Arteta po meczu z Chelsea

22.04.2022, 07:46, Mateusz Rosłoń 11 komentarzy

Tuż po przekonującym zwycięstwie nad Chelsea Mikel Arteta udzielił krótkiego wywiadu, w którym nie krył swojego zadowolenia z gry Arsenalu.

- Wszystkie nasze cztery gole strzelili wychowankowie naszej akademii, to niepowtarzalne i wspaniałe - pochwalił swoich podopiecznych.

- Wiem, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni kibice byli rozczarowani, bo po naszych wcześniejszych występach mieli wobec nas duże oczekiwania. Na szczęście dzisiaj udało nam się odwdzięczyć za ich wsparcie.

- Teraz myślę o Manchesterze United. Dzisiejszy mecz już za nami, mieliśmy okazję poświętować w szatni. Teraz trzeba się zregenerować, przygotować mentalnie. Nie mamy wiele czasu na przygotowania do meczu, więc będziemy potrzebować ogromnego wsparcia ze strony naszych fanów na Emirates.

Menadżer Arsenalu wyraził również uznanie dla Mohameda Elneny'ego i Roba Holdinga, którzy wystąpili w pierwszym składzie po raz pierwszy odpowiednio od grudnia i od stycznia. Stwierdził, że nie był zaskoczony tym, jak łatwo wkomponowali się w zespół, mimo że ostatnio nie otrzymywali zbyt wielu minut.

- To bardzo proste, mówiłem o tym już wiele razy: chodzi o sposób, w jaki trenują - powiedział.

- Szkoda, że nie widzieliście sesji treningowej, którą odbyliśmy w niedzielę po przegranym meczu, tego, jak trenowali Mo Elneny, Rob Holding, Nicolas Pepe; myślę, że właśnie dlatego wygraliśmy.

- Powiedziałem im przed meczem, że dobre rzeczy zdarzają się dobrym ludziom, a w naszej szatni jest wielu naprawdę dobrych ludzi. Widać to w trudnych momentach, kiedy nie znajdują się w składzie, a nie w tych dobrych. Ich dzisiejszy występ był efektem tego, jak o siebie dbają i jak bardzo zależy im na zespole.

Arteta został również zapytany o rzut karny, który pod nieobecność Alexandre'a Lacazette'a skutecznie wykonał Bukayo Saka.

- Myślałem, że to Gabi podejdzie do jedenastki - wyjawił dziennikarzom.

- Kiedy zobaczyłem, że Bukayo wziął piłkę, szczerze mówiąc, pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było to, co stało się latem. Ale mówiłem wam już, że przytrafiło mu się to wtedy nie bez powodu. Bardzo wiele się wtedy nauczył i znacznie dojrzał. Właśnie dlatego rozgrywa teraz tak dobry sezon.

- Jestem pewien, że on też miał tamte chwile w głowie, więc decydując się na ponowne podejście do rzutu karnego, wykazał się wielką odwagą. Nawet gdyby nie trafił, to ode mnie i tak chapeau bas.