A miało być tak pięknie... Arsenal 1-2 Birmingham City!
27.02.2011, 18:11, IceMan 3016 komentarzy
Przeogromne oczekiwania fanów na pierwsze od sześciu lat trofeum, napięcie sięgające zenitu – Arsenal zmierzył się dziś w finale Carling Cup z ekipą Birmingham City. Pierwszy gwizdek sędziego rozległ się punktualnie o 17:00 czasu polskiego.
Już w drugiej minucie jedynie cud boży uratował Arsenal przed stratą bramki. Po świetnym prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik Birmingham City. Piłkarz w niebieskiej koszulce został powalony przez Wojciecha Szczęsnego. Ewidentny rzut karny i czerwona kartka dla Polaka. Do akcji wkroczył jednak wówczas sędzia liniowy, który odgwizdał pozycję spaloną. Jak pokazały powtórki, o ofsajdzie mowy być nie mogło.
Po tym bardzo wyraźnym ostrzeżeniu inicjatywę zaczął przejmować Arsenal. Najpierw strzelać próbował Robin van Persie, lecz piłka uderzona przez niego z ostrego kąta poszybowała wysoko nad bramką.
W 8. minucie futbolówkę w polu karnym otrzymał Andriej Arszawin. Rosjanin świetnie się obrócił gubiąc obrońcę, lecz jego plasowany strzał trafił wprost w Bena Fostera. Chwilę później skrzydłem znakomicie przedarł się Samir Nasri, jednak jakość uderzenia była w tym przypadku nieporównywalnie gorsza od jakości dryblingu.
Później nastąpił dosyć długi okres meczu, w którym na boisku działo się niewiele. Birmingham umiejętnie broniło dostępu do własnej bramki, natomiast Kanonierzy grali niezwykle nerwowo i mieli problemy z wymianą kilku dokładnych podań.
Po jednej ze strat, w 26. minucie z groźną kontrą ruszyli The Blues. Na szczęście znakomicie interweniował Laurent Koscielny, który przeciął podanie do wychodzącego na dobrą pozycję napastnika.
Kilkadziesiąt sekund później po świetnej centrze bliski zapisania się na listę strzelców był Nikola Żigić, lecz znów fenomenalnie zachował się Koscielny, który ściągnął serbskiemu gigantowi piłkę z głowy.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez gości piłka trafiła do stojącego na linii pola karnego piłkarza Birmingham. Ten posłał ją w okolice "piątki", gdzie czyhał mierzący ponad dwa metry Żigić. Mimo rozpaczliwej interwencji Szczęsnego, Serb wpakował futbolówkę głową do siatki.
Kanonierzy chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. O włos od zapisania się na listę strzelców był Robin van Persie, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny.
Od 30. minuty zawodnicy Birmingham City zaczęli z furią napierać na bramkę Szczęsnego. Najpierw kilkukrotnie groźne centry przerywał Johan Djourou, dobrze interweniował również Laurent Koscielny. W 34. minucie w sytuacji sam na sam z 20-letnim Polakiem znalazł się Żigić. Wielu fanów widziało już piłkę w bramce, ale na szczęście świetnie zachował się Szczęsny, który szeroko rozwarł ramiona i zdołał sparować strzał Serba.
Po okresie przewagi The Blues do głosy doszli The Gunners. W 39. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Jack Wilshere, lecz futbolówka zatrzymała się na poprzeczce i wróciła w pole gry.
Kilka sekund później do piłki doszedł Andriej Arszawin. Rosjanin wrzucił "łaciatą" miękko w kierunku Robina van Persiego, który perfekcyjnymi nożycami trafił do siatki. Jest upragnione wyrównanie! Holender nabawił się w tej sytuacji drobnego urazu, lecz, jak przystało na kapitana, zacisnął zęby i kontynuował grę.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy "bombę" z ponad trzydziestu metrów posłał Samir Nasri. Ben Foster zdołał jednak sparować lecącą z ogromną siłą futbolówkę.
Niemal od razu po przerwie Bacary Sagna wstrzelił piłkę w pole karne tuż pod nogi wbiegającego Tomasa Rosicky'ego. Czeski pomocnik zdołał uderzyć z woleja, lecz spudłował o centymetry.
W 57. minucie szczęście uśmiechnęło się do Arsenalu. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Fahey, a futbolówka z impetem odbiła się od wewnętrznej strony słupka i poturlała w kierunku linii bocznej.
Po dziesięciu minutach zastoju, na boisko wszedł Nicklas Bendtner, który zastąpił Robina van Persiego.
Chwilę po tym Kanonierzy ruszyli do huraganowych ataków. Najpierw po świetnym kontrataku Londyńczyków w dogodnej sytuacji znalazł się Samir Nasri, lecz strzał Francuza twarzą za blokował Ben Foster.
Następnie swojego szczęścia spróbował Nicklas Bendnter. Duńczyk świetnie ograł obrońcę w narożniku pola karnego, zszedł do środka i mimo asysty dwóch defensorów Birmingham uderzył na bramkę. Znakomitą paradą popisał się znów golkiper The Blues.
Kilkadziesiąt sekund później Marouane Chamakh, który wbiegł na murawę w miejsce Andrieja Arszawina, wywalczył piłkę w okolicach pola karnego Niebieskich i pośpiesznie odegrał ją do Nicklasa Bendtnera. Ten przedłużył podanie do Tomasa Rosicky'ego, który strzałem piętą próbował skierować futbolówkę do siatki. Foster znów był na posterunku.
Atakom Arsenalu nie było końca, piłka przez długi czas nie opuszczała połowy Birmingham. Atomowy strzał z dystansu oddał Samir Nasri, lecz bramkarz rywali wyciągnął się jak struna i sparował futbolówkę na rzut rożny.
Po wielu akcjach nie przynoszących rezultatu The Gunners spuścili nieco z tonu i cofnęli się do defensywy w wyczekiwaniu na nieuchronnie zbliżającą się dogrywkę.
Niestety, podopieczni Arsene'a Wenger rzeczonej dogrywki się nie doczekali. W 89. minucie, w pozornie niegroźnej sytuacji fatalny kiks popełnił Laurent Koscielny. Francuz nie wiadomo po co usiłował wybić piłkę pewnie zmierzającą w rękawice polskiego bramkarza. Koscielny przy tej pokracznej interwencji się przewrócił, Szczęsny usiadł oniemiały na murawie, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Obafemi Martins, który dał ekipie The Blues szokujące zwycięstwo.
Kanonierzy znaleźli się w ciężkim nokaucie i nawet nie stworzyli sobie groźnej sytuacji w doliczonych czterech minutach gry. Co więcej, swoje prowadzenie mogli podwyższyć Niebiescy. Najpierw przed stratą gola uchronił Kanonierów Wojtek Szczęsny, który wybiegł dobrych 30 metrów ze swojej bramki i twarzą zablokował strzał Martinsa. Po chwili nigeryjski napastnik znów znalazł się w dogodnej sytuacji, okiwał już polskiego golkipera, ale w ostatnim momencie Djourou wyłuskał Martinsowi piłkę spod nóg.
Niestety, buńczuczne wypowiedzi o dojrzałości The Gunners po raz kolejny okazały się być mrzonkami. Podopiecznych Arsene'a Wengera w najważniejszym momencie znów sparaliżowała perspektywa tryumfu. Kanonierzy raz jeszcze sami sobie, niczym japońscy kamikadze, odebrali szansę na sięgnięcie po tak długo już wyczekiwane trofeum.
Londyńczycy zagrali dziś nerwowo i niedokładnie. Na pochwałę zasługuje jedynie Robin van Persie, Andriej Arszawin, Samir Nasri i paradoksalnie najmłodszy na boisku Jack Wilshere. Reszta zagrała wyraźnie poniżej swojego poziomu, a pojedyncze przebłyski całego obrazu zasłonić nie mogą. Birmingham pokazało dziś ambitny, twardy, nieustępliwy oraz konsekwentny futbol i w pełni na ciężko zapracowany sukces zasłużyło.
Arsenal 1-2 Birmingham City
Nikola Żigić - 28. minuta [0-1]
Robin van Persie - 39. minuta [1-1]
Obafemi Martins - 89. minuta [1-2]
Arsenal: Wojciech Szczęsny - Gael Clichy, Laurent Koscielny, Johan Djourou, Bacary Sagna - Alex Song, Jack Wilshere, Tomas Rosicky - Andriej Arszawin, Robin van Persie, Samir Nasri.
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Manchester City | 9 | 7 | 2 | 0 | 23 |
2. Liverpool | 9 | 7 | 1 | 1 | 22 |
3. Arsenal | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
4. Aston Villa | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
5. Chelsea | 9 | 5 | 2 | 2 | 17 |
6. Brighton | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
7. Nottingham Forest | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
8. Tottenham | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
9. Brentford | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
10. Fulham | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
11. Bournemouth | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
12. Newcastle | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
13. West Ham | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
14. Manchester United | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
15. Leicester | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
16. Everton | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
17. Crystal Palace | 9 | 1 | 3 | 5 | 6 |
18. Ipswich | 9 | 0 | 4 | 5 | 4 |
19. Wolves | 9 | 0 | 2 | 7 | 2 |
20. Southampton | 9 | 0 | 1 | 8 | 1 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 10 | 0 |
C. Palmer | 6 | 5 |
B. Mbeumo | 6 | 0 |
Mohamed Salah | 5 | 5 |
N. Jackson | 5 | 3 |
O. Watkins | 5 | 2 |
L. Díaz | 5 | 1 |
D. Welbeck | 5 | 1 |
K. Havertz | 4 | 1 |
L. Delap | 4 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
kamil_malin
fajna notka ;p
wkurzaja mnie ci ktorzy wyzywaja zawodnikow naszej druzyny po jednym waznym tak bardzo przegranym meczu.jesli jestes prawdziwym kibicem arsenalu to powinienes miec szacunek do wszystkich zawodnikow, a nie wyzywac od patalachow jak sie zdarzy jakis blad.
Błędy błędami ale Kosa i Wojtek to nasza nadzieja na przyszłość :)
Szkoda że w ostatniej minucie Szczęsny i Kościelny popełnili taki błąd.
anglia.goal.pl/index.php?dzial=aktualnosci&artykul=191889 haha :) brawo-ma u mnei plusa :D kurde nikt Utd nei lubi szczerze mowiąc ;p
Gunner_995
To jest właśnie POLSKA:)
Aż to patałachy :D Co za wstyd!
youtube.com/watch?v=2lcDvzUuf4c
kamil_malin
VEla w meczu z nami chyba nie będzie mógł grać ^^
kamil_malin----> Jak dla mnie to punkty można stracić w każdej chwili z każdym... Najbliższa do tego okazja będzie w sobotę z Sunderlandem.
Więc trzeba spiąć poślady i zapomnieć o niedzielnej porażce.
(Chodzi mi oczwyście o EPL, bo najbliższe emocje czekają nas już dziś:D)
Oczywiście sporo zależy od sytuacji kadrowej, jeśli Robin będzie pauzował miesiąc to powinien być gotowy na mecz z Blackpool. Czyli wygląda na to, że ten wyjazd będzie mnie groźny. ;)
@ Gunner_995
Klasyfikacja względem trudności:
1) Manchester (spory "+" własny obiekt),
2) Tottenham (wyjazd, będzie ciężko),
3) Liverpool (dobrze, że u siebie),
4) Aston Villa (jw)
5) Bolton (wiemy jak tam się gra...)
6) Stoke (muszę coś mówić?)
7) Sunderland (groźny napastnicy, będzie walka)
8) Blackburn (typowa angielska ekipa, zawsze gra nam się źle z takimi drużynami)
9) Blackpool (wielu faworytów tam miało niełatwą przeprawę)
10) WBA (Carlos pamiętaj samobója masz strzelić!)
11) Fulham (koniec sezonu, Fulham o nic nie będzie walczyło)
Aż to sku*** zero litości. Taki sam jak ci co Huskiego przyczepili do haka...
tvn24.pl/-1,1694513,0,1,zamiast-pilki--kopnal-sowe-zdechla,wiadomosc.html
Szczególnie Blackpool na wyjeździe mnie przeraża...
Można tam wygrać, ale też polec z kretesem;/
kamil_malin----> Jak widać dużo lepiej ten nasz terminarz wcale nie wygląda ;P ;)
Nasz terminarz: Sunderland (H), WBA (A), Blackburn (H), Blackpool (A), Liverpool (H), Tottenham (A), Bolton (A),
Manchester (H), Stoke (A), Aston Villa (H), Fulham (A)
Terminarz Manchesteru: Liverpool (A), Bolton (H), West Ham (A), Fulham (H), Newcastle United (A), Everton (H), Arsenal (A), Chelsea (H), Blackburn (A), Blackpool (H).
Piękna walka się szykuje. :)
Ja co prawda nie mam dekodera C+ (swój Ferguson) ale także nie działa mi Sportklub.
potwierdzam- pakiet optimum, na tunerze od cyfry brak kanału 111
zobaczę jeszcze u siebie w domu
No właśnie od wczoraj próbuję z tym 111 kanałem i nic... Nawet po przeprogramowaniu dekodera...
na kanale 111. ale póki co niema takiego kanału. Oni zawsze tak maja. HBo w promocji miał być do 15 lutego a miałem do 21. Oni zawsze tak szaleją.
Od kompaktowego w zwyż.
a w jakim pakiecie on ma być?
Ej a działa wam ten Sport Klub na cyfrze? Ja przeprogramowałem dekedor i dalej brak kanału mi się wyświetla... ;/
rozmawialiśmy o tym wczoraj :)
jeśli chodzi o nerwy kibica- wychodzi +/- na to samo.
Wy możecie liczyć że nawet jak sie potkniecie to rywale gdzieś coś zgubią.
My musimy liczyć głownie na siebie, bo Real może wygrać każdy mecz- choć CR7 depedencja wychodzi im bokiem, a jak Mouu obrazi jeszce kilka klubów i kilku trenerów jak to ma w zwyczaju, to na Real będą wychodzić z pianą na ustach i mordem w oczach.
A sezon gdzie majstra przegraliśmy w ostatnim meczu mieliśmy nie tak dawno.. 06/07 chyba
Gunner_995 > no tak, ale z 30 min zagra i mam nadzieje, że wtedy nie będzie musiał podrywać LFC do ataku, ale będzie dobijał MU ;)
Re_aktywacja > taki nasz los. Ty masz swoją Barcelonę, która na śniadanie wygrywa prawie z każdym ( z nami nie ;) ) i nie musisz się bać o wynik praktycznie w żadnym meczu a my mamy Arsenal, gdzie nic nie jest pewne, nawet jeśli do końca sezonu zostałby 1 mecz a my mielibyśmy 10 pkt przewagi nad United :P :P :D Ale chyba nie za to kocha się klub, czyż nie? :)
re_aktywacja----> Tak to jest to 30 baniek na dwóch nogach.
Może LFC trochę przepłacił ale jak dla mnie to Carrol jest świetnym napastnikiem.
A po drugie to już nie było czasu, więc dlatego w ostatniej chwili musieli tyle wyłożyć na blat ;)
PS. Szkoda, że Arsene nie może czasem sobie na to pozwolić...
to te najnowsze 30 baniek na dwóch nogach ?
Najlepsza zasada w sporcie: umiesz liczyć- licz na siebie :)
Choć bez odrobiny szczęścia daleko sie nie zajedzie.
Arsenal1994----> Tylko ciekawe jak u niego z formą. Bo ostatnio chłopak piłkę kopał jeszcze w N'castle :D
Carroll gotowy na MU!!! :)
Czyli szanse LFC na uzyskanie korzystnego rezultatu rosą :)
*Tak to powinno brzmieć:
Może czas założyć kółko różańcowe "Arsenal", do którego nie zajrzy jakiś "obcy" ani którego nie zbezcześci dłuższymi myślami i analizami żaden "kloszard"??
Widzę, że niektórym to wszyscy przeszkadzają.
I ci, którzy kibicują innej drużynie a tu przychodzą podyskutować o nadchodzącym rewanżu.
Jak i ci, którzy kibicują Arsenalowi i starają się wnieść swoimi analizami coś więcej do setek takich samych komentarzy.
Może czas założyć kółko różańcowe "Arsenal", do którego nie zajrzy jakiś "obcy" ani którego nikt nie zbezcześci dłuższymi myślami i analizami żaden "kloszard"??
ale czy to wina MU ze was cos nęka?
czy nie dalo sie tego przewidziec?
No Manchester czeka ciężka przeprawa na Anfiel bez ferdinanda i vidicia w obronie. Niech poczują co to znaczy absencja podstawowych graczy, która nękała arsenal przez pare ostatnich sezonów i ostatnio sprawa wróciła jak bumerang..
nie żebym bronił rm.pl-ale ja dodam o autorze to czego nie dodał BOSS
"Dołączył: 15 Lut 2011
Użytkownik zbanowany
Płeć: Mężczyzna"
@howareyou
Niedobrze, odkryłem przerażającą rzecz, zaiste mrożącą krew w żyłach.
Przechodząc do sedna, przeglądałem stronę realmadrid.pl, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że tamtejsi użytkownicy odkryli niesamowitą, długo skrywaną tajemnicę:
"Wenger to putka i taktyczny nieudacznik, nie róbcie sobie nadziei".
Tu zamieszczam źródło (post z godziny 11:41):
forum.realmadrid.pl/viewtopic.php?t=10668&postdays=0&postorder=asc&start=600
Niedobrze, howareyou, bardzo niedobrze.
Ajjj A miało być tak pięknie...tak wlasnie ale wciaz moze byc pieknie trzeba wziasc sie w garsc i wygrac dzisiaj z leyton.
go go gunners ! ! !
Dobrze że dziś gramy z Leyton bo jeszcze z 3 dni tego news' a jako główny i przegonilibyśmy ilością komentarzy ilość odcinków mody na sukces.
Gdyby lekarzem TV5 był jakiś Katalończyk- np dr Cugat- to Verma biegałby już w styczniu jak rączy jeleń. Chyba że podejrzewasz szamana- tego od kontuzji CR? Nie był Katalończykiem ale moze Peruwiańczykiem. "drobna" różnica.
Niezależnie od wyniku na CN , nie podejrzewam aby Wenger robił na murawie pajacyki i prowokował kibiców jak to robił Mouuuu ( polecam filmiki na YT) , tak więc na zraszacze sie nie załapiecie. A że to była wioska to fakt.. niestety kto sieje wiatr zbiera burzę.
zraszcze po meczu na cn to byl wstyd i wioska
@BOSS89
Kosmici z Katalonii mają wielki wpływ na naszą drużynę, więc może przestań to bagatelizować i obracać w żart, niegodziwcze! Myślisz, że te kontuzje Van Persiego, Theo i Cesca tuż przed meczem z nimi to przypadek? Fabregas podobno z miłości do Barcelony może się nie wyleczyć na spotkanie na Camp Nou, a chodzą plotki, że lekarzem Vermaelena w sztabie medycznym belgijskiej reprezentacji był... jakiś Katalończyk! Niedługo dowiemy się jeszcze od Interpolu, że to oni stali za sprawą Rosickiego w meczu z Newcastle i że Squillaciego na transfer do północnego Londynu namówił sam Cesc. :|
@Iniesta84
Wenger też ma żal do sędziego, jak udupiają jego drużynę. Każdy trener ma. Na Fergusona musiało w końcu paść.
@Charlie
Ale którego roku?
@Charles
Czyli na wrzesień powinien być gotowy.
PS. Widzę, że zmieniłeś nick.
@Theo44
Nie napiszę żadnej analizy, ponieważ oglądałem jedynie drugą połowę tej rywalizacji, aby sporządzić obiektywną analizę konieczne jest obejrzenie całego spotkania.
Zresztą, oglądałem ten mecz jedynie przez pryzmat emocji, nie koncentrowałem się na taktyce.
Zauważyłem, że Ferguson ZNOWU ma żal do sędziego. Jakie to do niego podobne... :)
Głównie przez niego nie trawię MU... a przecież MU to przede wszystkim on.
Apropo tych słynnych już zraszaczy...do dziś tego nie rozumiem i nie wiem czemu tak się akurat stało, ale nie wińcie za to piłkarzy, czy Guardioli.
Zraszacze to powinien ktoś na CN włączyć pod koniec Gran Derby. Może uspokoiłoby to chamskie zachowania niektórych piłkarzy Realu. Szczególnie Ramosowi przydałby się taki prysznic wtedy :P
Charlie----> Znalazłeś takiego newsa? Jeśli to prawda to już nie zobaczymy go w tym sezonie. Miał wrócić w marcu. A teraz dowiadujemy się nagle o kwietniu... Śmierdzi mi to.
A Arsene jeszcze w dodatku transferu nie zrobił...
Arsenal1994----> No ja to mam po 39 stopni gorączki... Ale dzisiaj mi już trochę temperatura spadła :)
Gunner > tak, o zwolnieniu u mnie to raczej mowy nie ma, bo to zwykła grypa.
BOSS89 > Takie fakty to ja już od dawna dostrzegam. O ile w Bendtnera jeszcze wierze, bo potrafi błysnąć czymś fajnym (patrz bramka z Leeds czy ciągnięcie drużyny z powodzeniem pod koniec poprzedniego sezonu) to w Marokańczyka kompletnie zwątpiłem. Nie ma mowy już o jakimś jego zmęczeniu, bo gra same okruchy, ale kiedy dostaje coś więcej to wygląda masakrycznie. To co go jedynie jeszcze niedawno broniło czyli gra tyłem do bramki i ładne odegranie przestało istnieć i wątpię by powróciło. W pierwszych letnich meczach gdzie gra się jeszcze dość plażowo można wiele, ale gdy trzeba pokazać swój wachlarz umiejętności albo chociaż bary - tego nie ma u Marouane.
Spodziewany powrót TV5:
Początek kwietnia.
Boss89
tylko blagam nie zaczynaj od....myslalem, ze nie bede musial tego pisac, ale....heh
Boss89 kloszardzie...sklamalbym gdybym powiedzial, ze sie za Toba nie stesknilem. Mysle, ze my wszyscy tu czekamy na Twoje resume dzisiejszego meczu...Blagam nakresl miszczu swoj rys taktyczny, paciemu Muly dzis przegraly?
Arsenal1994----> Też jesteś chory ? Bo ta tak :) Mam nawet zwolnienie ze szkoły ;D
@Theo44
"czy kogos naprawde interesuje co kibic barcy ma do powiedzenia?"
Zapewne interesuje to użytkowników w większym stopniu niż Twoja analiza traktująca o wpływie kosmitów z Katalonii, a także ojca
Fabregasa na naszą drużynę...
@Arsenal1994
"A ja na Chamakha kompletnie nie liczę. Dostał ostatnio mecz z Orient od 1 min to to była istna tragedia. Przyjęcie na 3 m, przewracanie na murawe po lekkim popchnięciu, tylko Bendtner może nas teraz uratować, który mimo swojego cwaniakowania jest o wiele lepszy od Hamaka. "
Dziwne, wreszcie ludzie zaczynają dostrzegać rzeczywiste fakty, naprawdę dziwne.
Szkoda tylko, że było do tego potrzebne kilka GODZIN przebywania Marokańczyka na placu gry okraszone zerowym kontem bramkowym - ile godzin temu (mam na myśli czas przebywania na murawie) Chamakh zdobył swoją ostatnią bramkę?.
A propo herbaty, ktoś mi może zaparzy? :) Bo chorym a iść na dół do kuchni mi się chce :P
Arsenal1994-----> Hahahahaha automatycznie wyplułem herbatę na monitor po tym co przeczytałem :D O nie mogę :D
@Gunner_995
/ironic mode on
Wiesz, w końcu to Dzień Kobiet, warto by było dać Panienkom przejść dalej ;)
/ironic mode off
A tal na serio to nawet nie chodzi o jakieś zemsty, nie zemsty. Po prostu co byśmy nie zrobili My, czy ktokolwiek inny, zawsze wygrywają z Nimi drużyny gorsze jakościową i "zwykłym przypadkiem"... aż żal dupę ściska jak się słucha ludzi tak ograniczonych jak Pan Kowalczyk m.in.