Arsenal strzela, Blackburn wygrywa. 4-3 dla Rovers.
17.09.2011, 14:56, Sebastian Czarnecki 2465 komentarzy
Kiedy po pierwszej połowie Kanonierzy schodzili do szatni z jedną bramką zaliczki nic nie wskazywało na to, co nastąpiło w drugiej części spotkania. Podopieczni Arsene'a Wengera zademonstrowali kolejny pokaz bezsilności i w beznadziejnym stylu dali sobie wejść na głowę drużynie Blackburn, która przed tym meczem zajmowała ostatnie miejsce w tabeli z jednym punktem na koncie. Fatalna defensywa Arsenalu dwukrotnie wepchnęła piłkę do własnej bramki, a ostateczny wynik to 4-3 dla gospodarzy.
Kanonierzy przystąpili do tego spotkania w następującym składzie: Szczęsny - Andre Santos, Koscielny, Mertesacker, Sagna - Song, Ramsey, Arteta - Arszawin, Van Persie, Gervinho.
Pierwsze minuty obie drużyny spędziły na obadaniu słabości przeciwnika, jednak to Kanonierzy od samego początku dyktowali warunki w środku pola.
Już w 10. minucie Arsenal wychodzi na prowadzenie! Świetną prostopadłą piłkę do Gervinho posłał Alex Song, a Iworyjczyk plasowanym strzałem umieścił futbolówkę w bramce Robinsona! 1-0!
Dziesięć minut później w polu karnym Rovers świetnie odnalazł się Arszawin, który oddał strzał na bramkę Robinsona. Piłka, po uprzednim kontakcie z obrońcą gospodarzy, poszybowała jednak nad poprzeczką. Rzut rożny.
Stały fragment gry i znowu w roli głównej Arszawin. Rosjanin nie wykonywał jednak rzutu rożnego, a stał za polem karnym, gdzie trafiła do niego futbolówka wybita przez defensorów Blackburn. Rosjanin zdecydował się na strzał wolejem z pierwszej piłki, jednak świetną interwencją popisał się Robinson.
Minęła minuta, a Robinson znowu został zmuszony do wysiłku! Tym razem były golkiper Tottenhamu zmuszony był do interwencji po strzale Gervinho, który zbiegł z prawego skrzydła do środka i z ostrego kąta próbował zdobyć bramkę.
W 25. minucie doszło do wyrównania. Junior Hoilett dograł futbolówkę do zupełnie niepilnowanego Yakubu, a ten w akcji sam na sam z bramkarzem jednym kontaktem tak dotknął piłki, że ta wpadła tuż przy długim słupku bramki bezradnego Szczęsnego.
Gospodarze długo nie nacieszyli się ze zdobytego gola, bowiem w 34. minucie Kanonierzy ponownie objęli prowadzenie! Aaron Ramsey świetnie wypatrzył Mikela Artetę, a ten pewnym strzałem pokonał Robinsona. 2-1 dla Arsenalu!
Tuż przed końcem pierwszej połowy podopieczni Arsene'a Wengera mogli dołożyć jeszcze jedno trafienie. Andriej Arszawin świetnie uwolnił się spod opieki Petrovica i ruszył lewym skrzydłem w kierunku pola karnego gospodarzy. Po długim rajdzie Rosjanin wyłożył piłkę do Gervinho, a ten zamiast odegrać do lepiej ustawionego Van Persiego, huknął prosto w obrońców Blackburn.
Druga połowa zaczęła się od potwornego błędu Arsenalu. Największy mankament Kanonierów w postaci stałych fragmentów gry został bezlitośnie wykorzystany przez gospodarzy, którzy zacentrowali piłkę w pole karne z rzutu wolnego. "Niech się dzieje, co chce" - pomyśleli gracze Blackburn, po czym Alex Song umieścił piłkę we własnej bramce. 2-2
Cztery minuty później mogło być już 3-2. Mauro Formica stanął oko w oko z Wojtkiem Szczęsnym, jednak ten w przepięknym stylu obronił strzał nacierającego Argentyńczyka.
W 59. minucie Rovers wychodzą na prowadzenie... po kolejnym stałym fragmencie gry. Futbolówka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafiła pod nogi N'Zonziego, który wyłożył ją do niekrytego Yakubu. Nigeryjczyk tylko dostawił nogę i z ewidentnego spalonego strzelił do pustej bramki. Trafienie zaliczone, 3-2 dla Blackburn
Kiedy wydawało się, że gorzej już być nie może, Laurent Koscielny udowodnił, że jednak może! Martin Olsson przedzierał się prawą stroną boiska, gdzie pod bramką Wojtka Szczęsnego natrafił na Laurenta Koscielnego, który postanowił wyręczyć swojego rywala i sam umieścił piłkę między słupkami polskiego golkipera.
Kolejne minuty pokazały całkowite zniechęcenie Arsenalu, a zwłaszcza kapitana - Robina van Persiego - który biegał z opuszczoną głową. Co prawda drużyna gości próbowała zdobyć jakąś bramką, lecz bezskutecznie.
Odpowiedź przyszła dopiero w 85. minucie, kiedy dośrodkowanie Van Persiego głową wykończył Marouane Chamakh. 4-3 dla Blackburn i jeszcze cień szansy na wyrównanie.
Przed końcowym gwizdkiem sędziego swojej szansy spróbował jeszcze biegający wtedy w ataku Mertesacker, a także Marouane Chamakh, jednak nie przyniosło to żadnego pożytku. W doliczonym czasie gry Theo Walcott upadł w polu karnym Blackburn po agresywnym wejściu Robinsona, jednak sędzia nie wskazał na wapno. Czy słusznie? Tego nie wiadomo.
Zakończyło się kolejne spotkanie bez historii. Według (nie)proroczych słów Arsene'a Wengera, każde kolejne spotkanie miało być coraz lepsze w wykonaniu Arsenalu. Okazało się jednak, że Kanonierzy postanowili zademonstrować kolejny pokaz bezsilności, luki w składzie i fatalne błędy w defensywie. Naszym zdaniem zarząd powinien kolejny raz oddać pieniądze kibicom, którzy udali się na Ewood Park tylko po to, żeby oglądać zupełnie nie radzący sobie i bezsilny Arsenal. No, ale w końcu zdobyliśmy pięć bramek...
źrodło: własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Wina leży w mentalności ... Piłkarze mają Na to wszystko wyje****bane ... A wystarczyło tylko bronić wyniku 1;2 do tego szanować piłkę ,a nie gnać do przodu :/ Łatwiejszego meczu już chyba nie będzie
i co tak najeżdżaliście na Ramseya a dziś całkiem dobrze się spisał
wczoraj jakis kibic Realu pisał tu że na kuponie na 900 zł został mu sie tylko Arsenal współczuje;
Wera-nie zwracaj na nich uwagi;)Wazne jest to komu ty kibicujesz i ja zawsze w takich sytuacjach odpowiadam ze dla mnie Arsenal zawsze jest lepszy od MU i mam gdzies te ich docinki:)
Przynajmniej pozbędziemy się "kibiców" znanych sezonowcami :). Dla mnie zagrali najciekawszy mecz od początku sezonu. Grali tak jak powinni grać, czyli - Ofensywnie. Prawdę mówiąc Gervinho grał strasznie samolubnie, gdyby nie to, to może byśmy prowadzili 1-3, a nie 1-2. No, ale przynajmniej grają tak jak kiedyś, ja im kibicuje ze względu na styl gry, a nie dla trofeów. Gdybym kibicował dla trofeów to dawno bym poszedł za takim Man Utd czy Barcą. Oczywiście chce, by coś osiągnęli, ale nic na siłę :D
Nie ogarniam.
Mamy dobrych graczy, lepszych niż w nie jednym klubie z PL. Na papierze to i na TOP4 zasługujemy. Mimo to przegrywamy..... Dziś pierwsza połowa obiecywała dużo, zawodnicy potrafili strzelić na 2-1, morale wzrosły itp. No ale to Arsenal, 2 samobóje i wszystko trzeba zaczynać od nowa.
To jest naprawdę przedziwne! Rozumiem, że straciliśmy 2 świetnych zawodników i że od nowa budujemy styl i drużynę, ale na pewno nie zasługujemy na takie coś. Już nie mam sił krzyczeć kto jest temu winny, teraz jest mi po prostu szkoda naszych zawodników jak i kibiców. Mam wrażenie, że nawet Hazard i Goetze by tu za dużo nie pomogli - coś się stało w głowach naszych graczy.
Nie wiem czy na Emirates nie ma psychologa czy jest, nie wiem czy wgl go trzeba. Może i nowy taktyk by się przydał, może nowy sztab medyczny, może lepsi gracze. Nie wiem. Mam nadzieję tylko, że ten koszmar się w końcu skończy - 125 lat klubu a tu takie cyrki.
Jedna moja własna myśl. Dlaczego ciągle gramy jednym napastnikiem?! 4-4-2 i może coś ruszy, bo teraz biegamy jak dzieci we mgle. A i jeszcze nasz nowy kapitan RvP. To że jest bez formy to widać, pewnie strata Cesc'a i Samira robi swoje. Kapitan z niego na pewno jest dobry i jeszcze to nie raz pokaże, ale dla mnie kapitanem nie powinien być napastnik, na pewno nie w takim ustawieniu w jakim teraz gramy (4-2-3-1). Bo jak nasz kapitan może podnieść morale zespołu, kiedy ten przegrywa? Machać bardziej rękami i głośniej krzyczeć? On sam nic w ataku nie zrobi...
Miejmy nadzieję, że o tym sezonie jeszcze będzie się mówić przez długie lata - pozytywnie rzecz jasna. Bo to byłby nie lada wyczyn, po takim początku zdobyć jakiś puchar.
Go Go Gunners!
Wera 3mam kciuki !
sebastianf->
no i znowu zamiast rzeczowej dyskusji obrażasz mnie prostakami. Ja takich twierdzeń w stosunku do ciebie nie używałem, jak widać chyba niesłusznie.
Wysil się i napisz o przyczynach dzisiejszej porażki wg ciebie.
Co do prostych ludzi - proszę przeczytaj jeszcze raz ten mój post, jest poniżej żebyś nie szukał:
"sebastianf->
uważaj jak chcesz, to wolny kraj. Wg mnie zagraliśmy najlepsze i jednocześnie najbardziej pechowe spotkanie od dłuższego czasu. Takie jest moje zdanie.
Nie chce cię obrazić, bo w sumie to nie do ciebie to piszę, ale uwierz. Prości ludzie widzą proste rozwiązania. Np:
- kontuzja - wina sztabu medycznego ( lekarz go kontuzjował? )
- 2 samobóje - czemu nie kupił Cahilla ( pewnie by stał w bramce i obronił te strzały )
- zawsze winny jeden gracz - wcześniej Ramsey, teraz DJ, kiedyś dwaj S18. Nie bronię ich tylko piszę, że najłatwiej znaleźć ofiarę.
- przegrany mecz - wywalić Wengera, kupić Ronaldo i będzie cacy.
Powtarzam - prości widzą rzeczy prosto."
Ok chłopaki. Proszę Was, trzymajcie za mnie kciuki, żebym nie załamała się psychicznie w pracy przez kolegów - kibiców MU.
A tylu bylo optymistow przed tym meczem;)Wbijcie sobie do glowy ze to nie jest obecnie klub ktory stac na walke o tytuly.W tym sezonie nie walczymy o nic,ale niektorzy dalej beda slepo wierzyc w sukces...Pilkarzami pokroju Artety czy Ramseya nie da sie zawojowac PL...Niestety,ale to jest smutna prawda.Mam nadzieje ze czasy Arsenalu niebawem powroca;)
sebastianf->
co do bierności meczowej mogę się zgodzić, ale..., nie bardzo na przykładzie tego meczu. Akurat tu zmiany mu raczej wyszły. To że nie "krzyczy", to widocznie już tak teraz ma. to nie to co 10 lat temu.
Co do pecha. Ja ten mecz nim właśnie tłumaczę. Ale nie tylko nim. Ten JEDEN mecz tak tłumaczę. Nie pisałem o pechu przy meczu z MU. Możesz to sprawdzić jak chcesz.
Wytłumacz, co wg ciebie zaważyło na tej akurat porażce, bo nadal mało argumentów przedstawiasz.
j a p i e r d o l e :(
Znowu porażka ;///
a... malyglod... złośliwości były Twoje... o prostaku.
Meczu nie oglądałem bo miałem w tym czasie swój własny, JAK GRALI NOWI?
ale żeby Ci odpowiedzieć do końca...
Mógł w końcówce grać trójką defensorów i przesunąć Santosa bardziej do przodu... grając piątką w drugiej linii... chyba, że czegoś bronił... i wtedy biedny Djoroue nie musiałby się błyskawicznie uczyć być skrzydłowym...
Kiedy cały mecz do pobrania?
Info dla wszystkich którzy mają demo Fify 12. Grajcie Ryo na lewym skrzydle bo chłopakiem się zajebiście drybluje ;)
Swansea może sobie pluć w brodę, że nie ugrało nawet punktu z takimi słabiakami jak Arsenal...
glod...
Miałem iść, ale odpiszę. W spokojnym i mam nadzieję rzeczowym tonie. W wypadku drużyny klasy Arsenalu, która gra z Blackburn i przegrywa tak jak widzieliśmy uważam za nadużycie mówienie o "pechu". Zwracam również uwagę, że to nie pierwszy i nie drugi mecz w tym sezonie. I jak zapewne zauważyłeś tracimy dość sporo bramek, a wygrywamy... przepraszam wygraliśmy dość... hmm... szczęśliwie. Jeżeli chodzi o Wengera, bierność i tak dalej. Mało tu miejsca do napisania wszystkiego, ale jak sam widzisz, a mam nadzieję że tak... od pewnego czasu stał się trenerem biernym. Najczęstszą oznaką aktywności jest trzymanie się za głowę.:D nie widziałem meczu w którym wcześniej niż w TOTALNEJ końcówce zaryzykował i postawił na inne... śmielsze rozwiązania. Nie mówię, że lepsze bo nie nazywam się naprzykład Mourinho...
Jednym słowem - kompromitacja. Najlepiej będzie jeśli to przemilczymy.
Także mam problemy z podłączeniem się do neta na PS3. Cóż, pewnie to wynik jakichś tam prac Sony przy zabezpieczaniu Playstation Network przed hakerami. Bynajmniej tak mi się wydaje.
Tragedia będzie we wtorek, jak przegramy z Shrewsbury. Go Go Gunners..
Spadam. Niedługo zaczną tu śpiewać nic się nie stało. I udowadniać, że porażka świadczy o klasie drużyny. Przypominam jedynie, że Arsenal nie miał takiego początku nigdy. Po za tym... osiem bramek w MU, szczęśliwa wygrana ze Swensea i kolejne 4 na Ewood... ale to przecież pech.
sebastianf->
miałem już nie odpisywać, ale wybacz, ten ostatni raz.
Pomijając twoje złośliwości porażkę tłumaczysz mniej więcej w ten sposób - piszesz o bierności Wengera, braku reakcji na zmiany itp. Opisz co jeszcze uważasz za jej przyczynę, bo nie wiem. Ja uważam, że mieliśmy pecha. Takie moje prawo.
Wiedz też, że często sam zarzucałem Wengerowi nieodpowiednią taktykę, czy złe reakcje na meczowe wydarzenia. Ale nie dziś.
Wpuścił Ciamciaka, jako drugiego napastnika chyba słusznie?
Za Sagne kto miał zagrać?
Za zmęczonego Arshę to chyba dobrze wprowadzić szybkiego Walcotta na podmęczonego i grającego wyżej rywala?
Jedyne do czego się mogę przyczepić, to że nie stał na linii i nie krzyczał, ale każdy ma inny sposób motywacji.
Zarzucasz mi różne rzeczy ( gdzie ja pisałem że potrzebujemy transferów w zimie? ), piszesz, że sławny remis z Newcastle tłumaczę pechem - halo, chyba nie czytałeś moich postów z tamtego spotkania, bo jeśli tak to nie potrafisz czytać ze zrozumieniem bo ja o tamtym meczu tak nie pisałem.
Moje zdanie mniej więcej znasz. Podsumowując je - graliśmy dobrze, najlepiej od kilku spotkań. Mieliśmy pecha, ale też wiele niewykorzystanych okazji. Nie jestem zwolennikiem odejścia Wengera, ani jednym z kibiców widzących szybkie i łatwe rozwiązania typu - kup Cahilla a będzie cacy. To tak pokrótce.
Teraz ty. Wysil się, użyj argumentów. Czemu wg ciebie przegraliśmy.
JP3
Jak nie pech to co? FRAJERSTWO. Jak zwykle zresztą. Jeszcze samoboja Koscielnego zrozumiem bo wracal na pelnej szybkosci i chcial wybic, ale reszta? Songa nikt nie atakowal w polu karnym. Pila mu sie od nogi odbija, przeciez to paranoja. Co do gola ze spalonego - co Yakubu robil sam w takim miejscu pola karnego? Gdzie obrona? Obok niego stali Koscielny, Per i Santos i sie patrzyli jak strzela. I zastanowcie sie troche z tym pechem. To Arsenal to taka pechowa druzyna tak? Mu, City, Chelsea juz nie jest pechowe? Po prostu jak jest sie dobrym to nie ma mowy o pechu a jak sie gra frajersko to tak jest. Gervinho by podal do Persiego byla by bramka do szatni na 3-1 i mogloby byc po meczu. Tak by pewnie zagraly druzyny typu United czy City, ale oczywiscie nie my. Jak sie nie potrafi sie wykorzystac swojej przewagi to sie zazwyczj przegrywa a nie pech
kanonier...
oglądałem... jak zawsze cały sezon... i jak zawsze nagrywałem... od lat :D
Wejdź w ustawienia potem ustawienia sieci połączenie internetowe wyłącz, a potem włącz u mnie to działa zawsze jak coś sie zwali
Zacznę od tego, że pomiędzy Arsenalem, a Blackburn widać było różnicę 2-3 klas na korzyść Arsenalu, a mimo to przegraliśmy:{
Szczesny 5.5-chyba nic nie mógł zrobić przy 4. bramkach
Sagna 7.0-pozytywny występ, ze sporą liczbą wejść ofensywnych, Hoilett 1-2 razy nim zakręcił, ale poza tym bez zarzutu
Mertesacker 2.0- przy stałych fragmentach robi zagrożenie...szkoda, że pod naszą bramką. Facet nie nadąża z powrotem przez, co kontry Blackburn były zabójcze. Nic nie zrobił, aby pomóc drużynie przy straconych bramkach.
Koscielny-4.0 ciężko ma przy tym ślimaku. Bramka samobójcza przypadkowa, więc mocno go za nią nie winię. Cztery bramki stracone robią swoje
Santos-4.0 nie podobał mi się Brazylijczyk, wiele strat, nie wychodziły mu dryblingi, nie nadążał z powrotem. Ofensywa na lekki plus. Przy pierwszym golu dla Blackburn rozwalił linię spalonego.
Song 6.0-najcięższa do ocenienia ze wszystkich. Świetna I połowa, następnie jego samobój podciął nam skrzydła. Samobój trochę inny niż Koscielnego, w tym wypadku myślę, że wina leży po stronie Kameruńczyka. Dobre rozgrywanie, wiele przechwytów no i asysta. Pech.
Arteta 8.5-zdecydowanie najlepszy Kanonier, rządził w środku pola, genialnie rozgrywał, do Fabregasa brakuje mu jedynie większej ilości podań otwierających drogę do bramki. Wiadomo na plus jeszcze bramka.
Ramsey 7.5- zamknął usta krytykom, dużo walki, dobre rozgrywanie, trójkąt Song-Arteta-Ramsey zgodnie z przewidywaniami zdominował
Blackburn.
Arshavin-6.0-dobre zawody Andrzeja
Gervinho-6.5-robił sporo dobrego swoimi dryblingami, szkoda, że nie miał kto tego skończyć, plus za bramkę, minus za snobizm
van Persie 6.0- z roli napastnika się nie wywiązał, dobrze podawał, ale brakowało w drużynie "killera"
Djourou 1.5-kolego, co ty jeszcze robisz w tej drużynie? Chyba tylko Wenger wie.
Walcott 6.5-wniósł sporo ożywienia, był karny?
Chamakh-dobra zmiana, bramka, widać, że brakowało kogoś kto by skończył akcje
Wenger 1.0- wygląda na to, że transfery zrobił z łapanki. Nieprzygotowany Santos czy DJ na prawej obronie idą na jego konto. Poprawa bronienia/wykonywania st. fragmentów była ch*olernie zauważalna:/
Zresztą... po co to pisanie i przejmowanie się. Przecież i tak wszystkim rządzi przypadek. Los chciał i Arsenal przegrał. Taki pech... nas ustrzelił. Może w kolejnym meczu szczęście się uśmiechnie do nas. To może niech nie trenują. Po co transfery. Skoro wszystko w rękach losu. :D
5.5 moja ocena Santosa spadam
Jak się spisał dziś Santos ?
Jasne... Oglądałeś mecz? Bo widze że nie.
Wynik świadczy o grze? Nie zawsze kochany, ogarnij się.
Miałem ten błąd w ps3, ale nia pamietam co było powodem. sorrki, a aktualizacje masz?
kanonier...
nie pech... i nie miażdżyło... a jedynie brak dobrej gry Arsenalu
kanonier...
a może inaczej... a dwa samobóje to może brak umiejętności... może nie powinni tam być.... może wcześniej powinni zgasić tę akcję... może nie powinni dopuścić do poadania... może powinni strzelić ze trzy bramki w pierwszej połowie... może lepiej żeby nie padało...
może... może... może... człowieku to Arsenal!!! nie powinno być takiej wpadki... a już nie w sytuacji w której jest... Mają do czołówki 8 pkt straty i mecz więcej...
Dobra zrobie teraz offtopa przepraszam :D Ale mam problem ogromny i już mam ochote coś rozpieprzyć przez to. Pytanie kieruję do wszystkich posiadaczy PS3. Nie moge się połączyć z netem wyskakuje mi DNS 80710102. Mam internet radiowy z lokalnej firmy. Za nic nie mogę się połączyć z internetem mimo, że jeszcze miesiąc temu wszystko działało jak należy. Nie mam routera, po prostu podłączałem zawsze ten sam kabel od internetu do plejki który mam podłączony na codzien do PC. Próbowałem różnych sposobów znalezionych w internecie. Wpisywałem różne DNS typu 4.4.4.4 4.4.2.2 8.8.8.8 208.67.222.222 208.67.220.220
Dzwoniłem już wszędzie gdzie mogłem, odsyłają mnie na okrągło z infolinij PS3 do operatora neta i na odwrót. Jest ktoś w stanie mi pomóc ?
Dodam do tego że Blackburn w pełni zasłużyło na tą wygraną! No pewno, jak nie było pecha tylko brak umiejętności graczy Arsenalu to znaczy że to Blackburn miażdżyło. Jasne że tak
gunners.com.pl/news/7911-parlour-arsenal-nie-umie-sie-bronic-jako-druzyna?PHPSESSID=d4lo7ml80m3ii0f0j1so3cm8t3
gunners.com.pl/news/7911-parlour-arsenal-nie-umie-sie-bronic-jako-druzyna?PHPSESSID=d4lo7ml80m3ii0f0j1so3cm8t3
www.gunners.com.pl/news/7911-parlour-arsenal-nie-umie-sie-bronic-jako-druzyna?PHPSESSID=d4lo7ml80m3ii0f0j1so3cm8t3
Dziękuje panie Parlour to jest to co mówiłem trochę niżej Arsenal nie umie się bronic jako drużyna i to nie od teraz tylko od zawsze. Wenger nie umie ich tego nauczyc i już nie nauczy.
Zrozumiałbym jeszcze z MU, MC... Chelsea ale Blackburn!?
Aha no tak, to po co się w ogóle tymi spalonymi przejmować? Jest czy nie, kogo to obchodzi bo przecież to jest problem przeciwnika...
No a dwa samobóje to nie pech,a gdzie! Oni po prostu chcieli tam trafić i jest to ich wina...
JP3 jak jesteś zadowolony to następce Hill Wooda juz mamy w zarządzie :D
Coś czuję, że wiele lepiej w tym sezonie nie będzie. Najgorzej będzie patrzyc jak Samir nam bramę właduję.
Skoro mówicie że gol ze spalonego i 2 samobóje to nie był pech to co to niby było?
kanonier....
Wiesz jak to miało wyglądać!?
Dobra gra Arsenalu. Gdzieś do 60 minuty 3:1 dla Kanonierów. I nic by się nie stało.
@Nafciarz1990 przeczytaj mój komentarz za który mi napisali to ostrzeżenie , ja nie widzę żebym kogoś tam urażał...
kanonier...
ale dobrze chłopaki w C+ powiedzieli...
"spalony był... sędzia nie widział... ale to już jest problem Arsenalu"
db10...
dziękuje, ale jp3 jest pewnie statystykiem i niezrozumiał myśli.
a to ok