Komentarze użytkownika jabadu

Odniosę się do dwóch rzeczy.
Pierwsza to ta "pizdowatość" LLigi. Żeby ją pokazać, cofnę się do ostatniego sezonu Ryjka - Barcelona w kryzysie grała w półfinale LM z MU, które wygrywa raptem 1:0. TO, co zapamiętałem najbardziej z tamtego meczu to Rooney grający w obronie częściej niż w ataku, Manchester nie mogący dac sobie rady z Barceloną, która zajęła raptem 3 miejsce w tej "słabej" lidze. O ostatnich latach nie piszę, bo już o tym było napisane.
Druga rzecz - mogę wiedzieć, z jakiego wzoru obliczacie liczbę sezonowców Barcelony? Z tego samego, którym posługujecie się przy obliczaniu liczby trofeów, które Arsenal zdobędzie w sezonie?

Gdyby Arsenal awansował to byłaby parodia. Zagraliście jak drugoligowiec, z pełnymi portkami. Nie da się awansować oddając 0 strzałów na bramkę rywala. Bo chyba nie liczyliście, że sędzie znowu będzie dla was łaskawy?

Mecz zawalił wam Wenger, ustawiając zespół zbyt defensywnie. Mimo to, Barcelona miała kilka 100% okazji i tylko brak skuteczności sprawił, że możecie jeszcze gdybać. Po pierwszym meczu zrozumiałbym, dlaczego Arsenal awansował, po rewanżu byłoby to dla mnie groteskowe. Może to nie piłkarze nie dojrzeli do zwycięstw tylko Wenger?

Ostatni dług Barcelony to sprytne wyliczenia Rosella - w przyszłym sezonie zapewne cudownie połowa długu zniknie :) A od Unicefu Barcelona nie dostawała nic - ba, sama płaciła milion albo dwa na fundację.

kanonierz94 - podjęcie największego z możliwych wyzwań to zero ambicji? Masche nie zarabia kokosów, ba, zarabia nawet mniej, niż mógł. Ma za to szanse walczyć o najwyższe trofea.

samir - zbytnio uogólniasz :) Jest wielu kibiców Barcelony, którzy potrafią trzeźwo ocenić sytuację. BO chyba nie zaprzeczysz, że mamy powody do optymizmu, chociaż nie przesadnego.
Niemniej trochę źle się zrozumieliśmy na początku.

samir - co jest powodem twojej frustracji? Mecz jest dopiero jutro przecież :)
Gdzie pisałem, że jestem pewien zwycięstwa? Gdzie robiłem z Barcelony niepokonaną drużynę? Opisałem stan faktyczny - Barcelona wydaje się najsilniejszą drużyną w Europie. Ale dodałem, że to nie ma znaczenia - bo przecież będzie liczyć się forma dnia.
Nie spinaj się więc, bo nie ma sensu, zwłaszcza, że twoje ataki są trochę śmieszne :)

Jaramy się Sergio, bo to jeden z najlepszych DMów? Bo w ciągu roku z zawodnika z 3 liga zmienił się w mistrza świata?

samir - tak, wygrywamy tylko dzięki arbitrom. Przecież gdyby nie karny po ręce Ballacka czy po faulu na Andresie nie wygralibyśmy dwumeczu. Chociaż zaraz - przecież ich nie podyktowano.

Czeczenia - problem w tym, że Leo nie ma Xaviego i Iniesty za plecami. On gra z nimi w linii, cofając się do pomocy. Rozwija się piłkarsko, rok temu jego rajdy dały bramki, teraz mogą to być asysty.
Co do porównań zawodników - nie znoszę ich, ale niektórzy z Was za bardzo wierzę w zawodników Arsenalu. Pomoc Barcelony to mistrzowie świata, trójka, która gra ze sobą w ciemno. Może indywidualne porównania gracze Arsenalu wytrzymają, ale jakby porównać formacje jako kolektyw, jest już gorzej. Ale jak wcześniej pisałem - nie lubię takich porównań, bo nie mają sensu. Będzie liczyła się forma dnia.

Nie martwi Was to pierwsze 70 minut? Większa skuteczność i po tych 70 minutach Theo może wejść sobie ot, tak, pograć, bo wynik będzie rozstrzygnięty. Chociaż liczę, że emocji nie zabraknie.

Geistinho - a jak miałby grać? Jest silny, szybki, dobrze trzyma się na nogach, jest cholernie zwrotny. Mylisz się, jeśli myślisz, że obrońcy nie powstrzymują Leo bo nie potrafią. Oni nie mogą tego zrobić - na pełnej szybkości mają ograniczone ruchy, nie są w stanie zmienić kierunku tak szybko i dodatkowo włożyć nogi.

Geistinho - bardziej prawdopodobne jest, że Messi kilka razy zakręci Kościelnym i ten zobaczy, dlaczego Leo jest najlepszy na świecie :) Rozumiem, że pisanie o nim "Pchełka" jest dość mylące - to raczej taki mały czołg.

Jesteście silniejsi, ale nikt nie zauważył, że Barcelona też? Łatwo jest upilnować Zlatana (chociaż wasi obrońcy też dali z tym 2 razy ciała), upilnować Ville i Pedro jest o wiele ciężej. To, co widzieliście w ataku Barcelony w tamtych meczach zmieniło się całkowicie. Będzie więcej szybkiej klepki w ataku, więcej podań z głębi pola. Zbyt dużo się zmieniło w grze obu drużyn, żeby wróżyć z zeszłorocznych spotkań.