Arsenal z drugą największą widownią w sezonie

@D14: Arsenal też przewyższa resztę ze względu na wielkość stadionu. Taka statystyka nie ma sensu.

@michass69: Może wyszli do toalety... :) Poza tym karnet sprzedany to karnet sprzedany nie ma oddawania kasy za bilety po meczu. :)

Bzdurne statystyki, nie raz podczas meczów było widać wiele pustych miejsc, a spiker podawał liczbę bliską pełnej frekwencji. No ale kasa się zgadza, karnet kupiony więc w budżecie wszystko gra. Szkoda, ze bez przełożenia na inwestycje kadrowe.

Statystyka ukazuje jedynie jaką pojemność mają stadiony. Gdyby Liverpool miał 90k miejsc to tyle by miał sprzedanych biletów.

@Gryzek: Twierdzisz, że tą kasę widzi tylko amerykaniec. Stadion generuje ok 100 mln na sezon. Teraz policz sobie ile zarabiają wszyscy zawodnicy w klubie przez cały sezon. Sam Ozil to ok 20 mln a gdzie tam reszta...

Pora przebudować stadion o większej pojemności by móc prześcignąć United w tej klasyfikacji.

i z budzetem 40 mlln lulz

2 największa frekwencja a i tak nie mamy kasy na tranfery

Że też kibicom United chciało się wypełniać stadion co tydzień

@Kowal96: marka robi swoje.

Strasznie duża różnica między United a resztą stawki, mimo ich kupiastej gry.

Szkoda, że często na Emirates jest piknik :/ W sumie to dużo angielskich klubów z czołówki cierpi na ten problem, że stadion bardziej przypomina teatr (jak to Arszawin powiedział).
W dodatku hajsu z tych biletów nikt oprócz amerykańca nie widzi.
Ten klub ma ogromny potencjał, tylko nie z tym zarządem, nie z tym właścicielem. Szkoda, że Usmanov nie jest właścicielem Arsenalu.

@D14: My inne kluby w sumie też dzięki temu przeważamy. Oprócz Totków bo oni lwią część sezonu grali na Wembley, ale się nie kwapili, żeby je zapełnić.

No i to jest powód do dumy. United nas przewyzsza tylko ze względu na większą pojemność stadionu.

Najdroższe bilety w lidze, druga najliczniejsza widownia w sezonie, a budżet... no ciekawe który. Jeśli się potwierdzi to śmieszne 40mln, to pewnie będziemy gdzieś na szarym końcu.

Fajowo ale kasy dalej nie widzimy :-(