Czas próby, epizod II
19.04.2009, 09:33, Marcin Wierciński 69 komentarzy
Na Wembley zapanowała cisza. Kibice obu drużyn opuścili stadion - jedni przyśpiewując, inni pocieszając się nawzajem, że "za rok też jest puchar" i "nie udało się teraz, to uda się później". Miejsce świętowania/rozpaczy przeniosło się gdzieś do pubów i restauracji. Zakończyło się piłkarskie święto.
Tylko jeden człowiek stał jeszcze pod prysznicem, usiłując spłukać z siebie nie tylko trawę, błoto i pot, ale także przeczucie, że to jeden z najczarniejszych dni w jego karierze. Wysiłki te szły jednak na marne - Łukasz Fabiański zużył już sporo wody i mydła, ale tego potwornego uczucia pozbyć się nie zdołał. Dodatkowo Polaka dobijała świadomość, że gdyby się dzisiaj lepiej spisał, to prysznic ten wyglądałby zupełnie inaczej - na młodego bramkarza płynąłby raczej strumień szampana, a nie tej banalnej, pospolitej H20.
"Ładne mi urodziny" - pomyślał, zakładając klapki i opuszczając kabinę. - "Zmarnowana życiowa szansa, pogrzebanie marzeń o pucharze i to wszystko przeze mnie. A miało być tak pięknie". W tym momencie poczuł piekący ból. Wiedział, że to nie kontuzja. Słyszał o tym parę razy od kolegów - to najczarniejszy z możliwych scenariuszy dla sportowca. Piekący ból porażki.
***
Wszedł do szatni, w której było już ciemno. Menadżer i zawodnicy uznali najwidoczniej, że należy go zostawić samego z jego poczuciem winy. Nie wiedział, czy się cieszyć z takiego obrotu sprawy - z jednej strony radował się, że nie będzie musiał przechodzić przez te wszystkie rozmowy z kolegami, z drugiej jednak czuł, iż taka wymiana doświadczeń mogłaby mu pomóc.
- Nie przejmuj się.
Czy ktoś to powiedział? A może już totalnie zwariował i słyszy teraz jakieś głosy? Nie no, przecież w tej szatni nikogo nie ma. Jeszcze parokrotnie rozejrzał się po sali. Nie widział absolutnie nikogo.
- Nie przejmuj się.
"Matko" - pomyślał Polak - "albo totalnie zwariowałem, albo ktoś tu naprawdę jest". Nie namyślając się zbyt długo, wpadł wreszcie na proste, a genialne posunięcie - podszedł do włącznika i zapalił światło.
I wreszcie go ujrzał. W kącie sali siedział jakiś czarnoskóry człowiek, ubrany w garnitur. Fabiański dość łatwo rozpoznał w nim kolegę z drużyny. Długo jednak nie mógł dojść do siebie - był wściekły, że tak łatwo skłonił własny rozum do uznania siebie za wariata.
- Emmanuel? Co ty tu robisz? - zapytał Fabiański, nie potrafiąc ukryć zszokowanej miny.
- Czekam na ciebie - odparł obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej - pomyślałem, że nie chciałbyś teraz być sam.
- Dzięki - tylko na tyle stać było Polaka, któremu myśli błyskawicznie krzątały się po głowie.
***
Pół godziny później Łukasz Fabiański siedział w szatni stadionu Wembley tuż obok Emmanuela Eboue, słuchając, co też jego czarnoskóry kolega z drużyny ma do powiedzenia. Była to przyjazna rozmowa dwóch zawodników, wymieniających się poradami.
- Widzisz - ciągnął dalej Eboue - to nie był dla mnie zbyt dobry okres. Nasi wspaniali kibice wygwizdywali mnie, ale najbardziej dręczyło mnie co innego - przeczucie, że ich gwizdy są zasłużone. I były. To mnie sparaliżowało na kilka następnych spotkań. Kumasz, grasz i się boisz, że gdy dotkniesz piłki, coś pójdzie nie tak i znowu rozlegną się gwizdy.
Fabiański doskonale wiedział, o co chce i musi zapytać. Eboue zamilkł, jakby domyślając się zamiarów Polaka. W końcu Łukasz nie wytrzymał i zadał najważniejsze pytanie, to na które sam szukał odpowiedzi wewnątrz swojej głowy.
- I jak sobie z tym poradziłeś?
Eboue zrobił minę, która wyrażała "doskonale-wiedziałem-że-będziesz-chciał-to-wiedzieć". Spojrzał bramkarzowi prosto w oczy i rzekł powoli, ale wyraźnie. Wiedział, że nie będzie w stanie tego powtórzyć, jednocześnie jednak miał świadomość, że musi podzielić się tym z kolegą.
- Cóż, w takich chwilach człowiek musi zdać sobie sprawę z tego, że strach paraliżuje. Dlatego lęk przed dotknięciem piłki powoduje faktycznie fatalne zagranie. Głowa i nogi w futbolu są powiązane. Byłem przybity, ale podszedł do mnie Kolo i powiedział: "słuchaj, stary, nie bój się, inaczej znów cię wygwiżdżą". Tego było mi potrzeba. Zrozumiałem, że bycie piłkarzem Arsenalu do czegoś zobowiązuje.
- Do czego? - zapytał Fabiański. Mniej więcej znał odpowiedź, ale chciał ją dostać, chciał ją usłyszeć i przyjąć.
- Do walki, która zawsze kończy się podniesieniem z dołka. To jest Arsenal Londyn, tu trzeba mieć charakter - odparł Eboue, a widząc pytający wzrok Fabiańskiego, dodał: - Uwierz mi, jeśli dasz sobie radę z tym, co teraz przechodzisz, możesz być wielkim piłkarzem i ważną częścią zespołu. Boss lubi ludzi z charakterem.
W tym momencie młody bramkarz poczuł, że piekący ból w klatce piersiowej jakby nieco ustał.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
dla mnie i tak Fabiański zostanie najlepszym polskim bramkarzem, a za niedługo już na świecie ;D jak to mawiają niektórzy: 'człowiek uczy się na swoich błędach'.
i tak ladnie grali bylo na co popatrzec :DDD a co do lukasza to i tak zajebisty GK
Szkoda straconej szansy. Wierzę że Łukasz powróci w wielkim stylu ;)
Szkoda mi tej porażki bo zaczęliśmy dobrze od gola Theo lecz niestety po trafieniu Maloudy było coraz gorzej. Najbardziej żal mi Fabiana ponieważ całe media krytyki spadają na niego mam nadzieję, że będzie twardy i się nie podda i zagra świetny mecz z Liverpoolem.
Nie no, panowie, bez przesady, żadnej książki nie mam i nie sądzę, bym w najbliższym czasie jakąś napisał - szczególnie biorąc pod uwagę fakt, iż czeka mnie dopiero egzamin gimnazjalny.
Cieszę się, że się podoba, chociaż krytykę też przyjmuję i obiecuję, że się postaram poprawić. Nie ukrywam jednak, że cały pomysł na cykl "Czas próby" operuje raczej koło opowiadania niż analizy przyczyn porażki.
Co nie oznacza, że nie będę pisał tekstów znacznie mocniej związanych z taktyką, statystykami, opiniami o piłkarzach czy zdarzeniach. ;) Mam nawet pomysł na kilka takich artykułów dla ludzi kochających analizy typowo futbolowe. Dla każdego coś miłego. ;)
juz myslalem ze taka piekna przyjazn jest miedzy Łukaszem a Eboue :P
Miodek , no co ty? To jest wymyslone (genialnie zreszta) przez autora ;)
to jest prawdziwe? bo juz nie orienytuje...
Marcin bardzo fajny artykuł :] no cóż Manu i Arsenal odpada :(
sport.pl/pilka/1,73556,6517241,Lukasz_Fabianski__Podejmowalem_zle_decyzje.html
szkoda tego polfinalu bo w finale mielibysmy Everton i to bylby latwiejszy pojedynek niz z Chelsea
Artykuł bardzo dobry:) Czekamy na książke... W końcu mniej czasu przed komputerem będę spędzać...:P
Marcin masz juz jakąś napisaną książkę na swoim koncie? chętnie przeczytam ;) świetny artykuł. A co do meczu to bałem się, że tak się stanie... W końcu nasza defensywa była strasznie podziurawiona ;/ myślę, że powinniśmy myśleć już o następnym sezonie... co zmienić aby było lepiej...
cesc723> pewnie ze tak. teraz jest trenerem whu. kiedys byl znakomitym pilkarzem. pamuietaj tylko ze zola byl jednym z niewielu pilkarzy chelsea ktorzy tworzyli historie tego klubu. gdyby nie roman chelsea paletala by sie bez celu gdzies w srodku tabeli a tak walczy o prawie wszystkie mozilwe puchary.
Zachwycające, jak łatwo można połowę antyfanów Eboue na kilka minut odwieść od tego prostego myślenia i braku empatii, miło widzieć, jak pod artykułem 3/4 hejterów wyraża współczucie :)
Marc: jak mozna przegrac z klubem ktory istnieje od 2003 roku? ;/
Podpowiem Ci, że już wcześniej Chelsea liczyła się w stawce, nie aż tak jak teraz, ale jednak. Nazwisko Zola Ci coś mówi ;)?
Kolejna swietna czesc ,troche dobija to ze finał z Everton moglby byc latwiejszym meczem niz z Chelsea, no ale mowi sie trudno , zostaje nam LM , w ktore bardzo wierze!
Mam pytanko. Czy są na tej stronie jakieś informacje odnośnie kto ile w tym sezonie strzelił bramek w arsenalu?
A było tak blisko:/
jak mozna przegrac z klubem ktory istnieje od 2003 roku? ;/
tommy - tu sie akurat nie zgodze ze by nie pomogli ^^ nie popelnili by 2óch tak prostych błędów
gratulacje dla Evertonu!
Ma ktos skrócik juz wczorajszego spotkania?
transfermarkt.co.uk/en/news/26660/agger-my-heart-belongs-to-anfield.html
Co myślicie o tym? Agger już dawniej chodził mi po głowie, teraz to brzmi interesująco...
A ja się zrewanżowałem i rozdupiłem brata w fife08 przez neta 5:1 (oczywiście Arsenal-Chelsea)
madjer ----------> Co Ty pierniczysz? Skad nagle mial Boss postawic na Vito? Fabianski to klasowy bramkarz ale jak linia obrony lezy to nawet Schmeichel czy Seaman w latach swietnosci by nie pomogli. Taki jest futbol, a bramkarz i stoper ma zawsze przerabane gdy przeciwnik dobrze gra w ataku... Zostaje nam ostatnia szansa na trofeum - LM
Niech Everton wygra, i niech Wenger nie daje już więcej Fabiana, a najlepiej niech go sprzeda w ......
WENGER zmądrzej i wystawiaj lepszy skład !
dokladnie ........., to byla wielka szansa ,szansa ktorej niewykorzstalismy.
trzymamy kciuki za Everton!!!!
fabri04>>>Ale tam masz datę 17 kwietnia, a mecz z Chelsea był 18-tego, więc nic nie wiadomo.
Na miejscu Wengera postawiłbym na Mannone
Elivis77---> na liście kontuzjowanych nie ma van Persiego więc chyba też będzie mógł zagrać sa tylko obrońcy(Almunia, Gallas, Djorou, Sagna, Clichy) i Rosicky....
Wiecie o tym ,że będziemy jeden dzień mieli mniej odpoczynku niż MU przed meczem w LM ? ;/
Oni będą grać w sobotę za tydzień u siebie z
Tottenhamem ,a my dzień
później z Middlesbrough ;/ To jest chamskie .
Angielska Federacja jest przeciwko nam :(
Mi się wydaje ,że Wenger powinien paru ludzi po wyrzucać z sztabu medycznego . To wina piłkarzy ,ale i też lekarzy w pewnym stopniu . Kontuzja Eduardo nie była winą lekarzy ,ale
głupiego piłkarza . Teraz to co chwilę prawie nasi piłkarze doznają urazów takich jak np.
nad ciągnięte udo czy coś tam mają z pachwinami .
JAVA>>>Dudu powinien już grać we wtorek, bo na Arsenal.com, na liście kontuzjowanych go nie ma.
Grygu>>>A Robin nie może grać z powodu kontuzji
bardzo ciekawy tekst, niestety szkoda mi Łukasza, mam nadzieje ze się weźmie w garść i zacznie grac lepiej!!
było tak blisko ;( ale cóż trzeba sie podnieść
a robinowi coś się stało ? Teraz mam nadzieję że będzie grał 90 minut. Te zmiany wengera to była jakaś pomyłka.
Szkoda mi Łukasza, ale jeśli chce być częścią drużyny musi wziasc sie do solidnej pracy... Sam nie wiem jak mu pomoc ze stresem:( Boss coś jednak wymyśli
Moze wie ktoś kiedy powróci do zdrowia Eduardo? bo pewnie wenger za robina bedzie wystawial drewno a nie Vele wiec to bedzie ciezko ;)
Muszę przyznać, że nie podchodzą mi te teksty z serii "czas próby". Ni to wybitne stylistycznie, ni to obszerne w fakty - takie lanie wody bez celu. Ćwiczcie formy wypowiedzi na języku polskim...
autor tekstu zapędził się konstruując dramat. felietonem to nie jest, njusem też nie więc co 'to' tu robi. nie zapominajmy, że to portal sportowy a nie dla początkujących pisarzy piszących o nieszczęściach klubu i zawodników. to, że daliśmy się ograć, zagraliśmy słabo, Fabian się nie wyróżniał jak żaden z naszych wszyscy wiemy. po co więc tworzyć dramatyczny nastrój przemyśleń i problemów 'głownego bohatera'?
Teraz każdy będzie się podniecał Hiddinkiem, a najgorsze jest to że w tym sezonie prawdopodobnie też nic nie wygramy.
szkoda mi Fabiana... jeden ma dobry mecz, drugi nie... tak już bywa... ale za porażkę powinna być odpowiedzialna cała drużyna a nie winą obarczać jednego gracza...
Zawsze tak było, że błędy bramkarzy są najbardziej widoczne i najwięcej kosztują. Napastnik może mieć z 10 okazji 100% wykorzysta 2 a i tak zostanie graczem meczu, natomiast bramkarz powinien wyciągać to co się da. Każdemu, nawet największemu bramkarzowi zdarzają się wpadki, mam nadzieję że Fabiański po tym występie zmobilizuje się do jeszcze większej pracy.
Co do porażki, ta mnie dotknęła w tym sezonie najbardziej, a to dlatego, że polityka Wengera nie zdała testu numer 1. Nie udało się chłopcom Wengera zamknąć ust krytykom. Mamy jeszcze jedną okazję, ale teraz będzie wiele trudniej, wszystko jest w nogach młodych Kanonierów.
Co do osób broniących Fabiańskiego: jasne, że nasza porażka nie jest wyłącznie jego winą. Fatalnie grała pomoc, która zostawiła Adebayora samego, Silvestre grał wręcz dla rywali. To wszystko prawda. Jednakże niewątpliwie Fabiański ani razu nie pokazał się z dobrej strony w tym meczu. W dodatku przy obu bramkach mógł zachować się lepiej - pierwszy gol to błąd ustawienia, drugi to niepotrzebne wyjście z bramki, które dało przewagę Drogbie. Niewątpliwie też wiele osób będzie obwiniało Łukasza za tę porażkę. Stąd Fabiański może czuć, że zawalił niezależnie od tego, czy rzeczywiście zawalił. ;)
Osobiście nie winię Polaka za porażkę. Co prawda mógł zagrać lepiej, nie pomógł drużynie - ale trzeba przyznać, że przegraliśmy głównie przez fatalnych Silvestre, Denilsona, Diaby'ego i van Persiego, którzy w tym meczu nie zrobili ani jednej rzeczy na poziomie półfinału FA Cup. Przewagę w polu Chelsea zamieniła na zwycięstwo, nam pozostaje mieć nadzieję, że ta porażka rozdrażni Kanonierów, a rozdrażnienie to przełożą na dobre występy z Liverpoolem, ManU itd.
Cesc Fan>>> Sam pisał wczoraj o nim newsa i zapomniałem...hehehe
WTF?! co to za tekst? Przecież to nie blog zakręconej nastolatki zbzikowanej na punkcie Fabiańskiego tylko serwis poświęcony wspaniałemu klubowi jakim jest Arsenal. Mam nadzieje że więcej takiej "prozy" tu nie zobaczę, a zamiast tego rzetelne informacje i ciekawe felietony o Kanonierach.
tekst naprawde super. czekam na kolejna część
Tak dobrze se poradziliśmy mimo tylu kontuzji .
Chelsea gdyby tyle miała to by przegrała .
Jednak nie można cały czas się usprawiedliwiać kontuzjowanymi . Wenger zły skład
dobrał wczoraj . Sądził ,że z takim Diab'ym i Denilsonem możemy wygrać ten mecz ;/
Mógł chociaż kogoś z tej dwójki zastąpić Samirem ,bądź Arshavinem .