Arsenal demoluje Leeds 5-0, ale traci Odegaarda i Sakę!
23.08.2025, 20:55, Łukasz Wandzel
1308 komentarzy
Kanonierzy w pierwszej kolejce Premier League zagrali na wyjeździe. Tydzień później wrócili na Emirates Stadium i pokonali Leeds United 5-0. Początek dzisiejszego meczu przypominał spotkanie na Old Trafford – londyńczycy w swoim stylu wykorzystali rzut rożny, gdy długo nie udawało się przełamać obrony rywala. Worek z bramkami otworzył Timber, przed przerwą podwyższył Saka, a w drugiej połowie swoje umiejętności zaprezentował Gyokeres. Wysokie zwycięstwo może mieć jednak równie wysoką cenę – meczu z powodu kontuzji nie dokończyli Odegaard i Saka.
Składy obu drużyn
Arsenal: Raya – Timber (64' Mosquera), Saliba, Gabriel, Calafiori (64' Lewis-Skelly) – Odegaard (38' Nwaneri), Zubimendi, Rice – Saka (53' Trossard), Gyokeres, Madueke (64' Bowman)
Leeds: Perri – Bogle, Rodon, Struijk, Gudmundsson – Tanaka (58' Longstaff), Gruev, Stach – James (66' Aaronson), Piroe (58' Nmecha), Gnonto (66' Okafor)
Od początku gra częściej toczyła się na połowie Leeds. Gospodarze zmarnowali kilka dobrych szans, lecz wynikało to raczej z braku zgrania nowych zawodników niż świetnej postawy gości. Widać to było, gdy Arsenal wysokim pressingiem wymusił błąd przeciwnika, a Gyokeres pospieszył się z atakiem. Chwilę później Madueke, mając piłkę na lewej nodze, zdecydował się na podanie, zamiast spróbować uderzenia.
Przełamanie przyszło w 33. minucie po stałym fragmencie gry. Rice dośrodkował z rzutu rożnego, a Timber celną główką otworzył wynik spotkania. Kanonierzy podwyższyli prowadzenie przed zejściem do szatni – po skutecznym przerwaniu kontrataku przez Rice’a i Zubimendiego piłka trafiła na skrzydło do Saki, który z ostrego kąta pokonał Perriego.
Krótko po przerwie Gyokeres uciszył pierwszych krytyków, którzy nie dali mu nawet kilku meczów na pierwsze trafienie. Szwed w swoim stylu, jak w lidze portugalskiej, przedarł się przez kilku rywali i umieścił piłkę w siatce.
W 56. minucie Timber wpisał się na listę strzelców po raz drugi – po rzucie rożnym w zamieszaniu skierował piłkę do bramki. W doliczonym czasie gry Gyokeres ustalił wynik meczu na 5-0 z rzutu karnego.
Sporą łyżką dziegciu w tej beczce miodu są kontuzje odniesione przed meczem z Liverpoolem. Jeszcze w pierwszej połowie z powodu urazu murawę opuścił Odegaard, a w drugiej Saka, czyli trzon ofensywy Arsenalu.
Do wyróżnienia: bardzo aktywni boczni obrońcy Arsenalu. Nie tylko Timber z dwoma golami na koncie, lecz także Calafiori, który ostatecznie zaliczył dwie asysty. Włoch na lewej stronie regularnie angażował się w ataki drużyny.
Miły akcent: w meczu zadiebiutował Cristhian Mosquera – nowy nabytek Kanonierów sprowadzony z Valencii, a także młodziutki Max Dowman, który w doliczonym czasie gry wywalczył rzut karny. 15-latek nie pobił jednak Ethana Nwaneriego, który w 2022 roku zadiebiutował, mając 15 lat i 181 dni. Poprzedni rekord należał do Cesca Fàbregasa – debiut w wieku 16 lat i 177 dni w 2003 roku.
źrodło: własne
9 godzin temu 16 komentarzy

12 godzin temu 18 komentarzy

13 godzin temu 9 komentarzy

24.08.2025, 23:22 19 komentarzy

24.08.2025, 11:39 2 komentarzy

23.08.2025, 21:26 4 komentarzy

23.08.2025, 21:16 12 komentarzy

23.08.2025, 20:08 6 komentarzy

23.08.2025, 19:39 2 komentarzy

23.08.2025, 09:43 1206 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
-
Podsumowanie kolejki PL2025/26 #1: Spektakl, debiuty i kontrowersje
- 20.08.2025 11 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #36: Trzy punkty na trudnym terenie
- 19.08.2025 13 komentarzy
-
Okiem kibica #1: 15-letni fenomen
- 17.08.2025 7 komentarzy
-
Panie, Panowie… PREMIER LEAGUE! - wstęp do sezonu 2025/26
- 15.08.2025 804 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Artetaballer: a i kolejny prawonożny obrońca przy odejściu Kiwiora i Zinchenki troche bez sensu jest, więc to albo plota albo jakiś głębszy backup do defensywy na prawej stronie
@Artetaballer: a może White znowu wyszło, że cieższa kontuzja ?
@Armata500 napisał: "Liverpool zaczyna być dla mnie jedną z najbardziej znienawidzonych drużyn w Premier League. Kiedyś byłem względem nich dość neutralny w porównaniu do Chelsea, United, Tottenhamu, City czy innego Stoke. Nie sposób jednak przejść obojętnie wokół tego jak oni w ostatnim czasie te mecze przepychają kolanem i wiecznie mają we wszystkim farta."
Ostatnio byłem u fryzjera, taki prawdziwy brytyjski barber, typowy męski klub, no i oczywiście temat jeden: piłka nożna. Jak tak siedziałem na tym fotelu i dyskutowaliśmy, to od razu było wiadomo że Ci goście na brytyjskiej piłce zjedli zęby - każdy poziom rozgrywkowy, nazwiska, trenerzy, kontuzje, plotki itp itd. Nasłuchałem się tego od cholery, ale potem zadałem im jedno pytanie, kto ich zdaniem wygra ligę w tym roku - i każdy, CO DO JEDNEGO, powiedział że Arsenal. Ja się tylko uśmiechnąłem i w sumie skomentowałem, że czekam na to mistrzostwo dłużej niż jestem żonaty, a żonaty jestem od prawie 20 lat - ale w odpowiedzi usłyszałem, że tutaj musiałaby się wydarzyć jakaś totalna katastrofa, żeby Arsenal w obecnym układzie nie wygrał. I w sumie ciężko się z nimi nie zgodzić.
No ale czas pokaże.
@Garfield_pl napisał: "Arsenal have sent a proposal to Girona for Arnau Martinez worth €8m plus €2m in add-ins. [@Santi_J_FM]"
Może nie dogadaliśmy się z Hincapie.. wtedy przesuwamy Timbera na LO, Calafiorego na LŚO i ten Martinez na PO.
Interesujemy się kolejnym bocznym obrońcom o charakterystyce Tierneya. Ciekawe czy Arteta chce aż tak mocno zmienić strategię
Ale musicie przyznać, że ta akcja bramkowa Liverpoolu w końcówce bardzo ładna. W sumie nie za wiele grali i to nawet w przewadze, ale kiedy trzeba, to te najlepsze drużyny potrafią zrobić tą jedną jedyną, skuteczną akcję. Ile Real takich meczów w LM wygrał, że nic w sumie nie grali, ale ostatecznie to oni przechodzili dalej...
Arsenal nie dopuścił ich do żadnej groźnej sytuacji*
@XandeR napisał: "Jak lepsza? Przeciez caly mecz Newcastle cisnelo, i przed kartka i po kartce, live oddalo 2 strzaly w 2 polowie i z obu bramka.
To jakby napisac ze Arsenal byl lepszy w spotkaniu z United."
No ale z tego ciśnięcia to wynikało tylko tyle że się zmęczyli, zagrożenie z gry znikome.
Moim zdaniem to nawet dobra analogia do meczu z United. United też sobie postrzelało ale Arsenal nie doprowadził do żadnej groźnej sytuacji więc wszystko pod kontrolą mieli. Tu tej kontroli LFC nie miał, ale miał wszelkie argumenty by wygrać ten mecz i to zrobił. Newcastle nie miało prawie żadnych, oni są niegroźni bez napastnika.
@Marzag:
Jak lepsza? Przeciez caly mecz Newcastle cisnelo, i przed kartka i po kartce, live oddalo 2 strzaly w 2 polowie i z obu bramka.
To jakby napisac ze Arsenal byl lepszy w spotkaniu z United.
Liverpool nie wygrał fartem, byli zwyczajnie lepszą drużyną. Newcastle może i grali lepiej, ale co z tego skoro nie mają kim bramek strzelać. Newcastle jest obecnie bezzębne i muszą mieć napastnika na już bo inaczej to max 10 miejsce pewnie będą mieć. Joelinton prawie napewno z nami nie wystąpi więc mniej poobijani będziemy po meczu z nimi, napastnika pewnie wciąż nie będą mieć więc liczę na zwycięstwo.
@Garfield_pl napisał: "Florian Wirtz vs Newcastle United!
• 0 goals
• 0 assists
• 0 key passes
• 0/0 dribbles
• 0/1 long balls
• 0/4 aerial duels won
• 3/6 ground duels won
• 7x possession lost"
Czyli za tydzień gol z Arsenalem :P
Kurde, jestem chyba jakiś odklejony ale serio czekam na powrót Jesusa. Jeśli faktycznie nareszcie ma w pełni wyleczoną kontuzje to może być super dodatkiem do ataku.
Chociaż znając życie to pewnie znowu zagra z 3 mecze j wypadnie na pół roku...
Szkoda, ze bez Saki, bo ten Liverpool jest do ogrania. Moze ten bez Odegaarda?
Myslicie, ze wyjdziemy wtedy Martinelli-Eze-Madueke i przed nimi Gyokeres? To może nawet chodzić
Liverpool zaczyna być dla mnie jedną z najbardziej znienawidzonych drużyn w Premier League. Kiedyś byłem względem nich dość neutralny w porównaniu do Chelsea, United, Tottenhamu, City czy innego Stoke. Nie sposób jednak przejść obojętnie wokół tego jak oni w ostatnim czasie te mecze przepychają kolanem i wiecznie mają we wszystkim farta. Doskonale zdaje sobie sprawę, że szczęściu trzeba pomóc i są oni drużyną, której nigdy nie można zlekceważyć, bo nawet jak grają słabo i wydaje się, że są na deskach, wystarczy im jedna akcja, jeden moment, jeden przebłysk i od razu gol. To też trzeba potrafić i tego im nie odbieram, ale z punktu widzenia kibica Arsenalu - jest to już straszliwie frustrujące, szczególnie kiedy my mamy swój zespół za wiecznie pechowy i zawsze nam czegoś brakuje do sukcesu, a tymczasem oni cyk, mogą grać piach, ale i tak wsadzą gola, podczas gdy z nami zawsze bramkarz mecz życia, a to czerwo z dupy, a to kontuzja gwiazdy, a to słupek, a to poprzeczka, a to rywal strzał życia. Być może jest to nieco zakłamana rzeczywistość, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale... oj dobra, wku*a mnie ten Liverpool już i ten łysy Slot (a przecież do chłopa nic nie mam ogólnie, bo co można mieć, facet dobrze wykonuje swoją pracę).
Mam nadzieję, że w niedzielę ich wyjaśnimy na Anfield. Tak jak wyjaśniliśmy w poprzednim sezonie City u siebie albo Chelsea jeszcze w poprzednim sezonie. Po prostu marzę o takim wyniku 4 czy 5:0, gdzie Liverpool będzie błagał o litość, będzie na kolanach i bez żadnych szans. Ależ to byłaby satysfakcja. I ten płacz tej czerwonej zarazy z lfc.pl, huk pękających dupsk słyszalny byłby z orbity. I tego sobie i nam wszystkim życzę. Ładnej wygranej na ich terenie. Jeśli ktoś może zakończyć ich ślizganie się, to jesteśmy to my.
Wszystko się wyjaśni za tydzień kto jest lepszy. Arsenal jak chce wygrywać mistrzostwo to musi chociaż punkt zdobyć na Anfield. A jak widzicie dużo szczęścia jak w Liverpoolu też jest potrzebne do punktowania.
@Pitu88 napisał: "Czemu ten Liverpool musi mieć zawsze takiego farta..."
Mi też się nie raz na język ciśnie by to powiedzieć przy ich meczach, ale jednak nie ma chyba drugiej takiej drużyny, która tak często potrafi strzelać decydujące bramki w ostatnich minutach meczów tak jak oni nawet grając przeciętnie bądź bardzo słabo tak jak dzisiaj.
Florian Wirtz vs Newcastle United!
• 0 goals
• 0 assists
• 0 key passes
• 0/0 dribbles
• 0/1 long balls
• 0/4 aerial duels won
• 3/6 ground duels won
• 7x possession lost
A za tydzien druzyna specjalizujaca sie w SFG przeciwko druzynie, ktora w tym sezonie traci bramke po prawie kazzdym SFG xD
Boje sie o Liverpool
Widzę Kavanagh to mam flashbacki z meczu z Brighton. To zresztą też była 3 kolejka
@Marcinafc93 napisał: "Jedyna sensowna logika, jak White by złapał serio znowu jakiś poważny uraz to pomału trzeba się rozglądać za potencjalnymi kupcami go. Zdowia nie kupisz, aby wytrzymać w tej lidze"
Chyba że to jakaś okazja, wypożyczymy i ewentualnie się sprzeda drożej ;) trzeba zaczekać na info o Benie.
@mlody323323 napisał: "mecz arcy ważny dla Arsenalu ! wiec stabilnie prognozuje
90% Olivera !
85% Kavanagh
czyli 11 vs 12
a na city to niemal jestem na 100% pewien ze będzie to Oliver"
No już ogłoszony Kavanagh
Czemu ten Liverpool musi mieć zawsze takiego farta...
@Marcinafc93: Zdrowia*
@gregory3213: Jedyna sensowna logika, jak White by złapał serio znowu jakiś poważny uraz to pomału trzeba się rozglądać za potencjalnymi kupcami go. Zdowia nie kupisz, aby wytrzymać w tej lidze
@alexis1908 napisał: "@Garfield_pl: obyśmy my też nie grali w 10 różnie to może być może Rice wyleci za kopnięcie piłki po gwizdku albo Gyokeres za zezłomowanie Van Dijka ;) najbardziej boję się na tym Anfield sędziego ."
mecz arcy ważny dla Arsenalu ! wiec stabilnie prognozuje
90% Olivera !
85% Kavanagh
czyli 11 vs 12
a na city to niemal jestem na 100% pewien ze będzie to Oliver
I znów Live poszło do końca,....Ale zaraz zejdą na ziemię, maja farta ale też bronią słabiutko. Tam jest wszystko na włosku,tylko trzeba dobrze ich podejść
Wow Live tez ma swojego Dowmana i to jeszcze strzelił im zwycięska bramkę. Pojedynek poboczny na młodziaków w tym sezonie?
Meczycho.
Liverpool dwa razy throw niemalże uskutecznił. Dwa razy im się udało w końcówce.
Ależ to będzie ciekawy mecz w niedzielę. ;>
@gregory3213 napisał: "na co nam prawy obrońca? benny blanco wypada na cały sezon?"
Pojęcia nie mam, nic na temat White'a nie było jeszcze
@gregory3213:
Za Tomiasu, ktory obskakiwal 2 strony, albo tansza alternatywa dla tego typka z Lverkusen
@Garfield_pl:
na co nam prawy obrońca? benny blanco wypada na cały sezon?
Swoja droga, jak maja trudny remis i musza wpuszczac chlopaczka z gimnazjum zeby im wynik ratowal, to co bedzie jak dojda im 1 -2 urazy? Jak nikogo nie kupia to Liga ich dojedzie
@Garfield_pl: obyśmy my też nie grali w 10 różnie to może być może Rice wyleci za kopnięcie piłki po gwizdku albo Gyokeres za zezłomowanie Van Dijka ;) najbardziej boję się na tym Anfield sędziego .
My na Anfield już chyba ponad dziesięć lat nie wygraliśmy, więc ciężko będzie o trzy punkty, choć trzeba walczyć bo moim zdaniem Liverpool ma więcej szczęścia niż rozumu obecnie
jak myślicie ? Szoboszlai na Arsenal czy Klasyczek Robertson ... do podymienia ..
@marimoshi: przecież mecz będzie podobny do tego sprzed roku, będziemy dominować jak zwykle ale po 90 + minutach nie dopiszemy sobie 3 punktów razczej. Choć wierze że się uda.
Niektórzy krótką pamięć mają, my też przepychalismy mecze w ostatnich minutach swego czasu na potęgę. Nawet to nie wystarczyło na majstra.
Mam nadzieje ze z nami tez wyjda takimi wynalazkami jak Sabloszai na PO itd.
Farfocle gupie
@Marcinafc93 napisał: "Jezu to dopiero początek sezonu, ale można patrzeć z optymizmem na niedzielę, byle nie popełniać indywidualnych błędów. Gyokeres powinien mieć sporo miejsca, i trzeba będzie mu grać piły. Fajnie, jakby Eze zaczął od początku"
Dokładnie
Arsenal have sent a proposal to Girona for Arnau Martinez worth €8m plus €2m in add-ins. [@Santi_J_FM]
@XandeR: Joty w to nie mieszaj. Czarował na boisku, teraz chłopa nie ma i w niczym im nie pomoze.
@executer1 napisał: "Ty jesteś gorszy dzieciak od tego Nigeryjczyka z AFTV ubranego całego w fanty Arsenalu. Stary koń jesteś ale taki sam mentalnie dzieciaczek"
Nope, ale ty bredzisz dziś o jakimś top live, które nim nie było, meczu chyba nie oglądałeś w takim razie. Spoko wygrali, ale są słabi w kilku miejscach na boisku i dlatego drżą do końca o punkty. W naszym przypadku byś pisał,że fart, tu że mental zwycięzcy xD wiadomo że nie będzie z nimi łatwo na Anfield, ale jak dalej będą tak grać, to nie jesteśmy bez szans, bo możemy te słabości wykorzystać lepiej niż sroki w 10, czy wisienki bez obrony ;)
@Mastec30: od 2 lat nas w lidze nie mogą pokonać w najgorszym razie będzie remis ale liczę że Arteta oglądał ten mecz i wykorzystamy tą ich dziurawą obronę
@Dawid04111:
Aj tam. W weekend Liverpool zagra najpiękniejszy mecz w sezonie, a polegnie 1-0 z Nami tracąc bramkę po farfoclu z rożnego :)
Jezu to dopiero początek sezonu, ale można patrzeć z optymizmem na niedzielę, byle nie popełniać indywidualnych błędów. Gyokeres powinien mieć sporo miejsca, i trzeba będzie mu grać piły. Fajnie, jakby Eze zaczął od początku.
Sędzia ciut za dużo doliczył, natomiast chyba i tak by się zmieścili w ostatniej akcji. Mecz pokazał, że livarpool kruchy jest póki co, trzeba ich przycisnąć.
Popatrzmy obiektywnie, 2 kolejki za nami, my póki co straciliśmy 3 kluczowych zawodników, Liverpool zyskał 4 punkty dzięki bramkom w doliczonym czasie. Te punkty na koniec decydują o mistrzostwie. Mamy powtórkę sprzed roku i aż odechciewa się oglądać tej Premier League
Mam nadzieję, że Arteta dobrze wypunktuje słabe punkty Live, pojedziemy tam z szacunkiem i zagramy swoje, a szczęście może wreszcie do nas się uśmiechnie. Nie można na pewno ich lekceważyć.
Liverpool ma kontrakt z diabłem jak nic. Ale diabeł jak to diabeł ma swoje warunki i niedługo ich odetnie od koryta. Mecz z Bournemouth i Newcastle pokazał, że mają duże kłopoty. Więc spokojnie. Gramy dalej ;)
Nie ma co sie napalac na mecz z Live, oni maja wiecznie szczescie, my pecha. Oby sie udalo ale jednak Lysy i Jota z gory czaruja co moga dla farciarzy
"Z taka gra daleko nie zajda ", ten cytat pewnie bedzier walkowany do 36 kolejki a potem wiadomo co , szczescie im sprzyja nam nigdy