Arsenal wygrywa, gdy rywale tracą punkty! 1-0 z Bournemouth
06.10.2019, 15:51, Łukasz Wandzel 5314 komentarzy
Po bardzo udanym czwartku w Lidze Europy przyszedł czas na kolejne weekendowe starcie w Premier League. Tym razem zamiast pięknego futbolu, oglądaliśmy Arsenal, który próbował być wyrachowany i w sumie mu się to udało. W rywalizacji z Bournemouth po wcześnie zdobytym prowadzeniu dowiózł korzystny rezultat. Tym samym Arsenal wykorzystał sytuację bezpośrednich ligowych rywali i wskoczył na trzecie miejsce w tabeli. W 8. kolejce punkty straciły takie drużyny jak Leicester, Tottenham czy nawet Manchester City. Okazuje się, że podopieczni Unaia Emery'ego nie są w tragicznej sytuacji, tracą bowiem zaledwie punkt do ekipy prowadzonej przez Pepa Guardiolę.
Składy, w jakich obie ekipy rozegrały to spotkanie:
Arsenal: Leno - Chambers, Sokratis, David Luiz, Kolasinac - Ceballos (75' Willock), Xhaka, Guendouzi - Pépé (63' Martinelli), Aubameyang, Saka (83' Torreira).
Bournemouth: Ramsdale - Stacey (79' Francis), Cook, Aké, Rico - H. Wilson (79' Danjuma), Lerma, Billing, King - Wilson, Solanke.
Kanonierzy zaczęli z wysokiego C. Bardzo szybko zamknęli Wisienki w ich własnym polu karnym, pokazując przewagę od pierwszego gwizdka sędziego. Przełożyło się to na rezultat już w 9. minucie meczu. Arsenal wykorzystał wtedy rzut rożny. W szesnastkę wrzucał Pépé, a wynik celną główką otworzył David Luiz. Brazylijczyk w tempo ruszył do futbolówki, urywając się się przy tym kryjącemu go rywalowi. Piłka po koźle wpadła do bramki.
Od tego momentu Arsenal bez presji kontrolował przebieg całej pierwszej połowy. Do tego swobodnie rozgrywał piłkę w środku pola, co nie zawsze jest atutem londyńczyków. Piłkarze Emery'ego parli przodu przez około 20 minut, ale w większości akcji wywalczali tylko rzuty rożne. Kiedy tempo meczu spadło, gospodarze utrzymywali pełną kontrolę, podczas gdy podopieczni Eddiego Howe'a rzadko zbliżali się pod bramkę Bernda Leno.
Dopiero po przerwie okazało się, że jednobramkowe prowadzenie może narobić strachu. W 51. minucie akcja, jaką stworzyli Dominic Solanke i Calum Wilson potwierdziła, że nawet kiedy mecz toczy się pod twoje dyktando, pojedyncza sytuacja może zniweczyć cały wysiłek. Wilson zagrał klepkę z Solanke, po czym minął obrońcę i bramkarza Arsenalu. Na szczęście zamiast strzelać z ostrego kąta zagrał w okolice trzeciego metra, gdzie znajdował się Calum Chambers, który oddalił niebezpieczeństwo.
Po chwilowym zrywie ekipy Wisienek Arsenal wrócił do gry, lecz nie zdominował już meczu. Z przodu wyraźnie nie wychodziło. Pépé w pierwszej połowie zapowiadał się dobrze, ale niczym się nie wyróżniał i Unai Emery wprowadził w jego miejsce Martinellego. Saka dużo dryblował, przy czym nie popychał akcji do przodu. Z kolei o Aubameyangu można powiedzieć delikatnie, że nie otrzymywał podań do wykończenia których jest stworzony albo wprost trzeba stwierdzić, iż był niewidoczny.
Pod koniec meczu Unai Emery myślał już tylko o dowiezieniu do końca korzystnego rezultatu. Pokazał to, zdejmując Bukayo Sakę i wprowadzając Lucasa Torreirę. Arsenal nie uniknął lekko nerwowej końcówki, choć w doliczonym czasie gry miał okazję podwyższyć prowadzenie. Niestety Pierre-Emerick Aubameyang, po podaniu od Chambersa, trafił w słupek. Po ostatnim gwizdku jedynym strzelcem gola był David Luiz, a dzięki jego trafieniu Arsenal zdobył trzy punkty i wykorzystał słabszy weekend w wykonaniu innych angielskich zespołów.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 20 | 14 | 5 | 1 | 47 |
2. Arsenal | 21 | 12 | 7 | 2 | 43 |
3. Nottingham Forest | 21 | 12 | 5 | 4 | 41 |
4. Newcastle | 21 | 11 | 5 | 5 | 38 |
5. Chelsea | 21 | 10 | 7 | 4 | 37 |
6. Manchester City | 21 | 10 | 5 | 6 | 35 |
7. Aston Villa | 21 | 10 | 5 | 6 | 35 |
8. Bournemouth | 21 | 9 | 7 | 5 | 34 |
9. Fulham | 21 | 7 | 9 | 5 | 30 |
10. Brentford | 21 | 8 | 4 | 9 | 28 |
11. Brighton | 20 | 6 | 10 | 4 | 28 |
12. West Ham | 21 | 7 | 5 | 9 | 26 |
13. Tottenham | 21 | 7 | 3 | 11 | 24 |
14. Crystal Palace | 21 | 5 | 9 | 7 | 24 |
15. Manchester United | 20 | 6 | 5 | 9 | 23 |
16. Everton | 20 | 3 | 8 | 9 | 17 |
17. Ipswich | 20 | 3 | 7 | 10 | 16 |
18. Wolves | 21 | 4 | 4 | 13 | 16 |
19. Leicester | 21 | 3 | 5 | 13 | 14 |
20. Southampton | 20 | 1 | 3 | 16 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 18 | 13 |
E. Haaland | 16 | 1 |
C. Palmer | 13 | 6 |
A. Isak | 13 | 4 |
B. Mbeumo | 13 | 3 |
C. Wood | 12 | 1 |
Matheus Cunha | 10 | 4 |
Y. Wissa | 10 | 2 |
N. Jackson | 9 | 3 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Dla mnie sprawa jest prosta: jeśli nasza gra się nie zmieni, to nawet jeśli będziemy w TOP 4, gdzie po naszym okienku dawałem nam 3 miejsce, to Unai dla mnie powinien polecieć. Bardzo mnie cieszy, że póki co punktujemy nienajgorzej, jednak nie tak sobie wyobrażałem nas po przyjściu nowego trenera. Unai zapowiadał ofensywną grę, pressing itp, mówił, ze chce tworzyć świetne widowiska dla fanów, a co chwile dostajemy taki mecz jak z Bou. Prowadzenie i zamknięcie się, oddanie inicjatywy. Na razie zdaje to egzamin, punktujemy, jednak to już nie jest ten sam Arsenal, który pamiętam. I moim zdaniem tu nie chodzi o wykonawców, bo jest tyle drużyn które potrafią grać OFENSYWNY futbol, ba, my tez potrafimy grać w ten sposób. To jest właśnie coś, czego w Unaiu nie rozumiem i przede wszystkim nie trawię.
W 1 połowie z Bou nie graliśmy jakiejś wybitnej piłki, jednak czuć było nasza wyższość, dominację itp. To czemu nagle po przerwie cofamy się i nie potrafimy przeprowadzić składnej akcji tylko gramy lagę na Aube albo Sake? Na konferencji niby Unai mówił, ze „za duzo długich piłek graliśmy w drugiej połowie”, co niby sugeruje ze nie chciał tak grać... to dlaczego tak jest co mecz? W tym sezonie gramy (w większości) koszmarne drugie połowy... tak było z Watfordem, Burnley, wczoraj; chyba ze gonimy wynik, to nagle potrafimy spiąć dupy i cisnąć (Spurs czy Aston). Zadowalamy się prowadzeniem 1 czy 2-bramkowym i zamiast kontrolować mecz i próbować go zabić 3-im golem, to kompletnie oddajemy inicjatywę. Dla mnie to jest właśnie styl, który aktualnie prezentujemy, strzelenie gola jako pierwsi, ogólnie wyjście na prowadzenie i oddanie inicjatywy. Moim zdaniem koszmar, przede wszystkim do oglądania.
Byłem bardzo zadowolony po przyjściu Unaia, graliśmy naprawdę ciekawie na początku zeszłego sezonu, było sporo walki, ale coś pękło po meczu ze Spurs, nie rozumiem co się wtedy stało, ale nagle pressing zniknął, zaczęliśmy częściej oddawać inicjatywę, nawet duzo gorszym zespołom. Zwieńczeniem tego były ostatnie kolejki poprzedniej kampanii z wisienką na torcie w postaci finału LE. Emery przestał ryzykować, zaczął grać strasznie zachowawczo, minimum nakładu ofensywnego.
Tak czy siak oglądam kazdy mecz, nawet przy tym stylu gry, w trakcie spotkań drę japę, jak jestem zły albo po ważniejszych golach, ale tak jak ktoś tu już wcześniej pisał, po ładnej grze wszystko smakuje lepiej, zarówno zwycięstwa, jak i porażki. I nie rozumiem podejścia, że ładna gra = słabsze wyniki. Nie! Ja chcę żeby Arsenal grał ładnie i miał wyniki. Teraz Arsenal gra nieładnie, jak dotąd wyniki są niezle, jednak liczy się miejsce na koniec sezonu.
To nie działa tak, że jedynym sposobem na zdobywanie punktów jest brzydka gra. Punktować można grając defensywnie lub ofensywnie i to nie jest tak, ze gra ofensywna jest bardziej narażona na straty punktowe, wystarczy to robić z głową i według planu. Przytaczane tu były porażki po pięknej grze za Wengera. To prawda, było ich wiele, jednak wtedy pamietam tyle meczów, kiedy atakowaliśmy dosłownie całym zespołem, zostawiajac wielkie przestrzenie przeciwnikom na kontry, co często było dla nas zabójcze (Monaco pierwsze które mi przychodzi do głowy), a to dlatego, że piłkarze mieli za dużo wolności na boisku, bez bliżej nakreślonych zadań. Za Unaia miało być inaczej, ofensywnie z odpowiednim planem i taktyką...
Póki co Arsenal Unaia gra raczej defensywnie, co mi bardzo nie leży. Czy się to zmieni, nie wiem, jednak jeśli się nie zmieni, to dla mnie powinnismy się z nim pożegnać i zatrudnić kogoś, kto potrafi nastawić swoją drużynę na dominację. Jest wiele sposobów na zdobywanie punktów, nie trzeba grać, tak jak my aktualnie, żeby wygrywać mecze, a wykonawców do dominacji na boisku mamy...
Jeszcze raz powiem, da się wygrywać mecze w ładnym dla oka stylu, nie trzeba zamykać się we własnym polu karnym przy prowadzeniu, to nie jest jedyna droga...
Najgorsze jest to, że te dyskusje będą się powtarzać co mecz, bo mam wrażenie, że obrońcy Emery'ego nie potrafią zrozumieć meritum.
Ja oglądam mecz DLA PRZYJEMNOŚCI. Zwykły futbolowy hedonizm, gdyby mnie interesowały cyferki i trzecia czy czwarta pozycja na koniec sezonu (o mistrzostwie marzę, jak każdy, ale jestem realistą) to bym został księgowym albo analitykiem.
Blisko 20 lat kibicowania, 14 lat istnienia strony (jeszcze nie wygraliśmy mistrzostwa od kiedy istnieje k.com) nauczyły mnie pokory i nie mam wysokich wymagań jeżeli chodzi o trofea. Cieszyłem się z pierwszego od lat Pucharu Anglii jak dziecko, jak pewnie większość z nas. Oglądanie meczu w weekend to była kiedyś dla mnie PRZYJEMNOŚĆ - z tego powodu jak pewnie większość na tej stronie zacząłem oglądać Arsenal (co zresztą @erykgunner wspominał). Sobota czy niedziela to były dni, których harmonogram układany był pod kątem meczu w TV. Teraz oglądanie meczu to męczarnia, cios w serce kibica, który pokochał ofensywną drużynę. I nie przemawia do mnie to "mniejsze zło", że tak musi być, żebyśmy wrócili na szczyt. Że trzeba to przeczekać, być pragmatycznym, że styl przyjdzie z czasem.
Czy ktoś mi jest w stanie wytłumaczyć JAK MOŻE SPRAWIAĆ PRZYJEMNOŚĆ oglądanie czegoś takiego, co prezentuje obecnie Arenal, 38 razy w sezonie, aby na koniec cieszyć się... z czwartego, trzeciego, niech będzie i nawet drugiego miejsca (mieliśmy je niedawno, cudowne uczucie)? Bo jeżeli tej przyjemności nie ma, a oglądanie meczów jest torturą, to gdzie tu sens? Tak jak ktoś parę komentarzy niżej zaznaczył, nie jesteśmy "tru londoners" i podchodzimy do tego kibicowania trochę inaczej. Jeżeli mecz staje się dla mnie nieoglądalny, to wyrażam swoje niezadowolenie. A jeżeli za tą "nieoglądalnością" nie idą spektakularne wyniki (vide brzydkie dla oka Juve Allegriego), to wyrażam swoje niezadowolenie jeszcze bardziej.
Porównałbym to wszystko do katowania się jakimiś niesmacznymi, niezdrowymi daniami, dziwacznymi dietami, żeby ostatecznie... nie schudnąć, ani nie przytyć. Więc PO CO? Nie jestem żadnym cierpiętnikiem. Dla mnie to co się dzieje to status quo, kontynuacja "późnego Wengera".
Poprawa gry? Na początku tamtego sezonu sezonu było identycznie , słaby styl lecz były pkt . Z miesiąca na miesiąc graliśmy gorzej , każdy sie łudził że przyjdzie ten długo wyczekiwany styl , nie przyszedł.
Pod koniec Wengera nie potrafiliśmy grać na wyjazdach , teraz też nie potrafimy ,tylko u siebie możemy wygrać z każdym lecz niestety połowę meczów gra się na wyjeździe.
@ChatCrapGetBanged: no tak, bo jesteśmy zespołem na poziomie Barcelony, City, Liverpoolu, PSG, Bayernu...
@Mihex: Polacy - ludzie wiecznie narzekający...
@Wojakus napisał: "Kibice United narzekają, że mają 9 punktów po 8 meczach i miejsce 12 - nie ma stylu, nie ma pkt
Kibice Arsenalu narzekają, że mają 15 pkt po 8 meczach i miejsce 3 - nie ma stylu są pkt"
Jan Kowalski narzeka, że nie stać go na samochód. - Nie ma samochodu, nie ma pieniędzy
Piotr Nowak narzeka, że popsuł mu się nowy samochód - Nie ma samochodu, są pieniądze.
JAK CI LUDZIE MAJĄ PRAWO PATRZEĆ NA SWOJE PODWÓRKO SKORO INNI NA OSIEDLU OBOK MAJĄ GORZEJ !!!111oneone!!!
Argument z United w stylu "a dzieci w Afryce nie mają co jeść". Gardzę takim podejściem do dyskusji.
Pepe jaka mina
https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/72382599_1243569059158458_5624014629047894016_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQkQjBLNF92nQF9PHOIQdEJg5t19XOGVtvLNFQ877Lh_MydrnByfOcSdNYS1UxJkGzY&_nc_ht=scontent.fwaw3-1.fna&oh=fe4def52321df74710bc9c88416907b4&oe=5E296CA1
@Mihex: chodzi mi o to, że od razu zakładacie, że nie zmieni się styl, przyjdą porażki. Może przyjdzie forma
Lepiej mieć 15 pkt po slabej grze niż 9 po słabej grze.
Lepiej ruszać z formą mając 15 pkt.
Tak, strasznie męczymy bułę i tak, obawiałem się że zremisujemy z Bournemouth, z Aston Villa stracimy pkt... zdarzało się, że chciałem końca meczu żeby mieć już te 3 pkt.
Nie podoba mi się gra, ale ważne są punkty. United ich nie ma...
Za to kocham k.com
Kibice United narzekają, że mają 9 punktów po 8 meczach i miejsce 12 - nie ma stylu, nie ma pkt
Kibice Arsenalu narzekają, że mają 15 pkt po 8 meczach i miejsce 3 - nie ma stylu są pkt.
No tak, powinniśmy mieć 21 pkt (tracić 3 pkt po poraźce z Live)
Styl jest kiepski, ale równie ważnie może przyjść tak jak porażki. A trzeba się cieszyć, że mimo męczenia buły mamy tyle pkt. Lepiej byłoby startować od pozycji MU.
Od razu zakładacie że zaraz będą porażki. A może będzie poprawa gry? Wróci Bellerin, Tierney, Holding bije do "bram" 1 skladu. Pepe się zgra z zespołem, ale tak lepiej narzekać.
problemem jest uparte stawianie na Granita :)
@RahU napisał: "Np. pięknie wygrywać albo brzydko przegrywać? Jesteśmy z góry skazani na porażki, gdy zaczniemy grać pięknie, a tylko dzięki brzydkiej grze możemy ciułać punkty."
Nie mów tak, bo Zbyszek ci wyskoczy, że ON nie lubi pięknych porażek, a Wojakus powie, że pięknie grające City i tak przegrywa i co oni z tego mają.
Panowie powiedzcie tak szczerze aż tak wam tęskno do tej ligi mistrzów i wyników 5-1 jak z Bayernem z taką grą na nic więcej na nie stać stopowymi klubami. Graliśmy na razie z jedną topową drużyną i dostaliśmy 3-0 reszta czyli totki, mu Newcastle burlney Watford Bournemouth to nie poziom lm
@drewniane_krzeslo napisał: ". Brakuje mi Wengerballa ale zdecydowanie wolę brzydkie zwycięstwa niż piękne porażki."
Aha, to inaczej się już nie da? Np. pięknie wygrywać albo brzydko przegrywać? Jesteśmy z góry skazani na porażki, gdy zaczniemy grać pięknie, a tylko dzięki brzydkiej grze możemy ciułać punkty.
Rzadko ostatnio się wypowiadam natomiast zauważyłem taką dziwną tendencje że bez względu na miejsce w tabeli Arsenal jest krytykowany. Szczerze mówiąc mogą męczyć bułę do końca sezonu wygrywać na styk 1:0 nie ma żadnego znaczenia bo za tydzień albo dwa nikt o tym nie będzie pamiętał a punkty w tabeli są. Brakuje mi Wengerballa ale zdecydowanie wolę brzydkie zwycięstwa niż piękne porażki.
@redmitch napisał: "Jest prawdopodobnie coś takiego w człowieku, że gdy już strzeli tę ważną bramkę to minimalnie schodzi z niego ciśnienie, presja, motywacja. Nawet jeśli nie chce. Niezauważalnie, może o 5%, ale jest odrobinkę mniej tej determinacji w zespole."
No proszę, mamy eksperta od psychologii w futbolu. A czasem jest coś w człowieku takiego, że jak strzeli bramkę, to nie schodzi z niego nic, tylko dostaje kopa adrenaliny, dopaminy i innych, więc jeszcze bardziej się stara, żeby zdobyć drugą, trzecią i kolejne bramki. No chyba, że założenie taktyczne jest inne, a to się wiąże z...
@redmitch napisał: "Taa... bo to trener nakazuje zawodnikom grać na 1:0. Eksperci od wszystkiego..."
W dużym uproszczeniu tak jest. Męczenie buły w obronie i czekanie na kontry albo cofnięcie się do obrony po zdobyciu bramki to jest niejako nakaz gry na 1:0.
@redmitch napisał: "Mam wrażenie, że większość tak piszących, jest po prostu zwykłymi konsumentami futbolu, bez głębszego zrozumienia tego co oglądają."
Jeden jako kibic ma inklinacje do bycia Jackiem Gmochem i analizuje każdy mecz pod kątem ustawienia, przesuwania się zawodników, dyscypliny taktycznej, a inny po prostu ogląda, bo sprawia mu to przyjemność, a przynajmniej powinno sprawiać. Czemu chcesz ludziom narzucać jedyny, według Ciebie słuszny sposób oglądania, odbierania i przeżywania futbolu?
@Simpllemann: Mi się wydaje, że Ci co piszą takie głupoty nawet meczów nie oglądają.
@Slaviola napisał: "W LE wygrywamy 3:0, 4:0 - jest styl. Czyli co, raz jest styl a raz nie ma?"
Mecze pucharowe - Arsenal gra ofensywnie, szybko, bez kompleksów. 1:0, 2:0? Mało. Dążenie do strzelenia kolejnych bramek.
Mecze ligowe - Arsenal gra bez polotu, nudno, często oddaje inicjatywę. 1:0? Wystarczy. Czekanie na to, co zrobi rywal.
A jakby wasze potężne City było 8., to tez cieszyłby was punkt straty?
Nie wiem jak ślepym albo uparcie głupim trzeba być, żeby nie widzieć tej zależności sprzed roku. Punktowaliśmy dużo lepiej i gra była ładniejsza.
Ale z czasem się skończyło. A no i wtedy mieliśmy więcej punktów i niższa lokatę. Spokojnie, inni też odzyskają formę, mam nadzieję, że fura szczęścia dalej będzie nam towarzyszyć, jeśli styl się nie poprawi.
@redmitch: vice versa
@ZielonyLisc: Muszę się z Tobą zgodzić. Tak, masz rację: wydaje Ci się.
@Alonso: Jedno potknięcie City, a nasza wygrana i jesteśmy na 2 miejscu, a City może spaść na 6.
@ToMo_18: No jak się czeka na porażkę Klubu no to super...
Jeśli tabela mówi wszystko Arsenal ma tylko 1 pkt straty do City , Palace Chelsea i Lisy 2 pkt a Burnley i WHU 3 do nas.
Wynika z tego że wszystkie te zespoły są prawie na poziomie City , patrząc na tabele.
@ToMo_18: Nie było tematu
@Wojakus: I to jest właśnie to, gdy ludzie, którzy patrzą na minimalizm i liczy się dla nich nic ponad stan spotykają kogoś innego, kto oczekiwałby więcej.
Wystarczy dodać, że gra komuś nie pasuje, dodać argumenty dlaczego tak jest i jest od razu wysyłany na stronę innego klubu.
@Wojakus: Opierać optymizm na obecnej punktacji gdzie jedno potknięcie i z trzeciego miejsca Arsenal spada na szóste? xD Co tam styl, tracenie punktów w co drugim meczu i wyszarpane zwycięstwa z Bournemouth czy Burnley u siebie, najważniejsze że somsiad też słabo punktuje.
@redmitch: a mnie się wydaje, że nie oglądasz naszych spotkań i nie masz pojęcia o czym mówisz.
@Slaviola: Freddie nie męczy 9 godzinnymi filmami i ot efekt, że w czwartki i puchary robimy co chcemy.
@ToMo_18: równie ważnie może być powrót do formy, ale wszyscy byle tylko narzekać...
No tak, lepiej czekać na straty pkt swojego ulubionego zespołu by powiedzieć że się miało rację niż liczyć na formę.
Jak Ci tęskno za stratą pkt to idź kibicować MU
@DoomSlayer: Jak do zwykłego użytkowania i oglądania to tak, jak dochodzą gry to jednak zainwestować lepiej w monitor z odświeżaniem 144 - 240 Hz.
Kurde nie rozumiem k.com...
czyli co, w PL męczymy bułę - brak stylu.
W LE wygrywamy 3:0, 4:0 - jest styl.
Czyli co, raz jest styl a raz nie ma?
Zdecydujcie się...
Na moje to zależy dużo od zawodników i taktyki na dany mecz...
W ogóle jak wchodzę ostatnio na k.com to widzę tylko:
"STYL"
"XHAKA"
Nie mogę się doczekać aż to całe punktowanie się zepsuje i sytuacja będzie jak pod koniec zeszłego sezonu.
Między "naczelna chorągiewka" i ""i życzę ... " zabrakło. P.S.
@Barney: XD A można bez wyzywania, bo wytknąłem ci błąd związany z niezrozumieniem tego co napisałem?
Pozdrawiam cieplutko, naczelna chorągiewka i życzę Zbysiu miłego dnia i udanych imienin w środę.
Naprawdę ktoś wymaga super stylu w druzynie gdzie 50% zawodników z pola nie grało ze sobą w zeszłym sezonie?
@ZielonyLisc:
Nie wydaje mi się. Macie słabe mecze i dobre mecze. Raz na jakiś czas trafi się żenująco słaby odkupiony potem spotkaniem wybitnym. Normalna codzienność wielu drużyn. Zespoły takie jak City i Pool trafiają się raz na dekadę więc one nie są wyznacznikiem "normalności". Jeśli faktycznie oglądasz piłkę od wielu lat to na pewno to wiesz.
Zamiast cieszyć się że mimo słabej formy mamy punkt straty do City, które tu jest uważane za potęgę mającą swietny styl i myśleć co będzie jak forma będzie, to narzekają że mamy pkt po słabej grze. Lepiej żeby ich nie było tak? Tak jak w MU?
Tęskno za czasami, gdzie wszyscy chcieli odejścia Wengera i tylko AVP wychodził z argumentami na jego obronę. Teraz to jedni się cieszą z punktu za City, drudzy mają przekrwawione oczy, a AVP czeka aby napisać, że Raul to nieudacznik.
@Mihex:
Placzesz o tej pięknej grze tak samo byś narzekal po tych pięknych porażkach jak teraz chiragiewko.
@TlicTlac: Zgadzam się z Tobą.
Cieszę się z trzeciego miejsca i oby było takie do końca sezonu, albo i nawet lepiej... A niech nawet Mistrzostwo z pomocą Boga wpadnie...
Chodzi mi tylko , że sportowo - ogląda się Naszych męcząc oczy... Po prostu. Oglądam ich (w tym sezonie głównie) i widzę bezpłciową grę.
Biegają jak dzieci we mgle, Aubameyang ciągnie ten wózek i nawet powrót Lacazetta nic nie zmieni, dopóki w końcu Emery nie przejrzy na oczy i nie zacznie prowadzić tego zespołu jak Sevillę - bo jak był tam, to Seville oglądało się z przyjemnością. Wniosek? Potrafi.
@DoomSlayer: W tej cenie rewelacja.
https://www.flashscore.pl/mecz/MkJwWzr6/#szczegoly-meczu
genialny wystep Williama Salibe
@Gawel922: Przecież wuja robi wyniki, ma 1 miejsce w grupie. Jaka dyskusja, murem za Jerzym.
@Piotrek95 napisał: "W tamyym sezonie Liverpool tylko raz przegrał w lidze, City juz pozamiatane ma jesli chodzi o Premier League i do niczego sie nie włączą, rozgromia jeszcze jakies Bournemouth albo Newcastle z 7:0 i straca punkty w meczach z United albi innym Tottenhamem."
A ok, dzięki. Idę postawić dom na Liverpool i wynik derbów Manchesteru. Z/W
@Rafson95 napisał: "Oby był lepszym ojcem niż piłkarzem ;p"
Oby.A może i na boisku bedzie jakis bardziej odpowiedzialny w swojej grze.Takie wydarzenia zmieniają życię,wszystko o 360 stopni sie obraca.
@redmitch: wiesz,my taki futbol oglądamy od kilku sezonów: futbol mało efektywny i mało efektowny oczywiście z naciskiem na ten pierwszy aspekt.
@Dziadyga:
Oby był lepszym ojcem niż piłkarzem ;p
Zaczyna się konfa Wuja czy będzie to nowy tema t do dyskusji?
https://www.youtube.com/watch?v=iMjySUf3mD8
@Barney napisał: "Gowno prawda widziałem porażki przez lata i te po dobrej grze smakują tak samo nawet gorzej."
W którym miejscu napisałem coś o Tobie?
Wskaż JEDNO miejsce. Pomogę, podstawię ci cytat.
@Mihex napisał: "Z brzydkim też nie, ale wolę patrzeć na porażkę po pięknym stylu jak na porażkę po brzydkim stylu. Tak samo wolę patrzeć na wygraną po pięknej grze niż wygraną po murowaniu przeciw Bournemouth na Emirates."
Podpowiem, te "ę" na końcu często sugerują, że mówię o SOBIE i SWOICH osobistych odczuciach. Co ja jakiś modelowy obywatel jestem, że MOJE PRYWATNE odczucia muszą być identyczne jak TWOJE? Albo w inną stronę. Nie mogę mięć WŁASNEGO zdania, bo CIEBIE bolą bardziej ładne porażki? W głowie mi siedzisz?
Unai to świetny szkoleniowiec.
A) Świetne jest to jego dobieranie taktyki. Ustawia tak zespół, że każdy kolejny mecz jest jak finał z czołowym europejskim klubem.
B) Dodatkowo ważne jest to, że gdy jakiś piłkarz jest w formie i zagra dobre spotkanie to od razu otrzymuje miejsce na ławce rezerwowych.
C) Fantastycznie z zespołu, który ma największy potencjał w ofensywie, zrobił ułoma defensywnego. D) 9 godzinne materiały, jak to wspaniale od 30 min w meczu z Bournemouth nie oddaliśmy celnego strzału na bramkę potwierdzają to, że Unai mówił prawdę : "Wolę wygrać 5-4 niż 1-0".
E) Te jego decyzję personalne są kluczowe w tym, że mamy 1 pkt straty do City. 8 kolejka, przed nami jeszcze 30, a my już wiemy, że top4 nasze.
Gratulacje dla naszego GENERAŁA Xhaki,za to,że został ojcem.Niech jego mała księżniczka się dobrze rozwija.Są ważniejsze sprawy niż jakas piłka,można nie przepadać za Xhaką,mnie też szlag trafia jak widze jego gre na boisku,ale mimo wszystko jest kapitanem i zwykłym człowiekiem jak każdy dlatego fajna wiadomość,że komus rodzina się powiększyła.
Miłego poniedziałku! :)