Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 99 z 150 (komentarze od 3921 do 3960):
Te drzewka i nowe cele transferowe raczej możecie sobie darować. Zajmijcie się czymś bardziej pożytecznym. Wenger na pytanie dziennikarza o nową formację: "Is it permanent?" odpowiedział krótko: "No".
Walcott i Chamberlain różnią się od siebie znacząco. Każdy z nich ma inne zalety i wady. Niemniej jednak jest coś, co ich obu łączy - mizerny poziom, niegodny pierwszego składu w takim klubie jak Arsenal. Zarówno w/w dwójka jak i Welbeck tylko blokują miejsce w kadrze dla zawodnika z prawdziwą jakością. Sprzedaż całej trójki nie wchodzi w grę z wiadomych względów, zatem trzeba pozbyć się tego, na którego będzie kolejka chętnych. Mnie intryguje po prostu naiwność tych, którzy ciągle pokładają w Alexie nadzieję. Z każdym sezonem jest to samo. Nawet wczoraj wydawać się mogło, że Ox gra dobre spotkanie. Nic bardziej złudnego. Przy wyniku 2:1 Anglik miał dwie dogodne okazję, żeby "zabić" mecz, ale tego nie uczynił. Na całe szczęście Middlesbrough nie doprowadziło do remisu, bo inaczej zostałby wywieziony na taczce do Liverpoolu już teraz.
Najwyraźniej ten bezwartościowy "wiatr" niektórym wystarcza.
Trudno uwierzyć, że nadal są osoby, które nabierają się na "talent" Chamberlaina. Cały czas to samo. Rok w rok. Sporo szumu, a na koniec i tak bez bramki i bez asysty. Wkład w oba gole zerowy. Jeszcze chcą mu podsunąć pod nos nowy kontrakt. Poza Wengerem problemem Arsenalu w tym momencie są Brytyjczycy. Jeżeli jest choć cień szansy na pozbycie się któregokolwiek (za wyjątkiem Jacka, któremu dałbym ostatnią szansę), to trzeba kuć żelazo, póki gorące. Tak się składa, że akurat na Oxa powinna być kolejka chętnych i można będzie wywindować cenę.
Mourinho mądrze pogrywa. Rzuci wszystkie siły na LE. To zdecydowanie łatwiejsza droga do Champions League dla United.
Oddać najlepszego piłkarza Premier League i jednocześnie jednego z najlepszych na świecie za przeciętnego grajka z nic nie znaczącą dopłatą. Co mamy w konsekwencji? Średniego zawodnika blokującego miejsce komuś znacznie lepszemu i słabe pieniądze. Faktycznie, deal życia. To już lepiej wziąć samą gotówkę (ponad 50 mln euro) i poszukać kogoś o zbliżonym poziomie z ewentualną dopłatą, jak chociażby Reus.
Sprostowanie. Przyglądam się temu zajściu Falcao z Benderem raz jeszcze. Skoro sam Niemiec nawet lekko się nie zachwiał, to oznacza, że kontakt z jego nogą musiał być naprawdę minimalny i ostatecznie nie miał żadnego wpływu na rozwój sytuacji. Zatem decyzja arbitra jak najbardziej słuszna. Mój błąd.
Nie ma znaczenia, czy ktoś robi coś z premedytacją, czy nie. Faul to jest faul. Gdyby Bender runął na murawę od razu, to sędzia odgwizdałby przewinienie z pewnością mimo, że tego nie widział. Poszedłby po prostu za intuicją. Niemiec zagrał fair w stosunku do rywala nie przewracając się od razu, ale niejako został za to skarcony. Wracając do karnego. Jak mogło to wyglądać, a jak w rzeczywistości było, to spora różnica. Sam się już gubisz w tym wszystkim. Najpierw "mówisz", że football to sport kontaktowy, a potem przy zwykłym położeniu dłoni piszesz o jakiejś niebiańskiej sile. Daj spokój i Ty chcesz dywagować na temat stronniczości. Wystarczy podejść do tego logicznie. Jeżeli Sokratis w jakikolwiek sposób (nawet najmniejszy) przytrzymywałby Mbappe utrudniając mu bieg, to Francuz z miejsca stanąłby i zaczął wymachiwać rękami. Kylian jednak pobiegł dalej jak gdyby nigdy nic i kiedy tylko poczuł rękę na swoim ciele runął jak długi. W linku, który podałem widać wyraźnie, że nie ma mowy o żadnym trzymaniu. Absolutnie. Nie porównuj obu tych sytuacji, bo są zgoła odmienne. Ręce w piłce nożnej niemal zawsze biorą udział, jeżeli jest mowa o destrukcji.
Nie znasz chłopie nawet przepisów gry. Nie ma znaczenia, czy Bender upadł, czy nie upadł. Piłkarz nie musi runąć na murawę, żeby zostało odgwizdane przewinienie. Falcao ewidentnie zahaczył Niemca chcąc uniemożliwić mu interwencję. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że zawodnik BVB zdołał utrzymać się na nogach. W ostateczności jest wyraźny kontakt i nieudana próba wywrócenia przeciwnika, ale to zawsze próba. Jeżeli chodzi o sytuację z rzutem karnym, to od razu widać, że meczu w ogóle nie oglądałeś. Dajesz mi jakiś gówniany i bezwartościowy screen, który i tak niczego nie dowodzi, bo nie obrazuje całej sytuacji. Tam nie ma absolutnie żadnego przytrzymywania. Sokratis tylko kładzie ręce na Mbappe i nic więcej. Zaraz po sekundzie go puszcza. Wcale nie uniemożliwia mu biegu. Zresztą sam Francuz nawet nie protestuje (żadnych gestykulacji) tylko w mgnieniu oka upada, bo poczuł jak Grek położył lewą rękę na jego plecach. Dokładnie o tym samym mówi komentator: "We can see, it's very little touch, if any". Na powtórkach widać wyraźnie, że Kylian symuluje. Pierwszy skrót, czas od 0:27 do 0:33. LINK: meczyki.pl/skroty/76099/as_monaco_borussia_dortmund_23.html
Zarzucasz mi jakąś żałosną stronniczość, gdzie w obu przypadkach widać jak na dłoni, że Orsato popełnił błędy.
Nie ma wątpliwości, że faul Falcao nie miał wpływu na samobójczą bramkę Bendera. Jednak mimo to Niemiec został zahaczony, dlatego Orsato powinien odgwizdać przewinienie.
Zawsze frustrują mnie mecze wypaczone przez sędziów i bez znaczenia jest, czy gra BVB, Arsenal albo jeszcze inny zespół.
@ Kysio260:
Posłuchaj, ja nie zaprzeczam, że Monaco potrafi grać ofensywnie i zjawiskowo. Komentuje wyłącznie to, co działo się w Dortmundzie. Dzisiaj Borussia przeważała niemal od pierwszej do ostatniej minuty i z tym nie ma co dyskutować. Francuzi wygrali wyłącznie dzięki pomocy sędziego.
@ alexis1908:
Ja tak, ale mam wątpliwości, czy Ty widziałeś. W pierwszej odsłonie ASM wyprowadziło zaledwie trzy kontry i nic poza tym. Pierwsza zakończona symulką Mbappe (niesłusznie podyktowany karny), druga golem z metrowego spalonego i trzecia bramką samobójczą po faulu Falcao. BVB z kolei grało i prowadziło grę, ale mało efektywnie, dlatego zaraz na samym początku Tuchela przeprowadził dwie zmiany, które zupełnie odmieniły spotkanie. To się nazywa natychmiastowa reakcja, a nie jak u Wengera czekanie do 70 minuty.
Niektórzy nic nie widzą mimo, że mają oczy. W tym meczu Monaco nie istnieje kompletnie. Jeżeli ktoś tego nie potrafi dostrzec, to albo jest ślepy albo ma "wypalony mózg".
Ta "maszynka do strzelania goli" trafiła dopiero raz w tym meczu. Bramek "wypracowanych" przez sędziego nie liczę. Nawet tutaj potrzebowali pewnego rodzaju "pomocy" w postaci żałosnego błędu Piszczka. Nie interesuje mnie rywalizacja z City. W tej chwili trwa spotkanie na SiP i odnoszę się wyłącznie do tego co dzisiaj jest na murawie.
Monaco nie istnieje od samego początku tego spotkania. Poza dwiema kontrami, które i tak w ostateczności zepsuli nie są w stanie zrobić niczego. Na razie wygrywa antyfootball wspierany przez sędziego, ale wszystko może się jeszcze odwrócić, jeżeli Orsato znowu postanowi wpłynąć na wynik meczu.
Niech zbanuje Was wszystkich. Im mniej pseudo kibiców, tym lepiej.
W radiu Rur Nachrichten, którego słucham reporter mówi o wybuchu, który miał miejsce obok autokaru BVB. Doszło do wybicia szyb i Bartra ucierpiał. W tej chwili jest w szpitalu.
Xhaka to już od prawie przeszło dwóch miesięcy gra na wysokim poziomie. Ktoś tutaj ma ból dupy, że Coquelin już został przyspawany do ławki.
"Sporo asyst nabił na SFG" - invalid argument. Niech nabija w jaki sposób chce. Ważne, żeby to było skuteczne. "W wielkich starciach nie mamy u niego żadnych korzyści", "Gra jedynie dobrze, gdy caly zespol gra dobrze" - to w końcu Arsenal ma korzyści, czy ich nie ma, bo sam chłopie sobie zaprzeczasz. Özila nie ma praktycznie zawsze, kiedy zespół nie istnieje, bo wtedy zabiera się mu piłkę, a Niemiec bez niej jest bezużyteczny. Taka sama sytuacja miała miejsce na Parc des Princes, kiedy PSG stłamsiło Barcelonę. Wtedy trio MSN również "zniknęło", ale nikt nawet nie pisnął o tym, żeby ich sprzedać. Football to gra, gdzie wiele czynników musi współgrać inaczej inne nie będą pracować. Nie rozlicza się indywidualnie, lecz drużynowo. Walcott gra poprawny sezon, ale do tego, który wcześniej grał Mesut nigdy się nie zbliży. Nie ma tutaj czego porównywać.
@ Qarol:
Ja nie neguję tego, że zdarzają mu się bezbarwne mecze. Jednak mówienie o tym, że "znika w niemal wszystkich kluczowych pojedynkach" to absurd, a tak mówili wielu. Poza tym proponowałbym się zastanowić, dlaczego tak jest, bo wina niekoniecznie musi leżeć tylko po stronie Niemca.
W takim razie odłóżmy na bok konsolę i weźmy pod lupę starcia z czołówką poprzedniego sezonu. Dwumecz z Leicester - dwie asysty, dwumecz z United - dwie asysty i dwa gole, dwumecz z Tottenhamem - jedna asysta, dwumecz z Bayernem - jedna asysta, dwumecz z Barceloną - bez asysty i bez bramki, mecz z City - dwie asysty. Reasumując - 11 meczów (8 asyst i dwie bramki). Możesz zakłamywać rzeczywistość, ale w ten sposób jej nie zmienisz. Robisz dokładnie to samo, co robili kibice Realu, kiedy Özil grał w PD. Dlatego właśnie "wyskakuję" z Hiszpanią.
Tak samo mówili kibice Realu żegnając Özila. Nie biega, znika w ważnych spotkaniach. Kiedy zobaczyli statystyki Niemca w konfrontacjach z Barceloną to oniemieli. Tutaj jest podobnie. Ktoś powie jakąś głupotę i reszta powtarza to w ciemno bez zastanowienia, bo Wam się nie chce ruszyć dupy i samemu czegoś sprawdzić. Tak było z "obietnicą Wengera w postaci mistrzostwa" i tak jest ze "znikaniem Mesuta w hitowych starciach". Niemiec wielokrotnie brylował w największych meczach, zwłaszcza w poprzednim sezonie. Wystarczy spojrzeć na liczby, choć wiem, że te nie zawsze do końca odzwierciedlają rzeczywistość. Teraz się to w pewnym stopniu zmieniło, bo ma gorszy sezon. Jednak w dużej mierze obwiniałbym za to Wengera, który po prostu poddawał spotkania z topowymi rywalami i nakazywał zawodnikom okopywać się we własnym polu karnym. Nic więc dziwnego, że Özil wtedy "znikał". W każdym razie ta łatka, którą mu przypięto nie jest prawdziwa.
Oczywiście, że na sprzedaż. W końcu ma słabszy sezon, więc nie nadaje się do niczego. Jeszcze tylko dodać nic nie warty slogan: "znika w ważnych meczach" i wzór na "Janusza" gotowy.
"kontuzjogennego Cazorlę" - nie używaj chłopie słów, których znaczenia nie znasz. Łap za słownik i wracaj do swojej jaskini.
Ostatnio tak grający zespół przeciwko Guardioli widziałem 16 stycznia 2011 roku. Tak - to był ten stary, dobry Arsenal. Jeszcze nie w 100%, bo gra kombinacyjna nie była na tym samym poziomie, ale jednak po ostatnich blamażach z City (na Etihad) i Bayernem, gdzie drużyna wyłącznie się broniła, to progres widoczny gołym okiem.
Świetne spotkanie, a zwłaszcza pierwsza połowa. Arsene w końcu pokazał ten stary dobry Arsenal, który nie cofa się przed nikim. Cios za cios, atak za atak. Niestety zabrakło powiewu świeżości w linii pomocy. Tak jak w pierwszej połowie Xhaka był cały czas pod grą, tak zniknął w drugiej odsłonie i od 60 minuty zaczęła się już totalna dominacja City. Nie było nikogo, kto mógłby pociągnąć grę w drugiej linii. Często cofał się Alexis, ale wtedy brakowało go z przodu. Wprowadzenie Jacka, czy Aarona mogłoby jeszcze odwrócić losy tego pojedynku. Cóż, to spotkanie pokazało, że nie trzeba było okopywać się we własnym polu karnym w dwumeczu z Bayernem tylko grać jak równy z równym. Dobry prognostyk przed ciężką walką o TOP4. Mam nadzieje, że chłopaki dostaną wiatru w żagle i zaczną odrabiać straty. Pierwszy test już w środę.
Co to znaczy, że nie jest typowym defensywnym pomocnikiem? Bo nie ma 200 kg i 300 cm wzrostu, bo nie jest czarnoskóry, bo nie notuje 50 odbiorów na mecz? Granit grał jako DP w Mönchengladbach, gra nadal jako DP w reprezentacji i to samo w Arsenalu. Zatem kim on jest bramkarzem?
Defensywny pomocnik przyszedł w poprzednim okienku transferowym. Czas się obudzić.
W Monako mieszka bardzo mało kibiców ze względów ekonomicznych. Na Stade Louis prawie nigdy nie ma kompletu, ponieważ trudno się dostać do samego miasta, a już o kosztach podróży nie wspominając, bo te są o wiele wyższe niż do pozostałych metropolii. ASM ma sporo fanów w całej Francji. Jeżeli dobrze pamiętam mogą wyróżnić się jedną z najlepszych frekwencji na wyjazdach.
Barkley to odzwierciedlenie Ramsey'a. Zarówno Anglik, jak i Walijczyk mają odrobinę talentu, ale to w połączeniu z ich ogromną nieregularnością jest dosłownie niczym. Żaden z nich nigdy nie wejdzie na poziom Özila. Wymienianie Ross'a jako ewentualnego następcę Mesuta to jakaś błazenada.
Lekcja footballu dla Francji od La Furia Roja. Nic dziwnego. Kultura gry Hiszpanii, czy Niemiec to zupełnie inny poziom dla całej reszty.
@ Tevez:
W takim razie obejrzyj dwadzieścia wcześniejszych meczów Die Mannschaft z Özilem w składzie, a zobaczysz jeszcze większą dominację i to przez pełne 90 minut.
Ospina poradzi sobie tak jak w ostatnim spotkaniu z WBA. Od przeciętnego bramkarza oczekiwać można jedynie przeciętnych meczów.
Ja też się nie dziwie. Wszak kibiców Arsenalu jest tutaj zaledwie kilkudziesięciu. Reszta to jakieś "dodatki", które notabene same nie wiedzą, czego chcą.
Widzę, że frustraci pod postacią "kibiców" znowu dają o sobie znak. Jakie to dzisiaj modne: "przestanę oglądać Arsenal". Faktycznie jest się czym chwalić.
Trenerów nie ocenia się jedynie przez wzgląd na sukcesy. Football to o wiele bardziej skomplikowana gra, ale jak widać niewielu tutaj to pojmuje. Twój bohater Simeone był nikim zanim związał się z Atletico. Już nie wspominając o Guardioli, czy "Zizou", których jedynym doświadczeniem były staże i praca z młodzieżą. Historia zna multum takich przypadków. Tuchel pracuje dopiero drugi sezon z Borussią, więc nic dziwnego, że niczego szczególnego jeszcze nie wygrał. Zresztą nie mam zamiaru powtarzać się ciągle i pisać, czego dokonał już Niemiec, bo w gruncie rzeczy dokonał już naprawdę sporo. Wystarczy otworzyć oczy. W tym sezonie BVB czekają jeszcze cztery ważne spotkania, dwumecz z Bayernem i Monaco, a przypadku awansu do 1/2 kolejne. Radzę bacznie się przyglądać, a może sam dostrzeżesz co w nim jest takiego specjalnego.
A co ma wygrać facet trenujący zaledwie od dwóch sezonów zespół o "sto" razy mniejszej marce i budżecie od Bayernu? Przecież ich konkurent jest w stanie wyciągnąć każdego zawodnika Budesligi jednym machnięciem ręki. Kto by nie przyszedł do Dortumundu FCB i tak ma monopol na zwycięstwo ligi niemieckiej przez kolejną dekadę, bo najzwyczajniej w świecie uciekli stawce o lata świetlne. Nie tylko sukcesy świadczą o klasie trenera. Wystarczy chociażby spojrzeć na mecze BVB w Champions League.
Przymykałbym oko na informacje, które podaje Bild-Zeitung. To gazeta, która w Niemczech nie cieszy się wielką rzetelnością. Czasami ich dziennikarze potrafią coś "wywęszyć", ale nierzadko zdarza się im palnąć totalną gafę.
Podchodziłbym do tych doniesień z dystansem. Bild to zawsze 50% prawdopodobieństwa. Nie ukrywam jednak, że taki obrót spraw bardzo by mnie zadowolił, wszak Tuchel od początku był i jest moim faworytem do objęcie schedy po Wengerze. Nie mam wątpliwości, że wraz z przyjściem Niemca na Emirates powróciłyby czasy, gdzie Arsenal grał zjawiskowy football, w którym zakochało się z całą pewnością liczne grono tutejszych użytkowników. Widowiskowa gra z polotem, pressingiem, dominacją i mnóstwem podań, to właśnie wizja Thomasa. Zresztą facet jest fanem Guardioli, czego nigdy nie ukrywał. Doświadczenie na najwyższym poziomie, choć krótkie pozwala wierzyć, że dałby sobie radę. W Londynie czekałaby go podobna misja z jaką zmierzył się już w Dortmundzie. Wtedy z klubu także odchodziła ikona (Klopp), a on sam musiał tchnąć nowego ducha w zespół. Wywiązał się z tego zadania znakomicie. W pierwszym sezonie jego ekipa grała najbardziej efektowny football ze wszystkich drużyn z najsilniejszych lig świata. Była na ustach dosłownie wszystkich, kiedy wygrywali mecz po meczu, a jego ekipa miażdżyła rywali strzelając niesamowitą ilość bramek. Borussia pod wodzą TT w sezonie 2015/2016 strzeliła więcej bramek niż Bayern Pepa, co właściwie mówi samo za siebie. Na dodatek mimo mniejszej liczby spotkań w Bundeslidze przebiła w tym aspekcie jakąkolwiek ekipę z Premier League. W Europie (mimo rozgrywek drugiej kategorii, tj. LE) BVB również zadziwiało najpierw eliminując Porto, żeby potem przejechać się po Tottenhamie (nieco okrojony skład). O rywalizacji z Liverpoolem nie wspominając, bo ta zapewne przejdzie do historii. Później przyszła kolej na Ligę Mistrzów i dwa fenomenalne boje z Realem w fazie grupowej. Otwarta piłka i zero kalkulacji, a przecież nie było już Hummelsa, Gündogana, czy Mkhitaryana. Cała trójka nadal pochlebnie wypowiada się o Tuchelu mówiąc, że to znakomity szkoleniowiec. W miejsce w/w zawodników przyszli nowi o zupełnie innej klasie, zdecydowanie młodsi. Thomas na nowo poskładał cała drużynę. Mądrze wprowadził dzieciaków, choć początki nie były najlepsze, to z biegiem czasu wszystko powoli wraca do normy. Niemiec pokazał, że potrafi radzić sobie nawet w sytuacjach kryzysowych, kiedy zarząd sprzedaje Ci największe gwiazdy. Dwumecz z Benficą również był popisem umiejętności trenerskich TT. Paradoksalnie Dortmund zagrał zdecydowanie lepiej w przegranym meczu w Lizbonie, gdzie jego podopieczni dosłownie zmietli gospodarzy niż na Signal Iduna Park. Porównałbym to do pierwszego spotkania Sevilli z Lester. Tuchel ma coś, czego nie ma Arsene. Potrafi odpowiednio ustawić i zmotywować zespół na największe starcia. Myślę, że udałoby mu się przekonać piłkarzy AFC do swojej wizji footballu, tak jak zrobił to w Borussii. Thomas ponad wszystko stawia na filozofię dominacji i ofensywnej gry. Dla mnie osobiście efektowna gra jest równie ważna co zdobyte puchary, dlatego chciałbym kogoś, kto możliwe jak najlepiej połączyłby oba te aspekty. Jak już jednak kiedyś wspominałem, wszystko zależy od indywidualnych preferencji kibica. W każdym razie, gdyby udało się przekonać go do pracy, to do Arsenalu zawitałby jeden z najmłodszych i najzdolniejszych trenerów świata, którego poczynania obserwuje zarówno Real jak i Barcelona. Nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na ćwierćfinał BVB - Monaco.
Xhaka byłby już za to w Azkabanie.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Nic nowego. W meczu BVB - Monaco także był niezły wałek. Najpierw symulka Mbappe, która w ostateczności na całe szczęście nie została zamieniona na bramkę, bo Fabinho przestrzelił karnego, a później gol ze spalonego otwierający wynik i do tego strzelony na wyjeździe, czyli dość wyraźny wpływ sędziego na całą rywalizację. Reasumując, dopóki nie będzie powtórek wideo, dopóty będziemy oglądali taki cyrk.