Komentarze użytkownika malyglod
Znaleziono 6579 komentarzy użytkownika malyglod.
Pokazuję stronę 101 z 165 (komentarze od 4001 do 4040):
A ja się cieszę, że Fabsa już u nas nie ma. Oczywiście piłkarsko był świetny, ale:
1. Drużyna za bardzo była podporządkowana pod niego. Widać to było w pierwszych meczach bez niego. Jak dzieci we mgle.
2. Nie widać było, żeby był prawdziwym liderem mogącym podnieść drużynę, gdy przegrywała. Oczywiście mógł zawsze sam strzelić bramkę czy świetnie podać, ale poderwać innych swoją grą jakoś mu się nie udawało. Krzyknąć gdy nie idzie, zmotywować kolegów. Raczej sam próbował coś zdziałać, niż natchnąć innych zawodników. Nie widziałem, żeby miał na nich taki pozytywny wpływ.
3. Skończyła się kilku sezonowa saga transferowa z jego udziałem. Atmosfera niepewności się oczyściła.
4. Chyba po przegraniu finału CC nie wierzył dalej w drużynę. Nie wierzył, że coś da się ugrać w Arsenalu.
Tą deklarację Robina można różnie odczytywać. Jeśli tylko napisał, że nie zamierza podpisywać nowej umowy, to to znaczy tylko tyle.
My dorabiamy do tego historię, bo równie dobrze Robin może chcieć odejść, co ułatwić sobie pozycję w negocjacjach w sprawie nowego kontraktu. My tego nie wiemy.
Trzeba poczekać. jedno jest pewne, wielu z nas inaczej spojrzało teraz na Persiego.
Spokojnie, jak nie sprzedamy zbędnych graczy, to ich wypożyczymy i zwolni się miejsce dla nowych. To dopiero początek okienka. Przynajmniej wiadomo, że coś się dzieje i nie ma mowy o tym, żeby gracze za słabi znów byli w kadrze.
Grzadziel->
to jest tak patologiczne środowisko, że się w pale nie mieści. Chyba najlepiej jakaś forma zawieszenia ze strony patologicznej UEFA by jednak pomogła.
Do tej pory aresztowano ponad 600 ludzi piłki w Polsce. A twierdzę, że tu wszyscy są umoczeni. W mniejszym lub większym stopniu albo czynnie brali udział albo wiedzieli i nie mówili. I my z tego wybieramy.
RvPersie->
właśnie dlatego mnie to tak wkurza, że ja chcę jak najlepiej dla tej reprezentacji, a będzie znowu po naszemu.
Ja kibicuję, z różnym natężeniem, reprezentacji od naprawdę sporego czasu. Pamiętam jak przez mgłę jeszcze finał Barcelona 92. I jak Jałocha wybił na róg zamiast na aut i dostaliśmy bramkę chyba w 90 min.
I od tego czasu 20 lat czeka się na jakikolwiek awans do finałów. Kilka pokoleń piłkarzy się marnuje. I nie chcę już tego doświadczać. Teraz i tak są "sukcesy", awanse do grupy.
Dennis_Bergkamp->
no tak, tylko Ryśki to fajne chłopy....
RvPersie->
masz rację, to są niestety żenujące argumenty. Nawet nie ma co tu dyskutować. Ciekawi mnie tylko kiedy jest za dużo czasu albo kiedy w sam raz.
A może Piechniczka? Albo Gmocha? Toż to wybitne osobowości. Gmoch nawet ostatnio z sukcesami prowadził drużynę lidla, a Pan Antoni !30 lat temu! wygrał parę meczy.
Tu każdy wybór jest zły. To tak jakby głosować między Lato ( zadufany burak ), Kręciną (wieczny działacz ) a Czarneckim ( kretyn ).
Jeśli trener to tylko z zagranicy. Polska myśl szkoleniowa praktycznie nie istnieje. Młodzi polscy trenerzy uczą się na zagranicznych wzorcach, więc do reprezentacji trzeba najlepszego zachodniego wzorca. A więc nie Fornaliki ( facet który jeszcze nic nie ugrał a już ma być najważniejszym szkoleniowcem ), nawet nie zagraniczne Liczki, czy emerytowany Holender ( z całym szacunkiem ). Tylko renomowany zagraniczny trener, będący w pełni swojej trenerskiej kariery.
Świetny zawodnik, mógłby pokazać Walcottowi, że gra w pierwszej jedenastce nie jest oczywistością, tylko trzeba ją wywalczyć.
Jakby został Walcott i został kupiony skrzydłowy Wigan to w końcu byłaby konkurencja.
Może wtedy Theo zamiast czekać na podwyżkę wziąłby się do treningów i poprawił któryś ze swoich słabszych punktów.
Taaa, a świstak siedzi i zawija w te sreberka...
Jeszcze Persie nie odszedł, to po pierwsze.
Kupiono Giroud`a, więc napastnik jest, nawet jak Persie zostanie sprzedany. To po drugie.
Po trzecie jest jeszcze paru zawodników mogących grać u nas na szpicy.
Nie wiem, czy nawet w razie sprzedaży Robina, priorytetem zarządu będzie napastnik. A może właśnie rozgrywający?
Przecież my nic nie wiemy co się dzieje w klubie. Za godzinę może być informacja, że Persie rozmawiał z Wengerem i coś tam coś tam. Trzeba poczekać.
varosso->
nigdy nie twierdziłem, że spektakularne transfery są równoznaczne z sukcesem sportowym.
Ale widocznie tylko wzmocnienia przekonają Robina do pozostania.
Poza tym np. Arteta przychodząc do nas też był uważany za uzupełnienie, a został liderem.
Nie muszą być gwiazdy, musi być zespół wierzący, że może osiągnąć sukces.
Persie potrzebuje widocznie 2-3 gwiazd, reszta potrzebuje Persiego, żeby uwierzyć, że można zdobywać trofea.
Jeszcze Persie może wyjść z tego z twarzą i pozostać ulubieńcem kibiców. Wystarczy wydać oświadczenie, że nie podpisze kontraktu, dopóki Arsenal na poważnie się nie wzmocni, by grać o najwyższe cele. Napisze, że na razie idzie to w dobrym kierunku ( Giroud, Podolski ), ale potrzebujemy kolejnych wzmocnień by liczyć się wygrywać na wszystkich frontach.
W ten sposób wywrze presję na zarządzie i nie podpadnie do końca kibicom. To chyba najlepsze rozwiązanie.
Z czysto piłkarskiego punktu widzenia chcę żeby został.
Ale tym swoim oświadczeniem stracił bardzo wiele w moich oczach.
Poczekajmy, co z tego wszystkiego wyniknie.
hanzo88h->
sadzisz takie farmazony, że aż ciężko czytać.
Wenger ma większe pojęcie o piłce niż każdy z nas, a nawet niż my wszyscy razem. On w trenerce siedzi od 30 lat, 365 dni w roku, na najwyższym poziomie. Doskonale wie, jak co wygląda, kto ile jest wart i że żaden piłkarz nie jest wart 50, czy 100 mln. To jest paranoja.
Nie stajemy się żadnym średniakiem, nie wygaduj bzdur i nie powielaj stereotypów. Zawsze za kadencji Wengera ten klub tak funkcjonował i zawsze na podobnym poziomie.
Nigdy nie wydawaliśmy większych sum na transfery. Wenger znany był i jest z tego, że szukał okazji i kupował świetnych zawodników będących albo na zakręcie kariery albo znajdywał nikomu nie znane nazwiska i robił z nich gwiazdy. Tak jest od 15 lat. I od 15 lat odchodzą od nas najlepsi zawodnicy do lepszych klubów.
Problemem jest to, że my teraz od kilku sezonów nic nie możemy zdobyć, choć jesteśmy zawsze blisko. To jest problem. Podniósł się poziom, już nie rywalizujemy tylko z MU. Jest Chelsea, MC, zbroją się Tottenham, Newcastle i Liverpool.
Problemem nie są wielkie transfery, tylko umiejętność zatrzymania oszlifowanych talentów albo przez podniesienie zarobków albo przez zagwarantowanie trofeów. A najlepiej przez jedno i drugie. To jest problem. I ja rozumiem rozgoryczenie Wengera.
To gadanie o nas jako średniaku jest żenujące. Jeszcze nigdy nie zakończyliśmy sezonu w środku tabeli.
ludi72->
a ja spróbuję inaczej zapytać i stanąć w obronie popenksa.
Czy uważasz, że Lewandowski już teraz jest napastnikiem GWARANTUJĄCYM 20-25 goli w PL? Czy jest wśród 10-15 najlepszych napastników grających w Europie?
Bo ja mam co do tego wątpliwości.
Ale podkreślam, nie wiem, czy priorytetem Wengera jest teraz napastnik, czy raczej skrzydłowy lub rozgrywający.
Wenger jest znany z tego, że nie kupuje nazwisk będących na topie. Już nie raz mówił, że może wydać wielkie pieniądze, ale nie widzi graczy, którzy są takich pieniędzy warci. I ja mu przyznaję rację.
To co do tej pory robi, choćby teraz sprowadzając Girouda i Podolskiego, to przynajmniej "na papierze" duże wzmocnienia.
Poza tym nie wiem, czy kupno podstawowego napastnika to teraz dla Wengera i zarządu priorytet.
Marzag->
co racja to racja. Ale niestety prawdą jest, że polscy piłkarze z pola, a szczególnie z przednich formacji nie sprawdzają się w mocniejszych ligach.
A PL jest najmocniejsza, najbardziej techniczna i najszybsza. Napastnik praktycznie nie ma czasu na myślenie, piłkę przy nodze ma bardzo rzadko i do tego przez krótki czas. Wszyscy przychodzący tu napastnicy to mówią. Do tego co trzy dni mecz.
Nie wiem, czy Lewy to już ten poziom, żeby ciągnął topowy angielski zespół.
Jego mecze z silnymi rywalami nie zawsze pokazują, że jest zawodnikiem mogącym samemu wygrać mecz, a takiego potrzebujemy.
Nie bardzo rozumiem tę dyskusję nad Lewym. Przecież on tu nie zawita, bo nie jest na sprzedaż.
Orandzo->
norma.
U nas trenerzy młodzieżowi stawiają na silnych fizycznie, wysokich nastolatków, tam na technicznych i taktycznie zdolnych.
Mając po 12, 15 czy 17 lat nasi są od swoich rówieśników po prostu silniejsi. Jak dochodzą do 21 lat, tamci są tak samo silni jak nasi, ale nasi zapomnieli, że technika i taktyka też się liczą. Zobacz gdzie są nasze młodzieżowe gwiazdy sprzed lat ( Mistrzostwa U-16, Polacy wicemistrzowie ) - R. Matusiak, Sierant, Zawadzki, Łobodziński, Napierała czy Kapsa. Toż to teraz gwiazdy.
Topek->
Odnoszę się do najważniejszych wydarzeń sezonu. Pod względem sportowym ale i okołosportowym ( przyjście
Henrego ).
Wyraźnie zaznaczam, że dla mnie to najważniejsze punkty. Poza tym nie zapominam, że to Wenger z takim
składem wszedł w sezon. Co więcej, ja to podkreślam, rozdzielając etap Transfery na dwa podpunkty.
Odejścia i przyjścia.
Rozumiem, że możesz to krytykować, ale nie podajesz swojej oceny, tylko mówisz to za mało, to nie tak. A
jak?
Co oceniać jak nie najważniejsze wydarzenia. Zaproponuj inne jeśli uważasz, że te nie były istotnymi.
Ja mogę i -3 przyznać za Fabsa, Nasriego i Clichego. Ale podkreślam, ująłem to w całości, tak jak w całość ująłem kilka wygranych przez nas szlagierów, czy drogę od 16. do 3. miejsca. A przecież mogłem za to ostatnie dać +15. Za każde miejsce do góry +1.
I z LM będą do końca podkreślał, że gra w niej to plus. I on nie jest dawany przed sezonem. To trzeba wywalczyć, wybiegać.
Taki MC jakoś swojej przygody z LM nie zalicza do udanych. Czemu my mamy czynić podobnie, jak poszło nam wyraźnie lepiej?
Jeszcze raz podkreślę, dawałem punkty całościowo za konkretny etap/fragment sezonu. Te mniej dla mnie istotne oceniałem połówkami punktu.
Dennis_Bergkamp->
a nie mogę się dowiedzieć, dlaczego Topek uważa, że ocena Wengera za wysoka. Bo taki wniosek wyciągam z krytyki mojego podsumowania z jego strony.
Dennis_Bergkamp->
jeśli chodzi o niewykorzystany potencjał z 2010/11, ok pełna zgoda.
Ale odnosząc się do mojego podsumowania ( punkty ) nie mogę się z nim zgodzić. Dla mnie Wenger osiągnął bardzo dużo w tym sezonie
Sorry że odpisuję z przerwami, ale mam problemy na łączach. Internet niby kablem, a rwie ostatnio.
Topek->
widzisz, ciężko się z tobą dyskutuje, bo nie odnosisz się do całości. Punkt po punkcie. Wtedy wiedziałbym, czemu uważasz moje podsumowanie za błędne/głupie/niepotrzebne.
Gdybyśmy nie awansowali do LM, albo nie wyszli z grypy, minus byłby pewny.
Co do zwycięstw - jeszcze w 2011 zarzucano Arsenalowi, że nie potrafi wygrywać z najlepszymi. Że np Chelsea jest poza naszym zasięgiem. W tym sezonie "nauczyliśmy się" wygrywać takie mecze.
Co do sezonu, jednak zgodzisz się, że ten był bardziej nieprzewidywalny, niż jakikolwiek przedtem. Rywale też chyba byli silniejsi niż rok temu.
Arsenal z sezonu 2010/11 może i miał potencjał większy, ale ostatecznie chyba gorszą psychikę po porażce w finale CC. Zespól z sezonu 2011/12 podniósł się po fatalnym starcie.
Dlatego piszę, że ten zespół jednak okazał się lepszy, mimo, tu zgoda, chyba gorszego potencjału. Właśnie to udowadnia, że nazwiska nie grają.
Ja wiem, że fajnie jak są znane twarze, ale ostatecznie to Rosa, Yosi, Arteta w dużym stopniu ciągnęli ten zespoł. Zawodnicy, których 90% kibiców sprzedałoby przed sezonem, albo dla których to byli gracze za słabi na Arsenal.
Topek_.
paradoksalnie zespół nie okazał się słabszy i to jest najciekawsze. Mimo pozornie gorszej kadry.
W trudniejszym sezonie niż poprzedni ugrał więcej punktów i miał lepsze miejsce.
Topek->
zauważ, że oceniałem transfery z klubu ( oddzielnie ) i te do klubu ( też oddzielnie ).
Kierowałem się najważniejszymi wydarzeniami sezonu, czyli odpowiednio:
- początek sezonu ( w tym odejścia )
- awans do LM
- odbicie się od dna
- transfery do klubu
- grę bez czołowych zawodników
- zwycięstwa w pięknym stylu
- za sprowadzenie Henrego ( to nie tylko aspekt czysto sportowy )
- stawianie konsekwentnie na graczy bez formy
- brak transferów w zimie
- walkę do końca w przegranych meczach
- wyjście z grupy w LM
- ostateczne miejsce w tabeli
Topek:
nie no rozumiem, krytykujesz, ale nie bardzo chce ci się odnosić do całości.
To moje osobiste odczucia, co jest ważniejsze a co nie, redaktorzy też nie napisali skali, według której różnicują.
Z twojego podsumowania rozumiem, że transfery były osłabieniem zespołu. No sensu w tym nie dostrzegam, ale każdy na swoje zdanie. Moim zdaniem transfery pomogły zespołowi może indywidualnie szału nie robiły, ale całościowo wzmocniły zespół po osłabieniach. Więc +1.
Ocena punktowa +1, -1 jest oceną końcową danego ( całościowego ) punktu.
Dlatego piszę - za początek sezonu -1, nawet -2 jeśli wliczyć stratę Cesca i reszty ( czyli za początek -1 i za nie zatrzymanie zawodników też -1 ).
Topek->
zaproponuj lepszy, redaktorze
Topek->
zaproponuj lepszy, redaktorze
Rozumiem rozczarowanie ocenami, ale się z nim nie zgadzam. Szczególnie z oceną Wengera.
Jeśli za średnią weźmiemy ocenę 5., to:
- za początek sezonu -1, nawet -2 jeśli wliczyć stratę Cesca i reszty
- za awans do LM +1
- za odbicie się od dna +1
- za transfery +1
- za grę bez czołowych zawodników ( Diaby, Jack - cały sezon ), długie absencje Sagny, dwóch LO, Vermy i innych. Jednym słowem za połatanie składu +1
- za zwycięstwa w pięknym stylu z Chelsea, Tottenhamen +1
- za sprowadzenie Henrego +1
- za stawianie konsekwentnie na Arshavina i ramseya -0,5
- za brak transferów w zimie -0,5
- za walkę do końca w przegranych meczach +0,5
- za wyjście z grupy w LM ( łącznie z dwumeczem z Milanem ), odpowiednio +1, -0,5, +0,5
- za ostateczne miejsce w tabeli ( kto w nie wierzył? ) +1
Można pisać jak się uważa, ale to co zrobił Wenger, z tym co miał i tymi problemami, to mistrzostwo świata. Żaden trener by tego nie połatał.
mikros7->
To dlaczego nie chciał rozmawiać o kontrakcie wcześniej?
Uważasz, że podjął decyzję po rozmowie ostatniej z Wengerem?
Mimo, że ten kontraktuje króla strzelców Ligue1 i czołowego napastnika Bundesligi? To nie są wzmocnienia?
Jeśli liczył na wielkie pieniądze, to chyba zapomniał ile tu się zarabia. Zresztą mówił, że one są nieistotne.
Umów "śmieciowych" dla trzydziestolatków już dawno u nas nie było. Poza tym Robin ma 28 lat.
Ciekawe, czy za czasów Campbella przychodzili do klubu wielcy zawodnicy. Bo jakoś sobie tego nie przypominam, a pamiętam czasy od przyjścia Bergkampa.
Arsenal zawsze kreował talenty ( Ljunberd, Cole ), a nie kupował. Albo wynajdywał okazję ( Petit, Henry i wielu wielu innych ).
Niestety wcześniej miał jednego poważnego kandydata do tytułu, teraz ma co najmniej 4-5.
amaciekco->
najpierw poznaj fakty, potem krytykuj. Sprawdź jak nie pamiętasz, a nie się błaźnisz.
Reyes rozegrał koło 70 meczy przez 3 sezony. Był podstawowym zawodnikiem, ale miał problem z
"klimatem londyńskim". Po prostu tęsknił za Hiszpanią.
Parlour - gdzie ja piszę, że nie odszedł ze względu na wiek? Odszedł, bo więcej siedział na ławce
niż grał. Ale był filarem na przełomie XX i XXI w.
Keown - mogę się zgodzić. Odszedł z powodu wieku. Ale był filarem na przełomie XX i XXI w.
Kanu - ze względu na wiek? Miał 28 lat! On odszedł, bo ostatni sezon był tylko dżokerem. A tak był nawet w początkowych sezonach filarem zespołu na przełomie wieków.
Wiltord - odchodząc kończył 30 lat. Nie był stary. Odszedł po końcu kontraktu, bo dłużej nie mógł
utrzymać miejsca w podstawowej 11. Po prostu byli od niego lepsi. Ale jako rezerwowy też strzelał. Jakbyśmy teraz tak kogoś puścili, pewnie byłoby rozdzieranie szat.
Vieira masz rację, ale ja nie piszę dla czego odszedł. Tylko że był filarem! Podobnie jak reszta
wymienionych przeze mnie graczy. Ale był filarem na przełomie XX i XXI w.
Van Bronckhorst i Overmars grali u nas 8-10 lat? Nie kompromituj się. Ten pierwszy zaliczył 2 sezony ( był po kontuzji ), Overmars chyba 3 sezony.
Wszyscy wymienieni prze ze mnie gracze odeszli w ciągu sześciu sezonów. Wszyscy w pewnym momencie byli filarami. W mniejszym lub większym stopniu. Może poza Giovannim.
Odchodzenie kluczowych graczy to nie jest nowy trend.
michel78->
problem w tym, że Wenger nie chce żeby Robin odchodził. Nie chce też tego zarząd. To Holender chce odejść. I to na pewno przemyślana decyzja. Ogłasza ją na początku okienka transferowego i to dopiero po pierwszej rundzie negocjacji w sprawie nowego kontraktu. On na dobrą sprawę nie dal szansy, żeby go przekonać do pozostania.
Ja to widzę tak:
- początek sezonu 2011/12 - Robin zastanawia się, co tu robić, bo sprzedaliśmy Cesca i Nasriego i przegrywamy z MU.
- świetny sezon Persiego i do tego bez kontuzji. Pojawiają się głosy, żeby przedłużyć z nim natychmiast kontrakt. Ale Sam Persie się do tego nie kwapi. Sam powiedział, że odkłada to na czas po sezonie.
- koniec sezonu. Praktycznie nie zaczęły się na poważnie negocjacje. Z tego co wiemy, było chyba tylko jedno spotkanie.
- Robin ogłasza, mimo prośby klubu o nie wypowiadanie się publiczne, że nie przedłuży kontraktu.
Zaznaczam, że nie wiem, czy tak było oczywiście. Ale chyba wcześniej zdecydował, że chce zmienić klub. Bo przecież negocjacje ledwie się zaczęły. Sam powiedział, że nie liczą się pieniądze.
I w tym czasie klub właśnie zaczął się poważnie wzmacniać i jedynym ważnym ogniwem, który mógłby ewentualnie odejść jest sam Robin. Żadnych poważnych plotek o sprzedaży np Songa czy Artety nie było.
Świetne podsumowanie. Konkretne i rzeczowe. Choć lubię się do czegoś przyczepić, tu po prostu nie ma do czego. Praktycznie oceniłbym tak samo, używając podobnych argumentów.
KanonierTH1411->
no dobrze, to trzech. A reszta?
Arsenal prawie co sezon tracił wybitnych graczy. To jest reguła.
Zobacz kiedy odchodzili Overmars, Dixon i Adams ( ci dwaj kończyli karierę ), Reyes, Bronckhorst, Wiltord, Parlour, Keown, Kanu i Vieira.
Wszyscy w ciągu 5-6 lat. To byli zawodnicy tworzący trzon zespołu.
Nie wiem w czym jest teraz problem, może w tym, że nowi są słabsi od tych co odchodzą? A może trudniej jest wchodzić do drużyny, która nie składa się już z mistrzów? Bo na pewno łatwiej wejść do składu, który pamięta trofea i wie jak się je zdobywa.
Nie popadajmy w przesadę, że to się teraz zaczęły jakieś koszmarne czasy. Poczekajmy też na reakcję zarządu.
Mam prośbę o ostrzeżenie dla technik1302. Aż zawiało chłodem po tej "wypowiedzi".
Zgadzam się z Nigelem. Teraz jest czas żeby odpowiedzieć niedowiarkom i zrobić jeszcze 2-3 wzmocnienia najwyższej wagi.
A co do Robina. Dla mnie już może odejść. Szanuję go i dziękuję, ale po tej oficjalnej wypowiedzi nie wyobrażam sobie go jako naszego lidera i do tego kapitana.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
pajdi->
jeśli nie widzisz różnicy w liderowaniu Fabsa i Persiego to już jest tylko twój problem.
Fabs był zawodnikiem który dostawał piłkę na naszej połowie, na 30 metrze i oddawał ją na 10 przed bramką rywala. A nierzadko nie oddawał jej wcale, tylko kończył strzałem.
To było serce drużyny.
Persie, co by o nim nie mówić, nie jest motorem napędowym. Raczej pięścią.
Poza tym wieczne zastanawianie się, czy Fabregas chce czy nie chce grać u nas, czy gra słabiej bo jest zmęczony/nie przykłada się/jest w gorszej formie. Chce odejść niech odchodzi. Chce grać u nas, to na 100%.
I tak, uważam, że uzależnienie od Robina czy Fabsa jest złą rzeczą. W drużynie potrzeba zawodników różnych, na których rozkłada się ciężar gry i zdobywania bramek. Bo jeśli jest tylko 1 czy 2 takich graczy to wszystkie piłki idą do nich. Gra jest czytelne, schematyczna a przez to łatwa do przewidzenia. Chyba tak właśnie gra Arsenal od jakiegoś czasu.
Za Fabsa było to klepanie na 20 metrze, teraz to gra "byle do Persiego".
Tak nic nie wygramy. Nawet patrząc na MC czy MU, tam jest przynajmniej 5-6 graczy mogących poderwać zespół. U nas też tak kiedyś było. Bo to jest sport drużynowy.