Komentarze użytkownika kaman17

Sterling na kapitanie, Laporte w składzie. Dobrze, że chociaż Wilson i Fraser są.

Dembele>Pepe
Widziałem jego mecz z PSG. Bardzo dużo strat, chaotyczny i jak tylko wyszli do niego wyżej i szybciej to zaczął popełniać głupie błędy takie jak np przyjęcie piłki.
Z Dembele może i są problemy wychowawcze, ale jest sprawdzony.

@platinium:
Bardzo możliwe, nie weryfikowałem tej informacji. Też mi się wydawała podejrzana, ale zapomniałem o tym napisać.

Co nie zmienia faktu, że i tak ciężko teren i zwycięstwo smakowałoby wyjątkowo.

– Manchester United w meczach Premier League z Arsenalem doznał tylko trzech porażek na własnym stadionie. Ostatnia miała miejsce we wrześniu 2006 roku (0:1).

– Czerwone Diabły wygrały 14 z ostatnich 15 meczów z Arsenalem na własnym stadionie we wszystkich rozgrywkach.

Na szczęście Arsenal już nie jest tym samym Arsenalem, z którym Manchester mierzył się co sezon od 2006 roku.

Połowa z tych 8 wymienionych to "prawdopodobnie nie zagra" i pewnie w niedzielę odpoczywali i dochodzili do siebie przed meczem z Arsenalem. Myślę, że United nie będzie miało tak słabego składu jak się zapowiada w mediach i wcale nie będzie to taki spacerek jak się niektórym wydaje.

Taaaaa.. Od kilku sezonów zanosi się na 8:2, a później jak zwykle na Old Trafford dostajemy po tyłku. 1:0 dla Arsenalu i będę w niebie.

Ma ktoś dostęp do statystyk przebiegniętej odległości w meczach przez zawodników wszystkich drużyn do tego momentu sezonu?

Chyba pierwszy raz, odkąd kibicuje Arsenalowi, widziałem na trybunach w trakcie meczu race dymne. Arsenal zaczyna się podnosić z kolan.

@Diam51:
Tak będzie z United. Dzisiaj będzie wyrównany mecz i tylko kilka świetnych okazji strzeleckich, A wynik będzie w okolicach 2:1. Dla Arsenalu oczywiście.

Nketiah grał bardzo mało i teraz przy kontuzji Welbecka - to on powinien grać właśnie w takich meczach.
To moje zdanie z perspektywy kibica, ale Emery widzi ich wszystkich z bliska i jakoś tak czuje pełne zaufanie co do je To decyzji.

Konwertuje *

Pomocy!
Koncertuje plik doc na pdf i mi zmienia całkiem układ tego co jest na tym pliku. Co zrobić, żeby po przekonwertowaniu wyglądało tak samo?

@ziom:
Pamiętasz Salaha w wieku Iwobiego?

Pamiętając zagrania Cazorli to aż dreszcze przechodzą. Lubię pooglądać czasami filmy na youtubie z jego gry. Z piłką przy nodze wyglądał jakby się z nią urodził.
Od kiedy tak poważnie zacząłem interesować się piłką nożną i Arsenalem too Santi jest najlepszym piłkarzem jakiego regularnie oglądałem. I biorę pod uwagę to jak grał, jak się zachowywał na boisku, poza nim. Całokształt.
Chciałbym, żeby dołączył do Arsenalu ktoś taki jak Cazorla, ale nie dostrzegam żadnego aktualnie piłkarza podobnego do niego.
Trochę Veratti mi go przypomina, ale to nie to samo...

Jak dla mnie to na razie jedynym pewnym środkowym obrońcą do pierwszej jedenastki jest Holdinho.
Mustafi gra dobrze, ale czasami odcina mu prąd i robi okropne błędy.
Sokratis jest waleczny, ale czasami zbyt łatwo daje się ograć i łapie takie żółte kartki jak dzisiaj.
Holding za to gra pewnie, odważnie, ale też bez zbędnego ryzyka. W tej chwili ma najrówniejszą formę.
Ciekawe jak z Kościelnym będzie.

Za samo napisanie nicku tego dzbana powinien być autoban na minimum 24h.

Auba też miał być rozkapryszoną gwiazdą, a w Arsenalu okazało się, że jest bardzo miłym i pozytywnym gościem.
Nie pierwszy taki przypadek, kiedy piłkarz ogarnia się w tym klubie. To duża zaleta Arsenalu, ma w sobie coś, czego nie ma większość topowych klubów. Tutaj chłopcy dojrzewają i stają się mężczyznami, nie koniecznie na boisku, a szczególnie poza nim, ale to przekłada się również na grę zawodnika.
Arsenal potrzebuje Dembele, Dembele potrzebuje Arsenalu. To byłby transfer z korzyścią dla obu stron.

Wydaje mi się, że potrzebujemy innego zawodnika niż Thauvin. Kojarzę go jako takiego fajnego technicznie zawodnika, który ma dobry drybling i potrafi zrobić sobie trochę miejsca dzięki temu, ale nie wydaje mi się, żeby był gościem, który będzie cały czas szarpał na skrzydle i wymorduje obrońców (coś jak Douglas Costa w formie), a według mnie takiego typu skrzydłowego nam potrzeba.
Nie chce kolejnego gościa, który będzie szukał częściej gry kombinacyjnej niż dryblingu, bo takich mamy pełno, tylko zawodnika, który będzie szarpał, szalał przy końcowej linii boiska i rozrywał obronę przeciwnika swoimi rajdami.

Zdawałem maturę dwa lata temu.
Chciałbym napisać dodatkowo rozszerzenie z fizyki. Mogę jeszcze złożyć papiery na najbliższą maturę? Bo wiem, że deklaracje wstępną składa się do końca września, ale taką deklarację składałem jeszcze jako uczeń. Deklaracja tą jest ważna przez określony czas(chyba 5 lat) I tylko donoszę papiery o tym, że chce przystąpić kolejny raz i z jakiego przedmiotu czy za każdym razem muszę składać wstępną?
Ktoś wie jak to wygląda?

Gdyby najlepsze kluby grały ze sobą w każdej kolejce to takie mecze nie byłyby już prestiżowe tylko na porządku dziennym. Na początku może fajnie, ale w dalszej perspektywie zniszczyliby tym pomysłem emocje w piłce. Już nie byłoby się czym ekscytować i nie byłoby oczekiwania i tych emocji, które niedawno towarzyszyły każdemu z nas kiedy oczekiwaliśmy na mecz z Liverpoolem.
Jestem zdecydowanie na NIE.

Już jedna "rozkapryszona" gwiazda z BVB u nas gra i nie wydaje mi się, żeby Arsenal miał przez to jakieś problemy w szatni i poza nią.

A ja dzisiaj 70 pkt. Choć z kapitanem nie trafiłem, bo miałem Mane.

Ale jaja w mundurówce, nie ma kto robić, bo tyle L4.

Nie darował tylko sparował*

Wczoraj Alisson zrobił dwa razy dokładnie to samo co Leno.
Raz minął się z piłką i niepotrzebnie wychodził przy główce Mikiego - tak jak Leno przy główce Van Dijka.
A drugi raz jak darował dośrodkowanie znowu pod nogi Mikiego, tak jak Leno przy straconej bramce.
Tylko Leno miał więcej pecha i jedno wpadło, dlatego każdy mówi o jego błędach, a Alissonowi się upiekło.

Aguero dzisiaj hattrick

Z Ramseyem będzie tak jak z Serim. Według gazet zainteresowanie jego osobą ze strony Barcelony, Bayernu, Liverpoolu, Chelsea, Juventusu, a wyląduje w jakimś Fulham.

zastawić*

Po jednym meczu, któryś z "ekspertów" powiedzial, ze jeszcze dużo pracy przed Emerym, bo jedynym zawodnikiem, który walczył i zrobił jakiś wślizg był gowniarz Guendouzi. I miał rację.
Wczoraj na boisku był taki ogień, że jeszcze chyba nie widziałem tak walczącego Arsenalu o każdy milimetr. Nawet Özil momentami potrafił zostawić i przepchnąć przeciwnika.
Spodziewałem się takiej odmiany, ale nie tak szybko. Szacunek dla Emery'ego.

Ja zawsze mówiłem, że w Holdingu musi coś być, skoro dostrzegł to Wenger, A później Emery.
I jego problemem nie było to, że bał starć z mocnymi przeciwnikami, a to, że ich lekceważył. Teraz tą pewność siebie wykorzystuje w najlepszy możliwy sposób.

Klopp:
"- W drugiej połowie trochę zmieniliśmy formację i to nam pomogło. Strzeliliśmy ładną bramkę, mieliśmy dobre okazje z kontrataków, graliśmy dobrą piłkę... ale Arsenal, nie pierwszy raz w tym sezonie, wprowadził na boisko prawie wszystkich swoich napastników. Myślałem, że jeszcze chwila i wjedzie van Persie z Bergkampem! Przez olbrzymią ilość pracy wykonanej w pierwszej połowie, nasza środkowa trójka w drugiej odsłonie zostawiła trochę zbyt dużo przestrzeni piłkarzom rywali, oni to wykorzystali i posłali prostopadłą piłkę i strzelili gola. To dla nas szkoda, ale punkt na wyjeździe z Arsenalem musimy potraktować jako korzystny rezultat."

Śmieszek.

Ktoś ma statystyki przebiegnietego dystansu z wczorajszego meczu?

Pokażcie całemu światu chłopy, że Arsenal wraca do gry. COYG!

A mi się Ozil podoba. Gra twardo jak na niego, a obrońcy Liverpoolu bardzo asekuracyjne do niego podchodzą. Boją się to po prostu.

Miki jest gościem, który może zrobić różnicę właśnie w takim meczu. Oby tak właśnie było!

Słodka godzino, co Nelson przymierzył to nie mam pytań.

@Argudo: @Chopinno:
Dzięki wielkie

Na jakich darmowych stronach oglądacie seriale?

A teraz weźmy pod uwagę dwa ostatnie lata.
Spowalnianie akcji, wyróżnia się raz na 10 meczów, kompletnie bezużyteczny (wręcz przeszkadzający) przy grze z kontry.
Popatrzcie co robi Miki jak jest szansa wyjścia z kontrą, a co robi Ramsey.
Armeńczyk stara sie wręcz na ślepo wyjść jak najszybciej z piłką i poszukać Auby czy innego lepiej ustawionego zawodnika, a Ramsey biegnie do połowy, zobaczy Aubameyanga wybiegajacego na czystą pozycję i.. robi kółeczko.
Dlatego według mnie on nie wnosi do naszej gry już nic.

Co za różnica czy w ćwierćfinale czy finale?
Jak mają wygrać to i tak trzeba każdego pokonać, a jak nie są w stanie zdobyć trofeum takiego jak to, to lepiej odpaść wcześniej z tym samym przeciwnikiem i nie tracić sił przed LE i BPL.