A miało być tak pięknie... Arsenal 1-2 Birmingham City!
27.02.2011, 18:11, IceMan 3016 komentarzy
Przeogromne oczekiwania fanów na pierwsze od sześciu lat trofeum, napięcie sięgające zenitu – Arsenal zmierzył się dziś w finale Carling Cup z ekipą Birmingham City. Pierwszy gwizdek sędziego rozległ się punktualnie o 17:00 czasu polskiego.
Już w drugiej minucie jedynie cud boży uratował Arsenal przed stratą bramki. Po świetnym prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik Birmingham City. Piłkarz w niebieskiej koszulce został powalony przez Wojciecha Szczęsnego. Ewidentny rzut karny i czerwona kartka dla Polaka. Do akcji wkroczył jednak wówczas sędzia liniowy, który odgwizdał pozycję spaloną. Jak pokazały powtórki, o ofsajdzie mowy być nie mogło.
Po tym bardzo wyraźnym ostrzeżeniu inicjatywę zaczął przejmować Arsenal. Najpierw strzelać próbował Robin van Persie, lecz piłka uderzona przez niego z ostrego kąta poszybowała wysoko nad bramką.
W 8. minucie futbolówkę w polu karnym otrzymał Andriej Arszawin. Rosjanin świetnie się obrócił gubiąc obrońcę, lecz jego plasowany strzał trafił wprost w Bena Fostera. Chwilę później skrzydłem znakomicie przedarł się Samir Nasri, jednak jakość uderzenia była w tym przypadku nieporównywalnie gorsza od jakości dryblingu.
Później nastąpił dosyć długi okres meczu, w którym na boisku działo się niewiele. Birmingham umiejętnie broniło dostępu do własnej bramki, natomiast Kanonierzy grali niezwykle nerwowo i mieli problemy z wymianą kilku dokładnych podań.
Po jednej ze strat, w 26. minucie z groźną kontrą ruszyli The Blues. Na szczęście znakomicie interweniował Laurent Koscielny, który przeciął podanie do wychodzącego na dobrą pozycję napastnika.
Kilkadziesiąt sekund później po świetnej centrze bliski zapisania się na listę strzelców był Nikola Żigić, lecz znów fenomenalnie zachował się Koscielny, który ściągnął serbskiemu gigantowi piłkę z głowy.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez gości piłka trafiła do stojącego na linii pola karnego piłkarza Birmingham. Ten posłał ją w okolice "piątki", gdzie czyhał mierzący ponad dwa metry Żigić. Mimo rozpaczliwej interwencji Szczęsnego, Serb wpakował futbolówkę głową do siatki.
Kanonierzy chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. O włos od zapisania się na listę strzelców był Robin van Persie, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny.
Od 30. minuty zawodnicy Birmingham City zaczęli z furią napierać na bramkę Szczęsnego. Najpierw kilkukrotnie groźne centry przerywał Johan Djourou, dobrze interweniował również Laurent Koscielny. W 34. minucie w sytuacji sam na sam z 20-letnim Polakiem znalazł się Żigić. Wielu fanów widziało już piłkę w bramce, ale na szczęście świetnie zachował się Szczęsny, który szeroko rozwarł ramiona i zdołał sparować strzał Serba.
Po okresie przewagi The Blues do głosy doszli The Gunners. W 39. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Jack Wilshere, lecz futbolówka zatrzymała się na poprzeczce i wróciła w pole gry.
Kilka sekund później do piłki doszedł Andriej Arszawin. Rosjanin wrzucił "łaciatą" miękko w kierunku Robina van Persiego, który perfekcyjnymi nożycami trafił do siatki. Jest upragnione wyrównanie! Holender nabawił się w tej sytuacji drobnego urazu, lecz, jak przystało na kapitana, zacisnął zęby i kontynuował grę.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy "bombę" z ponad trzydziestu metrów posłał Samir Nasri. Ben Foster zdołał jednak sparować lecącą z ogromną siłą futbolówkę.
Niemal od razu po przerwie Bacary Sagna wstrzelił piłkę w pole karne tuż pod nogi wbiegającego Tomasa Rosicky'ego. Czeski pomocnik zdołał uderzyć z woleja, lecz spudłował o centymetry.
W 57. minucie szczęście uśmiechnęło się do Arsenalu. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Fahey, a futbolówka z impetem odbiła się od wewnętrznej strony słupka i poturlała w kierunku linii bocznej.
Po dziesięciu minutach zastoju, na boisko wszedł Nicklas Bendtner, który zastąpił Robina van Persiego.
Chwilę po tym Kanonierzy ruszyli do huraganowych ataków. Najpierw po świetnym kontrataku Londyńczyków w dogodnej sytuacji znalazł się Samir Nasri, lecz strzał Francuza twarzą za blokował Ben Foster.
Następnie swojego szczęścia spróbował Nicklas Bendnter. Duńczyk świetnie ograł obrońcę w narożniku pola karnego, zszedł do środka i mimo asysty dwóch defensorów Birmingham uderzył na bramkę. Znakomitą paradą popisał się znów golkiper The Blues.
Kilkadziesiąt sekund później Marouane Chamakh, który wbiegł na murawę w miejsce Andrieja Arszawina, wywalczył piłkę w okolicach pola karnego Niebieskich i pośpiesznie odegrał ją do Nicklasa Bendtnera. Ten przedłużył podanie do Tomasa Rosicky'ego, który strzałem piętą próbował skierować futbolówkę do siatki. Foster znów był na posterunku.
Atakom Arsenalu nie było końca, piłka przez długi czas nie opuszczała połowy Birmingham. Atomowy strzał z dystansu oddał Samir Nasri, lecz bramkarz rywali wyciągnął się jak struna i sparował futbolówkę na rzut rożny.
Po wielu akcjach nie przynoszących rezultatu The Gunners spuścili nieco z tonu i cofnęli się do defensywy w wyczekiwaniu na nieuchronnie zbliżającą się dogrywkę.
Niestety, podopieczni Arsene'a Wenger rzeczonej dogrywki się nie doczekali. W 89. minucie, w pozornie niegroźnej sytuacji fatalny kiks popełnił Laurent Koscielny. Francuz nie wiadomo po co usiłował wybić piłkę pewnie zmierzającą w rękawice polskiego bramkarza. Koscielny przy tej pokracznej interwencji się przewrócił, Szczęsny usiadł oniemiały na murawie, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Obafemi Martins, który dał ekipie The Blues szokujące zwycięstwo.
Kanonierzy znaleźli się w ciężkim nokaucie i nawet nie stworzyli sobie groźnej sytuacji w doliczonych czterech minutach gry. Co więcej, swoje prowadzenie mogli podwyższyć Niebiescy. Najpierw przed stratą gola uchronił Kanonierów Wojtek Szczęsny, który wybiegł dobrych 30 metrów ze swojej bramki i twarzą zablokował strzał Martinsa. Po chwili nigeryjski napastnik znów znalazł się w dogodnej sytuacji, okiwał już polskiego golkipera, ale w ostatnim momencie Djourou wyłuskał Martinsowi piłkę spod nóg.
Niestety, buńczuczne wypowiedzi o dojrzałości The Gunners po raz kolejny okazały się być mrzonkami. Podopiecznych Arsene'a Wengera w najważniejszym momencie znów sparaliżowała perspektywa tryumfu. Kanonierzy raz jeszcze sami sobie, niczym japońscy kamikadze, odebrali szansę na sięgnięcie po tak długo już wyczekiwane trofeum.
Londyńczycy zagrali dziś nerwowo i niedokładnie. Na pochwałę zasługuje jedynie Robin van Persie, Andriej Arszawin, Samir Nasri i paradoksalnie najmłodszy na boisku Jack Wilshere. Reszta zagrała wyraźnie poniżej swojego poziomu, a pojedyncze przebłyski całego obrazu zasłonić nie mogą. Birmingham pokazało dziś ambitny, twardy, nieustępliwy oraz konsekwentny futbol i w pełni na ciężko zapracowany sukces zasłużyło.
Arsenal 1-2 Birmingham City
Nikola Żigić - 28. minuta [0-1]
Robin van Persie - 39. minuta [1-1]
Obafemi Martins - 89. minuta [1-2]
Arsenal: Wojciech Szczęsny - Gael Clichy, Laurent Koscielny, Johan Djourou, Bacary Sagna - Alex Song, Jack Wilshere, Tomas Rosicky - Andriej Arszawin, Robin van Persie, Samir Nasri.
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
aż żal patrzeć jacy cholerni tytani intelektu i sztuki trenerskiej marnują się po różnego rodzaju forach.
"(był dobry z Barcą, ale Barca dość słaba wtedy)" - rozbawilo mnie to :D Gra sie tak jak przeciwnik pozwala.
Wybaczcie, ale powiem zdecydowanie : rozważania o zawodnikach takich czy innych są o tyle pozbawione sensu , że po pierwsze - są, jacy są i innych nie ma, po drugie i kluczowe, to trener odpowiada za to, czym dysponuje.A Wenger zafiksował się,trochę mi go żal, bo rozmienia na drobne swoją pozycję i autorytet (zdaje się, już rozmienił, i to bezpowrotnie chyba) , ale bardziej żal mi Arsenalu. Bo Wenger odejdzie (oby szybko) a Arsenal będzie.Powiecie, że czepiam się tego Wengera? Popatrzcie na to : wprowadzanie do pierwszego składu zawodników młodych , przez trenera , który powiada ciągle,że stawia na młodych i daje szansę wychowankom, wprowadzanie zawodników ze "słynnej" szkólki Arsenalu. No, to ilu takich zawodników Wenger wprowadził w okresie - powioedzmy ostatnie 6 lat, tak, te 6 lat bez JAKIGOKOLWIEK sukcesu. Otóż jednego ( a i to całkiem niedawno). JEDNEGO. To Wilshere. I może warto się zastanowić i nie powtarzać za Wengerem bzdur o tym, że wyszkoli młodych-tylko ich szkoli, bez efektu.Tzn.może i efekty by były, ale Wenger NIE UMIE ich wprowadzać do drużyny.Robi to nieumiejętnie i źle , zawodnicy są , mimo młodego wieku, przygotowani do gry , ale mentalnie i psychicznie - nie.Podam przykłady: pamiętacie Ligę Mistrzów 2008/9 i mecze z Man U ? 01 u nas i rewanż , rewanż, który był sprawą otwartą. I zagrał tam Gibbs. Młody, zapowiadający się -bla,bla- zawodnik. Witki nożne tak mu latały, że robił klopsy , jak junior. Zawalił dwie bramki, w czym jedna to prawie asysta. Mentalnie niezdolny do gry w tak ważnym meczu. To teraz popatrzcie, gdzie jest Gibbs po 2 latach- ano, robi takie same kiksy i klopsy, tylko już nie z Man U , ale z III ligowym Orientem. Dwa lata. Regres. Inna historia to Szczęsny- Wenger nie kupił bramkarza, z Almunią drą koty ( czy to nie tya sama historia, jak z Lehmanem??) i gdyby nie kontuzja Fabiana , nigdy w życiu Sczęsny nie wystąpiłby w meczach.Bo też nie jest mentalnie przygotowany ( czego dał dowód) do takich stresów co 3-4 dni. Więc Wenger , po wstępnych pochwałach dla Wojtka, niech nie plecie, że gra Wojtka to efekt jego celowej polityki. To przypadek i doskonale ilustruje to, co mówię. Więcej? A okropne kontuzje, złamania nogi Eduardo i Ramseya? Ktoś powie - pech.Może , w końcu BenArfa też ma złamaną nogę. Tyle, ze to wyjątek, a w Arsenalu prawie reguła.Młodzi wychodzą na boisko, nie mając odpowiedniej "ochrony" boiskowej, zawodnika, który swą fizycznością (Vieira, Campbell) strzeże , aby przeciwnik nie pozwalał sobie za dużo.Efekt? - przerwane kariery, kariery wystrzałowe. Gdzie dzis jest Eduardo? A Ramsey? Pamietam, jak w październiku niejaki Vpr dowodził (a zdaje się, że nie miał do czynienia z praktyką piłkarską, bo nie opowiadałby takich rzeczy)słuszności wypożyczenia Ramseya , bo "zagra 6 meczów, a w Ars. nie miesciłby na miesiąc się w składzie, potem wróci już ograny".i co ? Minęlo pól roku prawie od tego czasu, i gdzie jest Ramsey? Już ograny? Nie- wypchnięty na boczny tor przez Wengera, bo zawodnika, z którym się wiąże nadzieje w krótkim czasie, nie ogrywa się przez misiąc, tylko pozwala mu się trenować z drużyną. Nie wiem, w jakiej formie jest Ramsey, ale na pewno ten miesiąc nikomu nie pomógł. Inne przykłady - już ostatni- zakupy w tym sezonie.Z Koscielnego nasmiewali się od początku, nie dlatego, że taki zły ( jest ŚREDNI) , ale dlatego, że powierzył mu Wenger z dnia na dzień odpowiedzialną pozycję, na której sobie radzi rzadko(był dobry z Barcą, ale Barca dość słaba wtedy), znacznie częsciej robi kiksy i łapie kartki za brak techniki. Miałem jeszcze o Chamakhu, ale już sobie daruję, jaki jest i co gra- wszyscy widzą. WMO.
maciekbe
Trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość...:P
Tak w ogóle to wyczytałem, że ManU oferowali za Young'a 19 mln, ale Villa chciała wstrzymać się z transferem do lata. Ten piłkarz mi się marzył, ale boss pewnie tej oferty nie przebije. Hazard chce podobno grać w lidze hiszpańskiej. Jestem ciekaw kogo Wenger ma na oku, bo rozumiem, że po sezonie rozstaniemy się z Rosickim...
Kontuzja Robina to przy obecnej formie naszych pozostałych "napastników" absolutnie najgorsza rzecz, jaka mogła się nam przydarzyć. Nie jestem w stanie uwierzyć w cudowny powrót do formy Chamakha, zwłaszcza, że Cesc też się poskładał więc dobrych podań, które marokańczyk mógłby EWENTUALNIE zamienić na bramki będzie mniej. No a Bendtner dalej jest wg bossa skrzydłowym.
Pozostaje jeszcze sprawa tych nieszczęsnych morale... jestem jedynie kibicem, a nie mam w związku z ostatnimi wydarzeniami ochoty na nic. Nie wyobrażam sobie co czują nasi piłkarze.
Obrona się nie dogaduje, Wojtek mocny tylko w gębie, kapitan się poskładał, vice kapitan się poskładał, mogliśmy wygrać puchar i daliśmy dupy... Jakoś nie chce mi się wierzyć, że po takich przemyśleniach powiedzą sobie "ok, jedziemy dalej"
Tez czytałem, że robin nie zdąży na CN...
Wszystko sprzysięgło się przeciwko nam, płakac się chce.
Ale pokażmy jaja i zaskoczmy dobrymi wynikami w zbliżających się piekielnie ciężkich meczach!
http ://www.tvn24.pl/12694,1694331,0,1,lokiec-rooneya-niewinny,wiadomosc. html
Teraz lepiej
http://www.tvn24.pl/12694,1694331,0,1,lokiec-rooneya-niewinny,wiadomosc.html
Kolejny przykład faworyzowania MU przez sędziów...
@sebasz
Pisałem już, że najwcześniej będzie oficjalne info o Rubinie na konferencji przedmeczowej z LO. Badania co prawda były dziś i pewnie wyniki wszyscy już znają, ale Boss nie zamierza zwoływać oddzielnej konferencji i właśnie wtedy ma podać jakieś info, także musimy się uzbroić w cierpliwość.
Liczę również na to, że od tego momentu Carlos będzie dostawał więcej szans na grę. Po raz 2 z rzędu ratuje WBA punkt.
butem wystawal;P
ale liczy sie ze sedzia nie zauwazyl.. ;P
Co z tego filmiku ciekawe to Hodgson. Jakby chłopina odżył. On pasuje właśnie do takiego klubu. Takiego w którym nikt przed meczem nie oczekuje zwycięstwa i cieszy każdy gol. Na Anfield było inaczej.
boje sie pomyslec co jesli okaże sie jakies naderwanie więzadel...ech czemu ten koles ma takiego pecha do kontuzji...
@ Marex
Dzięki za linka. IMO minimalny spalony. ;)
Bardzo dobrze, że Carlos strzela kolejną bramkę po wejściu z ławki. Najlepszy sposób na pokazanie trenerowi, że się myli. Brawo!
Wenger gdzieś mówił że to kolano i nie wygląda ciekawie a badania miały być dzisiaj.
I'm very sorry that we didn't bring CC back to north london! Thanks for ur support today! Sorry again! -to dokladny cytat Robina po meczu wczorajszym jak cos...
@xThierry
Kim by został okrzyknięty? :D
@Gigi
To tj mówisz, oby było jak z Djorou, bo bez Robina to leżymy...
@Arkadius92
Zaraz po meczu coś w deseń przeprosin, że trzeba się podnieść itp. nie pamiętam do końca, w każdym razie ani słowem nie wspomniał o kolanie.
wyjscia sa dwa. albo faktycznie nic sie nie stalo i robin niebawem wroci do gry, albo wyniki badan sa tak tragiczne, ze narazie wola ich nie publikowac by nie załamywac kibicow 2x w tak krotkim czasie...
@Gigi
A co Robin napisał?
Na temat kontuzji RvP dalej brak oficjalnych newsów? Może ten fakt + wpis Robina na twitterze w którym bodaj nie wspominał nic o urazie sprawi, że sytuacja będzie podobna jak z DJ-em ostatnio? Byłoby cudownie pojechać na CN w najmocniejszym składzie..
a wiadomo coś dokładniej co z Robinem?
how- ja nie wiem co tu robi kibic barcy, wiem porozmawiac mozna tylko ze reakt. siedzi tu od dluzszego czasu...
Widzieliscie Vela uratowal remis WBA po 3 minutach gry ;D
*niechęci' miało byc
racja @how moze berba to złe porownanie jesli chodzi o umiejetnosci, ale chodziło mi o zwyzke formy. bułgar ze swoja niesamotiwta technika dopiero teraz pokazuje na co go stac, a przeciez nie gra w MU 1 sezon. takze mimo niechce mojej do chamakha jeszcze nie pora by stawiac na nim krzyzyk. kadra zawsze powina byc szeroka, a on nie blokuje rozwoju innego zawodnika takze jest szansa ze przyszly sezon choc moze i w tym jeszcze cos pokaze.
Seraphee- powinienem napisac ze po meczu na Emirates nie powinieneś sie odzywać nt spalonych..
przy bramce Villi na 2-0 już nawet Marca nie PSuła kadru wymazując obrońców. Spalonego raczej nie było.
Nie widać go na powtórkach.
Vela na spalonym był jak smok
brawo Vela. Ma ktoś link do bramki
@em_creater
Berbatov już w Spursach grał całkiem nieźle. Zresztą - to zupełnie inny piłkarz, niż Chamakh, choć według mnie znacznie lepszy. Prędzej porównywałbym go raczej z Robinem, jednak według mnie jest "nowhere near". Persie wymiata... Oj, odczujemy tę jego kontuzję.
@Mizzou
A ty co robisz? Udajesz jakiegoś Strażnika Texasu, czy coś?
xThierryHenry- i jeszcze kare by musial zaplacic;)
i oficjalnie przeprosic;P
c13- 5k komentarzy, nic tylko pogratulowac ;)
Rooneya nikt nie ukara ;)
Przecież to gracz United....
RvP by dostał czerwo 5 mecz kary i okrzykniętyby został wandalem...
@concrete
To Rooney nie będzie zawieszony? FA to naprawdę w kulki sobie leci...
owszem. chamkhowi brakuje wiele, ale berbatov tez nie błyszczal a teraz strzela jak na zawolanie. nam wielokrotnie brakowali takiego 'dołuz noge'. goscia na szpicy ktory wykonczy to co mu koledzy sprezentuja. to powinien byc Benio, ale jakims cudem gra na skrzydle, takze ta rola przypada marokanczykowi.
reaktywacja- ja sie pytam do cholery, co ty jeszcze robisz na tej stronie;/
re_aktywacja -> po decyzji odnośnie Rooneya to nie wiem czy dalej jakieś zasady obowiązują..
ma ktos link do bramki Veli ?
re_aktywacja
nie powinieneś zabierać głosu odnośnie spalonych po meczu z Mallorcą
Vela miał trochę pecha, pierwsza okazja była niezwykle ciężka do wykorzystania, mimo bliskiej odległości do bramki, a w drugiej Begović zachował się wręcz perfekcyjnie, Carlos miał ułamek sekundy na decyzję. Nie zdążył nawet spojrzeć, gdzie jest bramkarz, nie zdążył wycelować. Szkoda tych zmarnowanych okazji, ale chociaż widać, że Meksykanin robi zamieszanie - może Hodgson w końcu się ogarnie i da Veli pograć od pierwszej minuty.
Ma ktoś link do występu Ryo?
w lidze angielskiej to jeszcze obowiązuje przepis o spalonym czy już nie ? :P
Vela mógł wygrać ten mecz, ale chyba nie chciał.
Dajcie mi linka do tej bramki Veli :)
Vela chce być takim trochę Messim i strzela sam na sam zbyt nonszalancko jak dla mnie;/
Ale będą z niego ludzie.
A Nasz Carlos zapewnił mi 200 zł postawiłem na WBA x2 ;d i tylko ten mecz mi pozostał. Cieszę się podwójnie ;d
Lol, ten Hodgson sie niczego nie nauczyl, przeciez jakby Vela od poczatku gral to bylby pogrom. A tak poza tym Vela seryjnie marnuje setki ostatnio
No ale Chamakh, nie umi kiwać, nie ma sprintu, nie ma strzały z dystansu, tyle, że głowa strzela i wykorzystuje te sytuacje vo mu koledzy wypracują
Jakby strzelił 2 bramki, wchodząc w 84 minucie to by go chyba na rękach nosili..
Ale miejmy nadzieje ze chociaz zagra w pierwszej "11" w nastepnym meczu...
Brawo Vela !
spokojnie amadeo, nie skreslaj chamakha tak szybko. sam za nim nie przepadam, ma idiotyczne nawyki ale z poczatku sezonu cos tam ukuł. to jego 1 sezon, latem moze troche w silowni wezmie sie za siebie i moze w przyszlym sezonie beda z niego ludzie.
kurde szkoda ze nie moglem obejrzec tej koncowki... ehh...
jak ktos bedzie mial link do jakiego skrotu to sie podzielcie;P