Bardziej porażka niż remis: Arsenal 1-1 Atletico
26.04.2018, 22:09, Łukasz Wandzel 1357 komentarzy
Nikt z pewnością nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Bez względu na to, kogo stawiano jako faworyta w tym spotkaniu. Arsenal zremisował na Emirates Stadium z Atletico i nie może uważać tego rezultatu za sukces. Mecz dostarczył wielu emocji, ale nie obfitował w bramki. A powinien. Mimo że piłkarze z Madrytu grali w dziesiątkę od samego początku starcia, poradzili sobie z londyńczykami i wywieźli ze stadionu rywali bardzo cenny remis w kontekście całego dwumeczu. Kanonierzy za to nieco się ośmieszyli, ponieważ mieli już korzystny rezultat w garści. Było to skromne prowadzenie, które stracili w końcówce za sprawą jednego kontrataku i błazenady w wykonaniu swoich obrońców.
To stawia ich w mało komfortowej sytuacji przed rewanżem w Madrycie, gdzie przeciwnik będzie grał już w jedenastu i przed własną publicznością. Dodatkowo, bramka zdobyta na wyjeździe może rozstrzygnąć o awansie do finału Ligi Europy. Fakt, że Arsenal nie potrafił strzelić więcej niż jednego gola, może zemścić się w przyszłym tygodniu. Dzisiejszy wynik to bardziej porażka niż remis dla zespołu z Anglii.
Składy obu drużyn:
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal - Ramsey, Xhaka, Wilshere - Ozil, Lacazette, Welbeck.
Atletico: Oblak - Vrslajko, Gimenez, Godin, Lucas - Correa (74' Savić), Thomas, Saul, Koke - Gameiro (64' Gabi), Griezmann (84' Torres).
Fenomenalnie wszedł w mecz Alexandre Lacazette. Francuz kilkakrotnie dochodził do sytuacji strzeleckich. Już na początku ocierał się o zdobycie bramki. Jak nie rozpoczynać spotkania pokazał za to Šime Vrsaljko, który już po niespełna dziesięciu minutach miał na koncie dwie żółte kartki i musiał opuścić murawę. Wzburzył się także szkoleniowiec Atletico, który domagał się ostrzeżenia w podobnej postaci dla Bellerina, któremu zdarzyło się faulować chwilę później. Sędzia jednak nie dał sobie wejść na głowę i wyrzucił Diego Simeone, by ten kontynuował oglądanie spotkania z dala od boiska.
Kanonierzy od samego początku byli w gazie, ale i zespół gości w trakcie pierwszej połowy nie odpuszczał i raz po raz sprawdzał dyspozycję Davida Ospiny. Czerwona kartka oraz odesłanie na trybuny Diego Simeone przez arbitra pokazały, jakich emocji dostarczył ten pojedynek. Arsenal grał jak nakręcony, próbował dośrodkowań, ale także rozegrania krótkimi podaniami. Mimo wielu prób nie udało się otworzyć wyniku spotkania w pierwszej odsłonie. Dobrze radzili sobie zawodnicy Atletico, którzy zapuszczali się nawet pod bramkę The Gunners i przyprawiali fanów londyńczyków o palpitację serca.
W drugiej połowie gospodarze oblegali pole karne Oblaka, ponieważ goście postawili sobie za cel bronić całą drużyną dostępu do własnej bramki. Piłkarze z Londynu nieustannym rozgrywaniem piłki nie wydawali się zbliżać do otwarcia wyniku. Zmieniło się to w 60. minucie, kiedy tuż przed polem karnym odebrali piłkę przeciwnikom. Jack Wilshere dośrodkował wtedy futbolówkę z bardzo ostrego kąta, lecz zrobił to na tyle precyzyjnie, że Alexandre Lacazette strzelił dzięki temu bramkę głową.
Najgorsze jest to, że ta sztuka nie udała mu się już po raz drugi w tym meczu. Ani żadnemu zawodnikowi Arsenalu. To Antoine Griezmann wpisał się na listę strzelców po jednym kontrataku. Popis żenady zafundowali wtedy kibicom Laurent Koscielny i Shkodran Mustafi. Ten pierwszy nieudolnie próbował wybić piłkę, a Mustafi żałośnie bronił pustej już bramki. Obrońcy mieli jedno zadanie, nie dopuścić do straty bramki właśnie w takiej sytuacji. Po raz kolejny w tym sezonie nie podołali. Przez to skromne zwycięstwo zamieniło się w koszmarną porażkę, bo tak trzeba rozpatrywać wywalczenie zaledwie remisu, kiedy rywale praktycznie przez cały mecz grali w dziesiątkę.
Po tym meczu szkoda jednego piłkarza, który przez cały mecz był niesamowicie aktywny. Alexandre Lacazette dwoił się i troił, żeby dać swojemu zespołowi jak najlepszy rezultat. Wydawało się, że zdobył gola dającego zwycięstwo, jednak w klasyfikacji strzelców tego spotkania musiał zrównać się ze swoim przyjacielem, grającym na co dzień w barwach Atletico Madryt. Kilku innych piłkarzy Arsenalu miało swoje przebłyski, ale w całym meczu nie było lepszego zawodnika niż były gracz Lyonu, który przyćmił kolegów wolą walki.
Oceń piłkarzy Arsenalu po meczu z Atletico Madryt!
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Haha, antyfutbol. Atletico wczoraj nawet nieszczególnie skutecznie murowało, bo okazje były, to nasza nieudolność zdecydowała o wyniku.
Zresztą, antyfutbol nie istnieje, zupełnie tak samo jak samograj. Dyrdymały wymyślone, aby dyskredytować lepszych od siebie.
Dobry mecz, ale zabrakło nam czegoś ekstra - skuteczności.
I jak zawsze jeden błąd.
To różni zespoły najlepsze od dobrych. My niestety należymy do tych drugich.
W rewanżu będzie bardzo ciężko ale nie widzę powodów dla których nie mamy walczyć.
@darek250s: miej na uwadze, że graliśmy z zespołem który pod względem taktycznym w defensywie jest jednym z najlepszych w Europie posiadających jednego z najlepszych GK i ŚO na świecie.
Oczywiście podzielam zdanie, że mecz powinien zostać wygrany w pierwszych 20 minutach kiedy to Atleti było w szoku i nie potrafili dobrze grać tutaj się zgadzam tylko i wyłącznie możemy mieć pretensje do siebie, jednak trzeba wierzyć że w rewanżu uda się wygrać. Albo strzelić pierwsi gola aby Madryt musiał sie otworzyć bo osobiście uważam, że Simeone zamknie wszystko na cztery spusty i będą tylko kontry.
Może w sumie to i lepiej, że musimy teraz wygrać rewanż, bo przy dobrym wyniku u siebie pewnie byłaby kalkulacja, co z reguły kończy się dramatem.
A w tym przypadku musimy wyjść zdominować Atletico i wygrać to. Nie ma co płakać. Ja wierzę że to się nam uda.
Tu nie chodzi o frustracje, po prostu ten mecz nie byl dobry jak wielu z was sobie wmawia? No bo co bylo w nim dobrego? Najwazniejszy jest wynik, a lepszy ma Atletico przed rewanzem. Przypominam, ze Arsenal gral ponad 80 minut w przewadze. Przypomnijcie sobie mecze z Bayernem, gdzie po pierwszej polowie byl remis 1-1, a wszystko sie sypalo po czerwonej kartce - przeciwnicy po prostu nas dobili! Tak robi klasowy zespol. Grasz w przewadze, musisz to wygrac, a nie szukasz wymowek. Bayern wywiozl 5 - 1 grajac w przewadze 45 minut, a Arsenal od 10 minuty meczyl sie, zeby strzelic gola. Nie mowie, ze awans juz przesadzony, ale nie byl to dobry mecz, a Atleti ma zaliczke przed rewanzem.
A Laca grał jak natchniony. Dużo się ruszał i angażował w akcje. Brakło mu szczęścia.
Mecz był emocjonujący, świetnie spotkanie, itd. Nic mnie to nie obchodzi, nie będę naszym piłkarzom bił brawo tylko dlatego, że od 2 lat kopią się po czołach i w końcu dla odmiany zdominowali Atletico grające w 10. Koniec końców liczy się to, że po końcowym gwizdku jest to strata punktów.
Mnie denerwował tylko Ballerin. Co piłkę dostał to do tyłu podawał zamiast spróbować się przebić. Wilshere kilkakrotnie spowolnił tempo gry holując tą piłkę przez kilkanaście metrów. Bał się podjąć ryzyko a dla Atletico wystarczył jeden zawodnik i 5 (!!) naszych i udało im się zdobyć wyrównującego gola.
Chłopaki! Mało graliśmy dobrych meczów rewanżowych, gdzie pokonywaliśmy Bayern czy Milan i brakowało nam jednej bramki? Wynik jest o niebo lepszy niż był w tamtych meczach. Trzeba wierzyć, że tym razem szczęście będzie po naszej stronie. #COYG
wynik zawdzięczamy przede wszystkim Oblakowi. On, De Gea, Ter Stegen byliby w stanie powtórzyć jego wyczyny. Szkoda, że nie potrafimy sforsować bramkarza jak to miało miejsce z United.
Rozumiem frustracje u wielu z was ale proszę napić się zimnej wody, odetchnąć. Nie zamieniajcie się w ArsenalFanTV. Mecz w naszym wykonaniu dobry. Jeśli ktokolwiek grał z was w piłkę to wiecie że drużyna grająca w osłabieniu MUSI momentalnie się ogarnąć i każdy zawodnik zagrać na 110% a drużyna grająca w przewadze ma dwa warianty albo rzuci się na przeciwnika albo będzie w ich głowie siedziała mega presja i to że MUSZĄ wygrać. To jest ciężar i nasi go nie do końca udzwigneli. Jest rewanż, ja jestem dobrej myśli. W końcu jesteśmy kibicami musimy wierzyć!
i jeszcze kilka słów o Lacazette. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, naprawdę był wszędzie, był groźny, piłka go szukała. To jest Alex z Lyonu, oby następny sezon był obfity na chwile obecną ma 16 goli, ciekawe czy dobije do 20. Ma formę więc czemu by nie.
jak można podważać styl, który wczoraj Arsenal prezentował. Przecież Atletico nie istaniało przez cały mecz, wybijali jedynie piłki na naszą połowę. Mieli jedynie 15 minut i tyle. Nic poza tym. Totalna dominacja, świetny pressing dobre doskakiwanie do przeciwnika.
1 błąd Kościelnego skrzętnie wykorzystany. Szkoda, że My nie potrafiliśmy wykorzystać błędów Atletico.
Osobiście uznaje, że zagraliśmy świetne, widowiskowe spotkanie, ale nikt tego pamiętać nie będzie jeśli odpadniemy. W rewanżu będzie mecz wyglądał podobnie jedynie częstsze będą kontry przeciwników. Musimy strzelić gola bez względu na wszystko, to jest piłka nożna.
Myślę, że gdyby wczoraj na ławce, zamiast Wengera był Mikel Arteta to było by 5:0 dla nas. Mikel by ten mur skruszył w jakieś 30-40 minut.
@Adi17:
No mecz fajny, może i odpadniemy mam nadzieję, że powalczą do końca. Laca wczoraj kilka razy motywowal i krzyczał do kibiców szkoda, że reszta nie była tak nagrzana. Ja na początku sezonu postawiłem 50zl, że wygramy le i mam 500zl do wygrania :)
Wiadomo czy Miki będzie dostępny na rewanż?
Trochę dziwią mnie poniższe komentarze jak i cyt. artykuł "Popis żenady zafundowali wtedy kibicom Laurent Koscielny i Shkodran Mustafi"
Moim skromnym zdaniem mecz był mega emocjonujący i aż chciało się na niego patrzeć. Cała drużyna dała z siebie 100%. Szkoda wyniku bo nie powinno się tak skończyć, tak jak szkoda zmarnowanych sytuacji, ale...szanse są i jestem dobrej myśli przed rewanżem, finał jest w zasięgu!
Stracona bramka boli biorąc pod uwagę fakt że przeważaliśmy, wręcz zdominowaliśmy Atletico - lecz nie zgadzam się że był to popis żenady dwójki obrońców. To był kiks, Koscielny chciał te piłkę wybić do tyłu ale odbiła się od niego i poleciała pod nogi Grizzliego, Mustafi co miał zrobić próbował jeszcze to ratować...
@Barney:
Miałem to samo :D dawno tak nie kibicowałem Arsenalowi w meczu.
Było masę sytuacji, ale brakowało szczęścia albo innego bramkarza w Atleti. Oblak jest kozak.
Laca ostatnio strzela jak maszyna, jeszcze ktoś go chce sprzedać?
Ciekawe jak wyjdziemy na MU. Wenga rezerw nie da, bo na Old Trafford zazwyczaj wyraźnie w trąbe, a na pewno nie chce od kumpla Mourinho dostac 4:0.
Kościelny nie stety, ale na przyszły sezon nie ma racji bytu. Zobaczymy co z Mustafim. Jego może jeszcze da się od restaurować, lecz w to wątpię
Zobaczmy to jeszcze raz!
youtube.com/watch?v=gYMF3d2rN5U
Siemka Panowie i Panie, jak tam nastawienie przed rewanżem ?
Ja tam sie ciesze, bo jeszcze tylko w.p.i.e.r.dol od Atletico i wakacje ;)
I zaczynamy wszystko od nowa w przyszlym sezonie,
Wczoraj dali dupy, ale muszę przyznać, że to pierwszy mecz sezonu w którym czułem mega emocje :)
@wojt3q:
To, że styl, posiadanie piłki czy liczba oddanych strzałów często nie przekłada się na wynik, to wiem. Oglądam piłkę nie od 2 dni, tylko już uzbierało się tych "kilka" lat.
Chodzi mi tylko o to, że preferujące zabezpieczanie tyłów Juve, będąc w znacznie gorszej sytuacji od nas, potrafiło odrobić straty, gdy wydawało się to niemożliwe. Każdy spisał ich na straty, podobnie jak Romę.
Dlatego właśnie spisywanie nas na straty jest dla mnie niezrozumiałe, bo nasz awans nie jest czymś niemożliwym.
A że będzie ciężko, to inna sprawa. Nie każdy musi być optymistą przed rewanżem, ale nie odbierajmy szans naszym grajkom.
Atletico =antyfutbol
Jeszce nie wszystko stracone marzy mi sie zeby arsenal tam wygrał 3-0 i po każdej bramce taka sama celebracja co ten karzeł griezmann zrobił w Londynie . Trzeba nauczyć dziadów . Atletico to najgorszy zespół , nienawidzę ich za styl gry antyfutbol i kopa szczęścia o to całe atletico
Nie wszystko stracone! Bramkę jesteśmy wstanie strzelić na Wanda. Gorzej jak to wiadomo z obroną. Chłopaki chcieli. Nie jest jednak łatwe takie coś jak gra się z przewagą i z Atletico jeszcze. W głowie siedzi , że teraz musisz i to blokuje, paraliżuje. A rywal cofa się jeszcze głębiej. Szkoda bramki bo frajerska. Nowy trener , nowa obroną! Mus.
Cały mecz 11 na 10 a ja tu słyszę o ładnej grze i przewadze Arsenalu. Śmiech na sali. Może niech następny mecz Atletico wyjdzie 9 zawodnikami to Arsenal zagra fantastyczne spotkanie. A najlepiej bez bramkarza.
@wojt3q:
Nigdzie nie stwierdziłem, że tak nie jest. Wiadomo jednak, że chodzi mi o ich ogólny styl gry. Nie atakują na hura, grają raczej spokojnie i bardziej skupiają się na zabezpieczaniu tyłów. To jest filozofia Allegriego w Juventusie. W LM byli w dużo gorszej sytuacji od nas, a stać ich było na wielki zryw z Realem.
Szanse sa. Przegapiliśmy szanse na wysoka zaliczkę mało tego straciliśmy bramkę po szkolnym błędzie ale nie odbierajcie naszym szans. Po co kibicować jak się nie wierzy?
@thide:
Jakby nie patrzeć, bramka, o ironio, wpadła właśnie po wrzutce. Ale racja, za dużo tego było i jak zwykle próbowaliśmy wejść do bramki. Szkoda, że Xhaka akurat na ten mecz zapomniał jak się strzela z daleka. Tego jego kopnięcia to do rugby by się nadały... A naprawdę miał kilka dobrych okazji na porządne kopnięcie. Szkoda.
A trzeba było wyjść na ten mecz duetem Holding & Chambers. Chłopakom może brakuje doświadczenia ale nie wierzę że byliby wstanie odstawić taki kabaret jaki odstawiła para "KOSTAFI". Wcześniej ci sami panowie zawali nam mecz z United robiąc szkolne błędy przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy pod presją rywala. Oni wychodząc na boisko jaja zostawiają w szatni.
Arsenal Wengera tak wygląda. Gra w poprzek boiska, w tysiąc podań, uważając, że gola można strzelić wyłącznie z pola bramkowego. W gąszczu obrońców zawsze istnieje obawa przejęcia piłki i np. jej wybicie lub kontra. Wenger patrzy i stylu nie zmienia, jakby nie dostrzegał, ze to nie przynosi efektu. W tym słabym sezonie co mógł osiągnąć jednak przegrał.
Nowy trener nie może być jego pokroju, ale to kłoci się z filozofią właściciela klubu, więc może nie być dobrze.
Trzeba wierzyć, bo cóż innego pozostało. Rozumiem, gdybyśmy zagrali słaby mecz, Atletico byłoby lepsze, a 1:1 byłoby fartowne dla nas. Wtedy i ja nie byłbym żadnym optymistą przed rewanżem. Jednak naprawdę pokazaliśmy kawał dobrej gry i można to powtórzyć w przyszły czwartek. Na pewno zaatakujemy. Na pewno będą sytuacje. Nawet jeśli Atletico strzeli bramkę na 1:0, to i tak my musimy to jedną strzelić. Nie twierdzę, że będzie łatwo, ale po prostu jest to możliwe. Dlatego jak ktoś już spisuje nas na straty, no to tego nie rozumiem.
Juventus, preferujący wyrachowaną grę i bardziej skupianie się na tyłach dostał 0:3 u siebie. Jechał do Madrytu na Real na pożarcie. To defensywne Juve, które z Tottenhamem ledwo awansowało, odrobiło 3-bramkowa stratę na arcytrudnym terenie. Jeśli Juve po takim pierwszym meczu mogło powalczyć, to czemu my nie możemy po remisie? Nie musimy odrabiać kilku bramek. Wystarczy tak naprawdę jedna.
Ja bym tego ładna gra nie nazwał. Fakt, mieli spore posiadanie ale nic z tego nie wynikało. Welbeck fatalnie, ramsey bezproduktywny. Trzeba im powiedzieć że wejście do bramki to nadal 1 gol a nie 3. Strzały nieporadne. Kilka świetnych interwencji oblaka ale zawodnicy Arsenalu mogli się zdecydowanie lepiej zachować w kilku sytuacjach i powinno być 2 albo 3 z przodu. Obrona to jakaś parodia a mustafi to dla mnie już niewypał choć go broniłem i na początku przygody z Arsenalem wyglądal fajnie. Xhaka fajny mecz. Bellerin w sumie też. Tylko po co Arsenal non stop wrzucał w pole karne, rozumiem że murowali ale nie ma giroud a oni wrzutka za wrzutka
Wciąż żal..
80 minut gry w przewadze, u siebie, kompletna dominacja i nawet tego nie potrafimy wygrać. Typowy Arsenal w europejskich pucharach za kadencji Wengera ostatnio.
Jak ja żauję że się nie udało wygrać, chyba bardziej niż wszyscy tutaj naprawdę ale co do rewanżu to jestem naprawdę pozytywnie nastawiony a kibice którzy nie wierzą w zwycięstwo nie powinni kibicować temu klubowi wstyd mi za was :P s
Zdarzają się mecze w których gramy siano a wygrywamy a są i takie w których gramy z jajami a przegrywamy jak w tym z Atleti
Takie rzeczy tylko w Arsenalu
@Nomad:
No ale jak można odbierać naszym szanse? Szanse zawsze są. LM nic nie udowodniła w tym sezonie? Nie można po prostu spisać na straty drużynę, bo frajersko zremisowała u siebie 1:1. Tak, mamy fatalne wyjazdy. Tak, Atletico dobrze gra u siebie i mało bramek traci. Ale futbol bywa przewrotny. Jestem załamany wczorajszym wynikiem i płakać mi się chciało, ale nic nie jest przesądzone. Poczekajmy tydzień z osądami.
"W rewanżu będzie pogrom Arsenalu."
Masz czarodziejską kulę czy zadzwoniłeś do Macieja?
I nie gramy na Calderon, tylko na Wanda Metropolitano ;)
Jedyne co w tym meczu było pozytywne to to iż nie pamiętam takiego dopingu od dawna na Emiratach.
Reszta to czyste frajerstwo. 1-0 bylby i tak za małym wynikiem na grę na Calderon.
W rewanżu będzie pogrom Arsenalu. My jako jedyna drużyna PL nie potrafimy nawet na moment się odnaleźć na hiszpańskich boiskach.
Dla mnie LE to już temat zamknięty. Kopacze Wenger'a.. ehhh......
Bramki tracimy ostatnio przez indywidualne błędy. Nasz duet kosa-mustafa to jest dramat.
@Er4s: owszem tak gramy. Potrafimy zdominować rywala, albo on sam Nam oddaje palczeke.
Mimo wszystko doszliśmy to wieku sytuacji strzeleckich i możemy miec pretensje do siebie o brak zwycięstwa. Gra mino ze nudna to potrafiliśmy odpowiednio przyspieszyć i stworzyć zagrożenie.
Co do rewanżu to IMO będzie on wyglądał identycznie. Chciałbym żeby Atletico poszło z Nami na noże, każdy by chciał żeby sie otworzyli ale bedą murować i liczyć na kontry. Dlatego mimo wszystko uważam ze bedzie cieżko, ale nie jesteśmy na straconej pozycji.
Wczoraj najbardziej rozbawiło mnie, kiedy po straconej bramce, Wenger obudził się, wstał ....i nakrzyczał na sędziego technicznego. 10 lat to samo. Zero reakcji na zdarzenia boiskowe. Poczciwy staruszek, a my jak jakiś dom starców trzymaliśmy go z litości tyle lat.
Najbardziej jednak boli, że znowu dostarczyliśmy piłkarskiemu światu okazję do drwin i śmiechu z AFC. To w najbliższych latach trzeba będzie mozolnie odkręcać.
@Er4s: Dlatego decyzja o jego zwolnieniu była najlepszą możliwą i spóźnioną o conajmniej rok decyzją. czy gramy z Bayernem czy z CP taktyka jest taka sama.
Ja nie widzę tutaj podstaw do chwalenia nikogo po za Laca, Nacho i Ospina. Liczyłem na pogrom (po czerwonej kartce) pewne 3-0 ( a nawet 4) i zagwarantowany wyjazd do Lyonu... Dawno w tym klubie nie doświadczyliśmy przełomu w jednym meczu. A nie oszukujemy się, jedziemy na jeden z najtrudniejszych terenów w Europie.
@songoku95:
Gramy tak w każdym meczu od x lat.
Kłania się obejrzenie kasety Video z meczami rywala i przygotowanie odpowiedniej taktyki i skladu ale przecież masaż mistrz taktyki myśli że każdy mecz od 10 lat gra z Bournemouth
@Er4s: musimy grać po obwodzie bo inaczej sie nie da jeżeli rywal w 9 stoi w polu karnym. Graliśmy w ataku naprawdę dobrze, zdecydowały indywidualności.
Zagraliśmy świetny mecz, ale co z tego? Powinnismy go zamknąć w 30 minutach. Brakowało chłodnej głowy. Wczoraj śmiałem sie ze United i Bayern walczą o 2 miejsce frajera roku w pucharach, ale my ich dzielnie doganiamy. Atleti nic nie pokazało w tym meczu, kompletnie nic, pełna dominacja z naszej strony. Graliśmy dobrze.
Pozostaje wierzyć ze uda sie ukuć na Wanda co bedzie jeszcze trudniejsze, oby Miki powrócił na ten mecz.
W co Wy wierzycie?
Nie ma szans na wygraną w Madrycie.
Musi jeszcze siary narobić na koniec, musi....
To nie jest kwestia piłkarzy czy to Bellerin, Debuchy, Eboue, Hoellwarth, Sagna czy np Denilson, Arteta, Flamingi czy Ramsey, i tak na każdej pozycji - zawsze gramy ta *****a klepkę po obwodzie z której nic nie wynika, zero złamania akcji, zero strzałów (sensownych z dobrej pozycji), zero nieszablonowosci. Wydaje mi się bronić przeciwko nam to jak bronić przeciwko mistrzom gimnazjum z Otwocka. Każdy wie że będziemy kopać jak dałny w kolko i zamyka i podwaja środek. Jesteśmy najbardziej wypierdzianym fotelem piłkarskim świata i wczoraj na odchodne przyjęliśmy kolejnego pierda.
@TomekO:
Taka jest prawda. Arsenal Wengera będzie kojarzony z wieloma pozytywnymi cechami, ale nie sposób w tym wszystkim pominąć tego, że miał również frajerstwo wpisane w swoje DNA, bo takich meczów było naprawdę dużo.