Komentarze użytkownika itachi
Znaleziono 1183 komentarzy użytkownika itachi.
Pokazuję stronę 18 z 30 (komentarze od 681 do 720):
Tak, wczoraj czytając jeden tytuł (no akurat tylko jeden) prasy angielskiej, odczytywano to raczej jako deklaracja chęci pozostania w klubie.
Mnie też się wydaje, że tak to trzeba interpretować, bo ten moment jest właśnie najlepszą chwilą na tego typu deklaracje. Wyznanie dzisiaj, kiedy jeszcze walczymy o mistrzostwo, że chce odejść byłoby co najmniej dziwne i już naprawdę Wenger nałożyłby mu kaganiec przynajmniej do końca sezonu.
Oczywiście IMHO.
Oczywiście zastrzegam sobie niezbywalne mocą Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela prawo kibica do przesadzania. :P
Wątpię, żeby Stan się szarpał na wielomilionowe kwoty transferowe, więc tak na dobrą sprawę wystarczy, żeby podwyższył pensję Nasriemu i w jakiś sposób przekonał Ceska do pozostania (po ostatnim twicie jestem znacznie większym optymistą w tej materii).
Bo czego nam potrzeba? Pierwszy skład jest super, chodzi o wymianę drugiego garnituru, tych wszystkich Denilsonów/Rosickych/Bendtnerów/Squillacich (niepotrzebne skreślić). Do takiej operacji nie potrzeba nam dolarów Kroenke. Mam wrażenie, że gdybyśmy nawet wymienili ich na Murawskiego/Wołąkiewicza/Arboledę/Mierzejewskiego, to byłby to skok jakościowy na miarę zdobycia przez Rosję w XVIII w. dostępu do Bałtyku. :|
Przeczytałem wszystkie komentarze i z tego co widzę, to póki co, wróżenie z fusów. Jedyne fakty to:
1) MOŻE Dein wróci;
2) Wszyscy we władzach (Wenger, Hill-Wood) zaczęli sobie waflować, że to dobrze.
Czy jest ktoś w stanie poweidzieć coś więcej? Czy ten wybór w kwestii transferowej oznacza status quo czy też jakąś zmianę? I zmianę w którą stronę? +100 mln per season? +20 per season? -20 per season?
Pytam się, bo nie wiem.
Karny? Był tam faul Wilshere'a na granicy pola karnego, co dokładnie znaczy: będąc jeszcze na metr przed końcem pola karnego zaczął wślizg, a nogę przeciwnika ściął gdzieś 30 cm za linią szesnastki. :P Czyli chyba nie powinno być karnego, ale mógł spokojnie zerwać wtedy kartkę. Tak ja to pamiętam, jeśli macie powtórki, to oczywiście się przyjrzymy.
Tak na dobrą sprawę jeszcze Lehman mógł dostać czerwoną kartkę za tę akcję, po której padł gol. To, że sędzia puścił akcję akurat postaci rzeczy nie zmieni.
Ogólnie mieliśmy szczęście przy tych dwóch okazjach (IMO obie kontrowersyjne, mogę się mylić), choć wynik meczu nie jest wypaczony. Po pierwszej połowie powinno być 1-4/5.
O ile ze sprzedażą Ceska bym się jeszcze pogodził, o tyle odejście Nasriego by mnie załamało. Nawet jeśli uznać, że jest on słabszy piłkarsko od Fabregasa, to jednak zadziornością, zaangażowaniem i walecznością bije Hiszpana na głowę. To właśnie w Nasrim widziałem przyszłego lidera drużyny, a eksplozja talentu Wilshere jeszcze potęgowała mój optymizm.
Zdecydowanie, Nasriemu dałbym taki kontrakt, jaki by tylko chciał.
Zacznijmy od tego, że to Daily Mail, niekoniecznie poważna gazeta. W szczególności też ta forma artykułu, te kiczowate, liczone na sensację pinezki, czerwony caps lock... /_-
No ale dobra, merytorycznie.
1) Eboue - osobiście nic do niego nie mam, z tych wszystkich naszych rezerwowych i tak wyglądał bardzo solidnie. Nikt nie sikał w spodnie ze strachu, gdy przyszło mu zastąpić Bacary'ego, poradził sobie nawet na ES przeciwko Barcelonie. Faktem jednak jest też to, że nie za mocno naciska na pozycję Sagni.
2) Almunia - tak, tak, do pierwszego składu! Do reprezentacji! :P
3) Denilson - jak wyżej.
4) Arszawin - spodziewałem się więcej, na przełomie roku zawodził, ale potem znowu się ogarnął. Mógłby zostać i jakoś byśmy przędli, ale może chodzi o to, że jeszcze można by dostać jakieś pieniążki za niego i dopłacić do nowego transferu.
5) Clichy - gdzieś 2-3 sezony temu eksplodował formą i wtedy byłem przekonany, że w przyszłości będzie połykał takiego Ashleyka na śniadanie. Niestety cofnął się w rozwoju i nie dogadał się w sprawie kontraktu. Ostatni dzwonek, by coś za niego dostać, ale nie mam pewności, czy uda się go zastąpić kimś lepszym. Oby.
6) Rosicky - jeśli Arszawin ma odchodzić, to 3 razy bardziej Rosicky. Nic nie wnosi.
7) Bendtner - mruczy, że chce koniecznie grać w 1 składzie, ale jest na to niestety za słaby. Arsenal zasługuje na lepszego napastnika. Na takiego, który przynajmniej by nacisnął od czasu do czasu na Robina.
Czy ja wiem, czy takie przegrane...?
Odpowiedź zależy od tego czy abstrahujemy od naszej obecnej formy, czy też nie. Oczywiście mamy potencjał, żeby wygrać i z Kogutami na WHL i z United na ES. W takiej sytuacji mamy tylko 1 punkt straty do Manchesteru, który można spokojnie nadrobić. Problem jednak w tym, że ostatnie mecze Kanonierów, eufemizując, nie napawają optymizmem...
Streszczając wszystko jednym zdaniem: jeśli wygramy wszystko do końca, to będziemy mieli mistrza, gdyż MU pewnie po drodze jeszcze się gdzieś potknie.
Od Birmingham jesteśmy w koszmarnej formie i już nie podpalam się na mistrzostwo, choć może gdzieś tam po cichu iskierka nadziei jeszcze się tli.
W ogóle zobaczcie sobie na youtubie, w jakiej formie byli piłkarze Arsenalu, gdy w pre-season grali z Milanem. Niby tylko remis na ES, ale takie Chamakhi, to w ogóle inni zawodnicy byli. Akcje się kleiły, zupełnie inna motoryka. Podczas sezonu im później w las, tym gorzej.
Bramka jest dla mnie ok. W ogóle nie drżę o tę pozycję, gdy jest tam Szczęsny, a Fabian też się odmienił w tym sezonie in plus (naturalnie była tam szmata z Newcastle, ale one raz na jakiś czas się przytrafiają nawet Casillasowi). Niech się ci dwaj Polacy biją między sobą, może to być gra na zmianę do pierwszego błędu.
Przydałby się na pewno wartościowy zmiennik dla Songa i RvP. W takiej sytuacji musielibyśmy pożegnać kogoś z dwójki Chamakh/Bendtner. Ewentualne potrzeby na środku obrony uzależnione od Vermaelena.
Wzmocnienia na pozostałych pozycjach to, mając na uwadze finanse Arsenalu/skąpstwo Wengera, byłby luksus.
Co do zasady, kiedy już artykuł po 2-3 dniach został skomentowany na 10 stronę w pionie, poziomie i na skos, to mi osobiście nie przeszkadza ten syf, czat i rozprawianie o tym, ile, kto i jaką jutro lekcję ma. Po prostu spuszczam na to mental ignora.
No ale ten artykuł został od razu zasyfiony komentarzami i nawet nie wiem, do której strony trzeba by było się cofnąć, żeby zobaczyć merytoryczną dyskusję. A w ogóle była tutaj taka?
No i zaczyna się...
Irytuje mnie ten Rosell. Gdyby się tak przyjrzeć tym wszystkim eventom wstecz, to on to wszystko podkręca.
Sorry, jeśli to było i zawracam dupę, ale nie mam czasu nadrabiać wszystkich wpisów, stąd moje pytanie: jak grał Ramsey z Anglią?
Dobry sobie termin wybrał pani Koscielna, bo mąż może nam przez 2 tygodnie odpocząć. :P
A niechże se gadają, czy ma to jakiś wpływ na rzeczywistość? Nie, bo to tylko mniej lub bardziej udany opis, a nie kreacja.
Inna sprawa, że takie gadanie przynosi z reguły odwrotne rezultaty. Kiedy na początku sezonu gadano, że wypadniemy z top 4, to przytuliliśmy się punktowo do Chelsea i MU, a na wyjeździe upokorzyliśmy City. Potem gadano, że w walce o tytuł liczy się tylko Chelsea i MU, to ta pierwsza zaczęła tracić punkty z ogórkami, a my nawet przez chwilę mieliśmy lidera. Jakiś czas temu Wenger zaczął się przechwalać, że już tylko my i MU, to Chelsea się w ostatni weekend niespodziewanie włączyła do walki. Gadają teraz, że pozamiatane, bo wygra MU, to... :P
Jestem dobrej myśli. Wszystko zależy od nas. Wygrywamy wszystkie mecze do końca i forsownie zdobywamy majstra bez oglądania się na innych.
Analizując terminarz - i wychodząc z założenia, że jednak z Ceskiem, Songiem i Theo się ogarniemy - możemy stracić punkty z Liverpoolem i Spurs (szacuję 2-4 punkty z tych dwu spotkań). MU tak czy siak musi być u nas ograne, a w dodatku przydałoby się, by pogubili jeszcze gdzieś punkty. Grają na wszystkich frontach, w LM z Chelsea będzie kopanie po kościach, więc czekają ich niemałe utrudnienia.
Nierealne.
Skończy się pewnie na jakimś Vukusiciu.
Zamiast Alexisa Sancheza, Hazarda czy Pastore wolę Messiego, Iniestę i Xaviego. I wcale nie trzeba wydawać grube miliony. Wystarczy trochę pozmieniać w edytorze.
Co do tej "suszarki", to jeszcze pamiętam wywiad Fabiańskiego dla "Metra" w wakacje, gdzie wyjawił, że Boss go mocno op. za jego popisy. Łukasz nawet powiedział, że momentami ta krytyka Wengera była zbyt daleko idąca, bo coś tam, coś tam... A przecież pamiętamy, jak Wenger zawsze bronił bramkarzy bezpośrednio po meczu, prawda?
No i jeszcze rozdzielmy dwie rzeczy. Jeśli zawodnicy źle grają z ogórkami, bo im się nie chce, to faktycznie trzeba się wydrzeć, by się przestraszyli i zmotywowali. Natomiast jeśli grają źle, bo im się nogi trzęsą i nie potrafią podać na odległość 6 metrów (Denilson), strzelić z 4 m do bramki (Ramsey) bądź obronić najprostsze piłki (Almunia), to krytyka tylko pogorszy sprawę. Przegrywają z WBA? No to mogą jeszcze przegrywać Leyton Orientami. Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
My se tam możemy narzekać na nasze ogórki, ale Boss w tej chwili tego robić nie może, bo jest na nich skazany do końca sezonu. A skoro tak, to trzeba się skupić na tym, by grali lepiej. Jedynym sposobem jest ich pocieszanie, podtrzymywanie na duchu i umacnianie wiary w siebie. Powtarzam - do momentu zakończenia sezonu. Wtedy OUT! Ale te ogórki właśnie mają teraz o tym nie wiedzieć. :P
Kontuzje były, są i będą. Rzecz w tym, by umieć również dobrać odpowiednich rezerwowych, wiedzieć, na kogo można, a na kogo nie można liczyć. Trener może odpowiadać za przewidywalne skutki swoich decyzji, za katastrofy do niego nie można mieć pretensji.
Taką "katastrofą" jest kontuzja 1, 2 i 4 bramkarza w hierarchii - to zwyczajny pech. Wengerowi można też odpuścić brak wartościowego zmiennika dla RvP, bo i po Chamakhu, i po Bendtnerze wszyscy spodziewali się więcej.
Natomiast przewidywalne było to, że Song w którymś momencie będzie musiał mieć przerwę, a Denilson nijak nie jest w stanie go zastąpić. Nie mogę zrozumieć to uparte stawianie na tego zawodnika. Nawet gdyby od jutra miał się on przemienić w Makelele, to i tak musi w ogólności być bardzo źle oceniany, bo zbyt wiele punktów przez niego straciliśmy.
Przewidywalne było też to, że wypadnie ktoś z dwójki: Djourou - Koscielny, i że przy możliwości braku powrotu Vermaelena skazani będziemy na słabo spisującego się już w 1 połowie sezonu SS.
Do komentarzy, w których zwalniają Wengera w ogóle nie będę się nawet odnosił. Faktem jednak jest, że ufa zawodnikom, którzy na to nie zasługują. Przez jego upór straciliśmy kilka/kilkanaście punktów. Wystawienie dzisiaj Denilsona to było nieporozumienie, ale już od przerwy reagował prawidłowo: dołożenie napastnika, potem nawet kolejnego. Błędy indywidualne zaprzepaściły możliwość uzyskania dobrego wyniku.
Tegoroczny mistrz będzie najsłabszym od paru lat. Wielka szkoda by była zaprzepaścić tę szansę, zdziesiątkowane United w ogóle nie czaruje. Inna sprawa, że - powiedzmy sobie szczerze - Arsenal również nie zasługuje na mistrza...
Na gorąco, bez dokładniejszej analizy powtórek, druga bramka to była wina tylko i wyłącznie Almunii. SS to nie Vidić, ale nie grał jakoś katastrofalnie. Przeciętnie.
Facepalm OVER 9000!
Graliśmy katastrofalnie. Już pomijając popisy Almunii, bo w sumie cóż innego można się po nim spodziewać, to do 45 minuty graliśmy w "9". Denilson dramat, już naprawdę Bendtner lepiej od niego rozgrywa, co pokazał w II połowie. Beznadziejnie też Ramsey (owszem, miał tam jedno podanie), ale do niego nie mam pretensji, bo jest po ciężkiej kontuzji. Niemniej z punktu widzenia klubu interesuje nas dyspozycja, jaką w danym momencie jest w stanie zaprezentować. W tym sezonie jest dla niego najwidoczniej za wcześnie.
Do SS żali nie mam, bo tę drugą bramkę zawalił Almunia.
Coś konstruktywnego?
Pod nieobecność Ceska i Songa powinniśmy grać 4-4-2 i już chociażby kopać na aferę do Chamakha/Bendtnera. Zresztą jak jest ich dwóch, to łatwiej wyrwać się obrońcom, więcej miejsca, mogą między sobą rozegrać, RvP może się spokojnie cofnąć, bo ma jeszcze kogoś z przodu.
Osobiście co do zasady preferuję to nasze 4-2-3-1/4-1-2-2-1, ale zwyczajnie teraz nie mamy do tego odpowiednich wykonawców. Denilson się nie nadaje w ogóle. Abou Diaby, Ramsey są obok formy, a Rosicky najlepsze lata ma za sobą. Ten ostatni jest z nich najmniejszym ogórkiem, ale i tak daleko mu do poziomu Arsenalu.
Yeah! Posadziliśmy drzewo obok ich słupka i akurat się od niego odbiła piłka, trafiając pod wślizg RvP i gol!
Podekscytowany jestem występem Ramsey'a. Ciekawi mnie, ile pokaże.
Niech United zajdą jak najdalej, żeby byli skatowani na ligę. :P
W finale mogą przegrać. :F
To jaką karę od UEFA otrzyma Wenger?
No ale jeśli Lansbury jest taki "wow", to dlaczego trener Norwich nie postawił w tym meczu na niego od pierwszej minuty?
Nie wiem, czy już zdążysz mi odpowiedzieć, najwyżej powtórzę to za te kilka dni.
Otóż nie mam pewności, czy się zrozumieliśmy. Ja poprzez "szerokie granie" rozumiem (i tak to rozumiałem przy Twoim wcześniejszym poście, do którego się odnosiłem) szerokie ustawienie od np. lewego skrzydłowego do prawego skrzydłowego albo od lewego obrońcy do prawego obrońcy. "Szerokie granie" w tym rozumieniu to: 1) częste podania wszerz (od lewej do prawej) i mozolne przesuwanie całej drużyny do przodu, 2) szerokie ustawienie graczy wszerz od lewej do prawej, skrzydłowi ustawieni przy liniach bocznych. Jest to dobre do ataku, bo rozciąga, przerzedza linie przeciwnika, tworzy luki, zawodnicy lepsi technicznie mogą wykorzystać wolną przestrzeń. Jest to gorsze przeciwko drużynom lepszym, kiedy trzeba się bronić, bo może brakować asekuracji, dryblerzy przeciwników mają więcej miejsca. Niekoniecznie to również ułatwia grę z kontry, do której predestynowani są albo szybcy (Walcott), albo wysocy (Bendtner, przeciwko nam Żigić), do których, przy braku innych umiejętności można grać "na pałę".
Jeśli to jest truizm, to przepraszam. Powtarzam to jednak dlatego, że napisałeś:
"Itachi, 'szerokie granie' stanowi problem nie tylko przy budowaniu akcji ofensywnych - spróbuj sobie wyobrazić sobie stratę piłki przez Kanonierów na środku boiska przy tak szerokim rozstrzeleniu wszystkich formacji (nierzadko 20-metrowe odstępy pomiędzy formacjami)"
No a przecież duże "odstępy pomiędzy formacjami" to nie problem szerokości, ale gry "wzdłuż".
Proszę Cię zatem być sprostował tę nieścisłość w komunikacji, co określasz mianem "szerokiego grania":
1) tak jak ja - odległości od lewej do prawej,
2) odległości pomiędzy formacjami;
3) i to, i to.
Nie mówię, że moje rozumienie pojęcia jest jedynie słusznie. Chodzi mi tylko o ujednolicenie terminów, którymi będziemy się posługiwać.
No i co do tych odstępów, to zobacz sobie proszę na youtubie filmik "Barcelona - Arsenal pressing" (wkleiłbym, ale od wczoraj nie działa mi komenda "kopiuj-wklej" wtf!?), gdzie w niektórych momentach obie drużyny, grając wysoko postawioną linią obrony gnieżdżą się na przestrzeni 25-30 metrów.
Jeszcze odnośnie "autobus" Arsenalu. Spójrzcie na ten link, konkretnie moment 1:40-1:45:
youtube.com/watch?v=p4gOAy270Ng
Obrona Arsenalu ustawiona bardzo wysoko, na 30-35 metrze. Barcelona podobnie, będąc w posiadaniu piłki obrona na linii połowy boiska. Obie drużyny tłoczą się na przestrzeni gdzieś 25 metrów.
Przeglądając cały 5 minutowy filmik zobaczycie, jak agresywnym, wręcz szaleńczym, furiackim pressingiem grała Barca. Dwóch katalońskich piłkarzy na pełnej pipie biegnie (0:10-0:14) w naszego zawodnika, kiedy ten próbuje opanować piłkę przy naszym narożniku.
Kondycyjnie ciężko by im było to wytrzymać i nerwowo zaczęli już pękać po 40. minucie, kiedy rozpoczęli przepychanki, chamskie wślizgi na obie nogi. Wielka szkoda, że nie dotrwaliśmy z korzystnym rezultatem do gwizdka, kończącego pierwszą połowę, bo mogliby po niej zacząć panikować. Czerwona kartka dla Robina i jak ręką odjął problem kondycji - teraz to my musieliśmy w 10 biegać za nimi.
Konkludując stwierdzam, że na przeciwstawienie się takiej grze Barcelony w I połowie nie mieliśmy środków. Nie byliśmy w stanie pokazać więcej ponad to, co było, wyjąwszy "kiks" Fabregasa w 48. minucie. Oba zespoły dzieliła różnica 2 klas. Gdzieś od 40 minuty pojawiła się jednak szansa, były widoki na wyrównanie gry w drugich 45 minutach. Stracona bramka i czerwona kartka zaprzepaściły te małe, ale mimo wszystko, szanse.
Oczywiście Barcelona awansowała zasłużenie, a w przeciągu dwumeczu sędzia mylił się w obie strony. Nie zgadzam się jednak ze stwierdzeniem odnośnie "autobusu" i jakoś wybitnie słabej gry Arsenalu. Powtarzam, że w mojej opinii zabrakło przede wszystkim umiejętności, w najlepszym wypadku "fully fit" najważniejszych zawodników.
@Boss89:
Przestrzegasz nas wszystkich przed katastrofą, mówisz o "błogiej oazie spokoju", "bagatelizowaniu obecnych problemów", że przez chwilą pomyślałem, że mówisz o narastającym długu publicznym Polski, z którym nasz Rząd niewiele robi. :P
Oczywiście to nie był merytoryczny argument, tylko porównanie, jakie mi się nasunęło. Przechodząc już zatem do meritum, to o jakim zagrożeniu mówisz? O drugim miejscu na zakończenie ligi? Ale przecież my wszyscy o tym wiemy, że coś takiego może się wydarzyć, wystarczy spojrzeć na tabelę.
Zresztą... czy naprawdę taką ewentualność należy rozpatrywać w kategoriach katastrofy? Ja potrafię dostrzec ciemne strony - przed nami jest kosmiczna Barcelona (zapewne najlepszy zespół ever), IMO jeszcze Real, a w lidze jedynie United, których mamy okazję dogonić wygrywając zaległy mecz. Inter, Milan, Bayern, Chelsea, City, to drużyny, w zależności od formy, w najgorszym razie porównywalne. Czołówka światowa nam nie uciekła, przeciwnie, z roku na rok mimo wszystko jesteśmy lepsi.
Nie ma trofeów. Ok, fakt stwierdzony obiektywnie, brakuje ich nam od 6-7 lat. Czy jednak jest to taki sensowny powód do histerii większości użytkowników? To już jest taka fraza klucz: "brak trofeów!" i Kanonier dostaje białej gorączki. Barcelona w latach bodajże 1999-2005 (jeszcze sprawdźcie) również nie zdobyła żadnego trofeum, a teraz co? Zresztą jakie puchary tak naprawdę się liczą? Moim zdaniem PL i LM; CC i FA Cup to tylko zakąski pożądane w większym stopniu chyba jedynie przez Arsenal, by jego fani w szkole mieli co odpowiedzieć przekomarzającym się kibicom innych drużyn
Zmierzam do tego, żeby nie kierować się wyświechtanymi argumentami emocjonalnymi: "WIELKIENiebANIEmAtroFeum!", bo to nijak nas nie przybliża do celu, tylko racjonalnymi.
Racjonalne są zarzuty ze wskazywanych przez Ciebie błędów taktycznych, konkretnie, że gramy za szeroko, choć akurat moim zdaniem z przeciętniakami i ogórkami grać tak trzeba. Naturalnie z Barceloną już niekoniecznie. Racjonalne są zarzuty z "wchodzeniem na siłę z piłką do bramki", brakiem oddawania strzałów na odległość. Racjonalne są również argumenty ze źle wykorzystywanych funduszy, Wenger popełnił oczywisty błąd nie kupując ŚO, przeliczył się względem powrotu Vermaelena. Pełna zgoda panuje również co do pozycji DP, osoby Denilsona, toczone są spory odnośnie Diaby'ego. W tych kwestiach można było zrobić COŚ i zrobić to LEPIEJ.
Odnosząc się do przedziału czasowego kilku ostatnich lat, co może bronić Wengera? Podnoszone tu były niektóre trafione transfery (Nasri, Vermaelen, Koscielny), wprowadzenie do drużyny wychowanków (Wilshere, Fabregas, Gibbs, Szczęsny, Djourou) i wreszcie atrakcyjny dla oka sposób gry. Do tej listy dodałbym pechowe (podkreślam, pechowe!) kontuzje 3 graczy wytransferowanych: Rosicky'ego, Eduardo, Ramsey'a. W ich przypadku nie może być mowy o "nogach ze szkła", "złych medykach" czy zbyt małej ilości zjadania mlekołaków i wapnia. Takich wślizgów nie wytrzymałyby nawet nogi Pudziana. A jacy byli to gracze przed kontuzją? IMO Rosicky to był level Nasriego, Eduardo w połowie drogi pomiędzy Chamakhiem a Robinem, a Ramsey w sposób jednostajnie przyspieszony zbliżał się do poziomu dzisiejszego Jacka. Dodaj te 3 osoby w formie przed kontuzją do naszej dzisiejszej kadry i problem braku zmienników w ogóle by nie istniał.
Owszem, problem kontuzji, nawet nijak nie zawinionych przez szeroko pojęty Arsenal, to sfera "gdybania". Niemniej jeśli chcemy pokusić się o uczciwą i rzetelną analizę kilku ostatnich lat, to nie możemy i tej kwestii pominąć.
W tego Hazarda ja już przestałem wierzyć, pomijając nawet przedłużenie kontraktu z Lille, bo nawet jeśli francuski zespół zgodzi się na te 15 mln funtów, to Chelsea powie: 20, a City 25.
Z tego co piszą, to Chelsea są faworytem w wyścigu po młodego Belga, ale na ostatniej prostej stawiam, że City ich przebije, tak na złość.
@charlie:
Z wikipedii: "He made his debut against Getafe on the 29th January comnig on as substitute in the 88th minute" (uwzględniłem 1 minutę doliczonego czasu, niech mu tam będzie xP).
Niby na wiki mogą być info z lekkim poślizgiem, ale wchodziłem wczoraj na stronę Levante, przeglądałem składy w ostatnich spotkaniach i go tam nie widziałem.
Skoro Silva rozegrał w tym sezonie całe 3 minuty w Levante, to myślę, że bez wypożyczania go gdziekolwiek możemy już o nim zapomnieć...
Jeśli chcecie wzbudzić we mnie jakieś złudzenia, bardzo proszę, tego oczekuję. :P
Hm... muszę jednak jeszcze dodać jedną rzecz. Gramy 3 środkowymi pomocnikami: Song, Cesc, Wilshere. Wypadałoby mieć kolejnych 3, by: 1) móc rotować w angielskich pucharach i z ogórkami w PL/LM 2) móc wystawić porządnego zastępcę w przypadku jednej, nawet dwóch kontuzji na tych pozycjach.
Mogę zatem tu dodać jeszcze Ramsey'a (gorąco wierzę, że młode kości i mięśnie Aarona regenerują się lepiej niż Rosy czy Eduardo), ewentualnie Nasriego, który może grać na środku (w końcówce tego sezonu preferowałbym właśnie takie rozwiązanie). Diaby może być idealnym zmiennikiem w hierarchii pomocników numerem 6 - i wówczas super. Do szczęścia potrzebowałbym tylko i wyłącznie zakupienia 1 mocnośredniego gracza, by odciążyć tu Samira i mieć jakąś alternatywę w przypadku niewypalenia Ramsey'a/Diaby'ego.
Dla Pingponga było za wcześnie przed kontuzją, więc tym bardziej będzie za wcześnie po (prawie całorocznej) kontuzji.
Uwielbiam Arsenal głównie z tego względu, że stawia na młodych. Jednak od dłuższego czasu dostrzegam, że staliśmy się niewolnikami myślenia "bo nowy zablokuje młodemu drogę rozwoju".
Niestety, ale przykra prawda dla tych naszych wychowanków jest taka, że to oni są dla Arsenalu, a nie Arsenal dla nich. To oni są częścią systemu. Arsenal w nich inwestuje nie dlatego, że tak jest fajnie, ale dlatego, że to ma się opłacić. Możemy być dumni, że udało się wprowadzić do drużyny Szczęsnego, Clichy'ego, Gibbsa, Djourou, Songa, Wilshere'a, Fabregasa, Walcotta, to oni stanowią o sile dzisiejszej drużyny. Nie da się jednak ukryć, że są tacy, których talent się po prostu nie broni.
Do takich należy na pewno Denilson, uważam, że również i Diaby. Bodajże w I połowie tamtego miał kilka spotkań bardzo dobrych, dostawał tutaj notę "8". Potencjał niewątpliwie jest, niemniej nikt mi nie wmówi, że chociażby za pieniądze z jego sprzedaży (no dobra, może parę milionów więcej) nie dałoby się kupić kogoś, kto zapewniłby stały, solidny poziom. I nawet jeśli już ktoś tak bardzo wierzy w ten potencjał Abou, że przez 1 miesiąc w całym sezonie może grać dobrze, to niech w takim razie przyzna, że przydałby się zmiennik na pozostałe 11 miesięcy.
@charles:
No to dobra, mamy 40-60 mln (oby, oby!) i co? Kupujemy za tę kwotę 1 Aguero i połykamy Barcę? Wątpię.
Niemniej muszę przyznać, że ten zarzut wobec Wengera się jednak ostaje, bo on nawet nie próbuje zrobić coś z tą kwotę. IMO pierwszą jedenastkę (Szczęsny, Clichy, Sagna, Djourou, Kosa, Song, Wilshere, Fabregas, Nasri, Walcott, RvP) mamy b. dobrą, powiedziałbym, że na papierze jesteśmy gdzieś 3-5 drużyną świata (za Barceloną, Realem, a na poziomie United i, w zależności od uznania, jakichś Interów, Milanów, może City). Zawodnicy ci jednak zbyt często doznają kontuzji i w mojej opinii jedynie Arszawina w formie jest w stanie godnie zastępować swojego kolegę z podstawowej jedenastki.
Brakuje konkurencyjności, brakuje więcej Songów, Arszawinów, Walcottów - zawodnicy na poziomie ich umiejętności jeszcze by byli do kupienia za koło 20 baniek. IMO.
@Boss89:
Bardzo cenię Twoje wypowiedzi, są w mojej opinii zdecydowanie jedne z najlepszych na tej stronie i część z nich powtarzam podczas rozmów na zewnątrz, ale:
1) Powtarzasz się i przy kolejnych wpisach przeklejasz treść poprzedniego i poprzedniego i powstają molochy;
2) W staraniach o obiektywność za wszelką cenę (i w sumie słusznie!), "przekręcasz wajchę" (cytując klasyka) i stajesz się nieobiektywny względem własnej drużyny. Chodzi mi konkretnie o dopatrywaniu się czerwonej kartki dla Songa; co do van Persiego się zgadzam (że niby zgodnie z przepisami, ale nie z duchem gry), brakuje też uwag odnośnie przepychanek po 40. minucie, po których to legalista Busacca zgodnie ze swą logiką winien był dać 3 czerwone kartki Barcelonie (przyduszanie bez piłki=uderzenie bez piłki=czerwone kartka od ręki)
@Vpr:
zgadzam się prawie ze wszystkim.
Czemu "prawie"? A, to już uwaga do wszystkich. Moim zdaniem Wenger wcale nie "postawił autobusu". Po prostu Barcelona swoją agresywną i świetną grą nas w pierwszych 45 minutach tak zadusiła (i piłkarsko, i - po 40. minucie - dosłownie:P), że przy tych umiejętnościach, jakie posiadamy, nie byliśmy w stanie nic zrobić. Rosicky, Diaby, kontuzjowany Cesc - oni nie byli w stanie minąć dryblingiem piłkarza przeciwnika. Jedynie Jack i Nasri to robili. Dlaczego? Bo jako jedyni mieli nie "stawiać autobusu"? Nie! Bo jako jedynie posiadają takie umiejętności. Może jeszcze RvP to potrafi, ale w ogóle był odcięty od podań. Po przerwie może od czasu do czasu jeszcze Arsza.
Generalnie przecież pierwsza połowa na ES wyglądała tak samo jak całe spotkanie na CN (a całe, bo czerwona kartka). Gdybyśmy u siebie przegrali - a gdyby uznano bramkę Lionela tak pewnie by było - to też wszyscy by mówili o "autobusie Wengera"? Tak, myślę, że również tak. I również niesłusznie.
---
Nie podpisuję się pod modną (?) krytyką Wengera. Oczywiście przyznaję, że są sfery, w których popełnia błędy (upór w stawianiu na Abou, Rosę i przede wszystkim Denilsona; niewykorzystywanie wszystkich dostępnych środków pieniężnych na transfery; coraz więcej błędów taktycznych). Mimo wszystko jednak nie sądzę, by przy posiadanych przez nas środkach można było zrobić wiele więcej. Mieliśmy koło 40 mln na transfery, tak? No to poszło na Kosę i SS, koło 18 mln. Pozostało circa 22 mln (co do kwot czekam na jakieś sprostowanie ile dokładnie), z które można byłoby kogoś ciekawego kupić. Ale kogo? Czy to byłby zawodnik na miarę stanowienia różnicy dla całej drużyny i wyeliminowania Barcelony? Nie, bo taki Real kupił na przestrzeni dwóch lat za 93 mln Ronaldo, za circa 60 mln Kakę, di Marię za 35 mln i wielu, wielu innych, w tym najlepszego podobno trenera świata Mourinho i... i co? I manita na Camp Nou.
Reasumując, owszem, przed sezonem spodziewałem się więcej, ale... wait, na pewno więcej? Czy spodziewałem się, że odstawimy Chelsea, City, że wygramy na ES z Barceloną? Nie, tego się nie spodziewałem, bukmacherzy stawiali na nas, jako tych, którzy wypadną z top 4, a nie tych, którzy w marcu mają po 50% szans z United na mistrzostwo. ;]
o, znowu zwalniacie Wengera. Super!
To ja tak tylko pro forma ogłaszam, że Wenger musi zostać, by po zdobyciu mistrzostwa nikt mi nie wciskał, że chciałem go wywalić.
Jeśli chodzi o Fabsa, to Barcelona chce go w rabacie przedstawiając absurdalne argumenty:
1) bo on był ich wychowankiem (nie był, ale już mniejsza), więc nie dadzą więcej niż 40 mln;
2) bo mają budżet transferowy ograniczony do 40 mln i nie dadzą więcej, aniżeli ta kwota (chyba, że pojawi się opcja sprowadzenia Bale'a, to wtedy się pieniążki znajdą ;])
Tymi dywagacjami zepsuli nam zawodnika, bo nie gra on już z takim zaangażowaniem jak kiedyś, myślami jest już w Barcelonie. Dla świętego spokoju puściłbym go już za 50 mln, ale to i tak strzał w stopę, bo godnego następcy nie znajdziemy. Niestety, ale w przypadku sagi transferowej Ceska dobrego wyjścia z sytuacji nie ma.
To, co zrobi Wenger, to my na to wpływu nie mamy.
Jest jednak sens dyskusji nad tym, co powinien zrobić. Ja uważam, że nie powinien się już pieścić, tylko powywalać, ups, przepraszam, pozwolić odejść za godne pieniądze takim zawodnikom jak: Denilson, Rosa, Diaby, Almunia i jednemu z dwójki Bendtner/Chamakh. Osobiście Squillaciego bym zostawił jako tego 4-5 środkowego obrońcę, by wybiegał czasem na boisko w FA Cup/CC.
Teraz nadarza się okazja, żeby sprzedać Nicklasa. Jeśli chodzi o pomysł co do zasady - moje kibicowskie TAK. Jeśli chodzi o cenę - potargować się o cenę wyższą. Gdzie? Na pewno nie do Anglii, najlepiej do Turcji/Niemiec/Donbasu/Rosji.
Co do Abou i Denilsona zgoda, ale z Bendtnera może zejdźcie, bo dzisiaj nie grał. xD
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Spokojnie.
Powyższy news raczej przemawia za tym (choć jeszcze nie przesądza), że Rosicky nie zostanie wystawiony na listę transferową. Za takim rozwiązaniem i ja nie jestem, bo raz, że się robi niepotrzebny kwas, a dwa, że nie wytarguje się wtedy odpowiedniej kwoty.
Czy Eduardo był przed sezonem na siłę wypychany z klubu? Nie, ale jak pojawiła się satysfakcjonująca oferta, to Wenger skrzętnie z niej skorzystał.
Wydaje mi się, że z podobną sytuacją mamy tutaj. Niemniej faktycznie byłbym wkurzony, gdyby Rosicky miał stanowić o sile naszej ławki rezerwowych w przyszłym sezonie.