Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 40 z 150 (komentarze od 1561 do 1600):
Kolejny kryptofan Chelsea, który myśli, że nikt jeszcze tego nie zauważył.
W Wolverhampton powstaje ciekawy projekt, ale to było już wiadome od dawna. Imponująco to wszystko wygląda. Nawet to upychanie na siłę Portugalczyków wydaje się przemyślane, bo są to naprawdę dobrzy zawodnicy. Grają dobrą piłkę (ani to autobus, ani to frontalny atak), ale zwyczajnie zrównoważoną, a do tego mają niezłego, charyzmatycznego szkoleniowca, który ma za sobą świetny sezon w Hiszpanii z Valencią (TOP4 i bilans bramkowy 70-32 plus tylko pięć porażek) i niezłą kampanię w Porto (druga lokata, sześć punktów straty do Benfiki - bilans 71-19 i zaledwie dwie porażki plus wyjście z grupy LM). Takich beniaminków jak najwięcej. Z całą pewnością są wartością dodaną w Premier League. Wolves mają za sobą niełatwy terminarz, ale wyszli z niego z bardzo dobrymi rezultatami, mimo że to początek ich przygody. Gdyby tak United popadło w pewnego rodzaju agonię - czego wcale bym nie wykluczał z Mourinho za sterami, to zastanawiam się czy są w stanie wejść w ich miejsce do TOP6.
Kiedy jeszcze oglądałem siatkówkę regularnie, to zawsze ubolewałem, nad tym, że nie mogę zobaczyć na turnieju prawdziwej Kuby przez ich "politykę". Tacy zawodnicy jak Leon, Juantorena, Leal czy Simon razem to by dopiero była paka. Punkty na zagrywce sypałyby się hurtem.
Przecież Sanchez właśnie jest na emeryturze. Wystarczy spojrzeć na jego grę.
To może wypadałoby zmienić stronę. Ostatnio na tym portalu jakiś dziwny zlepek kibiców Arsenalu. Nawet nie wiadomo skąd się wzięli.
@ZelGrey:
Bzdura. Cech narobił już mnóstwo baboli, po których mogły paść bramki (szczególnie przy grze nogą), ale są one zapomniane przez większość użytkowników, bo Arsenal do tej pory nie stracił przez nie żadnego gola. Brak utraty bramki nie może spowodować nagle, że zapominamy o tym co się stało i o wszystkich błędach. Żeby to zobrazować podam bardzo prosty przykład. Czysto hipotetycznie. AFC gra spotkaniem, w którym obrona pozwala na wyjście rywalom pięć razy sam na sam z bramkarzem jednak przeciwnicy pudłują w każdej sytuacji i mecz kończy się rezultatem 0:0. Czy w takim wypadku można mówić o tym, że defensywa zagrała świetne spotkanie? Oczywiście, że nie. Tak jest właśnie z Petrem. Poza tym nadal mam wątpliwości czy nie zawinił przy golach m.in Moraty i Sterlinga. Każdy i tak będzie oceniał według własnych kryteriów i niemal każdemu zarzucać się będzie przy tym sympatię do jednego albo drugiego. Nie mogę ocenić Leno na podstawie bronienia, bo on w sparingach nie miał nic do roboty, a tutaj wystąpił w zaledwie jednym meczu, gdzie też nie miał nic do bronienia poza dwoma strzałami, przy których według mnie każdy nie miałby nic do powiedzenia. Z tego względu wziąłem na tapet wyłącznie jego grę nogą.
Kolejny wielki plus dla Emery'ego. Mi się akurat wczoraj jego pomysł bardzo podobał. Arsenal nie jest w tej chwili na pozycji City czy Liverpoolu. Jesteśmy stosunkowo nowym zespołem z nowym trenerem. Gramy w nieco innym stylu niż za czasów Wengera i pewne rzeczy uległy zmianie jak wyprowadzanie piłki od tyłu czy wyższy pressing na rywalu. Z tego względu nie ma za bardzo czasu, żeby ogrywać młodzież i grać mocno rezerwowym składem. Drużyna się nadal zgrywa, więc każda jednostka treningowa albo nawet takie spotkanie jest ważne, żeby dopracować różnego rodzaju elementy. Nic tak nie podbudowuje pewności siebie jak zwycięstwa i nie ma tutaj znaczenia klasa przeciwnika. W tej chwili trzeba po prostu wychodzić na murawę i bić każdego mecz po meczu tym bardziej, że niektórzy piłkarze zwyczajnie potrzebowali takiego spotkania. Chociażby Torreira czy w szczególności Aubameyang. Ten pierwszy udowodnił, że w tej chwili już może być wiodącą postacią w drugiej linii. Zresztą o tym samym mówili w studiu eksperci podczas BBC MOTD kiedy krótko analizowali grę AFC z weekendu. Cały czas zaskakuje mnie to z jaką łatwością Lucas poczyna sobie w rozegraniu. Nie znałem go od tej strony i tutaj bardzo mi imponuje. PEA mam nadzieję, że się odblokował. Ten występ był już bliższy temu co prezentował w poprzedniej kampanii. Świetne bramki, lepsza dynamika połączona z dryblingami, uderzenia z dystansu (gol + słupek) i do tego skuteczność. Podobał mi się rzecz jasna Leno. Widać było i czuć straszną pewność siebie kiedy miał piłkę przy nodze. Nie miał wiele okazji do wykazania się w tym aspekcie, bo Ukraińcy nie nacierali tak często, ale trzy razy poradził sobie znakomicie z pressingiem rywali, gdzie z tego dwa razy podnosząc piłkę zagrał dosłownie na nos partnerom. Już w takim krótkim odstępie czasowym można było zobaczyć różnicę między nim a Cechem. Przy strzałach i tak nie miał nic do powiedzenia. Kolejny pozytyw to rzecz jasna Sokratis, który rozgrywa kapitalne spotkanie po raz drugi z rzędu. Wyrasta na lidera ofensywy i tego po nim oczekiwałem. Od początku byłem zdania, że to będzie dobry transfer klubu i byłem zwolennikiem jego przeprowadzenia, bo Grek w formie to był absolutny top obrońców Bundesligi. Ostatnio zwyczajnie zapadł w stagnację. Facet był znudzony ciągłym oglądaniem pleców Bayernu, o czym sam wspominał w wywiadach bardzo często na przestrzeni ostatnich dwóch lat. W takim wypadku zawodnik zwyczajnie w świecie potrzebuje nowych wyzywań i zmiany otoczenia, żeby na nowo odnaleźć radość i motywację do gry. Miejmy nadzieję, że właśnie to znalazł. Bardzo dobrze odnaleźli się także Mkhitaryan jako /10/ i Iwobi na skrzydle, który dodał drużynie nieco dynamiki i pierwiastka szaleństwa. Czasami może wyglądało to trochę chaotycznie, ale w końcowym rozrachunku Nigeryjczyk pokazał się ze świetnej strony. Dla mnie mecz wcale nie był nudny. Chciałem zobaczyć sobie jak poradzi sobie zespół na przeciwko niżej notowanego rywala i wcale się nie rozczarowałem. Totalna dominacja od samego początku niemal do samego końca. Niestety ostatnie minuty wszyscy po prostu odpuścili, bo każdy zdał sobie sprawę, że rywalizacja dobiegła końca, a tymczasem przeciwnicy zdołali jeszcze dwa razy zaskoczyć. Jestem przekonany, że z wyżej notowanym przeciwnikiem takie coś nie miałoby miejsca, dlatego nie będę przywiązywał do tego jakiejś znaczącej uwagi czy rozpaczał nad tym.
@lays:
Nie roztrząsałbym tego w ten sposób. Aubameyang, Monreal i Sokratis zagrają z Evertonem na pewno, a występują również dzisiaj, więc podobnie może być z Torreirą. Nie mamy pewności.
Dla nas jako kibiców Arsenalu na pewno to ważne spotkanie i będziemy oglądać, ale dla Ciebie jako kibica Spurs pewnie nie.
Myślałem, że to literówka i błąd wkradł się w tytule, jeżeli chodzi o nazwę przeciwnika, a to faktycznie jakiś klub.
@rreddevilss:
Na to właśnie czekałem. Dla mnie (jako sezonowca PSG) mecz mocno średni w wykonaniu podopiecznych Tuchela. Pierwsze 45 minut niezłe i kilka groźnych akcji, ale w drugiej połowie zdecydowanie gorzej. Poza bramką na 2:2 kompletne zero. Brak Verrattiego na pewno był widoczny, ale przyczyny słabej dyspozycji i przegranej szukałbym jednak gdzieś indziej. Przede wszystkim Liverpool to już gotowy zespół na wygrywanie. Ponadto grali u siebie, a przecież na Anfield nie przegrali od 16 spotkań w europejskich pucharach. To ich twierdza i grają tam wybitnie. Nawet City Guardioli (również gotowy zespół do wygrywania i Mistrz Anglii) przegrało na terenie LFC, dlatego nie ma sensu robić z tego sensacji. Oczywiście Paryż ma wielkich zawodników, wielkie nazwiska i oczekiwania są spore, ale w Lidze Mistrzów nie liczą się wyłącznie indywidualności, ale też zespół. Takim zespołem jest/był Real i dlatego odnieśli tyle zwycięstw w Champions League. Na tej własnie płaszczyźnie Thomasa czeka wielkie wyzwanie, żeby ułożyć to wszystko tak, aby drużyna funkcjonowała jak jeden organizm, a nie zlepek indywidualności. Dzisiaj częściej widziałem to drugie. To dopiero faza grupowa i paryżanie mają jeszcze sporo czasu, żeby poprawić wiele aspektów. Ja swojego zdania nie zmieniam. Uważam nadal, że PSG będzie już mocne w tym sezonie i daleko zajedzie w LM jednak na taką batalię z klubem pokroju The Reds nie byli jeszcze gotowi. W końcu zagrali dopiero pięć kolejek. Myślę, że spotkanie rewanżowe na Parc des Princes będzie już wyglądało zupełnie inaczej i odpowie nam na kolejne pytania. Ostatecznie przegranie z Liverpoolem jedną bramką na AR nie jest katastrofą. Gdyby była to faza pucharowa, to również byłbym zadowolony z takiego rezultatu. Być może dobrze się stało, że gospodarze ostatecznie wygrali, bo według mnie na to zasłużyli i byli wyraźnie lepsi. Nie oczekiwałem cudów po prawie dwumiesięcznej pracy. Wymagać będę znacznie więcej 28 listopada.
"Słabszy okres"? Przecież to Tottenham...
Nic dziwnego, że Mislintat "spił śmietankę za sukces w negocjacjach", bo był jednym z kluczowych elementów przy transferze Aubameyanga. Ruhr Nachrichten w tamtym czasie pisało, że Sven kilkakrotnie rozmawiał z Gabończykiem, był na wszystkich rozmowa z Dortmundem, a ostateczna decyzja o jego transferze do Arsenalu zapadła dopiero po konsultacji właśnie z nim kiedy to Niemiec dał swoją aprobatę zapewniając, że pod względem profesjonalizmu PEA nie będzie robił żadnych problemów (zarząd klubu miał wątpliwości co do jego osoby po kilku wybrykach).
@Alonso:
To zostawmy Aarona, bo był kluczowy kiedyś. Bądźmy znowu sentymentalni jak z Wengerem. Szkoda, że z Bossem Arsenal wyszedł na tym fatalnie, ale może teraz dopisze szczęście. Nie tak powinien funkcjonować klub, który chce być w samej czołówce. To nie jest loteria. Ramsey ma swoje zasługi, których nikt mu nie odbierze. Miał swoje wielkie momenty i dołożył cegiełkę (sporą) do przerwania posuchy pucharowej, ale nową umowę dostaje się głównie za teraźniejszość, a nie za przeszłość. Walcott i Özil w momencie walki o kontrakt ciągnęli Arsenal i błyszczeli formą na boisku, a co robi Walijczyk? Mógł wejść w nowy sezon jako kapitan, kluczowy zawodnik, ale gdzieś chyba w tym wszystkim się zagubił i prezentując to co dzisiaj sam oddala się od nowego kontraktu i nie jest nawet filarem drużyny. Gdzie powinno się walczyć o prolongatę, na boisku czy poza nim? Ramsey najpierw powinien pokazać, że zasługuje na podwyżkę, a tymczasem za to co prezentuje może dostać jedynie obniżkę.
Pierwsza połowa tragiczna, ale druga już bardzo dobra. Szczególnie początek to zalążek tego co powinien prezentować Arsenal. W obu odsłonach posiadanie piłki było praktycznie takie same, ale z jedną zasadniczą różnicą. Pierwsze 45 minut to utrzymywanie się głównie na własnej połowie poprzez długie rozgrywanie spod własnej bramki. Drugie 45 minut to już przeniesienie ciężaru gry na połowę rywala i dominacja na ich części boiska. Znowu zespół odzyskuje kontrolę nad meczem w momencie wejścia Torreiry. To nie jest przypadek, bo tak samo było z Cardiff. Chaos, ale potem wchodzi Lucas i uspokaja całe towarzystwo. Emery prawdopodobnie celowo stopniowo wprowadzał Urugwajczyka, żeby dać mu się oswoić z Premier League i jego początkowe występy pokazały, że faktycznie tego potrzebował. Tutaj Unai miał rację. Guendouzi po niezłym początku trochę spuścił z tonu i to jest idealny moment, żeby pałeczkę przejął właśnie były zawodnik Sampdorii. Zresztą odnoszę wrażenie, że Xhaka w parze z młodym Francuzem trochę się dubluje. Obaj chcą rozgrywać od tyłu, a Lucas spokojnie może pełnić rolę pomocnika ustawionego wyżej jak i tego przed obrońcami. Razem ze Granitem są w stanie się uzupełniać. Wczoraj pokazał to z czego słynie - waleczność i nieustępliwość. Do tego jest naprawdę świetny pod względem technicznym. Pod względem kreatywności też nie odstaje. Özil też lepiej nie tylko patrząc przez pryzmat zdobytej bramki. Pokazywał się do gry i schodził do środka czego w ogóle nie można powiedzieć o Aaronie. Występ Walijczyka był poniżej krytyki. Pamiętam jak Walcott czy Mesut walczyli o kontrakt - w tamtym momencie obaj przynajmniej ciągnęli klub, a Ramsey patrząc na formę pociągnąłby go raczej na dno. Z taką grą to on sobie żadnego kontraktu nie wywalczy i bardzo dobrze. Niech dalej robi z siebie wielką gwiazdę, a ja bardzo chętnie obejrzę za rok nowego piłkarza w centralnej części boiska. Nie przekonuje mnie w tym sezonie kompletnie niczym. Na wyróżnienie na pewno zasługuje Sokratis, który był dzisiaj niemal idealny. To był jego najlepszy występ do tej pory w barwach The Gunners. Lacazette nieźle, a z kolei Aubameyang nadal przeciętnie. Trzeba jeszcze poczekać na Gabończyka. Jestem przekonany, że się obudzi. Oby jak najszybciej, bo będziemy go potrzebować. Cóż dobrze, że Emery szybko weryfikuje to co dzieje się na boisku. Wenger czekałby jak zawsze do 60-65 minuty ze zmianami i dawał szanse swoim podopiecznym do poprawy po przerwie, a Hiszpan reaguje niemal natychmiast. Co ważne zmiany zawsze są ofensywne nawet wtedy kiedy na tablicy widnieje korzystny rezultat. Nie ma żadnego "gipsowania". To jedne z największych plusów Unaia. Tak jak przed przerwą reprezentacyjną pisałem. Najważniejsze w tej chwili są zwycięstwa. Styl będzie się poprawiał. Nie wszystko przyjdzie od razu. Ważne, żeby podgonić czołówkę i wygrywać swoje spotkania. Pod względem mentalnym też zauważam znaczącą zmianę. Mienie trochę czasu zanim piłkarze dobitnie otrząsną się z tej stagnacji Arsene'a, ale wszystko idzie w dobrą stronę.
Verratti geniusz. Zawsze wolałem go od Pogby. Bardziej podoba mi się jego styl gry. Zrównoważony, elegancki, odpowiedzialny, bez zbędnych popisów i pajacowania z fryzurami czy cieszynkami. Jeden z moich ulubionych piłkarzy. Jeżeli PSG dzisiaj wygra, to Tuchel będzie jedynym trenerem w historii klubu, który wygra swoje pierwsze pięć meczów.
Oczywiście, że Kubiak uderza w football i ma ból dupy o zarobki oraz popularność tego sportu. Po prostu nie powiedział tego jednoznacznie i dobitnie, a zwyczajnie między wierszami. Gdyby na tym miejscu była koszykówka, to Michał mówiłby teraz, że każdy głupi potrafi rzucić do kosza. Przecież to za filozofia. Idąc tym tokiem rozumowania, to siatkówka również jest prosta, bo jedyne co trzeba zrobić, to przebić piłkę na drugą stronę. Lekkoatletyka (bieganie) to już kompletnie dyscyplina dla tępaków, bo przecież wystarczy jedynie biec przed siebie. Kolarz musi jedynie wejść na rower i jechać. Właśnie takie jest biadolenie Pana Siatkarza - totalnie idiotyczne. Praktycznie każdy sport jest łatwy i w tym nie ma nic dziwnego. W football gra najwięcej osób, bo wystarczą cztery kamienie/plecaki i coś co przypomina piłkę. Poza tym to znacznie bardziej skomplikowana gra pod względem taktyki. Jest zdecydowanie więcej wariantów strategicznych i pola do popisu. Śmiem twierdzić, że football to znacznie bardziej skomplikowany sport niż siatkówka.
P.S. Od razu zaznaczam, że siatkówkę oglądałem jeszcze za czasów Murka, Świderskiego czy Plińskiego kiedy Polacy zdobyli srebrny medal Mistrzostw Świata, bodaj w 2006 roku. Na dodatek grałem amatorsko w licznych turniejach międzyszkolnych, więc wiem na czym ta gra polega.
* To taka informacja, bo zaraz ktoś wyskoczy, że "nie mam zielonego pojęcia o siatkówce".
Nie pierwszy i nie ostatni, który ma ból dupy, że uprawia niszowy sport i zarabia mniej. Za jakiś czas znowu jakiś delikwent wyskoczy z czymś podobnym. Na szczęście są jeszcze osoby, które znają podstawy ekonomii i wiedzą jak funkcjonuje dzisiejszy rynek (patrz. Ennaoui).
Błaszczykowski nie ma siły nawet na 90 minut. W preseasonie w VfL też mało grał. Ostatnio z Włochami sam tego dowiódł. Idiotyczny błąd w postaci faulu w 78 minucie, gdzie za nim było przynajmniej dwóch obrońców. Skąd to się wzięło? Odpowiedź jest prosta - ze zmęczenia. Kiedy nie masz już siły, to głowa nie nadąża i popełniasz proste błędy. Nawet podać na 2 metry jest trudniej. Zrozumie to każdy, kto grał w piłkę chociaż na amatorskim poziomie albo po prostu rekreacyjnie.
To może mi jakiś lekarz wyjaśnić, jak można się tym zarazić? Chciałbym się uodpornić. Na początku tego roku byłem w Belgii, gdzie poznałem dwójkę homoseksualnych Polaków. Jeden z nich zaczął mi opowiadać w jaki sposób się to u niego objawiało. Zaznaczam, że nikt w jego rodzinie taki nie był, został dobrze wychowany, bez przemocy czy czegokolwiek.
Przyznał, że początki były normalne, ale już od czasów gimnazjum zaczął czuć jakiś dziwny pociąg do chłopaków. Nie chciał się jednak z tym pogodzić i ostatecznie kiedy dorósł ożenił się, żeby się upewnić, ale po roku wszystko wyszło i uznał, że to nie dla niego (rozwód). Nadal ciężko mu z tym żyć i bierze antydepresanty, ale jakoś funkcjonuje, bo znalazł sobie kogoś.
Z Tobą "aprobacją" to jakiś idiotyzm. Albo coś jest poprawne, albo nie. Niedługo akceptowalną wersją będzie "poszłem", bo przecież jest często używane. To samo "meczy".
Ciekawie dzieje się w Bremie i w Hoffenheim. Trzech bramkarzy Werderu kontuzjowanych, w sobotnim meczu urazu doznał też podstawowy golkiper - Jiri Pavlenka i jego miejsce musiał zająć piąty w hierarchii - 18-letni Luca Plogmann. Z kolei u Nagelsmanna w pierwszej odsłonie spotkania z Freiburgiem kontuzji nabawiło się aż trzech środkowych obrońców.
Powoli, ale jednak Emery zauważa swoje błędy. Trzeba liczyć na to, że ostatecznie w niedługim czasie kompletnie je wyzeruje. Czekałem na mecz w duecie Aubameyang - Lacazette i w końcu się doczekałem. Domagałem się tego od pierwszej kolejki, bo taki klub jak Arsenal nie stać na to, żeby napastnik klasy Alexandre'a marnował się na ławce. Obaj muszą grać ze sobą, bo tylko na tym zyskują. Widząc ich razem na boisku przypomina się chemia pomiędzy Alexisem i Özilem, którzy razem potrafili wygrać nam niejedno spotkanie. Liczę, że tak samo będzie w przypadku w/w dwójki. Francuz był dzisiaj naprawdę świetny. Najbardziej podobają mi się jego zagrania z pierwszej piłki i wszystkie odegrania na klepkę. Swoboda i dokładność z jaką to wykonuje robi naprawdę na mnie duże wrażenie. Poza tym on zawsze walczy i biega do pressingu. Dzisiaj również to pokazał. PEA słabiej, ale trzeba mieć nadzieję, że ten gol go odblokuje. Mimo, że forma nie ta, to jednak Gabończyk jest nadal duża indywidualnością, która może znacząco wpłynąć na wynik spotkania. Dyspozycja nie jest optymalna, wiec słabo wygląda zarówno na skrzydle jak i na środku ataku, ale w tym momencie Lacazette musi być pierwszą opcją na środek ataku. W każdym razie dzisiaj całe show według mnie skradł nie kto inny jak Torreira. Wyglądał fenomenalnie z piłką przy nodze jak i bez niej - świetnie się ustawiał. O ile tego drugie można było się spodziewać, to chociaż miewał wcześniej przebłyski nie wiedziałem, że Lucas jest tak dobry technicznie i ma naprawdę niezłe podania. Myślałem, że jest typem piłkarza, którzy głównie bryluje w defensywie i takie też odniosłem wrażenie oglądając Mundial, ale to zapewne przez styl gry reprezentacji Urugwaju, gdzie nowy nabytek The Gunners właściwie cały czas był wycofany i odpowiadał za grę w obronie przez zachowawczość całej drużyny w ataku. Łatwość z jaką przyjmuje piłkę, obraca się czy nawet drybluje, bo w jednej akcji minął dwóch rywali imponowała mi. Myślę, że chłopak jest już gotowy do występu od pierwszej minuty. Xhaka chociaż grał nieźle, to znowu w decydującym momencie popełnił duży błąd. Oczywiście winą można obarczyć też resztę zespołu, bo czasu do ustawienia się było mnóstwo, ale wszystko sprokurował Szwajcar. Czas odstawić Granita na bok, bo możliwe, że Torreira już się zaadaptował. Nie znam jego statystyk, ale jestem niemal pewny, że praktycznie każdy jego kontakt z piłką był udany. Kolejna sprawa to rzecz jasna pozycja bramkarza. Dalej uważam, że Cech nie powinien zaczynać sezonu. Nie da się wymazać tak po prostu jego ostatnich dwóch słabych sezonów. To tak nie działa, że 36-letni piłkarz nagle "podciągnie" swoje umiejętności jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki, bo przyszedł nowy szkoleniowiec czy nowy trener bramkarzy. Nie da się nauczyć kogoś takiego gry nogami. To albo się ma, albo się tego nie ma. Petr to po prostu stara bramkarska szkoła i w tamtych czasach do gry nogą nie przywiązywało się takiej wagi jak teraz. Leno jest z zupełnie innego świata, dlatego ten aspekt nie sprawia mu żadnych problemów. Jeżeli Arsenal ma grać od tyłu, to koniecznością jest posiadanie golkipera, któremu podania po ziemi nie sprawiają trudności. Czech swoje zrobił, ale też nie bronił nie wiadomo jak dobrze. Bramki Sterlinga czy Moraty na pewno w jakimś stopniu idą na jego konto. Czasami obroni to co leci w niego i od razu wszyscy zawyżają jego notę. Nie róbmy z Bernda impotenta bramkarskiego, który jedynie lepiej gra nogą od Cecha, bo on także lepiej broni. Wydaje mi się, że Unai postawił na weterana, bo po prostu chciał mieć w składzie więcej doświadczenia i nie był pewny czy Niemiec poradzi sobie w Premier League od samego początku. Nie sądzę jednak, żeby to jego doświadczenie cokolwiek znaczyło, bo przy nim obrońcy nie są w stanie poczuć się pewnie. Na razie jego błędy nie skończyły się utratą goli, ale to kwestia czasu. Temu trzeba jak najszybciej zapobiec w wiadomy sposób. Środek obrony prezentuje się nieźle. Mustafi i Sokratis grają naprawdę przyzwoicie, ale boki są bardzo niestabilne. Nawet Monreal nie jest opoką w defensywie, a o Bellerinie nie wspominając. Dokładając do tego Xhakę i Cecha mamy właśnie to co mamy. Styl, gra? Wygląda to średnio, ale na efektowne zwycięstwa przyjdzie pora. Trzeba ciułać te punkty nawet tak jak teraz. Zawodnicy, trener, a nawet cały klub - dosłownie wszyscy potrzebują sygnału, że wszystko idzie w dobrą stronę, a nic tak nie buduje pewności siebie jak zwycięstwa. Tym słowem co zacząłem, tym skończę - powoli.
Początek świetny, ale po zdobyciu bramki niemal wszyscy spoczęli na laurach i bardzo przeciętnie to wyglądało. Są momenty dobrej gry, ale jako zespół nie potrafią zdominować nawet całych 45 minut.
Emery szybko wyciąga wnioski. W pierwszym meczu z City wystawił Özila na skrzydle i tym samym powielił błąd Wengera. Mesut został przyspawany do flanki i musiał wyprowadzać akcję przy linii niczym rasowy skrzydłowy, a przecież wszyscy wiemy, że drybling i szybkość to nie są jego największe atuty. Niemiec może zejść na flankę sporadycznie i to zrobić, ale nie poradzi sobie z tym na dłuższą metę. Widząc to Unai w następnym spotkaniu od razu zmienił mu pozycję na nominalną /10/. Teraz rzecz jasna wraca na skrzydło, ale tylko teoretycznie. Gramy z Cardiff, czyli z zespołem, który będzie bronił i oddawał piłkę, więc Mesut spokojnie cały czas będzie operował w środku zostawiając miejsce Bellerinowi, dlatego tym razem może to zadziałać bardzo dobrze.
@Gunner012:
Nie znam języka francuskiego kompletnie, ale kiedy okazało się, że Tuchel zawita do Paryża zacząłem mniej więcej śledzić prasę związaną z PSG. Głównie posługuję się translatorem i o ile dobrze pamiętam natchnąłem się na artykuł, w którym było napisane, że Thomas planuje zrobić z Marquinhosa defensywnego pomocnika, dlatego wydaje mi się, że to celowa zagrywka. W każdym razie i tak nie będzie pierwszym wyborem, bo w momencie powrotu Verrattiego to Włoch zajmie jego miejsce i Brazylijczyk wróci do obrony.
@MaciekGoooner:
Bzdura. To tylko Daily Mail wypuściło taką plotkę. Schlarmann to najlepsze źródło, jeżeli chodzi o Schalke. Niemiecki dziennikarz dość dokładnie opisał szczegóły kontraktu Meyera:
- umowa na cztery lata,
- pensja w okolicach 5 mln funtów,
- kilka bonusów,
- premia za podpis, 10 mln do podziału z agentem.
https://twitter.com/Sky_Dirk/status/1024931940909174784
@praptak
http://buffstreamz.com/watch/soccer-stream.php
Ja nie mam nic przeciwko komukolwiek. Nie przeszkadza mi tutaj obecność kibiców Liverpoolu albo innych klubów. Według mnie to nawet lepiej, bo można podyskutować na ciekawe tematy z kimś z zewnątrz. Problem polega na tym, że chłopaki po prostu "nie czują tego portalu" w niektórych momentach i nie znają zwyczajów tutaj panujących. Widać gołym okiem, że są tutaj nowi, bo reagują bezmyślnie na niektóre zwyczajne zaczepki bez drugiego dna. Najlepszym przykładem jest tutaj @rreddevilss (706 dni na stronie) i to widać, bo jego zachowanie jest dokładnie takie jakie być powinno. Z drugiej strony zbyt łatwo dajecie się sprowokować. Niech każda ze stron po prostu przemyśli swoje zachowanie, a ja zasmakuję małej odskoczni w postaci meczu PSG, bo niezłe gówno tutaj narobiliście.
Nie widziałem żadnych występów Alissona we Włoszech, bo Serie A praktycznie mnie nie interesuje, ale obejrzałem wszystkie cztery spotkania Liverpoolu w tym sezonie (mam nadzieję, że Wy również - w końcu razem im kibicujemy) i zauważyłem, że Brazylijczyk ma tendencję do podejmowania bardzo ryzykownych zagrań zwłaszcza w grze nogą. Kilkakrotnie podejmował irracjonalne decyzje, ale za każdym razem wychodził z tego ogromną ręką (albo nogą w tym przypadku). Bodaj tylko raz Crystal Palace było bliskie odbioru piłki kiedy się bawił. Mam wrażenie, że bramkarzowi The Reds trochę odbiło i na siłę chce udowodnić światu, że jest najlepszy poprzez indywidualne popisy w stylu Neuera albo ter Stegena - a szkoda, bo to nie jest kompletnie potrzebne. Do tego błędu bronił wprost fenomenalnie. Tym razem jednak się przeliczył i sam ośmieszył. Zobaczymy czy wyciągnie wnioski, czy może jednak dalej będzie pajacował. W każdym razie warto było zobaczyć ten mecz chociażby dla tego "incydentu". Ostatnie słowa do ludzi z kijem w dupie. Piłka nożna od zawsze była, jest i będzie związana z szyderą, wyśmiewaniem i ubliżaniem. To też nadaje jej pewnego kolorytu. Taki jest football i jeżeli ktoś ma z tym problem, to nie rozumie na czym polega ten sport w kontekście kibicowania.
Karius jednak został.
@filo94:
A nie zaciekawił Cię powód, dla którego odchodzi za taką kwotę? Dlaczego Borussia tak bardzo chce się go pozbyć, że aż przystała na takie absurdalne warunki? Sahin zaliczył jeden z największych sportowych zjazdów/regresów w historii Bundesligi. Ma problem z fizyką i motoryką. Po prostu nie nadaje się już na poważne granie.
Czyli znowu trudniej będzie dolecieć niż wygrać mecz.
Po co Ci. Przecież "gramy" w sobotę o 13:30. Pomyliłeś strony stary.
Klopp vs Tuchel. Ciekawe.
@Arsene007:
Tak "smiejemy" się. Masz coś jeszcze do dodania Kryptofanie? Czy nadal będziesz się zarzekał, że od lat kibicujesz Arsenalowi?
Nie BILD, a SPORTBILD. To różnica. Pierwsza gazeta to dziennik, a druga to tygodnik. Za każdą odpowiadają inni redaktorzy.
https://twitter.com/altobelli13/status/1034698863511257088
Owszem, ale obaj są kontuzjowani. Powrót Demirbay'a szacuje się na środek października, a Amiriego na początek listopada, więc Nelson ma sporo czasu, żeby przekonać do siebie trenera i wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. Nie wiadomo jak obaj będą się prezentowali po tych urazach. Ponadto oni mogą grać głębiej w pomocy.
@Gunner012:
Na pewno będzie grał i na pewno dostanie szansę. Przypominam, że Hoffenheim zakończyło sezon na trzecim miejscu co oznacza, że będą grali na trzech frontach - Bundesliga, Puchar Niemiec i Liga Mistrzów. Wszystko zależy od niego, tzn. od tego jak się będzie prezentował. Dorfverein zawsze wychodzą formacją 1-3-5-2, więc będzie miał szansę zagrać teoretycznie na trzech pozycjach. Prawe wahadło, ale Kaderabek jest raczej nie do wygryzienia, więc jedynie uraz Czecha mógłby spowodować, że Nelson zająłby jego miejsce. Środek pomocy jako ten najbardziej wysunięty, czyli tzw. /10/. Ściągnięty w tym sezonie Grifo grał bardzo mało w Mönchengladbach i przyszedł się odbudować, ale pierwszy mecz zagrał bardzo, ale to bardzo przeciętnie, więc Nagelsmann ściągnął go po pierwszych 45 minutach. Do tego pozostaje pozycja napastnika, czyli to co grał ostatnio Gnabry. Tutaj młody Anglik też będzie się świetnie nadawał. Julian nie lubi grać na środku ataku dwójką statycznych napastników (Szalai, Kramarić), więc Reiss może wejść w buty Serge'a. Konkurencja w postaci Joelintona, który wcześniej występował w Rapidzie nie jest nie do przeskoczenia. W pierwszej kolejce Brazylijczyk miał kapitalną okazję kiedy wyszedł sam na sam z Neuerem, ale nie zdobył bramki. Zatem konkurencja jak widać nie jest w szczytowej formie. Będą okazje i myślę, że to dobry kierunek. Nagelsmann może nauczyć go czegoś nowego i wnieść na kolejny poziom, bo potrafi pracować z młodzieżą.
"Hoffenheim steht unmittelbar vor der Verpflichtung von Reiss Nelson (18). Das Super-Talent von Arsenal London soll für ein Jahr ausgeliehen werden. Nach BILD-Info sind sich die Klubs weitgehend einig, geht es nur noch um Details mit dem Spieler. Der hat seinen ursprünglich bis 2019 datierten Vertrag bei Arsenal vorzeitig verlängert, um eine Ausleihe möglich zu machen.".
Nelson na ostatniej prostej ku transferowi do Hoffenheim. Pozostały jeszcze szczegóły. Niemiecka gazeta potwierdza doniesienie z Anglii - Reiss przedłużył swój kontrakt z Arsenalem i trafi tylko na roczne wypożyczenie.
@Gunner915:
Nie. Z większością łączą mnie jedynie relacje zawodowe. Jednak jest dwójka, z którą znam się lepiej, dłuższej i bliżej, bo zawsze przy każdej okazji kiedy jadę do Niemiec spotykamy się w restauracji na wspólnym obiedzie/kolacji, żeby porozmawiać, ale nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Styl przyjdzie z czasem. Arsenal to nie United i ten klub ma w DNA ofensywną grę, bo zaszczepił ją Wenger pracując tutaj przez ponad dwie dekady. Nie da się tego zmienić od tak tym bardziej, że nie przyszedł tutaj trener z wizją footballu defensywnego czy statycznego, a jednak ktoś, kto jest zwolennikiem efektownej piłki. Niektórzy tutaj po prostu chcieliby wszystkiego od razu. Wyników 5:0 w każdym spotkaniu i niesamowicie widowiskowej gry, ale tego nie da się uzyskać bez odpowiednich piłkarzy. Potrzeba jeszcze przynajmniej jednego letniego okna transferowego, żeby Emery zbudował sobie zespół pod swoją filozofię. Przede wszystkim brakuje nominalnych skrzydłowych z dobrą dynamiką i dryblingiem, którzy wniosą do tej drużyny pierwiastek szaleństwa. Bez takich piłkarzy jest po prostu trudniej. Tymczasem w ekipie jest jeden nominalny skrzydłowy Iwobi, a reszta występuje tam z musu (Welbeck, Aubameyang, Özil albo Mkhitaryan). Nie od razu Rzym zbudowano. Unai chce, żeby Arsenal grał do przodu i to najważniejsze. Reszta przyjdzie z czasem. Dzisiaj podobało mi się, że mimo trudnego początku nie straciliśmy bramki. Everton zaskoczył wychodząc bardzo wysoko, ale skończyło się bez utraty bramki. Za czasów Wengera zazwyczaj takie momenty kończyły się blamażem, bo ekipa nie wytrzymywała psychicznie. Najważniejsze, że powoli do formy wraca PEA i kapitalnie spisuje się Lacazette, bo ta dwójka będzie głównie decydowała o wynikach. Szczególnie ten drugi imponuje zaangażowaniem. Zawsze walczy, stosuje pressing i nie odpuszcza. Torreira też był znakomity. To było brakujące ogniwo w całej układance. Doskonale zagrał też w bramce Cech. Najbardziej szkoda kontuzji Sokratisa, bo facet mocno się rozkręcał. Oby ten uraz nie był poważny. Co do Özila - zagrał przeciętnie, ale pamiętajmy, że nie jest wystawiany na swojej nominalnej pozycji, więc nic dziwnego, że jest mu ciężko. Niestety na razie musi sobie radzić na flance aż do powrotu Mkhitaryana albo do następnego sezonu. Chyba, że klub postanowi kupić jakiegoś skrzydłowego w styczniu, ale nie sądzę. W każdym razie drużyna nabiera wiatru w żagle i stopniowo krok po kroku będzie lepiej. Nie ma co rozpaczać, bo na razie jest obiecująco, a przecież mogło być jeszcze lepiej (pamiętne pudła z Chelsea). Ja jestem optymistycznie nastawiony co do dalszych zmagań. Gramy konsekwentnie i punktujemy słabszych. Oby tak dalej, bo jest na kim teraz te oczka zdobywać.