Czy uda się podbić Anfield? O pierwszy tryumf w sezonie!
01.09.2012, 00:29, IceMan 4144 komentarzy
Brytyjski futbol wciąż emocjonuje się jeszcze ostatnim dniem letniego okienka transferowego (choć kibice Arsenalu mogą niestety jedynie z zawiścią obserwować zakupowe szaleństwa innych klubów). Już niebawem jednak wszystko wróci do normalności, a napięcie przeniesie się z klubowych biur na ligowe boiska. W niedzielę o 14:30 w hitowym meczu 3. kolejki angielskiej Premier League Arsenal zmierzy się na Anfield Road z Liverpoolem!
To było kolejne niespokojne, burzliwe i raczej rozczarowujące lato dla Kanonierów. Klubowe progi opuścił kolejny kapitan (w dodatku na rzecz odwiecznego rywala), z drużyną pożegnał się również główny kreator gry The Gunners zeszłego sezonu i jedyny tak naprawdę defensywny pomocnik z prawdziwego zdarzenia w północnym Londynie. Nikt nie podważa jakości zakupionych w ostatnich miesiącach Olivera Girouda, Lukasa Podolskiego oraz Santego Cazorli, lecz dziury pozostawione po odejściu dwóch filarów drużyny będą bardzo trudne do załatania. A zanim wszystkie trybiki w zupełnie przestrojonej znów maszynie zadziałają, The Gunners pogubią z pewnością cenne ligowe punkty. Nastroju przy Ashburton Grove nie poprawiły też bezbramkowe remisy w spotkaniach z Sunderlandem oraz Stoke City. Kanonierzy zaprezentowali co prawda świetną organizację w defensywie, ale aż razili nieporadnością w ataku.
W Liverpoolu też sielanki nie ma, choć płomyk nadziei tli się nieco jaśniej niż nad Tamizą. Wraz z odejściem Kenny'ego Dalglisha The Reds porzucili archaiczny i przewidywalny futbol, a Brendan Rodgers wniósł w ich poczynania wiele świeżości. O ile w pierwszym spotkaniu sezonu przeciwko West Brom 18-krotni mistrzowie Anglii spisali się jeszcze bardzo słabo, o tyle tydzień temu tylko na własne życzenie nie zebrali skalpu Manchesteru City. Liverpool nie odniósł też poważnych strat kadrowych, bo trudno za takowe uznać odejście Andy'ego Carrolla oraz Charliego Adamsa - dwóch zawodników, którzy wyraźnie nie pasują do koncepcji nowego menadżera.
W zeszłym sezonie The Gunners zwyciężyli na Anfield Road 2-1 po dwóch bramkach genialnego Robina van Persiego. To decydujące trafienie Holendra padło dopiero w doliczonym czasie gry, co patrząc na historię starć tych zespołów nie powinno dziwić - w każdym z ostatnich 7 ligowych meczów Liverpoolu z Arsenalem kibice oglądali bramkę po regulaminowych 90 minutach. Z drugiej strony trudno oczekiwać od jutrzejszego spotkania grady goli, bowiem obie drużyny mają najgorzej nastawione celowniki w całej Premier League - tylko 19% strzałów oddanych przez Kanonierów zmierzało w światło bramki. Po stronie Liverpoolu ta statystyka wskazuje niewiele lepsze 22%. Pocieszeniem może być bardzo solidna obrona Arsenalu - jak na razie na bramkę The Gunners oddano w tym sezonie najmniej strzałów w całej lidze. Miejmy więc nadzieję, że to właśnie mocna defensywa zapewni podopiecznym Arsene'a Wengera przedłużenie pozytywnej passy w starciach z Liverpoolem. 13-krotni mistrzowie Anglii polegli bowiem tylko w jednym z ostatnich 10 ligowych meczów przeciwko The Reds.
Sytuacja kadrowa w północnym Londynie wciąż nie jest zbyt wesoła. Dużym osłabieniem jest bez wątpienia brak Wojciecha Szczęsnego - bohatera zeszłosezonowej potyczki na Anfield - który wciąż zmaga się z kontuzją żeber. Na boisku nie zobaczymy również Jacka Wilshere'a, Tomasa Rosicky'ego, Bacary Sagny oraz Emmanuela Frimponga, którzy leczą długoterminowe kontuzję. Pocieszeniem może być fakt, że gotowy do gry jest już Laurent Koscielny.
Wielkim ciosem dla Liverpooly jest za to kolejny uraz Lucasa. Brazylijczyk, który większość zeszłego sezonu spędził w szpitalu, poczuł ból w udzie w trakcie rozgrzewki przed spotkaniem z Manchesterem City. Kontuzja okazała się poważniejsza niż się pierwotnie wydawała i wykluczyła Brazylijczyka z gry na kolejne miesiące. Ta absencja otwiera drogę do debiutu Sahinowi, który był przed ostatecznym wypożyczeniem do Liverpoolu łączony z przenosinami na The Emirates. Do składu The Reds powraca też Daniel Agger.
Sporą niewiadomą jest obraz jutrzejszego meczu na Anfield Road. Z jednej strony w obu drużynach drzemie duży potencjał - pod wodzą Rodgersa Liverpool wyraźnie wypracowuje swój własny styl gry, a praca Steve'a Boulda już odbija się na coraz solidniejszej grze Kanonierskiej defensywy. Z drugiej jednak strony problemów w obu obozach też nie brakuje - defensywa The Reds radzi sobie bardzo nieprzekonywająco, a zupełnie przemeblowana ofensywa The Gunners nie może jeszcze znaleźć wspólnego języka. Czy Kanonierzy znajdą po raz pierwszy w tym sezonie drogę do bramki rywala i zanotują premierowe zwycięstwo? Czy znowu, jak w poprzednich meczach między tymi drużynami, czeka nas dramatyczny bój z decydującymi ciosami w doliczonym czasie gry? Przekonamy się już wkrótce.
Liverpool FC vs Arsenal FC
Rozgrywki: 3. kolejka angielskiej Premier League
Data: 2 września 2012 roku, niedziela, 14:30
Miejsce: Anglia, Liverpool, Anfield Road
Skład Kanonierzy.com: Vito Mannone - Carl Jenkinson, Laurent Koscielny, Thomas Vermaelen, Kieran Gibbs - Mikel Arteta, Abou Diaby, Santi Cazorla - Theo Walcott, Olivier Giroud, Lukas Podolski
Typ Kanonierzy.com: 1-1
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Warto mieć przeglądarke google chrome bo slyszalem ze psuje system czy cos w tym stylu.
Jak Norwich strzeli to będzie ciekawie
Tottenham jaki słaby..
Przekot nie Przekot ale na 80% skończy w jakichś Anzach czy innych Zenitach.
jest i adebajor na boisku,ich ostatnia deska ratunku
jednak sie mylilem. Musza zremisowac.
Nie przesadzajcie, mecz Athletic - Atletico w finale widziało bardzo dużo osób, nawet gimbusy. Od tamtego czasu Falcao jest znany...
już Blackburn nie prowadzi
Falcao to przekot , już w Porto pokazał, że jest świetny.
zychuasnl
nie bądź czarnowidzem
na szczescie atletico mecz byl 31 sierpnia,a nie np.28
eurosport.onet.pl/pilka-nozna/michael-owen-wciaz-nie-znalazl-nowego-klubu,1,5234322,wiadomosc.html
Może jego tak na ławke ? :D
bedzie gol dla kurakow, cos czuje.
Od wczoraj wszystkie gimbusy z Barcelony wiedza kto to Falcaco i szukaja jego DNA :D
ja falcao podziwiam za 16 bramek w jednej edycji LE
za to blackpool i blackburn chcą wrócić na salony
ArseneAl - ale Blackburn prowadzi ;p
Diabliica, niektórzy dopiero w tym roku obczaili, że Falcao to cytuję: "niezły piłkarz", a po meczu z Chelsea już "najlepszy napastnik obok Messiego i Ronaldo" ;P
jak strzelą na 3-1 to może miyaichi dostanie szansę
na whl jest glosniej niz na emirates, wstyd.
A Boltonowi chyba nie śpieszno do powrotu do PL...
wigan gol
Wigan prowadzi hehe. I dobrze, nie lubię Stoke.
O kurczaki nadal remisują z kanarkami :D
Wigan wygrywa ze Stoke. ;)
pauleta - i Falcao ;p chociaż on nie jest tak popularny jak Ronaldo czy Messi
nasz rywal w lm schalke 3-1 prowadzi,zobaczymy jeszcze co wieczorem francuzi pokażą
kurcze dzis postawiłem za funta takie mecze:
Wigan wygrana
Sunderland wygrana
Everton remis
M.City-QPR remis
narazie wchodzi;)
Liverpool - Arsenal mecz na Canal + HD (czyli na zwykłym canal + też będzie)
Diabliica, dlatego ja jestem pewien ze to kwestia czasu jak chelsea potraca punkty, narazie maja latwy treminarz.
Diabliica, zaznaczyłem, że ma być mądry(!) :-) a ci co tak mówią to widocznie nie oglądają jego meczów tylko bazują na wiedzy: Messi, Ronaldo, van Persie, Rooney, Iniesta, Xavi i prawie koniec.
newcastle nikogo z podstawy nie straciło,z nimi może być ciężko
Eh może ktoś ma jakiś pomysł na skład w UT bo sam już nie wiem co mam robić.. na wydanie jakieś 400k.
RvPersie - nie. Wcześniej już, jak były plotki.
Marzag - do tego można dodać, fakt, że bramka na 3-2 była strzelona ze spalonego. Gdyby dalej zostało 2-2 to bramkarz Reading nie poszedłby w pole karne, i nie zdążył dobiec do bramki i 4-2.
No, dobra ja oglądam później wrócę.
dembele za sandro-ofensywna
No, akurat Di Santo strzelil ;d w kazdym razie w meczu z chelsea mial 2 setki z tego co pamietam
Dzięki pauleta19!
Diabliica@
Czyżby fani MU 2 h po transferze do Sp*rs?
Enjoyek, zwykłym
Diabliica, sa liderami bo w wigan gra di santo, z reading stracili 2 gole, to o czyms mowi. Chelsea w kazdym meczu gra tak jak wczoraj z atletico w pierwszej polowie, tyle ze taki di santo ma problemy z kopnieciem w pilke w sytuacji sam na sam.
@Shinev - tylko wcześniej napisz jaki mecz żebym do kolegi napisała o ile on będzie ;)
@ pauleta19 - no nie każdy. znam osoby którzy mówią, że Dembele to średniak ..
Na jakim Canale+ grają jutro nasi?
Shinev No tak.
Yo, dlaczego Fellaini zszedł?
@Diabliica
Dzięki, będę pamiętać ;)
@michal
Może i czasem są, ale jak ktoś chce oglądać regularnie mecze danej ekipy to ma ciężko...
Diabliica, chyba każdy mądry oglądający EPL żałuje, że jego klub nie ściągnął Dembele ;D
Swansea mi kupony zawala -.-
Ładnie obronił to. :)
btw nie zauważyłem nawet, że bramkę dla Swansea strzelił Routledge, którego mam w FPL w miejsce niegrającego Hazarda ^^