Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 38 z 150 (komentarze od 1481 do 1520):
@rreddevilss:
Wina leży głównie po stronie władz klubu. Hoeneß nie wyciągnął konsekwencji. Robben i Ribery od lat ciągną Bayern w dół. Notują regres w każdej statystyce - od bramek i asyst do sprintów, strzałów, skuteczności itd. Przed startem Bundesligi fantastycznie wyliczył i ukazał to w swojej gazecie Kicker co zresztą tutaj tłumaczyłem. Tymczasem obaj dostają kontrakt za nazwisko i klub non stop odracza ściągnięcie następców. Tuchel chciał ich pogonić i stawiał warunki współpracy, więc Uli zaczął go zbywać, a to nie spodobało się Thomasowi, bo uraziło jego dumę (odwlekano z nim rozmowy tydzień po tygodniu), więc Niemiec zwyczajnie wypiął się na Bawarczyków i dogadał z PSG. Problemem Bayernu są uznani piłkarze z wielkim ego i statusem, których nie łatwo się pozbyć jednocześnie. Za zwolnienie Ancelottiego również odpowiada w/w duet plus Hummels, Boateng i całkiem możliwe, że Müller. Teraz dochodzi jeszcze James, który na Chorwata jest obrażony. Historia zatacza koło, ale na horyzoncie nie ma zbyt wielu opcji. Oczywiście Kovac również ponosi winę, bo do zwycięstw z Düsseldorfem, Freiburgiem, Mönchengladbach, Herthą, Augsburgiem czy nawet Ajaxem FCB nie potrzebuje wielomilionowych transferów - takowe potrzebne są jedynie do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Nie trzeba przypominać, że Heynckes niemal dokładnie z takiej samej kadry (bez Goretzki) wyciągnął znacznie więcej. Są trenerzy, który nadają się na sam TOP - Guardiola, a są trenerzy, którzy pasują jedynie do Eintrachtu itp. KHR i UH nie pomogli Chorwatowi zakupami, ale to nie zmienia faktu, że Niko nie powinien się w ogóle w Monachium pojawić.
"Nach BamS-Informationen sollen sich direkt nach dem 3:3 in der Kabine viele Spieler gegen ihren Trainer ausgesprochen haben."
Bild już wywęszył, że kilku piłkarzy w szatni po spotkaniu z Fortuną opowiedziało się przeciwko trenerowi. Kovac na dobre stracił szatnię, czyli tak samo jak Ancelotti.
O ile dyspozycja United wcale mnie nie dziwi, bo byłem przekonany, że projekt Mourinho będzie podupadał, o tyle forma Chelsea już tak. Dla mnie dyspozycja The Blues to największa zagadka Premier League i jest tutaj spore pole do analizy ich występów. Chociaż nigdy nie bawię się w typowania, bo przewidzieć co się stanie w Anglii jest bardzo trudno (poza mistrzem), to jednak w/w ekipy wskazałem na odstrzał, jeżeli chodzi o pierwszą czwórkę. Pamiętam jak przed startem kampanii razem z @Kyrtap dyskutowaliśmy o losach CFC. Ja nadal nie jestem do nich przekonany. Od początku uważam, że z atakiem Morata-Giroud nie da się niczego znaczącego osiągnąć. Gdyby wziąć na tapet również drugą linię Chelsea, to również nie wygląda to najlepiej - takie jest moje zdanie. Na początku sezonu wszyscy gloryfikowali tutaj środek The Blues po transferach Jorginho i Kovačicia. Jako, że widziałem już kilka meczów CFC doszedłem do pewnych wniosków. W ich szeregach brakuje kreatywności i rozegrania - dosłownie tak samo jak w Arsenalu. Tak jak tutaj jest duet defensywnych pomocników Torreira-Xhaka, tak tam mamy Włocha z Francuzem. Cała czwórka to nie są mistrzowie pod względem kreatywności. Transfer piłkarza Napoli zaburzył nieco hierarchię. Teraz Jorginho jest tym zawodnikiem, który głównie operuje przed środkowymi obrońcami, a to powoduje, że Kante musi wyjść wyżej, gdzie niekoniecznie się odnajduje i często jest bezużyteczny. Potem mamy Chorwata, który właściwie w footballu nic jeszcze nie osiągnął. W Interze był talentem, a w Realu wiecznym rezerwowym i nigdy nie słynął z kapitalnych podań, asyst i bramek. Zatem podsumowując, w drugiej linii Chelsea jest trzech piłkarzy do przytrzymywania piłki (stąd ciągła dominacja i wysokie posiadanie piłki), ale już niekoniecznie do jej rozgrywania. To jest nadrzędny problem. Jest to odzwierciedlone w statystykach - wykreowane sytuacje i kluczowe podania. Mesut ma praktycznie takie same w pojedynkę jak cała trójka z The Blues. Dlatego dziwi mnie fakt, że Fabregas aż tak mocno został odsunięty przez Sarriego, bo nadałby się idealnie nawet, jeżeli nie prezentuje swojej najwyżej formy. Teoretycznie problemu nie ma, bo CFC jest w tej chwili na drugim miejscu pod względem strzelonych bramek, ale wiadomo, że liczby trzeba też umieć odczytywać. Wystarczy spojrzeć na terminarz i wyniki Chelsea. Niemal w każdym trudniejszym spotkaniu tracili punkty - Everton (0:0), WHU wyjazd (0:0), Liverpool (1:1), United (2:2), Tottenham (1:3). Wyraźnie widać, że podopieczni Sarriego strzelają gole, ale kiedy jest już po meczu. Trudniej napocząć im mocniejszego rywala stąd kiedy Hazard przestawał błyszczeć i mu nie szło piłkarze Włocha automatycznie tracili punkty. Właściwie wszystkie moje przewidywania do góry nogami wywróciła forma Belga, który niemal w pojedynkę ciągnął wózek i wywindował zespół właśnie na takie miejsce w tabeli. O ile spodziewałem się, że przy ofensywniejszej grze/taktyce Eden zacznie bardziej błyszczeć, o tyle nie spodziewałem się aż takiego przeskoku poziomów. Zobaczymy czy wytrzyma, bo należy pamiętać, że to zawodnik, który w na Wyspach podczas jednego sezonu strzelił bodaj maksymalnie 17 bramek. Mało jak na gwiazdę takiego formatu.
Ewidentnie są problemy z kreacją, bo brakuje rozegrania i pewnego rodzaju nieszablonowych zagrań. W wyjściowej jedenastce w ataku jest dwóch napastników, więc drużyna jest ograniczona, bo wszyscy znamy walory i atuty Aubameyanga. Nie ma co wymagać od niego, że zacznie dogrywać i szarpać skrzydłem, bo nie takie są jego walory/atuty. Z tego względu ciężar napędzania akcji musi wziąć na siebie drugi skrzydłowy, ale tam jest Iwobi - piłkarz niestabilny, na którym nie da się oprzeć gry na dłuższą metę. Tutaj jest wolne miejsce dla nowego zawodnika. Niestety środek pomocy również nie należy do najkreatywniejszych. Jest tylko jeden piłkarz potrafiący posłać niezłą piłkę, ale strasznie chimeryczny - Özil. Torreira i Xhaka to nie są zawodnicy, którzy zajmą się tworzeniem sytuacji bramkowych. Na tym właśnie Arsenal traci. Miejsce w składzie jest tylko dla jednego z nich i wiadomo kto powinien wylądować na ławie w przyszłości, bo na dzień dzisiejszy Szwajcar jest potrzebny aż do czasu kiedy nie przyjdzie ktoś za Aarona. Druga opcja to jeszcze odważniejsze postawienie na Guendouziego. W tym strefach należy poczynić odpowiednie kroki i wzmocnić obie pozycje. Nie było mnie prawie 10 dni, ale zaległości nadrobiłem. Dziwi mnie fakt, że sporo osób wzięło się za krytykę PEA i Lacazette'a. Obaj robią co mogą, ale nie zawsze wyjdzie. To nie jest tak, że zarówno Gabończyk jak i Francuz mają po kilka setek na mecz i notorycznie przestrzeliwują. Problemem jest właśnie to, że nie ma ich za wiele. Agüero, Kane, Lewandowski, Suarez - oni wszyscy również pudłują wiele razy w trakcie meczu. Czasami zdarza się, że napastnikowi wpada wszystko, a czasami nie. Mbappe w meczu z Lyonem zanim strzelił pierwszego gola dostał trzy podania od Neymara wychodząc sam na sam z bramkarzem i wszystkie spudłował. Dopiero za czwartym, piątym i szóstym wpakował piłkę do siatki. Na dzień dzisiejszy Emery wyciąga z tego co może. Ten zespół nie jest jeszcze kompletny i gotowy na to, żeby wygrywać każde spotkanie z niżej notowanym rywalem. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo nadal są luki w składzie, jeżeli chodzi o ofensywę (środek pomocy - B2B i lewonożny skrzydłowy na prawą flankę). To newralgiczne pozycje i klasowi piłkarze w tych miejscach będą gwarantować jakość w postaci asyst, bramek czy kluczowych podań. Spokojnie - rewolucja trwa.
W studiu NBCSN w czasie przerwy meczu zrobiono linie komputerowo/profesjonalnie, gdzie wyraźnie było widać, że tylko ręka Serba lekko wystawała, a typ przychodzi tutaj z linią narysowaną w paincie przez jakiegoś Perchala albo innego asa. No ludzie - są pewne granice. Gol strzelony przez Fulham jak najbardziej prawidłowy.
Kogo tutaj obchodzi, że United wcześniej zajęło drugą lokatę. Gówniany argument. To nowe rozdanie. Liczy się to co jest teraz. Niech ktoś wytłumaczy chłopakowi, że punkty z poprzedniego sezonu nie przechodzą na aktualny, bo się trochę zagubił. Red Devils wyglądają przeciętnie i dla mnie nie jest to kandydat do czołowej czwórki, ale to nie znaczy, że tak będzie. To jest football. Leicester też wszystkich zaskoczyło, więc Manchester również może sprawić niespodziankę, bo dla mnie to byłaby niespodzianka, gdybym po zakończeniu trwającej kampanii zobaczył podopiecznych Mourinho na miejscu 1-4 przy takiej dyspozycji City, Liverpoolu, Chelsea, Arsenalu, a nawet Tottenhamu. Mourinho jest wypalony, Alexis nie odpalił i chyba już nie odpali, Pogba gra chimerycznie, Lukaku przeciętnie - ja zwyczajnie w świecie tego nie widzę i tyle. To jest tylko moje zdanie i jeżeli się z nim nie zgadzasz, to Twój problem. Wiadro wody na łeb i ochłoń.
Ten wynik niczego nie zmienia. Liverpool ma takie same szanse na mistrzostwo jak średnie kluby typu Everton, Bournemouth czy United na wejście do TOP4 - nikłe.
Mówienie, że na Marszu Niepodległości są sami neofaszyści, analfabeci, sebixy itd. to jak mówić, że wszyscy księża to pedofile. W każdej "grupie" znajdzie się czarne owce. Nie ma wyjątków.
Komentator w SkyDE w trakcie meczu po bramce Nelsona:
"Leider wird er nicht bald da sein."
"Niestety, wkrótce już go nie będzie."
Zaraz po meczu Michael Pfeifer, redaktor Kickera i ekspert od spraw Hoffenheim zapytał bramkarza - Olivera Baumanna o Anglika:
"Dieser Junge hat so viel Talent, das ist brutal, er hilft uns schon sehr mit seinen 18 Jahren."
Ten chłopak ma tyle talentu, to okrutne, ale pomaga nam bardzo mimo swoich osiemnastu lat."
Nagelsmann na temat piłkarza Arsenalu na żywo, przed chwilą:
"Vorsicht mit der Beurteilung, lasst den Jungen in Ruhe wachsen und verdreht ihm nicht den Kopf. Es ist nicht ganz einfach, mit 18 mit beiden Füßen auf dem Boden zu bleiben. Wir sollten alle das Interesse haben, junge Spieler so zu entwickeln, dass sie gesund zu einem sehr, sehr guten Spieler reifen können."
"Bądźmy ostrożni z oceną, niech chłopak rozwija się w spokoju i nie mieszajmy mu w głowie. To nie jest łatwe, żeby w wieku 18 lat twardo stąpać po ziemi (dosłownie stać na ziemi obiema nogami, ale to przenośnia i tłumaczy się to w ten sposób). Wszyscy powinniśmy być zainteresowani rozwijaniem młodego zawodnika, aby mógł dojrzeć w bardzo, bardzo dobrego piłkarza."
Będzie jednym z najlepszych skrzydłowych w przyszłości. Niesamowity ciąg na bramkę. Ogromny talent jak na moje oko na miarę Dembelego z Barcelony. Jego dynamika z piłką, drybling i zmysł do gry kombinacyjnej robią naprawdę duże wrażenie. Widać w nim taką lekkość, że wszystko co robi przychodzi mu z ogromną łatwością. Osobiście to mój faworyt, o czym pisałem już wcześniej. Sam obejrzałem pięć meczów Lille specjalnie dla niego, żeby zobaczyć go w akcji, a robię takie rzeczy naprawdę rzadko, bo ostatnim razem miało to miejsce jak Dybala występował w Palermo. To jest zawodnik, którego Arsenal potrzebuje. Pepe strzelił cztery bramki z rzutów karnych, ale wszystkie je sam wywalczył co trzeba podkreślić i docenić. Wielu mówi tutaj o innych nazwiskach typu Lozano czy Zaha, ale to są lewoskrzydłowi, a nam potrzeba piłkarza, który gra po prawej stronie i operuje lewą nogą, bo druga flanka zarezerwowana jest dla Aubameyanga. Mam nadzieję, że w notesie Mislintata jego nazwisko widnieje na samej górze, bo to piłkarz, którego Arsenal nie pozyska już nigdy, jeżeli teraz go przegapi. To ostatnia szansa. Albo styczeń, albo lato.
Mecz pod pełną kontrolą i Sporting praktycznie bez dogodnej sytuacji. Progres widać wyraźnie w ustawieniu zespołu. Drużyna lepiej się organizuje i przesuwa. Być może brakuje jeszcze kilku elementów w defensywie, ale widać, że jako drużyna lepiej bronimy i tutaj już Emery wykonał kawał dobrej roboty. Na podstawie tego meczu można jasno ocenić jakim "ekspertem" był Gazidis. Prawdopodobnie do śmierci woziłby Aarona za nogi, a tymczasem Sanllehi wchodzi w jego buty i od razu pokazuje drzwi Walijczykowi. Hiszpan obok Mislintata jest osobą, której od dawna Arsenalowi brakowało. Ktoś kto zwyczajnie zna się na footballu i potrafi podejmować trudne decyzję. Nie bez powodu spędził tyle lat w Barcelonie odnosząc liczne sukcesy. Ramsey to niezły piłkarz, którego bardzo szanuję. Zrobił dla klubu bardzo wiele i miał swój udział w sukcesy, ale to już czas, żeby się pożegnać. Guendouzi pod względem wizji gry, podań, kreacji, zyskiwania przestrzeni czy techniki prowadzenia piłki to półka wyżej. Niech tylko w końcu ktoś powie Francuzowi, żeby częściej patrzył za siebie, bo głównie odbierają mu piłkę zawodnicy atakujący zza pleców. Ostatnia kwestia. Unai mógłby już wyciągnąć kolejne wnioski i powoli odstawiać Lichtsteinera. Rozumiem sens transferu. Nie miałem nic przeciwko, a wręcz chwaliłem zakup, ale trudno - nie wyszło. Szwajcar wygląda przeciętnie i nie ma powodów, żeby go dalej forsować. Pożegnać latem. AMN to poziom wyżej i daje znacznie więcej. Remis w praktycznie nic nie wartym meczu to żadna katastrofa. Wypatrujemy weekendu, bo zapowiada się niezła kolejka. Straty punktowe czołówki mogą być okazałe, bo większość poza City czekają trudne starcia.
Kicker po ostatnim wygranym meczu Hoffenheim z Leverkusen poprosił o wypowiedź Nelsona.
- Na temat pięknego gola:
"Der Trainer hat mir gesagt, sie schlafen bei Ecken, deshalb haben wir die Ecke kurz gespielt, ich wurde auch spät attackiert und hatte viel Platz."
"Trener powiedział mi, że oni przysypiają/odpuszczają (nie stosują pressingu) przy rogach, dlatego przez krótki czas graliśmy w narożniku, byłem też atakowany późno i miałem dużo miejsca."
- O wskazówkach Nagelsmanna:
"Er sagt, in welchen Bereichen ich mich bewegen muss oder Raum für das Team zu schaffen. Wenn ich die Möglichkeit habe, ins Eins-gegen-eins zu gehen, soll ich das tun. Und wenn ich den Ball verliere, sagt er mir, soll ich nach vie for dran bleiben. Er gibt mir Selbstvertrauen. Für mich ist es die Hauptsache, die Möglichkeit zu bekommen, zu spielen".
"Mówi mi, w których obszarach mam się poruszać albo robić miejsce dla drużyny. Jeśli będę miał okazję pójść sam na sam, powinienem to zrobić. A jeśli stracę piłkę, mówi mi, że powinienem nadal się tego trzymać. On dodaje mi pewności siebie. Dla mnie najważniejsze jest to, aby uzyskać możliwość gry."
Według rankingu niemieckiej gazety Reiss jest w tej chwili szóstym najlepszych zawodnikiem Bundesligi z pola:
https://pbs.twimg.com/media/DrOh5vwXcAER7gQ.jpg:large
https://twitter.com/kevwatson74/status/1059094547073024000
Aż mi się przypomniała rywalizacja Bilbao Bielsy z United Fergusona w 2012 roku kiedy Baskowie zabiegali Anglików na śmierć. To był pokaz footballu totalnego. Świetnie byłoby zobaczyć zespół Argentyńczyka nawet złożony z przeciętnych piłkarzy w Premier League i jego batalię z Guardiolą, Emerym, Kloppem, Sarrim, Pochettino czy nawet Mourinho. Kolejny dodatkowy smaczek na Wyspach. Trzymam kciuki, żeby Leeds awansowało i żeby do tego czasu Bielsa z nikim się nie pokłócił i pozostał na stanowisku.
Liverpool niech się lepiej nie ogląda przed siebie, a patrzy za siebie, bo do City i tak nie mają startu. Prędzej Chelsea i Arsenal wyprzedzą The Reds niż LFC połknie The Citizens.
W Monachium jest cały czas wesoło. Na brak rozrywki nie można narzekać. Właśnie nadrabiam zaległości z Niemiec:
* 27.10 - Kovac w trakcie wygranego meczu z VfL prosi rezerwowych o bardziej intensywną rozgrzewkę, a tymczasem Ribery ledwo co machał rękami i usiadł sobie na tablicy ogłoszeń, natomiast Boateng leżał przez cały czas na murawie. Po meczu Chorwat robi w szatni pogawędkę z piłkarzami domagając się większego szacunku.
* 01.11 - Bild opisuje dokładnie całą rozmowę z szatni.
* 02.11 - Kovac prosi zawodników o to, żeby informacje nie wyciekały do mediów.
* 03.11 - Bild opowiada o tym, że Kovac prosi zawodników o to, aby nic nie przechodziło do gazet.
Jakby tego było mało po wczorajszej porażce (remis z Friburgiem) żona Müllera zaczęła krytykować szkoleniowca Bayernu, że ten za późno wpuścił na murawę jej męża. Dalej - według SportBilda James nie jest zadowolony z pobytu w Monachium i nie podoba mu się rola jaką odgrywa od momentu objęcia schedy przez byłego trenera Eintrachtu. Kolumbijczyk ma zapytania z Anglii i przede wszystkim z Juventusu. Czekam co będzie dalej.
Największe uznania z całą pewnością należą się Unaiowi. Świetnie przygotował zespół i pokazał, że bardzo szybko wyciąga wnioski. Spodziewałem się, że drużyna wyjdzie wysoko i nastawiona na atak z pressingiem i intensywnością. Apelowałem o to przed samym spotkaniem i ostatecznie się nie zawiodłem. Arsenal wyglądał dokładnie tak jak Emery zapowiadał. Aż trudno uwierzyć, że multum użytkowników tutaj już spisywało na straty chłopaków i chciało nadstawiać dupy Liverpoolowi, bojąc się gry cios za cios. Jestem zdumiony, że tak szybko Hiszpanowi udało się odmienić klub. Najlepszych szkoleniowców poznaje się po tym, jak szybko potrafią odcisnąć swoje piętno na zespole. Tak zrobił najpierw Guardiola, a teraz Sarri i Emery. Drużyna jako całość wyglądała naprawdę obiecująco, widać było kolektyw. To już zupełnie inna ekipa niż za czasów Wengera. Wystarczy spojrzeć, że w pierwszej połowie The Reds jedynie potrafili zagrozić bramce AFC poprzez długą piłkę za linię obrońców i ewentualnie stały fragment gry. W grze po ziemi było widać przepaść i dużą różnicę. Praca jaką wkłada w ten klub Unai już owocuje, bo widać, że zawodnicy lepiej wyglądają w ataku pozycyjnym i mają znacznie więcej schematów rozegrania piłki. Nie ma tu już tylko zwykłej improwizacji jakiej zbyt wiele było za kadencji Arsene'a. Przede wszystkim udało się zdominować środek pola. Tutaj bezsprzecznie tytuł MVP należy się duetowi Torreira - Xhaka. Urugwajczyk schował do kieszeni Fabinho i pokazał, że pieniądze nie grają. Brazylijczyk totalnie zagubiony, nie wiedział momentami co się dzieje i nie nadążał za tempem, a Lucas notował odbiór za odbiorem i non stop przechwytywał kolejne piłki. Hitowe starcie w Premier League to coś więcej niż mecz w Lidze Mistrzów z Crvena zvezda Belgrad, dlatego przed piłkarzem LFC jeszcze sporo pracy, żeby przywyknąć do wymagań w Anglii. Na kolejną pochwałę zasługują obrońcy. Środkowa para Mustafi z Holdingiem bardzo pozytywnie. Bellerin powoli się odradza i mam nadzieje, że Hector sygnalizuje powrót do topowej formy kiedy to był jednym z trzech najlepszych prawych obrońców ligi. Także poprawny występ Kolasinaca. Widać jak wiele daje nominalny lewy obrońca z ciągiem na bramkę przy taktyce, której stosuje Emery. Nie od dziś wiadomo, że nasza gra w dużej mierze opiera się na wysoko ustawionych bocznych obrońcach. Nieźle Özil z Aubameyangiem. Niemiec kilka razy błysnął, a z kolei Gabończyk mocno szarpał w pierwszej odsłonie. Wydaje mi się, że niepotrzebnie Unai ściągnął Gabończyka. W każdym razie Lacazette nie pierwszy raz udźwignął ciężar, który na nim spoczywał. Fantastyczne wykończenie przy bramce, dużo dawał i walczył jak to ma Francuz w zwyczaju. Ta nieustępliwość i zadziorność zawsze bardzo mi imponuje - w końcu to jedynie napastnik. W polu najgorzej grał Mkhitaryan, ale też miał swoje momenty. Był bliski strzelenia bramki po uderzeniu głową, kapitalne zagranie pięty do PEA i świetnie rozegrał piłkę w środku z Torreirą wypuszczając go na dogodną pozycję. Kilka strat, zmarnowanych kontr i to niefortunne przyjęcie piłki w polu karnym, ale przynajmniej mocno angażował się w defensywie i bodaj dwukrotnie zaasekurował wysoko wychodzącego Bellerina kasując kontrę. Największą różnicę zrobił rzecz jasna Iwobi swoim wejściem. Perfekcyjne podanie w uliczkę. Ramsey totalnie niewidoczny. Szkoda Leno, ale wszystko co było już wiadome się potwierdziło. Nogami gra świetnie i kapitalnie wyprowadzał ataki. Spokój w rozegraniu jest ogromny. Widać w nim pewność siebie. Niemiec ma wysokie umiejętności, ale ma również problemy z koncentracją. Więcej spokoju i mniej podpalania. Miał też trochę pecha. O ile słupek po strzale van Dijka to wyłącznie jego błąd, o tyle przy straconym golu piłka, której nie udało mu się złapać niefortunnie odbiła się od Holdinga po czym trafiła pod nogi Milnera. Dwie kapitalne interwencje po dwóch strzałach holenderskiego obrońcy, ale musi być ostrożniejszy przy wyjściach. Ma czas, żeby się poprawić. Reasumując - dobry rezultat, ale trochę niedosyt pozostał. Świetnie, że udało się zdominować podopiecznych Kloppa. To nie lada wyczyn w takim krótkim czasie pracy naszego trenera. W każdym razie przynajmniej na jakiś czas udało się uciszyć kibiców Liverpoolu, którzy strasznie panoszyli się po internecie.
@imprecis napisał: "Moim zdaniem przegranie mniejsza ilością bramek niż 3 uznam za niespodziankę." @imprecis napisał: "Gramy jednak na Emirates. Mozliwe, ze jednak cos ugramy. Myslalem, ze Anfield"
Poznajesz chociaż, że ten na ławce to już nie Wenger?
Skład idealny na aktualną chwilę. Brakuje tylko Monreala i Sokratisa, ale są kontuzjowani, więc Emery wybrał najlepszych możliwych następców. Kolasinac nie będzie miał łatwo, ostatnio też nie prezentował się najlepiej, ale to zawsze lepszy wybór niż Xhaka czy Lichtsteiner. Bośniak w ofensywie swoje zrobi, a patrząc na jedenastkę, którą do gry desygnował Hiszpan Arsenal pójdzie dzisiaj na całego i jestem z tego bardzo zadowolony. To jest Emirates i tutaj bać się mają przeciwnicy. Cieszy fakt, że są wszystkie największe gwiazdy, bo o to chodzi w takich spotkaniach. To mecz właśnie dla nich. Aubameyang, Lacazette, Özil i Mkhitaryan muszą wziąć odpowiedzialność na siebie w przodzie. Liczę na całą czwórkę i podoba mi się fakt, że Unai postawił na Henricha kosztem Iwobiego, który nieco przygasł. Armeńczyk potrzebuje trochę więcej zaufania i trzeba tchnąć w niego nowego ducha, a takim gestem właśnie trener pokazuje, że nadal mu na nim zależy.
Generalnie oglądam Premier League, a Bundesligę najczęściej z odtworzenia, ale warto się dzisiaj skusić na Nelsona i Havertza w akcji. Tym bardziej, że w Anglii o 16:00 nie grają najwięksi.
@arsenallord napisał: "Bayern głowny pomysłodawca."
"Steht zu seiner Mitgliedschaft in der Fußball-Bundesliga, und solange ich Vorstandvorsitzender des FC Bayern bin, auch zu den von UEFA und ECA gemeinsam organisierten Klub-Wettbewerben."
Bayern zdementował właśnie te pogłoski Football Leaks. Na oficjalnej stronie pojawił się komunikat, że nic takiego nie ma miejsca i dopóki Karl-Heinz Rummenigge i Uli Hoeneß będą właścicielami klubu, dopóty klub nie odsunie się od Bundesligi i rozgrywek UEFA.
Zaraz, chwila, moment. Wyjaśnijmy sobie coś na samym początku. Nikt tutaj nie robi z siebie żadnego znawcy, bo każdy z nas wiedzę na temat footballu, taktyki i strategii z punktu widzenia zawodowego ma taką samą, czyli zerową. Wszystko co piszemy opieramy wyłącznie na własnych domysłach i swoim osobistym zdaniu. Nic poza tym, więc po jaką cholerę ktoś mi tutaj zaczyna szczekać i wyjeżdżać z jakimiś ekspertyzami. To była swobodna dyskusja z kibicem United, który przedstawił swój plan na mecz z LFC, gdyby to od niego zależało, a potem ja przedstawiłem swój - znacznie odmienny. Nikt z niczym co ja napisałem nie musi się zgadzać. Każdy ma prawo do własnej opinii. Podałem swoją wizję z argumentami, ale nigdzie nie napisałem, że tak będzie. To jedynie coś, czego ja oczekuję i co ja chcę zobaczyć. Raz jeszcze. W pierwszej kolejce Arsenal na City wyszedł wyraźnie przestraszony. Pierwsze piętnaście minut to była katorga, bo Obywatele zdominowały Arsenal totalnie. Piłka między zawodnikami Manchesteru krążyła jak po sznurku, jakby na Emirates wyszło dziesięciu piłkarzy w polu z nazwiskiem Messi. To w konsekwencji przyniosło stratę bramki i nagle po tym podopieczni Emery'go wychodzą wyżej, zaczynają grać swój football i kilkakrotnie zmuszają najlepszy zespół w Anglii to wybijania piłki na oślep. To wszystko w pierwszej kolejce, tylko w pierwszej. Plan zachowawczej gry się nie udał. Następnie przychodzi spotkanie z Chelsea na Stamford Bridge i Arsenal gra jak równy z równym. Tylko cud sprawił, że The Blues nie zostali wypunktowani do przerwy i ten mecz wygrali. Z tego można wyciągnąć proste wnioski i niech każdy się domyśli jakie. Jasne - jeżeli ktoś chce, żeby Arsenal na ES okopał się we własnym polu karnym i wypiął dupy rywalom czekając na ich błąd wyprowadzając jedynie co jakiś czas kontry, to ja to szanuję. Nie mam z tym problemu, ale zwyczajnie w świecie się z tym nie zgadzam, bo uważam, że to przyniesie zgubę. Prawdopodobnie w defensywie będą braki i kogoś może nie być, dlatego trzeba oddalić piłkę od własnego pola karnego. Tak to widzę, taki jest mój punkt widzenia, którego nikomu nie narzucam, więc darujmy sobie jakieś insynuację.
P.S. Nigdy nie napisałem na tej stronie, że jestem jakiegoś rodzaju ekspertem. Takie coś nie przeszło przez moją klawiaturę ani razu, ale skoro awansowałem do tego miana według niektórych osób, o czym nawet nie wiedziałem, to sprostuję pewną kwestię. Poza niemieckim znam również dobrze angielski i podstawy hiszpańskiego. Mam nadzieję jednak, że przez to nie zostanę mianowany na Króla albo Boga tego portalu, bo od razu zaznaczam, że umywam do tego ręce.
@rreddevilss:
Tak, tego chcę i z tego znany był kiedyś ten klub i takie były zapowiedzi, że do tego wracamy. Żadna gra na alibi, to nie jest Old Trafford i Manchester United Mourinho, który pozwala przyjezdnym grać jak sobie chce (vide spotkanie z Juventusem), a kibice nie mają żadnych wymagań. Nie mam zamiaru oglądać piłkarzy, którzy z wyciągniętymi jęzorami biegają za rywalem na własnym stadionie. To ostatnie na co chcę patrzeć. Już to przerabialiśmy z City w pierwszej kolejce kiedy nas deklasowali z piłką przy nodze i wprost ośmieszali. Zrozumiałem to, bo to był początek drogi Emery'ego, ale liczę, że Unai uczy się na błędach i wyciągnie z tego wnioski. Nie widzę Hiszpana mającego aktualnie zespół w takiej dyspozycji i będącego na fali stawiającego na defensywną grę na własnym boisku. Nie jesteśmy Burnley tylko Arsenal. Przebudowa nie ma tutaj znaczenia. Jeżeli chcesz grać piłkę ofensywną, z polotem i do przodu, to choćbyś miał do dyspozycji piłkarzy z Ekstraklasy nakazujesz im grać w ten sposób - zgodnie ze swoją filozofią. Liverpool ma klasowych piłkarzy w przodzie, ale na przeciwko nim staną również świetni. Nie ma się czego bać. Trzeba wyjść jak po swoje i pokazać siłę, pokazać, że Arsenal nadal tu jest i nadal liczy się w walce z najlepszymi. Chcę i liczę na trzy punkty, ale jestem świadomy, że drużyna może to przegrać. Wybór należy do trenera - albo od początku dajemy LFC grać w piłkę, czekamy na najniższy wymiar kary i umieramy ze spuszczonym wzrokiem, albo trzymamy głowy uniesione wysoko i idziemy do przodu wierząc we własne możliwości i w przypadku porażki jesteśmy pewni, że na ten moment daliśmy z siebie wszystko. W takim przypadku nie będę ani trochę zawiedziony.
Emery ma ciężkie zadanie. Mentalność trzeba zmienić nie tylko u zawodników, ale również u kibiców jak widać. Będą braki, to trudno. Trzeba z tym żyć. Na starcie być może zadanie będzie utrudnione, ale broni się cały zespół, więc jeżeli będzie dogra organizacja, to może się udać i wszyscy zaprezentują się pozytywnie. Trzeba grać o zwycięstwo i wyjść na boisko pewnym siebie atakując od pierwszej sekundy. Gramy na Emirates i tutaj to Arsenal ma dyktować tempo gry. Jestem przekonany, że o motywację dla piłkarzy nie trzeba się martwić, bo Unai swoje zrobi. Ekscytacja ogromna, bo ten mecz znacznie więcej nam powie i to mecz, na który drużyna jest lepiej przygotowana niż na dwie pierwsze kolejki z City i Chelsea.
Nic dziwnego. Do dzisiaj nie wiem jakie są jego zalety, o ile w ogóle jakieś posiada. Patrząc na jego formę można jedynie stwierdzić, że jest już mocno zmarszczony.
Na każdy mecz zespół przygotowuje się inaczej. Każdy kolejny to oddzielna historia. Inna motywacja, inne podejście - w footballu psychologii nie oszukasz. Głowa pracuje inaczej podczas spotkania z Burnley, a inaczej w trakcie meczu z Liverpoolem, więc nakreślanie z góry pewnego scenariusza na podstawie ostatnich wydarzeń mija się z celem. Szkoda, że taki "ekspert" jak Merson nie ma o tym pojęcia. Cierpliwie czekam na 03.11.
Biorąc pod uwagę fakt, że lewa strona jest zarezerwowana dla Aubameyanga, to potrzebny jest skrzydłowy na drugą stronę i najlepiej, żeby był lewonożny. Martial jest niezły, ale poszukałbym gdzieś indziej, bo to nie jest piłkarz, który bazuje na dryblingu, a właśnie ktoś taki jest potrzebny. PEA to typ zawodnika, który akcje na flance pociągnie sporadycznie, dlatego przydałoby się jego przeciwieństwo, czyli zawodnik, który pierwsze o czym myśli, to jak minąć rywala. W tej chwili tylko Iwobi się w tym specjalizuje, ale nadal nie przekłada się to na wywalczone rzuty karne. Nie interesuję się specjalnie ligą francuską - oglądam tylko PSG. Jednak już od jakiegoś czasu głośno zrobiło się o Nicolasie Pépé, dlatego postanowiłem rzucić okiem - dokładnie tak samo jak to było kilka lat temu z Dybalą kiedy występował w Palermo. Specjalnie dla Iworyjczyka obejrzałem cztery spotkania Lile z tego sezonu i muszę przyznać, że to mogłoby być brakujące ogniwo w układance Emery'ego. Pépé strzelił cztery z siedmiu bramek z "jedenastek", ale ważniejsze jest to, że wszystkie rzuty karne wywalczył on sam za pomocą swojego dryblingu. To wypada podkreślić i docenić. Dla mnie jest to piłkarz, który za 2-3 lata trafi na sam top. Kapitalna, widowiskowa technika - po prostu magik. Krótkie prowadzenie piłki przy nodze, zmysł do kombinacyjnej gry, świetny strzał z dystansu. Łatwość z jaką mija rywali naprawdę robi wrażenie. Na dodatek prawoskrzydłowy, czyli pozycja, która najbardziej kuleje. Mniej znaczący aspekt, ale czasami bardzo ważny - francuskojęzyczny. Aubameyang i Lacazette dogadaliby się z nim z miejsca - tak samo Unai. Warto spojrzeć na przykład Keity, który nie mówi ani po angielsku, ani po niemiecku i ma problem, żeby dogadać się ze sztabem czy kolegami z zespołu w Liverpoolu, o czym wspominał nawet Klopp. Jeżeli Arsenal nie kupi Nicolasa w lecie, to nie będzie miał już na niego okazji nigdy, bo jego kolejny klub już go nie puści, a jak już sprzeda, to za 100 mln i więcej, jeżeli będzie się tak dalej rozwijał. Skoro Dembele został kiedyś przekonany przez Mislintata do transferu do Dortmundu, mimo że interesowały się nim lepsze zespoły, to wierzę, że jest w stanie przekonać również Iworyjczyka. Niestety pozyskanie skrzydłowego takie kalibru ma również swoje minusy, bo w rezerwie nadal są Iwobi z Nelsonem i o nich również trzeba myśleć.
Trudno, żeby grając w takiej reprezentacji jak Belgia Lukaku nie strzelał takim tuzom jak Panama, Tunezja, Szkocja, Islandia, Kostaryka, Egipt, Arabia Saudyjska, Grecja, Estonia, Japonia, czy Gibraltar. Przykładowo z Francją, Holandią, Brazylią, albo Anglią nie trafił ani razu. Gole z Meksykiem i Szwajcarią to jego maksimum na ten moment. W reprezentacji ma niezłe statystyki, ale tam w eliminacjach i towarzyskich spotkaniach więcej jest pasterzy niż poważnych rywali. W gorszych zespołach takich jak United, WBA czy Everton spisywał/spisuje się bardzo dobrze (chociaż różnie można mówić o jego pierwszym sezonie w Manchesterze - 27 bramek na 51 meczów to nie jest statystyka topowego napastnika). Czekam na jego przełomowy sezon, gdzie będzie strzelał znacznie więcej. Romelu to na pewno świetny piłkarz, ale do ścisłej czołówki nadal mu sporo brakuje.
"Nach BILD-Infos bekamen die Kraichgauer für die Arsenal-Leihgabe (kam für 500 000 Euro) keine Kauf-Option für den Sommer".
Arsenal wypożyczył Nelsona za pół miliona euro bez żadnej klauzuli, więc nie ma tematu jego wykupienia. Młody wraca na Emirates po sezonie, o czym sam powiedział:
"Das ist mein Kindheitsklub. Ich komme hoffentlich zurück zu Arsenal".
"To jest mój klub z dzieciństwa. Mam nadzieję, że wrócę do Arsenalu".
Gdybym był kibicem United i Mourinho "serwowałby" mi takie gówno jak teraz w tej chwili, to najzwyczajniej w świecie bym się zrzygał. Nie da się tego oglądać - różnica klas w swobodzie operowania piłką, inna kultura gry. Ja rozumiem, że Juventus to potęga, ale żeby na własnym stadionie prezentować coś takiego? Tego nie da się nawet nazwać. Oni wyglądają jak jakieś Burnley (z całym szacunkiem), a nie jak najbardziej utytułowany klub w Anglii.
Koncert, sztuka, kapitalny seans i tak można bez końca. Uczta - prawdziwa uczta dla wszystkich na stadionie i dla tych przed telewizorami. Obyśmy szli tą drogą, obyśmy nawiązali do przeszłości kiedy to każdy mecz Arsenalu był wielkim wydarzeniem, bo można było w nim obejrzeć coś niezwykłego. Na to właśnie czekał niemal każdy fan czy kibic The Gunners. Większość z nas przecież zakochała się w tym klubie dzięki tej zjawiskowej grze, którą prezentowała ekipa Wengera z Fabregasem na czele. Styl gry jest bardzo ważny. To zawsze odróżniało nas od reszty stawki. To element, dla którego piłkarze tutaj przychodzili i warto byłoby, żeby do tego wrócić. Teraz jest nowa era, nowy rozdział i wszyscy tego potrzebowali. Od piłkarzy, sztabu, lekarzy aż po sprzątaczki i kucharzy. Emery dzisiaj znowu zaimponował swoimi zmianami, który to już raz z kolei. Czekałem aż w końcu do Premier League zawita kolejny szkoleniowiec po Guardioli, który nie będzie się bał postawić na szaloną ofensywę w niektórych sytuacjach. Moment, w którym Unai zdjął Mkhitaryana i przede wszystkim najsłabszego Lichtsteiner był przełomem, bo na placu gry było zaledwie trzech nominalnych obrońców i w tym ofensywny Bellerin. Opłaciło się. Genialny ruch. Taką grę każdy chce oglądać. Zespół, który idzie po kolejne gole i nie zadowala się "zwykłą" wygraną, ale chce jeszcze więcej i więcej. O tym samym mówili komentatorzy w NBC, że to jest ta największa różnica po przejęciu schedy przez Hiszpana. Projekt się rozwija i wszystko idzie w dobrą stronę. Wystarczyło poczekać, bo co niektórzy domagali się tutaj wszystkiego od razu. Nadal jest wiele do zrobienia, ale podwaliny pod sukces już są. Wczorajsze spotkanie pokazało, że ciężko będzie zmieścić do składu Özila i Henricha. Potrzebny jest na skrzydle ktoś kto odciąży Lacazette'a i pomoże mu w zdobywaniu bramek. Aubameyang i Alexandre rozumieją się bez słów i widać to na boisku za każdym razem. Po wejściu Gabończyka obaj natychmiast się szukali. PEA da sobie radę na skrzydle, o to nikt nie musi się martwić. Tutaj zwyczajnie chodzi o formę i nic poza tym. Widać, że Aubameyang wychodzi na prostą, bo dzisiaj wychodziło mu dosłownie wszystko. Pociągnął akcję skrzydłem, mijał rywali jak tyczki, dla niego flanka nie będzie stanowiła żadnego problemu, bo zawsze może schodzić do środka tak jak wielokrotnie robił to Ronaldo w Realu wspomagając Benzemę. Bramki były fenomenalne, a w każdej największy udział miał Niemiec. Mam nadzieję, że to zwiastuje wielki powrót, bo tylko jego jeszcze brakuje. Mesut był magiczny, dawał frajdę każdym swoim kontaktem z piłką, a to prostopadłe podanie - niewielu jest piłkarzy, którzy to potrafią. Oby tylko to utrzymał. Bardzo dobre było też wejście Guendouziego. Chłopak ma to coś - świetne passy po ziemi z dobrą prędkością. Torreira generał i serce drużyny. Podobać się również musi Iwobi. Niepokojące jest to, że niektórzy nie dostrzegają jak wiele daje Nigeryjczyk, bo to zawodnik z największą dynamiką w drużynie, który daje coś extra. Kilka osób chciało jego zmiany już na samym początku. Alex to nie jest Neymar i nie będzie kończył każdej akcji dobrym zagraniem czy strzałem. On zwyczajnie musi coś zepsuć, żeby potem wejść na swój poziom i wykreować jakąś szansę. Kiedy nabiera pewności od razu widać efekty. Być może wejdzie na jeszcze wyższy poziom. Lacazette dzisiaj słabiej niż zazwyczaj, ale tak jak tydzień temu doceniłem efektowne podanie lewą nogą z obrotu Mkhitaryana do Aubameyanga przy bramce piętą Ramseya, tak teraz doceniam podanie z klepki Francuza do Özila, które zagrał w akcji na 3:1. Idziemy dalej. Rewolucja trwa, a Aaron niech patrzy, żeby wiedział co traci.
Messi jest najlepszy, ale Özil to największy artysta footballu. Niczyja gra nie cieszy mnie tak bardzo jak Niemca w formie.
@Elastico07:
Nie produkuj się, bo szkoda Twojego czasu. Moim zamiarem od początku było napisanie ironicznego komentarza jako odpowiedzi dla tych głupot, które zostały napisane poniżej, że nie można ich porównywać, bo to "dwa różne typy napastników".
@Simpllemann:
Z Girouda nigdy nie miałem zamiaru drwić, bo osobiście go bardzo cenię. Szanuję jego dorobek i to co nam dał. Zawsze dawał z siebie 100% i nigdy nie narzekał. On po prostu nie potrafił wejść poziom wyżej, bo zwyczajnie nie mógł, nie miał takich umiejętności, które by mu na to pozwoliły. Swoje zrobił. Mistrz Świata - jasne, ale nie ma się co oszukiwać, że większość to zasługa jego kolegów z drużyny, bo na Mundialu był cieniem samego siebie. Gdyby Francja przegrała, byłby pierwszym, którego by obwiniano i szkalowano, że niczego nie strzelił. Tymczasem został osiągnięty sukces historyczny, więc niemal wszyscy o tym zapomnieli i skupili się na fieście. Tylko to go uratowało. W tej chwili jest w tragicznej formie i Olivier gra po prostu katastrofalnie. Jest powoływany tylko za nazwisko i za to, że jest pupilkiem Deschamps'a, tak jak Benzema był dla Zidane'a i jest dla Pereza. To się zdarza, każdy trener/selekcjoner ma swoich ulubieńców, z których nie zrezygnuje. Löw również takowych posiada - Trapp, Ginter. Obaj są powoływaniu regularnie, ale poziomu odpowiedniego i tak nie prezentują. Bild ostatnio podał, że na następną przerwę reprezentacyjną zostanie powołany Alassane Pléa. Rozumiem, że zawodnik Mönchengladbach prezentuje wysoki poziom od samego startu kampanii, ale stawianie go wyżej niż Lacazette to absurd i takie głosy również są we Francji. O ile przed imprezą w Rosji Giroud grał naprawdę bardzo dobrze i nic dziwnego, że był pierwszym wyborem DD, o tyle nie ma żadnych racjonalnych wyjaśnień, że jest aktualnie powoływany.
@Rafson95:
Ja to napisałem biorąc na tapet wyłącznie aktualną dyspozycję Lacazette'a z Arsenalu i Girouda z Chelsea, a nie odwołując się do całej kariery Oliviera na Emirates. To nie miałoby sensu.
Nie da się porównać Girouda i Lacazette'a. To nie są te same pozycje. Pierwszy to napastnik defensywny, który robi tzw. ruch ściągający byle tylko nie strzelić bramki, a drugi to piłkarz, który zwyczajnie ładuje gola za golem.
Bardzo dobrze, że nikt nie nabrał się na to pajacowanie Alonso. Hiszpan został lekko trącony przez Lukaku i już leżał na murawie jakby go piorun trzasnął chcąc wymusić przerwanie akcji United. To starcie nijak ma się do tego co kiedyś zrobił Bellerinowi.
Błąd w tłumaczeniu. Wenger nigdy niczego takiego by nie powiedział. @erykgunner bardzo do "mówi". Oryginał:
"Ich war sehr loyal zu Arsenal, habe ganz Europa abgesagt. Real, Juventus, Bayern. Weil ich meine Pläne bei Arsenal realisieren wollte, unter anderem ein Stadion bauen – ohne einen Cent von Außen.".
"Byłem bardzo lojalny wobec Arsenalu, odmówiłem całej Europie. Real, Juventus, Bayern. Chciałem wcielić w życie swoje plany w Arsenalu, między innymi budowę stadionu - bez grosza z zewnątrz.".
Gdyby powiedział: "Byłem zbyt lojalny wobec Arsenalu" byłoby "Ich war zu Arsenal zu loyal". Drobny szczegół, ale zmiana całkowicie postać rzeczy.
Nie, nie ma żadnego "kryzysu napastników". To wyimaginowane zjawisko, które sobie Janusz sam wymyślił. Podam Wam argument nie do podważenia, żeby raz na zawsze z tą głupotą skończyć. Dawniej większość klasowych zespołów grało dwójką napastników i to jest klucz do całej sprawy. To powodowało, że w drużynie mogły być przynajmniej dwie klasowe "dziewiątki", a potrzebni byli jeszcze rezerwowi. Dlatego w Arsenalu grał duet Henry-Bergkamp, w Bayernie Makaay-Pizzaro, w United van Nistelrooy-Solskjær, w Milanie Shevchenko-Jon Dahl Tomasson, w Barcelonie Kluivert-Saviola, w Interze Martins-Adriano, w Juventus Trezeguet-Del Piero, w Realu Ronaldo-Raul i tak można wymieniać bez końca. Wszystko sprowadza się do tego, że wyjściowe ustawienie zazwyczaj było 4-4-2, dlatego mówi się o tym, że jest to przestarzały system. Dzisiaj jak ojciec Lukaku pytany jest o to czy jego syn chciałby grać w Bayernie (jeszcze jak występował w Evertonie) odpowiada, że nie ma na to szans, bo tam jest już Lewandowski. Niemal każdy trener gra jednym napastnikiem, więc nie ma możliwości, żeby w zespole było dwóch uznanych i jakościowych "strikerów", bo tacy piłkarze zwyczajnie chcą grać. Spójrzcie na Arsenal. Emery od początku był także za grą w ustawieniu z jednym napastnikiem i tym wyjściowym był Aubameyang, a Lacazette siedział. Gdyby Gabończyk od początku ładował gola za golem jak w momencie przyjścia na Emirates, to Alexandre siedziałby non stop i nie podnosił się praktycznie z ławki i po sezonie rozmawiałby o odejściu, ale że PEA był w słabszej formie, to Francuzowi się upiekło i stał się ważnym elementem układanki. Dzisiaj mając dwóch świetnych napastników Arsenal nadal gra w systemie z jednym, ale były gracz BVB jest ustawiany na skrzydle i tylko to powoduje, że żaden z nich nie chce odejść z klubu. Analogicznie i hipotetycznie, gdyby w klubie byli dzisiaj Henry i Bergkamp, to jeden odszedłby po sezonie, bo byłby jedynie rezerwowym. Na dodatek w dzisiejszym footballu wzrosła wartość skrzydłowych. Teraz liczy się głównie wytrzymałość i dynamika. Obrońcy muszą latać w jedną i drugą stronę. Nikt już od nich nie wymaga tylko bronienia, ale również gry w ataku. Piłkarze na flankach przez to są zmuszeni do bardziej odpowiedzialnej gry w defensywie i muszą wracać się, żeby nie było przewagi jak zaatakuje boczny obrońca przeciwnika. Zazwyczaj są bardzo bramkostrzelni. To wszystko powoduje, że w topowych zespołach zazwyczaj jest tylko jeden klasowy, uznany napastnik z nazwiskiem. Wszystko wygląda inaczej, bo najlepsi są rozłożeni po europejskich klubach i niemal wszyscy oddzielnie, ale jak się ich zliczy, to jest w czym wybierać. Agüero, Kane, Aubameyang, Lacazette, Lukaku, Firmino, Cavani, Falcao, Suarez, Costa, Mandżukić, Higuain, Icardi, Dżeko, Lewandowski, Werner, do niedawna Giroud, Ibrahimović, nawet Sturridge, a przecież są jeszcze tacy piłkarze, którzy również grają blisko "dziewiątek" jak Dybala, Griezmann czy Jesus. Niedługo mogą na dobre odpalić Ben Yedder, Silva, Paco, a nawet Immobile, który się rozstrzelał bądź Piątek. Reasumując coś takiego jak "kryzys napastników" w ogóle nie istnieje.
@RIVALDO700 napisał: "hot - ,,Benzema jest słaby ma tylko ruch sciagajacy, jak Giroud i nie strzela bramek''"
Po raz enty powtarzam Ci, że ja Benzemę bardzo cenię, ale tego z wcześniejszych lat kiedy był jednym z najlepszych napastników na świecie. Aktualnie Francuz jest memem. W poprzednim sezonie w 47 meczach strzelił zaledwie 12 bramek. Jeszcze rok wcześniej w 48 spotkaniach zdobył jedynie 19 goli. To wszystko będąc napastnikiem takiego klubu jak Real, gdzie okazji jest multum. Jego bilans po części ratują asysty, ale pod względem skuteczności jest przeciętny. Pamiętam jak się tutaj panoszyłeś wraz z początkiem sezonu kiedy Karim walnął cztery bramki z Gironą i Leganes i zacząłeś go nagle tłumaczyć, że pewnie był w cieniu Ronaldo, dlatego nie nabijał cyfr, a tymczasem to był jednorazowy wyskok i znowu wrócił na swój poziom, czyli mierny - 494 minuty bez strzelonej bramki i nagle zacząłeś siedzieć cicho ze swoją teorią. Skończ już się kompromitować.
Dwie ciekawe wiadomości od SportBilda na temat Bayernu:
"Der 34-Jährige soll während der Übungseinheiten der Münchner, an denen aufgrund der Länderspiel-Abstellungen nur ein Rumpfteam teilnahm, sein Leibchen gleich mehrfach auf den Rasen geschmissen haben. Robben soll den Zeigefinder vor den Mund gehalten haben. Eine Schweigegeste, die nahelegt, was Robben von den Beruhigungsversuchen hält.".
Zdaniem SB narasta konflikt na linii Robben - Kovac. Wszystko miało miejsce na ostatniej publicznej sesji treningowej. Holender non stop manifestował swoje niezadowolenie z metod Chorwata i rzucał koszulką na murawę. Po porażce w zwykłej gierce treningowej zaczął gestykulować w stronę szkoleniowca, a kiedy ten poszedł do niego próbując go uspokoić Arjen przystawił palec do ust uciszając go i niejako dając mu do zrozumienia, żeby się zamknął.
"Wie SPORT BILD erfuhr, hatte sich auch der Rekordmeister im Vorjahr mit einer Verpflichtung des England-Juwels beschäftigt und sich sogar bei Pep Guardiola nach Sancho erkundigt.".
Guardiola osobiście kontaktował się z szefostwem Bayernu polecając im Sancho, ale władze klubu nie były przekonane co do umiejętności Anglika i odrzucili możliwość transferu. Hoeneß zawetował zakup.
@WindKai:
Błąd. Nie da się już ukształtować taktycznie piłkarza, który zaraz będzie miał 28 lat. Na to jest już zwyczajnie za późno i Emery również zdał sobie z tego sprawę, dlatego przestał forsować sprawę z kontraktem Walijczyka i zaakceptował jego odejście.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Bardzo dobra jakość i świetne FPS'y.
http://www.blacktiestreams.xyz/stream2/