś cudem doczłapie się do TOP4. Nic innego od niego nie wymagam, bo też nic innego w stanie zrobić nie jest. Chelsea, czy City są już poza zasięgiem. Southampton, którego w ogóle nie zaliczyłem do walki o czołową czwórkę praktycznie też, ale tylko ze względu na słabą formę Arsenalu. Najsmutniejsze jest to, że w następnej kolejce wszyscy będziemy musieli patrzeć na livescore i modlić się (w zależności od tego kto jest wierzący) o to, aby Newcastle, WHU i Swansea tracili punkty. To najdobitniej obrazuje w jakiej jesteśmy aktualnie dyspozycji. Cóż może i nic się nie stanie, gdy nie zajmiemy miejsca gwarantującego udział w LM. Chelsea też raz się nie udało i otworzyli sobie bramę Champions League poprzez wygranie całego turnieju, a przecież nikt się wtedy tego nie spodziewał. Analogiczna sytuacja. Pozwolę sobie zakończyć te wypociny w tak ironiczny sposób...
@ thide:
Jakoś w to nie wierzę. Ale skoro KQLY i Sf polecieli, to czemu nie miałby polecieć i ktoś z Polaków.
haxball.com/?roomid=~2909a0a7fde17029a24e9ea72cf7e2fff29ae087131213973d8353787c5df7bfc
Poziom światowy.
Osobiście nigdy nie byłem za zwolnieniem Wengera. Zawsze go wspierałem. Klub zawdzięcza mu bardzo wiele. Niestety nie ma to teraz żadnego znaczenia. Czas odłożyć na bok sentymenty. Nie liczę na to, że zarząd zwolni Arsene, bo choć dziwnie to zabrzmi - nie chcę tego. Kiedyś jednak sam Boss powiedział wyraźnie: "gdy poczuję, że nie daję już temu klubowi wszystkiego co najlepsze - odejdę" i takie zakończenie najbardziej by mnie satysfakcjonowało. Zatrudnianie nowego trenera w trakcie sezonu nie ma sensu, bo i tak mało kto jest dostępny. Niech AW dokończy ten sezon i zajmie miejsce w TOP4, bo po wczorajszym meczu ja już na nic więcej nie liczę. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że jeżeli mamy myśleć o większych sukcesach, jak np. mistrzostwo kraju, czy finał LM, to jedynie z nowym trenerem. Na dyskusję pt. "kto następny" jest jeszcze za wcześnie. Mecz z Swansea był notabene bardzo "dziwny". Nie wiem co o nim myśleć. Właściwie ani nie chcieliśmy zdominować rywala, ani nie chcieliśmy grać z kontry.
@ MattBusby:
sportscast.pl/kanal-4-4.html
@ Gozdzik:
aliez.tv/live/1_69555/
Wszystko zależy od dyspozycji dnia i przede wszystkim ilości kontuzji w zespole. Do fazy pucharowej jeszcze sporo czasu, więc nie ma się co martwić. Na pierwszy mecz 1/8 Arsenal na pewno będzie w optymalnej formie. Play-Off rządzą się swoimi prawami i przy odrobinie szczęścia, czy braku urazów możemy wyeliminować każdego. Toczyliśmy już wyrównane boje z największymi (Real, Barca, Milan, Bayern, Borussia) grając na najtrudniejszych terenach Europy. Kwestia, żeby rozegrać w końcu nie jeden a dwa mecze na równym poziomie. Jeżeli chodzi o Barcelonę, to żadna z nich drużyna. Raczej zlepek indywidualistów. Juventus to postrach ogórków z Serie A, natomiast w Lidze Mistrzów są zwykłym szaraczkiem, tak samo jak Roma. Zresztą zapewne obie ekipy nie wyjdą nawet z grupy.
Trzeba trochę czasu na to, żeby Messi uświadomił sobie, że Suarez na skrzydle długo tam nie pociągnie i może za kilka meczów Argentyńczyk ustawi go na /9/.
GKS_AFC:
Przesadzasz. Benzema to nie jest napastnik z najwyższego topu jak Lewandowski, czy Suarez. Jest odpowiedni dla Realu pod jednym względem. Pracuje dla Ronaldo i Bale'a, którzy są większymi gwiazdami od niego i lepszymi zawodnikami. Francuz godzi się z taką rolą i dlatego tak pasuje do koncepcji Ancelottiego. Suarez na miejscu Karima grałby zupełnie inaczej i to jest główna przyczyna, dlaczego Madryt go nie kupił. Suarez zagrał pierwszy mecz od "100" lat i zaliczył asystę. Miałby kolejną, gdyby Messi z 5 metrów trafił. Luis robi nieocenioną pracę na boisku, a potwierdza to fakt z poprzedniego sezonu. Urugwajczyk miał udział przy 50 [!] golach The Reds, to nie przypadek. Z całym szacunkiem do Benzemy, ale on nie osiągnie poziomu "gryzonia", nie ma takiej opcji.
Wczoraj gra wyglądała po raz kolejny przeciętnie. Daleko do optymalnej formy. Mimo wszystko sytuacja w tabeli nie jest zła. Trzy punty straty do City spokojnie można będzie odrobić w dalszej części sezonu kiedy zespół wróci już do najlepszej dyspozycji. Southampton (z całym szacunkiem do nich) nie zaliczam do grona naszych rywali, bo oni prędzej, czy później spuchną. Tak było z każdym zespołem "teoretycznie" gorszym, który próbował się dostać do TOP4. Wyjątkiem było tylko Newcastle. Martwił mnie raczej dobór zawodników na ten mecz, ale może faktycznie potrzebowaliśmy takiego spotkania na zero z tyłu stąd para Arteta-Flamini. W każdym razie Arsene wygrał ten mecz i to najważniejsze. Wyróżnić kogokolwiek jest ciężko oczywiście poza Alexisem, który ciągnie na razie ten wózek jak tylko może i chwała mu za to (oby jak najdłużej). Co do jednej kwestii tutaj nie zgodzę się niektórymi, à propos tzw. "zjechania" Chilijczyka. Ronaldo, czy Messi grają niemalże "100" meczów z rzędu i nie mają z tym problemu, dlatego też ja nie boję się o Sáncheza. Chłopak jest przygotowany do sezonu pod względem fizycznym jak i psychicznym perfekcyjnie i to widać już od jego pierwszego spotkania. Kibice pokładali w tym transferze wielkie nadzieje i na razie nie mogą się czuć rozczarowani. Sam osobiście jestem zaskoczony jego aż tak dobrą dyspozycją pomimo tego, że wiedziałem jakiej klasy zawodnika pozyskujemy. Boli mnie trochę, że balansujemy na krawędzi czerwonej kartki. Wczoraj była ona w zasięgu ręki zarówno dla Artety, jak i Flaminiego. Sama gra była mozolna, a Alexis robił co mógł, żeby tylko ją przyśpieszyć schodząc do środka. Trzeba przyznać, że poza dryblingiem, skutecznością ma też kapitalny przegląd pola. Nie wiem co robi w podstawowym składzie Alex "Chaos" Chamberlain, który od dwóch spotkań gra bardzo przeciętnie. Dziwne to o tyle, że na ławce siedzi Campbell, któremu wystarczy raptem kilkanaście minut, żeby pokazać, że jest lepszy niż Anglik. Cóż mamy jednak budować reprezentację Synów Albionu, więc wszystko staje się jasne. Inna sprawa to Cazorla. Hiszpan przyprawia mnie o ból głowy. Co mecz dostaje podania na 12 metr od bramki i "wali" po trybunach. W meczu z Sunderlanem Sánchez wystawił mu piłkę dwa razy. Raz na prawą, raz na lewą, a rezultat ten sam. Mam nadzieję, że Santi obudzi się w porę, bo na TR7 nie ma chyba co liczyć (w opinii Wengera). Bądź co bądź jedziemy dalej, a nóż może uda nam się jakoś doczołgać do mety jako mistrz. Chelsea ze stali nie jest i nie będą grali przez 38 kolejek na takim poziomie.
rysiek098:
Wszystko się zgadza, ale Ty i Twoi koledzy tutaj nie dostrzegacie jednego. Gra na skrzydle w Hiszpanii różni się kolosalnie od gry na skrzydle w Anglii. Mimo, że Özil miewał dobre mecze w Realu na flance, to nie powtórzy tego na wyspach. Tutaj jest 2x szybsze tempo rozgrywania akcji i trzeba biegać w obie strony.
Everton ładnie strzelił sobie w stopę wydając aż 35 mln euro na Lukaku. Przepłacili porównywalnie co United za Shawa. Nie wiem skąd wziął się ten hype na niego.
Wczorajszy mecz pokazał, że nawet bez pomocnika na skrzydle Arsenal jest w stanie zdominować rywala. Ustawienie z dwoma nominalnymi skrzydłowymi zdało egzamin. Chłopaki rozegrali na razie najlepsze zawody w sezonie. Wszystko wyglądało bardzo solidnie począwszy od obrony po atak. Nie było słabych ogniw, jak w spotkaniu z Tottenhamem. Cały blok defensywny ustrzegł się błędów, więc należy pochwalić czwórkę obrońców. Mi osobiście za każdym razem najbardziej imponuje Chambers, bo gdzie by nie zagrał zawsze jest niezwykle pewny siebie i dzisiaj nie było inaczej. Gra na prawej flance zdecydowanie lepiej niż Stones i to on powinien rozpocząć od pierwszych minut w meczu reprezentacji. Gibbs także wchodzi na najwyższe obroty. Ciekawy pomysł z Cazorlą na B2B. Z początku raczej nie wierzyłem w to ustawienie i byłem zdania, że to Chamberlain zagra na tej pozycji, ale jednak Wenger nas zaskoczył. Zdecydowanie występ na duży plus, choć w drugiej połowie stracił dwie piłki w środku pola co naraziło nas na kontry. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie Hiszpana, który zastępuje Jacka w meczu z CFC. To z pewnością nierealne. Jak zagramy z Chelsea tego nie wie nikt. Kolejne pozytywy to Flamini i Özil choć ten drugi przyzwyczaił już nas do dobrych występów zaczynając od meczu z AV. Z kolei Francuz jak nie on. Zagrał na wysokim poziomie i bez większych błędów, które mogły skutkować golem dla rywala (patrz THFC). Odżył Ox. Początkowo w jego grze było jeszcze sporo chaosu, ale ustabilizował formę i jest motorem napędowym całej drużyny. Sánchez to raczej standard. Niesamowite jak szybko wkomponował się w zespół. O ile z Welbeckiem można było się tego spodziewać ze względu na narodowość, to już z Alexisem były pewne obawy. Rzecz jasna nie co do umiejętności czysto sportowych, bo te Chilijczyk ma na najwyższym poziomie. Danny przeszedł dzisiaj samego siebie. Tego brakowało w Arsenalu od lat. Trzy setki, trzy bramki. Jestem pewny, że Giroud miałby problem z wykorzystaniem choćby jednej sytuacji. Jak słusznie zauważył Santi Anglik daje nam coś nowego, czego nie oferował Olivier. Szybkość i gra na linii z obrońcami, czyli to czego domagaliśmy się wszyscy. Jakże dziwnie widzi się napastnika AFC, który kilkukrotnie wychodzi sam na sam z bramkarzem w jednym meczu. Poza tym jego drybling może robić wrażenie. Chłopak pokazał już nie pierwszy raz, że jest w stanie sam wypracować sobie sytuację, a to potrafią tylko klasowi napastnicy. Jego przyjęcie piłki wraz z minięciem obrońcy staję się już normą. Welbz ma naprawdę wszystko, żeby "przerodzić" się w Arsenalu na jednego z najlepszych napastników na świecie i nie mam co do tego absolutnie żadnych wątpliwości. Wszyscy wiemy ilu piłkarzy przechodziło przez to za kadencji Arsene, a przykładów wszyscy moglibyśmy podać nawet kilkanaście. Zaufanie to najważniejsza rzecz, jaką może dostać zawodnik występujący na "szpicy", żeby zbudować pewność siebie. Do tego motywacja i aspekt psychologiczny, a jest co komu udowadniać szczególnie niejakiemu LVG. Cieszy też fakt, że Anglik praktycznie nie traci piłek co także jest niespotykane w tym klubie. Zazwyczaj Giroud tracił futbolówkę od pięciu do dziesięciu razy na mecz. O pressingu nawet nie będę wspominał, bo to ile razy wczoraj odebrał piłkę rywalom naprawdę mi zaimponowało. Zawsze jest aktywny i gra na całej szerokości boiska. Spójrzmy prawdzie w oczy właściwie tylko mecz z BVB mu nie wyszedł. Porównań z Francuzem nie dało się uniknąć, który wypada naprawdę blado przy Angliku. Pamiętam, jak nie było mnie w domu na zakończenie okna transferowego i Damian zdawał mi relację poprzez SMS'y. Kiedy przeczytałem wiadomość o Dannym miałem mieszane uczucia. Podszedłem na chwilę do lady przy barze i wyszedłem zaraz na zewnątrz, żeby wszystko przemyśleć. Nigdy nie zapomnę miny mojej dziewczyny, która spojrzała na mnie dość wymownie, a na twarzy pojawił się u mnie lekki szok. Tak to pierwsze uczucie, jakie przeżyłem, bo gdzieś tam po cichu jak pewnie każdy z nas liczyłem na tą "transferową bombę" z napastnikiem. Zastanowiłem się krótko i doszedłem do wniosku, że to może wypalić. W końcu Welbeck ma wszystko czego nie ma nasz model. Wziąłem telefon i odpisałem od razu, że to będzie kolejny genialny deal Bossa. Ot taka anegdota. Zobaczymy, czas wszystko zweryfikuje.
adrian12543:
Ty już nie pajacuj, bo Twój tekst z wczoraj też były na wysokim poziomie. Niczym nie różnisz się od tych 90%, którzy tylko lamentować potrafią i poddawać analizie Wengera nie mając najmniejszego pojęcia o taktyce.
Niektóre komentarze są poniżej krytyki. Odnoszę wrażenie, że nawet jakby sędzia podyktował dwa karne z kapelusza dla Tottenhamu to i tak byłaby to wina Wengera. Połowie z Was ta zawiść przyćmiewa oczy łącznie z umysłem. Trzeba jasno przyznać, że wczoraj zagraliśmy dobre spotkanie. Kompletnie zdominowaliśmy Spurs i za to należą się Arsene brawa. Gra była szybka, płynna i dokładna. Widać jasny progres. Mieliśmy kilka dobrych okazji do strzelenia bramki, ale niestety się nie udało. Szkoda tego faulu na Jack'u, gdzie arbiter powinien był odgwizdać "jedenastkę". Zapewne grałoby nam się jeszcze łatwiej. THFC bronił się dzisiaj nad wyraz dobrze. Kaboul trzymał w ryzach całą ich defensywę i był bezapelacyjnie liderem. Niestety doszły kolejne kontuzje i robi się naprawdę nieciekawie. Boli strata Artety, który naprawdę dobrze wszedł w mecz. Zdziwił mnie komentarz Rudzkiego po wejściu Flaminiego, to było naprawdę zabawne. Osobiście od razu poczułem dreszcze, gdy Mathieu wszedł na boisko. Zdecydowanie nie ta jakość co Hiszpan. Rzecz jasna Mikel to nie jest jakiś wybitny DP, ale poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Jeżeli mamy ganić za coś Bossa, to za brak kupna defensywnego pomocnika, który teraz byłby zbawieniem. Pomysł z przekwalifikowaniem tam Diaby'ego nie jest zły, ale na niego nie ma (niestety) raczej co liczyć z wiadomych względów. Dobre spotkanie Chambersa i Kościelnego, który jak zawsze naprawia wszystkie błędy Mertesackera. Chamberlain także pokazał się z dobrej strony aż chce się napisać w końcu, bo ostatnio w jego grze było zbyt wiele chaosu. Welbeck poprawnie, a ten kiks można powiedzieć, że szczęśliwy, bo nie wiadomo, czy po jego strzale piłka wpadłaby do bramki. Miał zdecydowanie trudniejsza pozycję niż Ox. Świetne zawody Özila, który mimo wszystko grał na skrzydle. Widać, że forma zwyżkuje. Brał ciężar gry na siebie. W zasadzie pod koniec grał tylko on. Duża pewność siebie emanowała dzisiaj od Niemca praktycznie w każdym kontakcie z futbolówką. Zabrakło nam trochę szczęścia. Co do Alexisa, to wydaje mi się, że AW dobrze zrobił. W środę gramy naprawdę ważny mecz w LM z Galatasaray, a potem czeka nas wyjazd na Stamford Bridge. Sánchez na pewno zagra po 90 minut w każdym z nich , więc jego brak dzisiaj jest przemyślany i jak najbardziej zrozumiały.
gfycat.com/NaturalFearfulBream
@ zuczek1987:
Możesz pokazać mi te "mapki"? Chętnie spojrzę.
Jest i nasz specjalista od gry Özila. Człowieku modliłem się, abyś znowu przemówił. Lepiej zapierdalaj na treningach Mesut, bo nasze "oko Saurona" wszystko widzi.
Cóż trochę nasz kolega się zagalopował mówiąc, że nawet w takiej formie Mesut słabo będzie grał na pozycji rozgrywającego. Fakt, że to dopiero pierwszy mecz, ale różnica była aż nadto widoczna. Co innego, jeżeli Niemiec zejdzie sobie ze środka dwa, trzy może cztery razy w meczu na lewą stroną, a co innego kiedy jest tam przyspawany i tylko dwa, trzy może cztery wejdzie na /10/. Zmienność pozycji to ma być element zaskoczenia i to wyszło w tym meczu. Zadziwiająca ilość skutecznych podań, bodaj tylko jedna strata. Próżno było szukać takich "liczb" kiedy Özil biegał po skrzydle. Brał na siebie ciężar gry w rozegraniu, bo w końcu mógł to robić. Udowodnił, że nie każdy klasowy piłkarz musi umieć grać dobrze na 100 innych pozycjach. Mam teraz głęboką nadzieję, że Wenger przejrzał na oczy i sam zobaczył, że nie ma sensu marnować takiego zawodnika. Czekam na więcej.
@ Master10:
Zauważyłem już to dawno, dawno temu, dlatego tego nie robię tylko czekam kilka dni, aż wszyscy ochłoną. Mimo wszystko moja aktywność tutaj, jeżeli chodzi o czytanie opinii innych jest nieco ograniczona, bo z czasem nie jest najlepiej, a przykładem może być to, że odwołuję się do tematu sprzed dwóch dni dopiero teraz. Mi jednak nie chodzi o główny news.
Ja do chłopaka osobiście nic nie mam. Często pisze ciekawie i mądrze, ale w tym momencie strzelił sobie w stopę. Nie należę do tych osób, które stawiają tezy: "jaka ta strona jest żałosna", czy "ilu jest tu pseudo ekspertów" itp. Wiadomo, że każdy portal ma swoje wady i zalety i tak samo jest z użytkownikami. Wszędzie znajdziesz idiotę. Nieważne, czy jest to strona fanów Arsenalu, Barcy, Realu itp. Po prostu zwaliło mnie z nóg kilka "faktów" z jego wypowiedzi. Pierwsza to ta sprawa z Messim. Otóż Barcelona nie zmieniła pozycji Messiemu ze względu na to, że mieli problem z napastnikami. Na taki pomysł wpadł Guardiola, którego zdaniem Argentyńczyk miał lepiej czuć się na środku ataku niż na skrzydle. To miało pomóc mu się rozwinąć i w pełni pokazać swój talent. Jak się okazało była to trafna decyzja i Leo jest jednym z najlepszych piłkarzy świata. Druga sprawa. Nie zgadzam się z tym, że każdy klasowy zawodnik musi potrafić grać dobrze na wielu pozycjach (to obłęd). Nie sądzę, żeby ADM (Angel) poradził sobie na środku ataku. Mesut odszedł z Realu, bo m.in. miał dość grania na skrzydle (nawet, jeżeli w grę wchodziła prawa flanka). To rzecz jasna tylko jeden z powodów jego odejścia, bo tych było jeszcze wiele. Aktualnie Özil ma pod górkę w Arsenalu. Nie trzeba być nie wiadomo jakim Holmes'em, żeby zauważyć, że Niemiec nie sprawdza się na pozycji skrzydłowego. Gra w obronie to nie jego bajka, a tam musi "zapierdalać" praktycznie przy każdej akcji do tyłu. To wszystko powoduje, że nasz w/w "tytan kondycyjny" jest bezużyteczny, bo bardzo szybko się męczy. Kiedy odczuwasz zmęczenie każdy najprostszy element footballu staje się trudny do wykonania (kto ogląda od czasu do czasu Cafe Futbol na pewno zwrócił uwagę, że to ulubione zdanie Borka - a ma tutaj rację). Nawet podanie na kilka centymetrów. Wiedzą to na pewno Ci, którzy choć trochę liznęli gry w piłkę na jakimś tam szczeblu amatorskim. Reszta nie będzie miała na ten temat żadnej wiedzy. Chyba nikt tutaj nie ma wątpliwości, że pozycja Mesuta to /10/. Można było zauważyć to już w meczu z City. Zobaczcie na drugą bramkę z Obywatelami. Akcja rozpoczyna się od środka, a napędza ją nie kto inny, jak Özil. Co prawda stosunkowo łatwym podaniem do Ramsey'a, ale jednak pass był dokładny, w tempo i co najważniejsze do przodu. Kto uważnie obserwuje Niemca podczas meczów Arsenalu na pewno zauważył, że praktycznie zawsze, kiedy jest on w centralnej części boiska coś się dzieje. Nie neguję rzecz jasna tego, że nie jest w najwyższej formie, bo to trafne spostrzeżenie, ale czy Wenger pomaga mu się odbudować wystawiając go co chwilę na pozycji, na której czuje się najgorzej? Na to pytanie odpowiedzcie sobie już sami. Poza tym zauważyłem, że od momentu, kiedy Wilshere i Ramsey grają razem w wyjściowym składzie poziom Aarona dramatycznie spadł. Nie wiem, czy jest to dobre wyjście. Mam wrażenie, że Walijczyk 5x lepiej czuł się, kiedy miał przed sobą Mesuta. Z tym, że to tylko moje spostrzeżenie i jeżeli ktoś się z tym nie zgadza, to jego sprawa.
Tak sobie czytam te komentarze pod newsem: "Hamann: Özil nieszczęśliwy w Arsenalu" i nie jestem w stanie się powstrzymać. Mianuje Corthala do nagrody użytkownika roku, bo takich głupot to nawet Oggy nie przebije.
@ adamandium:
Właściwie nie strzelili, bo karny był z kapelusza. Ogólnie Walia cały czas siedzi na połowie Andory. Wszystkie piły idą do Ramsey'a. Coś w stylu: "masz i Ty się martw o rozegranie". Nikt inny nie bierze na siebie ciężaru gry. Allen to już w ogóle. Od czasu do czasu Bale się cofnie i też spróbuje pograć z Aaronem, ale na razie im to nie wychodzi. Do tego dochodzą dobre wejścia lewą stroną Daviesa. Kwestia czasu i wyjdą na prowadzenie. Szanse na wyjazd do Francji The Dragons mają spore. Tylko Belgia wydaje się być poza zasięgiem.
Jeżeli football dalej będzie podążał tą ścieżką, którą podąża to ja nie widzę przyszłości dla tej dyscypliny. Wystarczy oprzeć o kogoś rękę i od razu symulka. Nieważne, czy to liga angielska, czy hiszpańska. Ten karny dla Andory to jakaś kpina...
@ Gofer999:
Sezon 11/12:
46 meczów (12 bramek, 12 asyst)
Sezon 12/13
43 mecze (21 bramek, 16 asyst)
Sezon 13/14
18 meczów (6 bramek 8 asyst)
Dokładnie trzy lata gry na wysokim poziomie i systematyczny progres. Walcott rozwinął się na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów niesamowicie i jest kluczowym zawodnikiem Arsenalu. Nie ma jednak sensu rozmowa z kimś, kto uważa Theo za "jeźdźca bez głowy". Zatrzymałeś się chłopie na 2012 roku i jeżeli Ci to odpowiada, to tkwij tam cały czas.
Porównywanie Sterlinga, który dopiero co zaczyna przygodę z poważną piłką i zagrał jeden pełny sezon do Walcotta, który od około trzech lat gra na wysokim poziome, to jakiś słaby żart. Rok 2013/2014 był bardzo dobry dla Raheema (38 meczów: 10 bramek + 9 asyst), ale przy Theo wypada marnie (43 mecze: 21 bramek i 16 asyst) w sezonie 12/13. To, że dany zawodnik dwa razy machnie nogą nad piłką nie czyni go od razu drugim Ronaldinho. Młodemu sporo jeszcze brakuje do TW.
"Sterling lepszy niż Walcott" - trudno będzie to pobić.
Hodgson przestraszył się Szwajcarii i zagrał trzema środkowymi pomocnikami (Delph nie jest tutaj potrzebny). Szkoda, bo para Wilshere-Henderson wspierana na bokach przez Sterlinga i Chamberlaina wyglądała zdecydowanie lepiej. Widać to było w meczu z Norwegią.
@ 14tomek:
Nie ma rozgłosu bez transmisji. Jeżeli chcesz spopularyzować dany sport musisz go pokazywać - inaczej się nie da. To jeden z najważniejszych czynników. Drugim jest sukces sportowy, a tego w siatkówce było dostatek. Gwarantuję Ci, że specjaliści od marketingu w Polsacie są lepsi niż Ty i dokładnie wiedzieli co robią.
@ schnor:
Zapewniam Cię, że w Polsacie żadni idioci nie pracują i wszystko dokładnie skalkulowali. Jeżeli wybrali taki system pokazywania MŚ, to znaczy, że bardziej im się on opłaca niż, gdyby pokazywali wszystko na otwartych kanałach. Na przestrzeni ostatnich lat zrobili niesamowitą robotę. W końcu pokazują regularnie (MŚ, ME, PŚ, LŚ, czy też rozgrywki klubowe, tj. LM, KMŚ) i to wyłącznie dzięki nim ten sport jest tak popularny w Polsce. Reasumując - coś im się za to należy.
Jack chyba osiąga właśnie szczyt formy. Te trzy passy, której już zagrał to czysta poezja, a przecież minęło raptem 25 minut...
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@ Czeczenia:
Jakości jest sporo zarówno w samym klubie jak i u zawodników. Problem w tym, że nasz potencjał sezon w sezon jest po prostu marnowany. W dużej mierze przez kontuzje i póki tego "zjawiska" nie wyeliminujemy to zostaniemy tylko zwykłymi średniakami z TOP4 i 1/8 LM. Niestety dalej nie znamy przyczyny licznych urazów. Można jedynie domniemać, czy to wina sztabu medycznego, trenera, a może po prostu samych piłkarzy. Trochę jak szukanie igły w stogu siana.