Komentarze użytkownika michal192837465

Martinez obroni 3 jedenastki.

Salah miał dzisiaj grać, by wrócić po urazie do lepszej formy, ale zobaczył przewidywalną jedenastkę i się scykał przed potencjalnymi pojedynkami z Mustafim.

Już rano pisałem, że dzisiaj wygrywamy, nie wiedząc nawet, jakie będą składy. Tak po prostu będzie.

Szkoda, że Ozil i Ceballos nie są razem w pierwszym składzie. Mam nadzieję, że w drugiej połowie się to zmieni. Chcę oglądać ich współpracę.

Unai owija w bawełnę, boi się powiedzieć, co tak naprawdę myśli, a gdyby na tej konferencji był Hajto:
-Granit Xhaka? Dla mnie to jest taki typowy jugol, w garniturze. Chce robić z siebie wielką gwiazdę, najważniejszy jest wygląd, nie sama gra. Ma w tym klubie rolę takiego aroganta, ale jemu to chyba pasuje. Cały czas będę uważał, że Coquelin był od niego lepszym piłkarzem.

Jeśli chcemy trenera z charyzmą, to najlepszym kandydatem jest Mateusz Borek. On by już nauczył tych zawodników, co to jest prawdziwy mental. W niejednej szatni już był, ma kontakty w świecie futbolu i myślę, że mógłby nawet zorganizować tą galę MMA k.com, o której tak często mówicie.

Good ebening. Dzisiaj wygrywamy.

Lukaku co za gol. Zabawił się w Robbena.

Ktoś rzeczywiście krzyczał coś do Auby na ulicy. Co trzeba mieć we łbie, żeby wyzywać gościa, który ciągnie ten wózek i bez niego bylibyśmy w okolicach strefy spadkowej?

@FabsFAN:
To faktycznie ma sens. Nigdy nie zastanawiałem się, czy to ma jakieś przełożenie na rzeczywistość, gdy słyszałem w radiu Moves Like Jagger xD

@FabsFAN:
Ale tak szczerze, to dzięki. Całe życie w niewiedzy. Zawsze myślałem, że to przydomek artystyczny Levine'a.

@FabsFAN:
Nie graj szefa.

@MarkOvermars:
5-tak. Maroon-nie.

@RahU:
Piękne, wzruszyłem się.

Mało znany fakt, ale podobno ulubionym wokalistą Emery'ego jest Maroon 5.

@ChatCrapGetBanged:
A więc faktycznie nie jest to takie trudne. Szczerze przyznam, że nigdy nie szukałem komentarzy z 2012 roku, pewnie dlatego myślałem, że wynalezienie jakiegoś komentarza z tego czasu jest wielką sztuką.
Chociaż gdybyś napisał, że szukałeś tego przez przez 5 godzin, to pewnie szanowałbym jeszcze bardziej. Jednak z drugiej strony, mógłbym też pomyśleć, że kłamiesz i mógłbym podważyć Twoją wiarygodność, bo gdybyś szukał jakiegoś komentarza przez kilka godzin, to oznaczałoby, że możesz być jakąś wybitną osobistością, która dąży do celu po trupach, łącząc metodę lwa (nie bałeś się zagłębić w 183 strony komentarzy, czym udowodniłeś swoją odwagę) i metodę lisa (sprytne, że od razu pomyślałeś o akurat 180 stronie) i za wszelką cenę chce go osiągnąć, albo też jesteś Mesutem Ozilem i nie masz co robić, bo twój trener ma Ciebie daleko w poważaniu. Wygląda jednak, że wybrałeś najrozsądniejszą opcją i powiedziałeś całą prawdę, nie okłamując mnie, by wzbudzić większy szacunek. A więc takowy Ci się należy.

@ChatCrapGetBanged:
Serio chciało Ci się szukać? Podziwiam.
Poza tym zawsze, gdy widzę Vermaelen, myślę: https://www.youtube.com/watch?v=_lg0rai5Pl8 Ale to był moment!

@Redzik:
Dla mnie też Laca nie powinien od razu wskakiwać do składu po kontuzji, bo w LE wyglądał bardzo słabo. A Martinelli swoją imponującą postawą i walecznością po prostu zasłużył na szansę w pierwszym składzie. Ale ogólnie nie wyobrażam sobie Arsenalu bez Lacazette'a. Szybko mnie kupił i wskoczył do najściślejszego grona ulubionych zawodników właśnie takim zachowaniem. Tą pasją do gry, bo to właśnie z nim najłatwiej jest się utożsamiać.

@Redzik:
Zaangażowanie. Level: Alexandre Lacazette.
Widać komu najmocniej zależy. Reakcja jak prawdziwego kibica.

A jak kiedyś komentatorzy się dziwili, że gdy Xhaka ma piłkę, to kibice Arsenalu na niego buczą, to wtedy drwiliście z nich, że się nie znają, że to niby zachęta do oddania strzału. Rzeczywistość zweryfikowała. Już w niedzielę okaże się, kto miał tak naprawdę rację.

@Damaks:
Skisłem mocno xD

Podobno e-kolega @Damaks: ma screeny z pierwszych wiadomości na linii Wenger-Arsenal.

@Damaks:
No, powiem Ci, że to jest niezły okaz. Za 230 lat te słowa mogą być w podręcznikach do historii.

@Damaks:
Dużo masz takich screenów? :D

Laca i Auba byli w dwumeczu z Valencią w takiej formie, że w tych dniach byli w stanie rozprawić się z każdą defensywą świata. Praktycznie wszystko im wtedy wychodziło i wygrali nam ten półfinał we dwójkę.

@ares765 napisał: "Pisałem o Marcelino dwa miesiące temu, to wtedy wszyscy mnie zjedli xD"
@ares765 napisał: "wszyscy"
Otóż nie. Ja wtedy dawałem ci plusiki.

@KapitanJack10 napisał: "Trzeba jednak myśleć o przyszłość, czyli nie kogo wyrzucamy, tylko kogo dajemy na jego miejsce."
Dlatego właśnie kandydatura Marcelino. Czyli gościa, który dostał klub w rozsypce i potrafił go odbudować błyskawicznie. A tutaj miałby przecież jeszcze lepszych piłkarzy. Oby tylko przed startem następnego sezonu nikt go nie zgarnął, żeby mógł być przynajmniej brany pod uwagę przy wyborze ewentualnego następny. Jeśli Emery'emu się nie uda wyjść z tego kryzysu, to jest właśnie mój faworyt. Ale tak jak mówiłem, do ostatniego meczu Hiszpana będę kibicował, żeby się jednak udało z tego kryzysu wyjść.

@KapitanJack10:
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Ale jeśli strata do czwórki będzie się powiększać, to jaki cel będzie miała dalsza praca w takiej atmosferze? Nie chciałbym wyrzucać Unaia tak po prostu, bo jest kasztanem. Zrobiłbym to tylko wtedy, gdyby to miało przynieść korzyść dla klubu. W tym momencie jesteśmy w złej sytuacji. Albo Emery podoła i nas z tego wyprowadzi, albo spadniemy jeszcze niżej, a wtedy innej opcji nie będzie. Bo ten nowy trener ligi może już nie uratować, ale Ligę Europy jak najbardziej.

@Ranczomen:
Wiadomo. Tutaj oglądają razem ich ulubioną komedię romantyczną:
https://pbs.twimg.com/media/D7_-HSQWsAUdDYb.jpg

[Listopad] Oficjalnie: Jose Mourinho trenerem Arsenalu!
[Styczeń] Oficjalnie: Marouane Fellaini Kanonierem!

Tak by było. Nie zmyślam!

A na poważnie, to nie wyobrażam sobie Portugalczyka na tym stanowisku. To byłoby zachwianie życiowej równowagi. Człowiek, który szydził z Arsenalu, miałby zostać jego wybawicielem? To by się nie udało.

@KapitanJack10:
Też nie byłem zwolennikiem rewolucji. Pisałem, że dałbym właśnie dokończyć sezon Emery'emu i wtedy zdecydować co dalej. W zależności od wyników i gry zespołu. Wierzyłem, że po kilku złych meczach Unai się ogarnie i zaczniemy grać normalny, ofensywny futbol, prezentując naszą największą broń. Były w poprzednim sezonie mecze, w których taki właśnie pokazywaliśmy, gdzie było naprawdę widać, że drużyna wygląda dobrze i gra z prawdziwą pasją. Ale w tym sezonie poza może dwoma połowami w ogóle tego nie widać. Powoli przestaje mieć złudzenia, że zmienimy swoją grę, bo ile jeszcze meczów musimy przegrać/zremisować w śmieszny sposób, żeby to się zmieniło? Jeśli tak dalej to będzie wyglądało, to trzeba będzie interweniować w trakcie sezonu, bo Liga Mistrzów nam ucieknie. A tego nie chcemy. W poprzednim sezonie stało się tak, bo mieliśmy najsłabszy okres w najważniejszym momencie, ale w przestrzeni całego sezonu prezentowaliśmy się dobrze. W obecnych rozgrywkach nie prezentujemy się w ogóle i nie zasługujemy w tym momencie na te rozgrywki. Tak jak ostatnio pisałem, póki Emery jest trenerem Arsenalu, to będę kibicował mu w każdym meczu, bo jak mogę nie kibicować swojemu klubowi? Ale aktualnie wygląda to bardzo źle i nie widać, żeby coś miało się zmienić. Widać, że tutaj nie ma chemii po ostatnich wydarzeniach, że Unai nie panuje już nad tym wszystkim. Tutaj potrzeba sobie coś wyjaśnić i zacząć być jednym zespołem, a nie zbiorem indywidualności. Na razie pozostaje tylko nadzieja, bo ona umiera ostatnia.

A co do Marcelino, to nie można stwierdzić, że jeśli jeden Hiszpan nie wypalił, to z drugim też tak będzie. Czasami po prostu trzeba spróbować, żeby się przekonać.

Kolejną poważną kandydaturą powinien być Marcelino. Facet, który w swoim pierwszym sezonie ze zbioru indywidualności potrafił stworzyć drużynę. Jego Valencia potrafiła grać jak równy z równym z Barceloną i Realem i było widać, że robią to razem. Że walczą za siebie na boisku, a nie grają tylko z obowiązku. Przywrócił Valencię do Ligi Mistrzów, co długo się nie udawało. Przywrócił do życia Kondogbię, który stał się w Interze cieniem piłkarza. Odrestaurował Daniego Parejo, który przedtem był przez kibiców nazywany psem na ulicy, a po jego przyjściu znów stał się idolem, kapitanem i zaczął otrzymywać powołania do reprezentacji. Pod jego skrzydłami Guedes niesamowicie się rozwinął i od piłkarza od czasu do czasu pokazującego swoje ogromne możliwości, stał się wyjątkowym zawodnikiem, który potrafił przesądzać o losach meczów. Nie można zapomnieć, że to również po jego przyjściu Rodrigo zaczął błyszczeć, strzelać seryjnie gole i został podstawowym napastnikiem reprezentacji, a jego usługami interesował się Real. Niestety władze klubu nie pozwoliły mu spokojnie wykonywać jego znakomitej roboty i wciskały mu ciągle zawodników, a także ciągle "doradzały". Przywrócił Valencię na salony, a oni potraktowali go jak amatora, co teraz wróci się przeciwko im, bo ciężko mi uwierzyć, że Nietoperze z taką grą dadzą radę awansować do Ligi Mistrzów w tym sezonie. Udowodnił, że jest znakomitym trenerem, który dodatkowo żyje tym, co dzieje się na boisku. Zawsze próbuje podpowiadać swoim zawodnikom, a często z goli cieszył się w tak ekspresyjny sposób, że dwukrotnie doznał kontuzji.

@Redzik:
Przede wszystkim powinien przemówić grą i wynikami. Nie musi być Szekspirem, żeby (w dodatku z pomocą tłumacza) dotrzeć do zawodników, bo tego właśnie brakuje. Widać, że w trudnych sytuacjach sobie nie radzimy, a Unai, który w poprzednim sezonie żywo reagował na sytuacje boiskowe, teraz tylko robi głupie, bezradne miny.

Ja Artetę bardzo szanuję i chciałbym, żeby kiedyś wrócił tutaj jako trener. Ale najpierw chciałbym, żeby poprowadził samodzielnie jakiś klub. Takie rzucenie go na głęboką wodę mogłoby zaszkodzić także jemu samemu, bo presja byłaby ogromna, gdyby nie zaczęło mu się udawać od pierwszego spotkania. Przede wszystkim musiałby spokojnie przepracować okres przygotowawczy, żeby mieć czas na próbowanie, sprawdzanie, zmienianie. Niech pójdzie drogą Lamparda i się sprawdzi. Teraz nie chciałbym, żeby tak ryzykować, ale w przyszłości będę czekał na niego z otwartymi rękami. Niech wraca do domu.

Nie można też powiedzieć, że Allegri tylko muruje. Nie jest to Guardiola, ale jego Juventus też zagrał na najwyższym poziomie kilka efektownych meczów, gdzie oglądało się ich z przyjemnością. On przede wszystkim chce budować drużynę od tyłu i robi to znakomicie. Nie jest to typ szkoleniowca, który rzuci wszystko na ofensywę, ale porównując jego styl do obecnego stylu Arsenalu, który nic nie gra i polega na indywidualnych popisach Guendouziego/Auby albo jeszcze kogoś innego, to jest duża różnica na korzyść Włocha.

Piesek mówi hau
Kotek mówi miau
Windows Movie Maker

Przepraszam. Musiałem.

@Redzik:
Chambers i Guendouzi pokazują obaj na Sokratisa. Tylko Xhaka pokazuje, by grać w kierunku Tierney'a.

Będzie walka o te bilety, niczym kilka miesięcy temu o młodą kapustę na promocji w Lidlu.

@ares765 napisał: "Klikanie tego trójkącika nie spowoduje, że dasz sobie samemu plusa. Już dwa razy zgłosiłes własny komentarz xd"
Do trzech razy sztuka.

Sytuacja z odstawieniem Ozila jest dziwna. Zachował się bardzo słabo w finale i zasłużył na krytykę. Gdyby został odstawiony od składu lub sprzedany, to raczej ze swojej winy i byłoby to uzasadnione. Tymczasem zostaje w zespole, gra w meczach towarzyskich, w których prezentuje się solidnie, po ataku na ulicy, wraca też do gry w lidze. Gra z Watfordem, gdzie uczestniczy przy bramce po fajnym podaniu do Nilesa, a po zejściu jego i Ceballosa drużyna wyraźnie traci na jakości, bo nikt nie potrafi utrzymać się przy piłce. Nagle zostaje odstawiony i pomijany nawet na mecze w Lidze Europy, w których mógłby wchodzić chociażby z ławki. Wiadomo, że nie jest lekiem na całe zło i swoją obecnością nie sprawi, że zaczniemy walczyć o mistrzostwo, ale są mecze, w których jego obecność naprawdę mogłaby nam pomóc. Przykładem dwa ostatnie spotkania, w których potrafiliśmy dojść do pola karnego, a potem nic się nie działo, bo nie było pomysłu. Mesut nie jest już tym samym zawodnikiem, co kiedyś, ale pewnych rzeczy się nie zapomina. Rozumiem, że wiele osób nie chce, żeby grał, bo prezentował się słabo w ostatnim czasie, ale przy naszej obecnej dyspozycji i sytuacji, w której zawodnicy grający regularnie na słabym poziomie nadal występują, dlaczego nie spróbować i nie dać szansy Ozilowi? Za jego powrotem przemawia też fakt, że dobrze współpracuje z Lacazettem, z którym wiele razy tworzyli fajne akcje bramkowe. Jesteśmy w takiej formie, że jeśli ciągle nie wychodzi, to trzeba szukać nowych rozwiązań, a nie ciągle powtarzać te same błędy.

Xhaka: Jeśli kibice Arsenalu nie odwołają swoich słów, to wypierdzielam z tego klubu
Luiz: A co Ci powiedzieli?
Xhaka: Żebym wypierdzielał