Komentarze użytkownika pedro61

To strasznie ciekawa grupa,w której wszystko się może zdarzyć.

Wenger już Go nie odpuści.Na chwilę obecną chce uciąć trochę z kwoty odstępnego.

Mam wrażenie,że przyczyną porażki Beniteza w Liverpoolu była presja uzyskania wyników i błędna polityka transferowa ostatnich lat,na którą zresztą miał wpływ dopiero w ostatnich dwóch sezonach.Przypominam sobie wywiad z nim z 2008 lub 2009 roku,w którym oświadczył,że podziwia sposób budowania drużyny przez Wengera,a jednocześnie zazdrościł Arsenowi wolnej ręki w kwestii transferów.

Campbell to-mimo zaawansowanego wieku-wciąż świetny piłkarz i to zarówno w sferach umiejętności,jak i mentalności.Co nie zmienia faktu,że jest również człowiekiem strasznie pazernym na kasę.

MeSSiah--->Twoje"przed Mundialem"skończyło się właśnie wczoraj.Co wcale nie oznacza,że temat nie wróci "po Mundialu".A Barcelonie życzę-podobnie jak Ty-żeby pieniądze spożytkowała w lepszy sposób,niż na kupowanie Fabregasa.Również w lepszy sposób,niż w ubiegłorocznym oknie transferowym.Przez szacunek dalej przycinać nie będę.Dobrych snów życzę.

MeSSiah--->Z tego,że klub,któremu kibicujesz potrzebuje wzmocnień nie wynika,że Arsenal ma obowiązek sprzedać Barcelonie Fabregasa,bo po pierwsze-nie ma na to ochoty,po drugie-ma zawarty z piłkarzem kontrakt,który obowiązuje strony jeszcze przez 5 lat.Cieszy mnie natomiast,że dostrzegasz prawo Arsenalu do powiedzenia"Dumie Katalonii"prostego słowa-spadajcie.

MeSSiah-->Negocjacje mają to do siebie,że muszą być prowadzone przez wszystkie zainteresowane strony.Skoro Arsenal nie chce negocjacji, to ich nie będzie.Bo w tym cały jest ambaras ,żeby dwoje chciało na raz-cytując klasyka.

MeSSiah-->Jeszcze jedno-Barcelona może sobie zabrać Fabregasa za darmo,ale dopiero 01.07.2015 roku.To też będzie biznes-tyle,że zgodny z obowiązującym prawem.

MeSSiah--->OK,niech tak będzie,że to tylko biznes.Tyle ,że biznes to nie bandyckie prawo bogatszego klubu do wyciągania piłkarza klubu mniej zasobnego,lecz zarabianie pieniędzy w granicach określonych przez prawo i moralność biznesową.W kontekście obowiązywania 5-cio letniego kontraktu Arsenal ma-powtórzę raz jeszcze-święte prawo powiedzieć Barcelonie "spadajcie",a Barcelona ma święty obowiązek skulić uszy po sobie.Różnica pomiędzy zachowaniem Arsenalu w sprawie Chamakha,a zachowaniem Barcelony w sprawie Fabregasa jest taka,że Arsenal zrobił to w majestacie prawa(Chamakhowi skończył się kontrakt z dotychczasowym klubem),natomiast Barcelona "wyciąga"Arsenalowi piłkarza na długoletnim kontrakcie,z którym prowadzi zabronione przez prawo negocjacje w okresie wcześniejszym,niż rok przed wygaśnięciem kontraktu.Z tego,że Barcelona oferuje Fabregasowi "czary-mary" nie wynika,że można mieć w tzw.głębokim poważaniu obowiązujące prawo.Tobie również radzę przeczytać tekst ze zrozumieniem.Szacunek

MeSSiah--->Prawie Zbawicielu!W okolicznościach obowiązującego do 2015r.kontraktu nie ma znaczenia to,na jaką kwotę opiewa oferta złożona przez Barcelonę.Niezależnie od tego,czy zaoferowano kwotę 30 mln(funtów,euro),czy też 100mln(funtów,euro) propozycja jest żałosna,bo obowiązuje ważna jeszcze 5 lat umowa.Skoro zarząd Arsenalu oświadczył,że nie jest zainteresowany sprzedażą Fabregasa,to władze Barcelony muszą przyjąć ten fakt do wiadomości.Jest to święte prawo klubu,z którym zawodnik związał się długoterminowym kontraktem.Władze Arsenalu nie oświadczyły swego oburzenia wysokością zgłoszonej oferty,władze Arsenalu wyraziły swoje oburzenie z powodu podjętej przez Barcelonę akcji pozyskania piłkarza Arsenalu związanego z klubem długoterminową umową,na którą to umowę piłkarz wyraził zgodę i dzięki której zarabia bardzo duże pieniądze.Stanowisko władz Arsenalu nie stanowiskiem odnoszącym się do sfery ekonomii,finansów-to jest stanowisko odnoszące się do sfery prawa i moralności.

Marouane!!!Trzymamy za słowo.

A ja się cieszę,bo nie złapie na Mistrzostwach kolejnej kontuzji.

Mam wrażenie ,że występy Gallasa w drużynie Arsenalu należą do kategorii czasu przeszłego dokonanego.Rozdział zamknięty.

Oby nie złapał tam kontuzji.

Coś się Tomaszkowi pomyliło,albo tłumaczenie jest nieprecyzyjne.W każdym bądź razie Czesi na Euro 2004 na pewno nie grali z Portugalią.

Wszystkich kibiców Arsenalu namawiam do gorących modłów za zdrowie van Persie'go w przeciągu najbliższych 6-ciu tygodni.

To były tylko takie piłkarskie przymiarki do tego,co się będzie działo na Mistrzostwach.

Jestem wyznawcą bluźnierczej wręcz na tej stronie teorii,że im mniejsza liczba piłkarzy Arsenalu gra w swoich narodowych zespołach,tym lepiej dla klubu,bo tym mniej piłkarzy może doznać urazów eliminujących ich z gry w macieżystym klubie.Jedenastu piłkarzy Arsenalu na Mundialu to stanowczo za dużo.Ciekawe,ilu z nich wróci z kontuzjami?

Oszczędny w myślach i słowach.

Jeśli treść newsa nie odbiega od rzeczywistości,to opisanemu pomysłowi należy głośno przyklasnąć.

Analizując postępowanie władz Barcelony w sprawie pozyskania Fabregasa dochodzę do wniosku,że klub z Katalonii nie chce tak naprawdę kupić pana Franka w tym sezonie,bo nie ma na ten cel pieniędzy.Cała ta akcja ma na celu zmiękczenie Arsenalu,po to by nabyć Fabregasa w przyszłym sezonie,po zgromadzeniu odpowiednich funduszy na ten cel.Podejmowane obecnie przez Katalończyków kroki są niepoważne i mają odnieść ten skutek,aby przygotować mentalne władze Arsenalu do sprzedaży piłkarza po przyszłym sezonie.

Jeśli mam być szczery-nie uważałem dotychczas kontraktu z J.Cole'm za niezbędny(bardziej palące są-moim zdaniem-wzmocnienia na innych pozycjach),ale jeśli kontrakt zostanie podpisany,to wolę na lewej flance Cole'a,aniżeli Arszawina.Cole(z wyjątkiem sytuacji,gdy jest kontuzjowany)zawsze ma ochotę do gry,podczas gdy Andriusza ochotę i wolę walki przejawia tylko niekiedy(wtedy bywa zresztą genialny).Poza tym chwycił niestety infekcję choroby,zwanej przeze mnie "hiszpanką",która objawia się natręctwem myślowym o konieczności gry w Realu lub(co gorsza)w Barcelonie.Ten groźny wirus zaczął zresztą atakować coraz większą liczbę piłkarzy Arsenalu i wymaga podjęcia przez władze klubu stanowczych kroków prewencyjnych,mających na celu zapobieżenie dalszemu rozprzestrzenianiu się groźnej choroby.Mam wrażenie ,że kuracja metodą "wzmożenia konkurencji"na poszczególnych pozycjach będzie skutecznym środkiem zapobiegawczym na przyszłość.

Innej odpowiedzi Arsenalu być nie mogło-Fabregas ma podpisaną,ważną jeszcze przez 5 lat umowę z Arsenalem,na mocy której ma grać za bardzo dobre pieniądze(najwyższe w klubie)dla drużyny z Ashburton Grove.Klauzuli genetycznej(która pozwalałaby na szybkie przejście do klubu z dzieciństwa)w umowie nie ,wobec czego-Panie Franku-przez najbliższe lata będzie Pan kopał piłkę w Arsenalu.Nie zmienia to faktu,że targi o Fabregasa jeszcze trochę potrwają i powinniśmy w tym względzie uzbroić się w cierpliwość.A swoją drogą -ciekawe,czy kontrakt Fabregasa zawiera tzw.klauzulę odstępnego,czyli kwoty jaką musiałby zapłacić klub zainteresowany pozyskaniem Pana Franka.Może wie coś na ten temat najlepiej poinformowany człowiek na naszej stronie czyli Vpr.

Przy całej megalomanii Realu(jego działaczy i piłkarzy)obecnie po stokroć wolę drużynę z Madrytu od ekipy nadmuchanych fałszywców i nadętych bufonów z Barcelony.

Arsene -mam nadzieję,że to czyny ,a nie pogłoski.

Wobec umowy Fabregasa z Arsenalem obowiązującej do 2015r.,pan Laporta może tymczasowo zdobyć podpis Cesca na jego lub własnej koszulce.

Świetna informacja,Aaron.Szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej dyspozycji piłkarskiej.Arsenal potrzebuje takich piłkarzy,jak Ty.

Piach--->Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem Twój komentarz.Z większością spostrzeżeń i tez zgadzam się.Uderzę jednak w ton polemiczny w kwestii wpływu zdobytych trofeów na cenę piłkarza oraz ceny,za jaką powinniśmy sprzedać Fabregasa.W 1987r.Silvio Berlusconi rozpoczął budowę wielkiego Milanu,kupując m.in.dwóch Holendrów-Ruuda Gullita(z PSV ) i Marco van Bastena(z Ajaksu).Dał za nich astronomiczne-jak na owe czasy-kwoty po 10 mln dolarów.W tym czasie transfery najlepszych piłkarzy oscylowały wokół kwot 4-6mln dolarów.Byli po prostu świetnymi piłkarzami,choć nie osiągnęli jeszcze żadnych sukcesów,inaczej mówiąc-nie zdobyli trofeów.Van Basten co prawda w ostatnim swoim meczu z Ajaksem zdobył Puchar Zdobywców Pucharów,ale jego transfer został już wcześniej załatwiony(w ostatnich pięciu minutach finałowego meczu van Bastena zmienił drobny,niespełna 18-letni blondyn,który nazywał się..Dennis Bergkamp).Gullit w tym czasie,poza zdobyciem Mistrzostwa Holandii,nie mógł się poszczycić żadnym innym sukcesem.A jednak Berlusconi wydał na nich olbrzymie pieniądze(można powiedzieć-dwukrotnie przepłacił),a gra tych piłkarzy była podstawą sukcesów złotej ery Milanu.Ten przykład,może nieco odległy czasowo, skłania mnie do zanegowania Twojej tezy o wpływie zdobytych trofeów na cenę transferową piłkarza.W realiach współczesnej piłki o cenie piłkarza-poza czysto sportowymi względami-decydują przede wszystkim dwie okoliczności.Po pierwsze-zapotrzebowanie klubu(mniejsza o to,czy zasadne)na danego piłkarza ,po drugie-jego wartość marketingowa,wyrażająca się m.in.planowaną ilością koszulek klubu z nazwiskiem piłkarza.W tym kontekście śmiem twierdzić,że podana przez Ciebie kwota transferowa za Fabregasa jest trochę zaniżona.Zauważ proszę-Fabregas jest od dwóch sezonów jednym z filarów marketingowych PL.W razie transferu do Barcelony-jako "wracający z zamorskich podróży"-stanie się przedmiotem uwielbienia coulesów,a klub zarobi na tym krocie.Jest również presja(zapotrzebowanie) ze strony władz Barcelony na szybkie sfinalizowanie transferu.O względach sportowych nie wspominając zanadto,bo wszyscy wiemy,że Fabregas jest już jednym z najlepszych playmakerów świata ,a przy tym-najbardziej perspektywicznym.I dlatego uważam,że cena Za Fabregasa powinna być o 10-20 mln euro wyższa ,aniżeli ta ,która wynika z Twojej analizy.I dlatego też,chyląc czoła przed wnikliwością Twojego wywodu,pozwalam sobie nie zgodzić się z końcową tezą.Serdecznie pozdrawiam.

Fabregas1987-->Twierdzę,że Arsenalowi potrzebnych jest 5-ciu środkowych obrońców.Campbell ma być tym piątym.Wobec wygaśnięcia kontraktów Gallasa,Silvestra i Senderosa trzeba pozyskać jeszcze dwóch.i oczywiście zawrzeć roczną umowę z Campbellem.

Pomijając względy finansowe, od strony sportowej uzasadnieniem pozyskania Cole'a byłoby utarcie nosa i ewentualna sprzedaż Andriuszy Arszawina,który w minionym sezonie-poza przebłyskami-nieźle się obijał.Poza tym-marzy mu się Barcelona.

Bardzo sympatyczny i rzeczowy człowiek z tego Johana.

Jeżeli nawet sam Gallas chciał przedłużyć kontrakt z Arsenalem,to nie należy tego czynić.Zresztą Arsene Wenger wie o tym doskonale.

O.K.Wychodzi na to,że cały i zdrowy.Tak trzymać.

Nie chciałbym odejścia Veli z Arsenalu.

Coś mi się w to nie chce wierzyć.Co prawda Arsene lubi pozyskiwać w trybie beztransferowym zawodników,którym kończą się kontrakty(ostatnio Chamakh),ale czy Cole jest nam potrzebny?Swego czasu tj.w 2001r.Boss pozyskał w tym samym trybie Campbella i dał mu 100 tys.funtów tygodniówki.Tyle,że Campbell był bardzo potrzebny.

Wobec wygaśnięcia kontraktów Gallasa,Silvestra i Campbella(tego akurat zatrzymamy) potrzebnych jest DWÓCH dobrych,środkowych obrońców.Biorąc pod uwagę statystyki kontuzji potrzebujemy na sezon 5-ciu środkowych obrońców.

Maikelosik--->Nie ma szans,jego kontrakt też się kończy.

Ani Sagna,ani też Clichy nie są dla mnie idealnymi bocznymi obrońcami.Sagna akurat jest dobry w defensywie,natomiast niektóre aspekty jego gry ofensywnej opisane zostały szczegółowo przez komentatorów,wobec czego czuję się zwolniony od uzasadniania jego braków.Na chwilę obecną nie można go puścić chyba,że Boss kupi z Ajaksu van der Willa.

Kolejny zawodnik,którego tracimy bez pensa rekompensaty,bo skończył mu się kontrakt.Z drugiej strony- my również pozyskujemy zawodników w tym trybie(Chamakh)

Wdzięczność piłkarza to jedno,ale jest druga strona medalu.W związku z odejściem Meridy do Atletico, Arsenal nie dostał złamanego pensa.I to jest problem.