Arszawin pogromcą The Reds, Liverpool 1-2 Arsenal
13.12.2009, 17:11, Rafal Mazur 212 komentarzy
Dzisiejszego popołudnia na Anfield Road miało miejsce najciekawsze spotkanie 16. kolejki Premier League - miejscowy Liverpool podejmował na własnym stadionie londyński Arsenal.
Mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie z wielu powodów. Wielu kontuzjowanych graczy powróciło do składu Kanonierów, którzy wobec słabych występów Chelsea i United, stanęli przed niesamowitą szansą odrobienia straty do czołówki. Dodatkowo, sędzią głównym spotkania został wybrany Howard Webb, co podwójnie podgrzewało atmosferę wśród kibiców.
A zatem, dokładnie o godzinie 17.00 angielski arbiter rozpoczął dzisiejsze zawody.
Od samego początku spotkanie wydawało się bardzo wyrównane, a obie drużyny ostro ruszyły do ataku. W 10. minucie świetny kontratak przeprowadził Gerrard, jednak znakomitą sytuację zmarnował Torres. Po pierwszych minutach miało się wrażenie, że gospodarze wyraźnie przekraczali granice futbolowych przepisów, poprzez nadmierne faulowanie.
Kolejne chwile nie przynosiły niebezpiecznych sytuacji podbramkowych. Gra toczyła się głównie w środku pola, gdzie dochodziło także do wielu starć i niepotrzebnych fauli.
W 34. minucie swojej szansy szukał Samir Nasri. Francuz strzelił, jednak daleko od celu. Chwilę później w polu karnym Kanonierów przewracał się Fernando Torres, lecz sędzia nawet nie drgnął.
W 41. minucie Liverpool objął prowadzenie. Po fatalnej decyzji Webba odnośnie rzutu wolnego do piłki podszedł Steven Gerrard. Anglik posłał futbolówkę w pole karne, a tam czekał już Kuyt, który wykorzystał błąd Almuni.
Do końca pierwszej części spotkania nic już nie uległo zmianie. Gospodarze grali siłowy futbol, co sprawiało widoczne problemy podopiecznym Wengera.
Po 15-minutowej przerwie, zawodnicy obu ekip powrócili, aby rozegrać drugie 45 minut.
Druga połowa rozpoczęła się fenomenalnie dla przyjezdnych. Po dobrej akcji Kanonierów, piłka została dograna w pole karne. Tam nastąpiło zamieszanie, w którym odnalazł się interweniujący Glen Johnson. Anglik wpakował sobie futbolówkę do własnej siatki. 1-1!
Z czasem podopieczni Wenger zyskiwali coraz większą przewagę.
W 57. minucie Andriej Arszawin dał o sobie znać wszystkim kibicom Liverpoolu. Po dobrym dośrodkowaniu Fabregasa, znów nie popisał się Johnson, a jego pomyłkę świetnie wykorzystał rosyjski atakujący.
W następnych chwilach centrum gry znów skupiło się na środku boiska. Zawodnicy starali się utrzymywać przy piłce oraz ją rozgrywać, lecz po raz kolejny brakowało konkretnych okazji podbramkowych.
Z przebiegiem spotkania, rysowała się jedna, bardzo ważna refleksja. Mianowicie, Liverpool opierał swoją grę na brzydkich i bezpardonowych wejściach, czego nie robili The Gunners.
Końcówka meczu była niezwykle nerwowa, gdyż obie ekipy starały się doprowadzić do jak najlepszego rezultatu.
I wreszcie końcowy gwizdek! Howard Webb po doliczeniu 4 minut do regulaminowego czasu gry nareszcie zakończył spotkanie. Arsenal świetnie wykorzystał nadarzającą się szansę i przybliżył się do prowadzącej czołówki w ligowej tabeli.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 22 | 16 | 5 | 1 | 53 |
2. Arsenal | 23 | 13 | 8 | 2 | 47 |
3. Nottingham Forest | 23 | 13 | 5 | 5 | 44 |
4. Manchester City | 23 | 12 | 5 | 6 | 41 |
5. Newcastle | 23 | 12 | 5 | 6 | 41 |
6. Chelsea | 23 | 11 | 7 | 5 | 40 |
7. Bournemouth | 23 | 11 | 7 | 5 | 40 |
8. Aston Villa | 23 | 10 | 7 | 6 | 37 |
9. Brighton | 23 | 8 | 10 | 5 | 34 |
10. Fulham | 23 | 8 | 9 | 6 | 33 |
11. Brentford | 23 | 9 | 4 | 10 | 31 |
12. Manchester United | 23 | 8 | 5 | 10 | 29 |
13. Crystal Palace | 23 | 6 | 9 | 8 | 27 |
14. West Ham | 23 | 7 | 6 | 10 | 27 |
15. Tottenham | 23 | 7 | 3 | 13 | 24 |
16. Everton | 22 | 5 | 8 | 9 | 23 |
17. Leicester | 23 | 4 | 5 | 14 | 17 |
18. Wolves | 23 | 4 | 4 | 15 | 16 |
19. Ipswich | 23 | 3 | 7 | 13 | 16 |
20. Southampton | 23 | 1 | 3 | 19 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 18 | 13 |
E. Haaland | 17 | 1 |
A. Isak | 15 | 5 |
C. Palmer | 14 | 6 |
C. Wood | 14 | 2 |
B. Mbeumo | 13 | 3 |
Y. Wissa | 11 | 2 |
Matheus Cunha | 10 | 4 |
O. Watkins | 10 | 4 |
J. Kluivert | 10 | 3 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Z Burnley może być ciężko,bo grają u siebie niezwykle dobrze. Jednak mam nadzieję,że sobie poradzimy ;) Wierzę w nasz zespół.
A oto wszystkie mecze Burnley u siebie w tym sezonie:
W Burnley Manchester United 1 : 0
W Burnley Everton FC 1 : 0
W Burnley Sunderland 3 : 1
W Burnley Birmingham City 2 : 1
P Burnley Wigan Athletic 1 : 3
W Burnley Hull City 2 : 0
R Burnley Aston Villa 1 : 1
R Burnley Fulham Londyn 1 : 1
5 zwycięstw
2 remisy
1 porażka
Trochę im forma spadła,ale wciąż mogą być bardzo groźni. To będzie ciężki mecz, ale myślę,że po tym meczu będziemy się cieszyć z 3 punktów ;)
Jak w środe wygramy mecz z Burnley a musimy go wygrać to będzie GITARA ;D wczoraj przeżywałem chwile radości i wypiłem całą whyskey z barku - nienawidze liverpoolu i należała im się przegrana za tą pewność przed meczem o powrocie do gry :) GO GO THE GUNNERS!!
Dla mnie każde spotkanie w Premier League jest trudne, i tak musimy z nimi zagrać ;]
no tak terminarz na przełomie stycznia i lutego to istny hardcor wtedy się wyjaśni na czym stoimy ale nie same spotkanie mnie niepokoją tylko bezsensowne przerwy pomiędzy nimi :/ Do kiedy jest rozgrywany PNA ?
cegla - o ... ja
Jest!
Brawo Panowie. Kroczymy, ku zwycięstwu. ;)
piękna bramka arshavina oby tak bylo dalej anfield pokonane tak trzymać
nie chce nic mowic ale oby takich weekendow bylo wiele. a przynajmiej zebysmy my nie tracili punktow bo patrzylem sobie terminarz;/
27.01.2010 Aston Villa- Arsenal
30.01.2010 Arsenal Londyn - Manchester United
06.02.2010 Chelsea Londyn - Arsenal Londyn
09.02.2010 Arsenal Londyn - Liverpool FC
jakis idiota ukladal ten terminarz;/ takie mecez pod rzad;/ ciezko bedzie
To byl udany weekend...
Wiara umiera ostatnia, Arsenal gra do końca, Wenger podczas przerwy drze się na zawodników:D Taki scenariusz do końca sezonu i mamy Majstra!
Teraz do przodu tylko.
Ciekawe co powiedział wenger do arshvina w przerwie że po strzale gola od razu pobiegł w jego stronę jak by coś udowodnił mu ;D
pozdrawiam dobre szmulki
pięknie tyle powiem nadal liczymy sie w walce o mistrzostwo do przodu caly czas hehe go go gunners!!!!!
uhh swietna wiadomosc ze dzisiaj wygralismy, pkt stracily wszystkie druzyny z czolowki, przegral Manchester United, Tottenham, zremisowali Chelsea i Man City, z czolowki wygrala tylko Aston Villa i my, jak wygramy zalegly mecz to mamy juz tylko 3 pkt do chelsea i tyle pkt co ManU, wracamy do gry ! tylko zeby te kontuzje nie podciely nam skrzydel
pierwsza polowa byla fatalna, zagraliśmy bez pomyslu, walki i czegokolwiek co mialo coś wspólnego z futbolem. liverpool równie slabo lecz po koszmarnym wyjściu Manuela objęli prowadzenie. lichość liverpoolu okazala się lepsza od naszej. w drugiej polowie może nie zagraliśmy czegoś wspanialego ale zapamiętam ten mecz z jednego względu. walczyli, kopali, biegali do ostatnie tchu, trochę bledów, na szczęscie bez konsekwencji ale na taki arsenal czekalem, mlodzi pokazali, że potrafią być twardzi, brawo dla Songa za nieustępliwość i walkę. Arszawin tym spotkaniem udowodnil, że jest graczem światowego formatu, bramka cudowna, nie istnieje wielu graczy którzy kilka razy w szlagierowych spotkaniach zdobywają tak piękne bramki.
mam nadzieję, że równie agresywni i zmotywowani wyjdziemy z Burnley, nie będzie to proste spotkanie, mam nadzieję, że wiedzą to wszyscy w Arsenalu i tym razem od początku wyjdą pewni siebie i umotywowani do zwycięstwa. mam nadzieję, że Arsza caly i zdrów.
Wiedziałam, że nasi potrafią się na tyle zmobilizować, by odrobić straty z pierwszej połowy. No, a zachowanie Wengera mimo, że mnie bardzo zaskoczyło to i wielce ucieszyło. Dobrze, że ma patent na odpowiednie umotywowanie piłkarzy.
w środę gramy następny mecz z Burnley - wyjazd.
w środę o 20:45 *
Arshavin znow katem liverpoolu ; d
Następny mecz z tego co się orientuje będzie we wtorek o 20.45 przeciwko Burnley na wyjeździe.
Mielismy najtrudniejszy mecz i udalo sie nam.
Za tydzien kolejny mecz i nie mozna stracic glupio punktow.
Coś tam ze stopą ma drobnego, jak na środę się nie uda, na sobotę będzie na 100% gotów.
Arshavin to chyba nic poważnego, na środę będzie gotowy chyba.
co z traore i arshavinem???
W końcu jest zwycięstwo z kimś z big 4 i do tego na wyjeździe.Ta wygrana była konieczna i bardzo się z niej ciesze.Wszyscy pretendenci do tytułu tracą w tej kolejce punkty,a my zbieramy pełna pule i to jeszcze z Liverpoolem.Pokazaliśmy w tym meczu charakter i wole walki.Co najważniejsze to nam sprzyjało szczęście (oprócz interwencji Almuni przy I bramce).
stefcio15 ----> jeśli wygramy zaległy mecz z Boltonem będziemy tracić do Chelsea 3 pkt. i zrównamy się punktami z MU ;p
co ten almunia dzisiaj wyprawial, nic nie lapal tlyko wszystko piastkowal. Nie zdziwie sie jak zobaczymy w srode Fabianskiego. fajnie by bylo :)
Świetnie ! Najwazniejsza jest wygrana :) Teraz po wygranym zaleglym meczu bedziemy tracic tylko 4pkt. do Chelsea ktora bez Essiena nie gra juz tak dobrze , to naprawde moze cieszyc bo mozna powiedziec ze dorownalismy Mułom , to byl jeden z wazniejszych meczy w tym sezonie... Teraz jeszcze wazniejsze bedzie spotkanie z AV ktora jak do tej pory wygrala z Lpoolem , ManU i Chelsea...
Przerwa wg Cesca :
- Boss wrzeszczał. Nigdy wcześniej nie widziałem go w takim stanie.
- Był naprawdę rozczarowany pierwszą połową i powiedział, że z taką grą nie zasługujemy na zakładanie koszulek Arsenalu.
- Myślę, że miał racę i w drugiej połowie odmieniliśmy obraz gry.
no i dobrze, terapia wstrząsowa Wengera dobrze zadziałała ;D
Denilson zagrał dobre spotkanie podobał mi sie od samego początku.Kolejna piękna brama Arszy i udział przy pierwszym golu,ogólnie pierwsza połowka nie napawała mnie optymizmem ale druga odsłona gry łut szczęscia i padła brama na 1-1 wykorzystalismy swoje 9 minut strelając drugą brame kontrolując w miare pewnie dalszy ciąg spotkania;p
Cesc i Vermaelen powiedzieli w pomeczowym wywiadzie ze jeszcze nigdy nie widzieli Bossa tak wkurzonego jak w przerwie. Musiala byc niezla awantura w szatni:-) .Dobrze ze nikt nie oberwal butem w oko jak kiedys Beckham od Fergusona hehe...
Niski93 , co ty gadasz? Denilson słaby ? To chyba jakiś zły mecz oglądałeś .. Denilson zagrał dobre spotkanie :)
Pierwsza połowa to nerwowa gra kanonierów. Głupie straty w środku pola z minuty na minute coraz bardziej mnie denerwowały. Według mnie Arsenal nie miał pomysłu na grę. Około 25 minuty przeszła mnie myśl że jak tak dalej będzie to wyglądać to Arsenal wkońcu straci jakąś bramkę. Najpierw próba wymuszenia karnego (już się bałem że sędzia się pomyli i wskaże na 11), później sytuacja Torresa sam na sam. Według mnie LFC zagrało dużą lepszą pierwszą część gry niż my. Jedyne na co liczyłem to to że Wenger umotywuje swoich piłkarzy aby ci wyszli na drugą połowę mniej spięci i z większą chęcią zwycięstwa. Zaczęliśmy drugą połowę dobrze. Przypadkowa bramka samobójcza dodała nam siły i z każdą minutą Arsenal grał coraz lepiej. Następnie fantastyczna bramka Arshavina. W następnych minutach trochę bałem się o wynik bo Liverpool zagrażał naszej bramce ale na szczęście wynik nie uległ zmianie i kanonierzy odnieśli ważne zwycięstwo. Wczoraj punkty traciła Chelsea i MU więc wszystko układa się po naszej myśli.
GGG
A i jeszcze jedno. Almunia to taki patałach jakich ostatnio wiele w naszym składzie. Może Fabiański zagra we wtorek... Zobaczymy, bardzo bym tego chciał.
Cieszy wygrana i metamorfoza naszej drużyny w 2 połowie, do końca drżałem o wynik czy jakaś desperacka wrzutka Liverpoolu lub fajansiarska interwencja Almunii nie pozbędzie nas 3 pkt... nie rozumiem tylko jednego, czemu naszym głównym sposobem przeprowadzania ataków są nadal wysokie wrzutki w pole karne na wysokiego napastnika, którego nota bene nie mamy? Szczególnie bryluje w tym Sagna, który gra jakby wyuczył się jednego schematu zagrania i realizował go do upadłego niezależnie od sytuacji na boisku. Pierwszy gol padl to niskim podaniu i błędzie Johnsona i to wydawałoby się oczywiste, że przy naszych niskich i technicznych zawodnikach takie piłki będą większym zagrożeniem dla przeciwnika... mam nadzieję, że Wenger im to w końcu uświadomi i przynajmniej do czasu powrotu Benka a później Robina zaprzestaną grania wysokich piłek.
Nie spodziewałem się zwycięztwa, ale do końca wierzyłem w naszych kanonierów. Nie wiem wogóle co taki cieniarz jak Denilson robi w Arsenalu, ale ja składu nie wybieram. Wspaniały weekend dla nas. Teraz nie wolno pozwolić sobie na wpadkę z Burnley, ale jak wiemy to właśnie z takimi drużynami lubimy przegrywać. No to panowie walka o mistrzostwo rozpoczęta na nowo! Go! Go! The Gunners!
Taa, Almunia zostawił forme na wakacjach.. Potrzebny nam bramkarz, lub trzeba dać szanse Fabianowi.
Fajne komentarze na stronie Liverpoolu:)
PeterKewell; 2009-12-13
Arshavin bedzie sie nam snił po nocach.
PrzybyLFC; 2009-12-13
A najbardziej mnie do bija, że ten PIER... rusek znowu nam wbił...
reszte sobie sami poczytajcie na ich stronie:D
A nasz najsłabszy punkt to Almunia puszcza głupie szmaty i broni to co by praktycznie każdy średni bramkarz obronił potrzeba nam bramkarza bo Fabianowi coś Wenger nie ufa. Oby Arszawinowi nic nie było.
Przed meczem obstawiałem 2 : 1 dla Kanonierów i miałem rację :P
Arshavin zdobył ,aż 5 goli w dwóch pojedynkach przeciwko Liverpoolowi na Anfield :D Brawo .
Co do naszej gry w pierwszej połowie to byłem załamany . Chyba jedyny nasz strzał w pierwszej odsłonie gry to było uderzenie Denilsona i to takie jakby wcześniej obiadu nie jadł . W drugiej połowie zagraliśmy o wiele lepiej i najważniejsze wykorzystaliśmy sytuacje ,które mieliśmy . Chociaż przy pierwszym golu nas wydręczył Johnson :D
Strzał Arshavina przepiękny . Co do kontuzji to sądzę ,że Andriej będzie gotowy na Burnley ,a Traore to niewiadomo ;/ Jak go nie będzie to myślę ,że Silvestre go godnie zastąpi .
ARSENAL FOREVER !
wraca nasz Diaby :::::), z tym zawodkiem od razu czuję się pewniej kibicując nie wiem dlaczego :P
Arszawin bedzie sie snił po nocach kibicom Liverpoolu.
Jedna z opcji co do obsady lewej obrony na Burnley, jest Eboue jesli bedzie gotowy.
Druga opcja jest mniej korzystna, ponieważ jesli uraz Arszawina okaże sie powazny, to w ataku bedzie musiał zagrac Theo, wiec na lewą pomoc pojdzie Eboue lub Diaby a na lewą obrone wtedy Silvestre.
Jest okej, wygrana z Liverpoolem była dla nas arcy ważnym spotkaniem i na szczęście się udało :)
W pierwszej połowie nie wyglądało na to, że to my wygramy to spotkanie. Dużo chaosu, szczególnie w środku pola. Kiepskie, niedokładne podania, na nasze szczęście obrona radziła sobie bardzo dobrze i można przyczepić się tylko do sytuacji gdzie Torres po podaniu Gerrarda wyszedł sam na sam z Almunią, który spotkanie zagrał beznadziejne. Niestety Manuel był najsłabszym punktem Arsenalu i jego niezdecydowanie było widać w praktycznie każdej akcji The Reds. Oczywiście mecz Arsenalu nie mógł obyć się bez kontuzji ale mam nadzieję, że Traore i Arszawinowi nic nie będzie i z Burnley zagrają.
Ważne 3pkt.
Arszawin wie co zrobić z piłką na Anfield ;D
świetnie zagrał po raz kolejny Song, rośnie nam gwiazda; dobry także mecz Denilsona, a co do urazów, oby nie okazały się poważne...jeśli jednak się okażą (odpukać), to myślę, że na Burnley Wenger będzie musiał na szpicy wystawić Walcotta...a co wymyśli z lewą obroną - zobaczymy ;/
praktycznie zawsze wygrywamy po ładnej grze, a teraz mamy okres kiedy tzreba wygrywac dzieki szczesciu i cwaniactwu i to nam sie dzisiaj udało. nadasl jestesmy w wyscigu po mistrzostwo i to najwazniejsze;> cmon gunners!!
Oglądałem mecz(pierwszy od bardzo dawna) i po pierwszej połowie byłem niezadowolony, ba aż mi ich żal było.. Te nie dokładnie podania w środku pola łapały mnie za jaja i przeżuwały śledzione.. Ale widać musieli dostać baty w szatni po w drugiej połowie grali bardzo mądrze i konsekwentnie :) szkoda Traore mam nadzieje że to nic poważnego, Arshavin oprócz gola nie pokazał nic cudownego więc nie ma się czym podniecać, pozytywnie rzucił mi się w oczy Song i Verminator. No ale każdy ma inne odczucia pewnie ;p
Wielki test - zdany. Mam nadzieje że ta wygrana doda nam wielkiej siły na następne mecze. Chelsea jest już bardzo blisko, mam nadzieje że uda nam się ich wyprzedzić jeszcze przed rozegraniem zaległego meczu.
Widać że w meczach z Liverpoolem nie ma co sie martwić o wynik jeżeli po boisku biega Arshavin ;] Życzyłbym sobie jednak tego żeby Arshavin strzelał i grał podobnie w każdym meczu tym bardziej w sytuacji gdzie strzelanie bramek leży na jego barkach.
Gunners!!!