Arteta po meczu z Olympiakosem

19.03.2021, 07:38, Patryk Bielski 5 komentarzy

Wczoraj Kanonierzy przegrali w rewanżu z Olympiakosem, jednak mimo to awansowali do ćwierćfinału Ligi Europy. Oto, co po spotkaniu miał do powiedzenia Mikel Arteta:

O tym, że sami sobie utrudniliśmy zadanie...
Jestem zadowolony, ponieważ awansowaliśmy dalej, a w zeszłym roku to oni nas wyeliminowali. Jeśli mam ocenić nasz występ, szczególnie to jak operowaliśmy piłką, to nawet nie był on zbliżony do standardów, które wyznaczyliśmy. Utrudniliśmy sobie życie, ponieważ brakowało nam stabilności, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę liczbę naszych strat. Kiedy tak się dzieje, nie możesz kontrolować dwumeczu w sposób, w jaki powinniśmy byli to zrobić. To jest też powiązane z ilością zmarnowanych przez nas okazji.

Czy piłkarze byli zmęczeni po niedzielnym meczu?
Musimy radzić sobie z grą co trzy dni, z występami w pucharach. Taka jest piłka nożna i nie chcę używać tego jako wymówki. Powtórzę raz jeszcze, nie tak chcemy grać, gdy jesteśmy przy piłce.

O awansie do ćwierćfinału...
Tak, to naprawdę cieszy. Poczyniliśmy krok naprzód jako zespół i miejmy nadzieję, że wyciągniemy odpowiednie wnioski, bo teraz będzie jeszcze trudniej. Pokonaliśmy dobre zespoły jak Benfica i Olympiakos, ale w kolejnej rundzie nie będzie taryfy ulgowej.

Czy Aubameyang nadal jest myślami przy niedzielnym incydencie?
Mam nadzieję, że nie. Ruszyliśmy dalej, a on zaczął mecz od pierwszych minut. Oczekuję, że gdy będzie grał, będzie prezentował poziom, do jakiego nas przyzwyczaił.

Czy Bukayo Saka pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Anglii?
Nie wiem. To zależy, jak się będzie czuł w najbliższych dniach. Rozmawialiśmy wczoraj i nie był gotowy, by zagrać z Olympiakosem. Podjęliśmy decyzję i podobnie zrobimy w niedzielę przed spotkaniem z West Hamem. Później porozmawiamy z lekarzami reprezentacji i zdecydujemy, co robić.

O tym, że zespół zasłużył na awans...
Nie mam wątpliwości co do naszego charakteru, chęci i pracowitości. Kiedy traciliśmy futbolówkę, wszyscy wracali sprintem, wszyscy walczyli o każdy centymetr boiska. Pod koniec odczuwaliśmy trudy spotkania. Chodzi jednak o jakość, którą należy podnieść, jeśli chcemy rywalizować w Premier League z drużynami, z którymi musimy rywalizować. Podobnie jest w Europie. Co do reszty, jestem niesamowicie dumny i szczęśliwy z poziomu determinacji i nastawienia zespołu. Ale musimy zrobić kolejny krok naprzód.

Czy styl ma znaczenie, jeśli klub awansuje dalej?
Oczywiście, ponieważ nie chodzi tylko o wynik, a o nasze występy i kierunek, w którym chcemy podążać, a także pewność siebie i konsekwencje, którymi musimy się wykazać, by osiągać świetne występy. Dla mnie to ma znaczenie, ale oczywiście cieszę się z awansu.

O tym, że Tottenham został wyeliminowany...
To świadczy o poziomie rywalizacji. Ludzie biorą za pewnik awans, patrząc na nazwę klubu. To nie tak, każdy zespół w Europie jest trudny do pokonania.

O konieczności poprawy wykończenia akcji...
Kiedy tworzysz sobie akcje, tak jak my zrobiliśmy to w meczu z Olympiakosem, musisz zabić spotkanie. Wiemy, że w następnej rundzie to będzie kluczowe, by zwiększyć szanse na awans.