Komentarze użytkownika pedro61

Co do formy niektórych piłkarzy Barcelony nie mija się z prawdą,ale zaprzeczanie wpływowi nieobecności kilku podstawowych piłkarzy Arsenalu na wynik meczu to niedorzeczność.

Po wojnie z Kogutami będą 3 dni odpoczynku.

Wedle przedwojennego porzekadła-na bezrybiu i rak ryba.Nie chciałbym tego przysłowia odnosić do gry Mikołaja,ale trzeba jednak przyznać,że wielu piłkarzy Arsenalu zatraciło w ostatnim okresie swoją wcześniejszą dyspozycję.

Oceny piłkarzy Arsenalu za grę w meczu z Barceloną są obecnie warte tyle,ile papier na którym zostały napisane.

Widać,że Boss kolejny raz wyciąga właściwe wnioski z popełnionych błędów.Środek obrony zaczął się nam walić na przełomie lutego i marca tj.w związku z kontuzją Gallasa.To CUD,że tak późno.Do pewnego momentu "łataliśmy "lukę pozyskanym awaryjnie Campbellem,ale z czasem i to okazało się za mało.Drużyna walcząca o trofea nie może sobie pozwolić na takie ubytki,wobec czego zachodzi konieczność wzmocnienia składu nowymi zawodnikami w środku obrony,ale również na jej bokach,bo aktualni boczni obrońcy-moim zdaniem-nie spełniają oczekiwań defensywnych w systemie 4-3-3(temat na odrębny komentarz).Niezbędny jest również zmiennik na pozycji DP,bo Alex Song też nie jest w stanie samotnie znieźć trudów wyczerpującego sezonu.

Nie jestem wielkim admiratorem talentu Gaela(moim zdaniem kilka kluczowych wpadek w tym sezonie zawdzięczamy jego kiepskiej dyspozycji meczowej),ale zgadzam się z nim w kwestii oceny oczekiwań co do formy piłkarza po powrocie do gry po dłuższym urazie.Nie można oczekiwać od takiego zawodnika pełni dyspozycji,bo-po prostu-odwykł on od gry.I niezależnie od krytycznej oceny jego gry w niektórych meczach(niestety istotnych dla układu tabeli)staram się rozumieć przyczyny jego słabszej dyspozycji piłkarskiej.

Bardzo potrzebny i pouczający wywiad nt. m.in.przyczyn urazów piłkarzy Arsenalu.Może wreszcie niektórzy komentatorzy zrozumieją,że liczba kontuzji nie jest spowodowana słabym przygotowaniem fizycznym piłkarzy,czy inną nieporadnością Bossa,tylko skutkiem liczby rozgrywanych pojedynków oraz nastawienia drużyn przeciwnych.W tych okolicznościach przed zbliżającym się sezonem MUSI dokonać istotnych wzmocnień,ażeby uniknąć sytuacji z sezonu bieżącego.

Mikołaj postawił sprawę po męsku-oni byli lepsi.

zuczek1987--->To może nie cud,ale na pewno zasługa Bossa,który potrafił to wszystko poskładać.

Gdyby nie losowanie i plaga kontuzji doszlibyśmy do półfinału.Stało się inaczej i trzeba się z tym pogodzić.

Nic dodać,nic ująć.Taka jest prawda(na obecną chwilę),niestety.

Ci,którzy żądają odejścia Wengera nie mają zupełnie pojęcia o realiach finansowych piłki nożnej.A jeżeli maja pojęcie i dalej żądają-powinni czym prędzej udać się do psychiatry.Dla własnego dobra.

Nasza defensywa ,niestety, w tym meczu nie istniała.

Vpr-->Pełna zgoda.Plus lewy obrońca ,bo Clichy sam nie wie,czy jest lewoskrzydłowym,czy też obrońcą.Zmiennik dla Arszawina też mile widziany.Tyle tylko,że ta lista życzeń -nawet przy znanych talentach Wengera-to jakieś 50-70 mln funtów.

Nasz ból i rozgoryczenie szybko przeminą,ważne jest wyciągnięcie właściwych wniosków, przede wszystkim przez Bossa i włodarzy Arsenalu odpowiadających za pieniądze.W następnym sezonie nie może się zdarzyć kolejny raz sytuacja,że przystępując do decydującej fazy batalii o trofea mamy do dyspozycji piłkarzy stanowiących głębokie rezerwy,nie pasujących prezentowanym poziomem do stawki rozgrywek.

ArsenalH14--->Mam wrażenie,że Fabregas sam podjął już decyzję o pozostaniu w Arsenalu.Czy przypominasz sobie jego wyraz twarzy przed wykonaniem rzutu karnego?I ten strzał ,który był gwoździem do trumny z napisem "DNA Barcelony"?

Tak pewnie być musiało,skoro przeciwko Barcelonie z Messim grał Arsenal w więcej, niż pół -rezerwowym.W przyszłym sezonie tak być nie może.Konieczne są wzmocnienia,zwłaszcza w formacji defensywnej-bez tego nic nie zwojujemy.

Na taką informacje od razu skacze poziom adrenalinki w organiźmie.

Nie te czasy,nie ten Arsenal i nie ta Barcelona.

Dla niektórych może jest legendą ,dla mnie jest byłym,zasłużonym graczem Arsenalu,który odszedł do innego klubu.

A no właśnie -dziś w środku pola nie ma ani Frania,ani Alexa.

Na Camp Nou szybki gol niczego jeszcze nie załatwia.

Marzę o powrocie do PL drużyn Nottingham Forrest i Blackpool.To są drużyny z wielką historią.

Trening,niestety,nie ma nic wspólnego z prawdziwym meczem.

Jakoś nie mam przekonania do relacji radiowych z meczów piłkarskich.

Ciekawe,jak będzie brzmiało nasze ćwierkanie po meczu.

Nigdy nie nabędę platformy cyfrowej TVN!!!

Gdyby Arsenal nie był klubem z dobrej dzielnicy Londynu można byłoby nazywać go obecnie "Szpitalem na peryferiach"

Mimo wszystko nie wywołuję on jeszcze takiego drżenia serca i reakcji lękowych ,jak Messi.

Mam takie marzenie,żeby Arsene Wenger mógł w przyszłym sezonie mógł powiedzieć oławce rezerwowych Arsenalu to samo,co dziś mówi o ławce Barcelony.

Były piłkarz i Arsenalu i Barcelony wykazuje się daleko idącą dyplomacją.

Ile kasy warta jest ta kadra?Sumując wartości rynkowe wszystkich piłkarzy pewnie 400-500 mln euro.

Apel do Bacary'ego Sagna-kilka powtórek dośrodkowania z 94' sobotniego meczu z Wilkami.

CLEVER--->Czyli jednak "polityka miłości".Gratuluję bana na stronie Barcelonitów.Przy najbliższej okazji stawiam piwo.Dalsze okolice Siedlec(Kosów Lacki)to moje rodzinne strony.

CLEVER--->OK,posłuchałem Twojej rady.Ale wytłumacz,dlaczego-siano w głowach ,czy "polityka miłości" wobec rywali?

Z wypowiedzi Torresa wynika,że to nie tylko świetny napastnik,ale również inteligentny człowiek.

Bardziej właściwy tytuł newsa powinien brzmieć:Wyciągnięte zostały wnioski z pierwszego meczu.

W 1982r.,przed mistrzostwami świata w Hiszpanii Bogdan Łazuka śpiewał piosenkę o pewnym zaułku w Barcelonie.może tam szukać natchnienia przed jutrzejszym meczem?

Miało być trzęsienia"ziemi"

Tegoroczny finisz EPL jest jak film Hitchcocka-zaczyna się od trzęsienia iemi,a potem napięcie stale rośnie.