Ciężkiego początku sezonu ciąg dalszy, Old Trafford

28.08.2011, 00:12, Mateusz Kolebuk 3012 komentarzy

W ubiegłym sezonie, gdy obie drużyny spotykały się w pierwszym z dwóch ligowych spotkań, był grudzień. Tym razem Kanonierom przyjdzie zmierzyć się z drużyną mistrzów Anglii dużo wcześniej, bo już w tę niedzielę. O ile rok temu w przypadku meczu na Old Trafford mogliśmy mówić o swoistej "Bitwie o Anglię", ku czemu mieliśmy zresztą bardzo znaczące powody, gdyż walczył wówczas lider z vice-liderem, o tyle teraz możemy co najwyżej zaparzyć sobie herbaty i wróżyć z fusów, jak zakończy się niedzielny pojedynek mającego komplet punktów Manchesteru i mającego zaledwie jeden punkt na koncie Arsenalu. Zdrowy rozsądek podsuwa jeden jedyny scenariusz.

Możemy mieć nadzieję, że wygrana z Udinese, dająca awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów podziałała motywująco na przetrzebioną ekipę Arsenalu. Przetrzebioną nie tylko ze względu na genialną politykę transferową klubowego zarządu, ale również z powodu kontuzji i zawieszeń. Po dwóch spotkaniach ligowych zawieszonych jest aż trzech zawodników, co jest chyba swoistym i niechlubnym rekordem Arsenalu. W jutrzejszym meczu nie wystąpią mianowicie Alex Song, Gervinho i Emmanuel Frimpong. Wątpliwy jest również występ Thomasa Vermaelena, który przejdzie przed meczem testy decydujące o tym, czy zagra w meczu.

Próżno doszukiwać się pozytywów w obecnej sytuacji Arsenalu. Desperackie próby zakontraktowania graczy w ostatnich dniach okienka transferowego mogą skończyć się z różnym skutkiem. Odejście Fabregasa i Nasriego było już przesądzone od jakiegoś czasu, więc ciężko znaleźć logiczne wytłumaczenie takich powolnych ruchów transferowych. Można całkiem zasadnie przypuszczać, że zarząd nie zamierzał nikogo sprowadzać w miejsce "dziur" powstałych po dwóch najlepszych pomocnikach, których w Klubie już nie ma, ale pod presją niezadowolonych kibiców nakazał Wengerowi kupić kogokolwiek, by zatkać usta fanom. Jest to oczywiście jedna z "teorii spiskowych", ale prawdę powiedziawszy ciężko doszukiwać się tu większego sensu, niż prozaiczna kwestia zarobionych pieniędzy, których wydanie nie przychodzi już tak chętnie.

Futbol jest na szczęście grą tak nieprzewidywalną, że "przekreślony" na papierze Arsenal wcale nie musi jutro przegrać i wcale nie jest to takie oczywiste. Wygrana z United będzie jednak przysłowiową wodą na młyn zarządu i wszystkich tych, którzy nie widzą potrzeby odbudowy drużyny, która w kilka tygodni straciła wiele bardzo cennych par nóg.

Typ Kanonierzy.com: Manchester United 2-1 Arsenal

Skład Kanonierzy.com: