Arsenal wygrywa i powiększa przewagę nad Manchesterem
11.02.2008, 21:52, Patryk Bielski 81 komentarzy
Po porażce Manchesteru United z "The Citizens" przed Kanonierami otworzyła się szansa na powiększenie swojej przewagi w tabeli ligowej do pięciu punktów. Wystarczyło jedynie ograł Blackburn Rovers, które przed meczem z Arsenalem plasowało się na dziewiątym miejscu w Premier League.
Podopieczni Marka Hughesa nie mieli jednak zamiaru tanio sprzedać skóry i przystąpili do meczu z bojowym wręcz nastawieniem. 19. sierpnia na Ewood Park padł przecież remis 1-1, toteż The Gunners ostrożnie wypowiadali się przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Plaga kontuzji zmusiła Arsene Wengera do rotacji kadrowych. W pomocy od pierwszych minut zagrali Gilberto Silva wraz z Flaminim i Fabregasem. Oznaczało to, że hiszpański rozgrywający będzie pełnił funkcję skrzydłowego.
Mecz rozpoczęli gospodarze. Już w pierwszej minucie Kanonierzy stworzyli świetną sytuację do zdobycia bramki. Po kilkunastu podaniach piłkę w pole karne zagrał Fabregas, jednak Adebayor nie zdołał sięgnąć futbolówki, a ta wylądowała na rzucie rożnym. Szybko rozegrany stały fragment gry nie przyniósł bramki. Minutę później świetny rajd prawą stroną boiska przeprowadził Bacary Sagna, który zdążył dograć piłkę do Fabregasa, lecz ten źle ją przyjął i Friedel zdążył interweniować.
The Gunners nie zwalniali tempa! W 3. minucie meczu Eduardo popędził z futbolówką w pole karne gości, tam jednak szybka interwencja obrońców spowodowała rzut rożny. Do piłki podbiegł chorwacki napastnik, wrzucił futbolówkę wprost na głowę Senderosa, a ten potężnym strzałem umieścił piłkę w siatce Blackburn!
Choć "Rovers" grali bardzo ostro, to Kanonierzy poczynali sobie dzisiaj świetnie. Na przemian sztuczkami technicznymi popisywali się Fabregas z Hlebem. W 9. minucie po faulu na Hiszpanie otworzyła się kolejna szansa dla gospodarzy. Sam poszkodowany dośrodkował piłkę na pięty metr, tam czyhał już Adebayor, lecz Togijczyk uderzył tuż przy słupku Friedela. W 13. minucie meczu piłkę z rzutu wolnego w pole karne Lehmanna dośrodkował Bentley, tam futbolówki zdołał sięgnąć jej Reid, jednak uderzył niecelnie.
Publiczność na Emirates Stadium każde udane zagranie swoich pupili nagradzała dziś gromkimi brawami. W 16. minucie meczu David Bentley dobrze dośrodkował z rzutu rożnego, jednak Jens Lehmann wyprzedził swoich rywali i złapał futbolówkę. Niemiec był przy tej sytuacji jeszcze faulowany. Dwie minuty później Fabregas dośrodkowywał z drugiej strony boiska. Hiszpan zagrał futbolówkę po ziemi. W polu karnym piłkę przejął Sagna, który natychmiastowo odegrał ją do Flaminiego. Strzał Francuza pozostawił jednak wiele do życzenia. W 21. minucie mogło być już 2-0 za sprawą Flaminiego, lecz w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Friedel. Francuski pomocnik próbował uderzać futbolówkę wolejem, lecz tę nogami wybił bramkarz gości.
Kanonierzy z każdą minutą nabierali rozpędu. Fabregas często schodził do środka zostawiając prawe skrzydło Sagnie, który bardzo dobrze odnajdywał się dzisiaj na murawie. Goście rzadko bywali na połowie Arsenalu, toteż Francuz nie musiał często wracać się do defensywy. Wszelkie próby dośrodkowań ze strony Blackburn dobrze wyłapywał dziś Jens Lehmann.
W ostatnim kwadransie gry piłkarze Blackburn przejęli inicjatywę. W 36. minucie meczu "Rovers" mogli doprowadzić do wyrównania, jednak świetnego dośrodkowania Bentley'a nie wykorzystał McCarthy, który nie zdążył uderzyć piłki. The Gunners sprawiali wrażenie innej drużyny, niż ta, która w pierwszych 30. minutach spotkania napierała na bramkę Friedela. Linia pomocy Kanonierów grała bardzo niedokładnie. W 40. minucie meczu Roque Santa Cruz był bliski zdobycia wyrównującej bramki, jednak napastnik gości nie doszedł do wrzutki Reida.
W 45. minucie meczu dobrą akcję lewą stroną boiska przeprowadził Alexander Hleb, który z łatwością minął rywala po czym dośrodkował piłkę w pole karne. Tam jednak nie było żadnego z piłkarzy Kanonierów. Po chwili Steve Bennett zakończył pierwszą część spotkania.
Na drugą część spotkania obie drużyny wyszły bez zmian personalnych. Już w 46. minucie meczu Blackburn mogło doprowadzić do wyrównania. Wówczas to na trzydziestym metrze piłkę po faulu Gilberto Silvy ustawił Bentley. Anglik zdecydował się na bezpośredni strzał w bramkę Lehmanna. Niemiec z trudem sparował futbolówkę na rzut rożny. Już dwie minuty później Alexander Hleb dobrze przyjął dośrodkowanie Eduardo, po czym potężnie uderzył na bramkę rywala. Strzał Białorusina trafił jednak w słupek! W 50. minucie meczu Eduardo da Silva otrzymał dobre prostopadłe podanie od Fabregasa, minął rywala, jednak później pośliznął się na piątym metrze i nie zdążył oddać strzału.
W 52. minucie spotkania Emmanuel Adebayor, do tej pory skrupulatnie pilnowany przez rywali, pokazał próbkę swych umiejętności, kiedy to na dużej prędkości minął jednego z obrońców Blackburn, po czym uderzył na bramkę Friedela, lecz bramkarz "Rovers" z dużym trudem wybił piłkę na rzut rożny. W 55. minucie Alexander Hleb dobrze wyłożył piłkę do Adebayora, jednak Togijczyk niepotrzebnie wdał się w indywidualny pojedynek z rywalem, w rezultacie czego musiał wycofać futbolówkę do tyłu. O ile początek pierwszej połowy był dość wyrównany, to w 60. minucie meczu meczu przewaga Arsenalu była już widoczna.
W 66. minucie meczu po składnej akcji całego zespołu Cesc Fabregas spudłował z odległości 16. metrów. Piłkę Hiszpanowi dobrze wyłożył Adebayor, jednak rozgrywający Kanonierów zmarnował wspaniałą okazję do podwyższenia rezultatu gry. Niewidoczny na boisku był Gilberto Silva, który nie potrafił znaleźć wspólnego języka z kolegami z zespołu. W 75. minucie Emmanuel Adebayor świetnie przyjął dośrodkowanie Clichy'ego, minął rywala, po czym uderzył w długi róg bramki gości, jednak ponownie dobrze zachował się Friedel, który rozgrywał dziś wspaniałe zawody.
W 76. minucie meczu Mark Hughes zdecydował się na podwójną zmianę. Boisko opuścili Benedict McCarthy i Tugay Kerimoglu, zaś na murawie pojawili się Mokoena i Roberts. Chwilę później Adebayor mógł podwyższyć rezultat spotkania, jednak Togijczyk po raz kolejny przegrał pojedynek z bramkarzem "Rovers". W 80. minucie spotkania dał o sobie znać Alexander Hleb, gdy kapitalnym uderzeniem z 25. metrów próbował pokonać Friedela. Golkiper gości bronił dziś jednak kapitalnie. W 81. minucie meczu przewaga Kanonierów w posiadaniu piłki wyglądała następująco: 60% - 40%.
W 83. minucie po kontraataku Kanonierów piłkę na 16. metrze do Fabregasa dobrze dograł Hleb, jednak Hiszpan uderzył tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Friedela. W 87. minucie meczu po wielu próbach akcji ofensywnych Arsenalu, Adebayor dograł świetnie w tempo do Fabregasa, jednak ten fatalnie spudłował z odległości 13. metrów.
W doliczonym czasie gry Emmanuel Adebayor po wielu nieudanych próbach wreszcie zdobył bramkę i tym samym zrównał się w klasyfikacji króla strzelców Premier League z Cristiano Ronaldo. Całą akcję zapoczątkował Alexander Hleb, który minął rywala a następnie podał wprost pod nogi swojego kolegi z zespołu. Togijczyk przyjęciem zgubił krycie po czym uderzył wprost w róg bramki Friedela!
Po chwili sędzia zakończył spotkanie. Arsenal Londyn pewnie pokonał dziś na Emirates Stadium Blackburn Rovers 2-0 po bramkach Philippe'a Senderosa oraz Emmanuela Adebayora i tym samym powiększył swoją przewagę nad Manchesterem United w tabeli ligowej do 5. punktów! Kanonierzy od początku. Teraz pozostaje nam jedynie czekać na sobotnie spotkanie z Manchesterem United na Old Trafford, kiedy to obu drużynom przyjdzie sie zmierzyć w rozgrywkach Pucharu Anglii.
Arbiter: Steve Bennett
Miejsce: Emirates Stadium
Data: 11.02.2008
Godzina: 21:00
Frekwencja: 60049
Arsenal Londyn - Blackburn Rovers 2-0 (1-0)
4' Philippe Senderos
90' Emmanuel Adebayor
Arsenal Londyn: Lehmann, Sagna, Gallas, Senderos, Clichy, Fabregas, Flamini, Silva, Hleb, Adebayor, Eduardo
Ławka rezerwowych: Fabianski, Bendtner, Traore, Hoyte, Gilbert
Blackburn Rovers: Friedel, Emerton, Ooijer (80 Rigters), Khizanishvili, Warnock, Bentley, Kerimoglu (77 Mokoena), Reid, Berner, McCarthy (77 Roberts), Santa Cruz
Ławka rezerwowych: Brown, Mokoena, Rigters, Kane, Roberts.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Pozamiatane...
No super super i jeszcze raz super zeby tylko utrzymać przewagę nad man.u
Kolejne zwycięstwo w sezonie! Arsenal prowadzi oby tak było do końca!!!
Super ogladalem ten mecz tak jak kazdy Kanonierow na sopcascie!!!
Super! Juz widzimy mete! xD
Teraz Manchester... i chociaż to "tylko" Puchar Anglii to jednak jeżeli Arsenal wygra to chyba będziemy znali tegorocznego mistrza Anglii :D
Teraz Manchester... i chociaż to "tylko" Puchar Anglii to jednak jeżeli Arsenal wygra to chyba będziemy znali tegorocznego mistrza Anglii :D
No gladkie nie bylo to zwyciestwo raczej takie chropowate
Panowie i panie na stronie acmilan.com.pl jest sonda dotycząca tego kto wygra starcie gigantów w LM licze na wasze głosy na Asrenal!!!
I jest pięknie
przewaga jest5pkt ale to jeszcze nie oznacza mistrzostwa
Wygraliśmy bitwe ale nie wojne.
yea banana MIstrzostwo jest nasze:D
5 pkt. przewagi :D ta kolejka bardzo przybliżyła Nas do mistrza. Ale także pod tym względem, że nadrobiliśmy stratę bramkową do MU. Teraz tylko wygrywać, choć raz na 5 meczy można zremisować i Premier League na kolanach.
Konsekwentnie dążymy do celu jakim jest mistrzostwo.
Jak dobrze ulozyla sie nam ta kolejka,mam przeczucie ze te 5 pkt ktore uzyskalismy przewagi ,poprowadzi nas juz prosto do mistrzostwa !Juz tak blisko a jednoczesnie daleko,trzymamy forme to najwazniejsze !C'on Gunners !
Wierni po porazce. Dumni po zwyciestwie.
Arsenal rzadzi:) brawo panowie oby tak dalej:) jestesmy z wami:)
Zawodnik meczu -> Friedel. Bardzo dużo zawczęcza Blackburn temu amerykańcowi (mogli przegrać nawet 4:0).
W Arsenalu wyróżniał się jedynie Hleb. Reszta raczej przeciętnie.
Niezwykle cieszy to zwycięstwo, jak przyjemnie patrzy się teraz na tabele :)
Jedna uwaga - przy bramce Senderosa dośrodkowywał Eduardo:P
Eyeless>> to jasne że nie można być pewnym mistrostwa, przecież wiele jeszcze kolejek do rozegrania, ale troche optymizmu tez trzeba posiadać bo bez niego nie da rady. już od dluższego czasu wszyscy wierzymy w wygranie ligi ale dzisiaj dostaliśmy pierwszy wyraźny znak że tak może, podkreślam może, sie stać, i jak tu sie nie cieszyć :)
Ja rozumiem ten hurraoptymizm, że udało nam się wygrać i powiekszyć przewage , że w perspektywie czasu mamy powrót zawodników do składu etc. Ale twierdzenie , że mając 5 punktów przewagi nad Man U rozstrzygneliśmy już losy mistrzostwa jest dużym nadużyciem. Ochłońcie panowie, bo w tym sezonie już mieliśmy większą przewagę nad diabełkami i potrafiliśmy ją roztrwonić. A przed nami dopiero najlepsze, marzec i kwiecień , próba pogodzenia PL, LM i PA, walka na wszystkich frontach , która może zakończyć się bardzo różnie. Pozostaje mieć nadzieje na sukces i cieszyć się taką gra jak dzisiaj. Bo nie licząc ostatniego kwadransu pierwszej połowy to Blackburn miażdżyliśmy, byli bezradni choć rywal to wymagający. Najbardziej na słowa pochwały zasługuje chyba Hleb, który robil z rywalów wiatraki, szkoda że Alex nie zdobył bramki, należała mu się. Gdyby nie Friedel to mielibyśmy w drugiej części spotkania powtórkę sprzed roku
5 pkt nad Manchesterem!!!Yeah!!! Go Go Gunners!!!
a o ile?:):)no ale wszystko wskazuje na to ze sie wzbogacisz:D
no świetnie, cieszy wygrana :) i nawet gol senderosa :P Manchester nie ma prawa nas już teraz dogonić :)
zalożylem sie z kumplem że Arsenal wygra lige jeszcze przed rozpoczęciem sezonu i widać że wiara czyni cuda, i mam nadzieje że uczyni mnie bogatszym :D
Piekny mecz... Już sie nie moge doczekać jak Kanonierzy pokażą ManU gdzie ich miejsce... Wszystko sie super układa...
GO go the Gunners... ;))
Stało sie to co stać się miało. Jak dobrze mieć 5 pkt przewagi nad mułami, kto by pomyślał ze w tak krótkim czasie zdobędziemy taką przewagę...Zauważyliście że po wygranym meczu na Emirates zawsze puszczają taką fajną muzyczkę :)
O tytuł mistrza już się nie martwię!!:)
Maris228 ==> no świetna:) nie ma co:P:P
Dokladnie tak to wyglada jak napisal Maris. Wszystko pieknie! Nawet w bramkach juz jestesmy lepsi niz ManU ;]
no oczywiscie ze nam nie zabierze:):) znaczy tez mam taka nadzieje:P
1 Arsenal 26 63 54-18 19 6 1
2 Man United 26 58 50-14 18 4 4
o to tabela jakżeż wspaniała
teraz juz powinno byc troszke łatwiej 5 pkt przewagi:) nikt mam nadzieje ze nam tgo nie zabierze:) go go Gunners:)
no i szykujemy sie na 16.02:):) oj,ale będzie macz...:D:P
Super a co sie dzieje z ta tabela po boku pokazuje 61 pun a powina 63
extra mecz:)tylko te zmarnowqane sytuacje przez fabregasa...:/no ale dobrze ze sa 3 pkt na koncie..:P no wlasnie,zdaje sie ze mamy blad w tabeli bo arsenal powinien miec bodajże 63 pkt a nie 61...
No i extra;DMozna potyrac kibicow Manu na ich stronach:D
i o to chodziło:) tylko taki wynik sie liczył:) ale dzisiaj wszystko fajnie śmigało:) cały meczyk sobie obejrzałem na sopcast:)))
o Nastepny z Diabłami ale mysle ze troche nie sprawiedliwe maja jeden dzien wiecej do odpoczynku;/
Arsenal na majstra;D
No i pięknie:):) bardzo dobry mecz:D cieszy bramka Adebayora cieszy przewaga punktowa w tabeli i cieszy piękna gra Arsenalu...:)
kiedy beda do zobaczenia bramki z meczu???
Na stronach ManU wszyscy stracili wiare w sukces!!:D
To był dla nas trudny mecz. Cieszę się z wygranej i z 3 zdobytych punktów. To wyjątkowo udana kolejka, oby tak dalej !:)
Piękna gra. Dużo sytuacji stwarzaliśmy. Przewaga była po naszej stronie. Senderos przy 1 bramce wspaniale zmieszał McCarthy' ego. Bramka Adebayor' a to wszystko co najlepsze. Stracenie obrońcy i celny strzał w dolny róg bramki. Muszę pochwalić Friedel' a za cudowne obrony. 2: 0. 5 pkt. przewagi nad Man U i już taka sama różnica bramek oraz 19 gol Adebayor' a w lidze i tyle samo bramek co C. Ronaldo.
GO GO THE GUNNERS!!!
19 brama oczywiście mam nadzieje ze to nie wszystko !!!!!!!!
turek>> jaki dudu? chyba nie ten mecz ogladaleś...
mecz nie kładł na kolana ale był dość dobry. najważniejsze że mamy kolejne 3 punkty :)
moim zdaniem mecz należał do Hleba i Fridela, ale cieszy także bramka Adebayora, która to z kolei, wie ktoś?
super wygralismy 2-0 jeszcze dudu trafił w doliczonym czasie asysta hleba