Derby bez fajerwerków: Arsenal 1:1 Tottenham
06.11.2016, 14:08, Michał Koba 1855 komentarzy
Pierwsze w tym sezonie derby północnego Londynu elektryzowały kibiców od dawna. Oczekiwaliśmy bramek, świetnych zagrań, walki do końca. I o ile dało się wyczuć, że dzisiejsze starcie na Emirates Stadium także w głowach piłkarzy wywoływało emocje, o tyle z pewnością możemy narzekać na czysto piłkarski poziom tego spotkania. Aby wywalczyć trzy punkty w Premier League, a zwłaszcza w derbach, trzeba być skoncentrowanym od pierwszej do ostatniej minuty i niejednokrotnie zostawić serce na boisku. Kanonierzy nie porwali nas dziś swą postawą, często rozgrywali piłkę w dość chaotyczny sposób, zostawiali rywalom sporo miejsca i chyba podeszli do przeciwnika ze zbyt dużym respektem, przez co wydawało się, że w pomyślność niektórych zagrań nie wierzyli nawet sami ich wykonawcy. Arsenal to spotkanie po prostu rozegrał, a triumf w pojedynku najlepszych ekip północnego Londynu trzeba wywalczyć.
Arsenal: Čech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal – Coquelin (64' Ramsey), Xhaka – Walcott (70' Oxlade-Chamberlain), Özil, Iwobi (70' Giroud) – Alexis
Tottenham: Lloris – Walker (80' Trippier), Vertonghen, Wimmer, Rose - Dier, Wanyama - Dembele, Eriksen, Son (89' Winks)– Kane (73' Janssen)
Od pierwszych minut Kanonierzy wyglądali na nieco stremowanych wagą pojedynku. W środku pola panował lekki nieład, Coquelin wkładał nogi, gdzie się dało, ale to tylko potęgowało rozgardiasz. Pewniejsze wydawały się zagrania piłkarzy Tottenhamu i już w 5. minucie Son w okolicach środka boiska łatwo ograł Mustafiego, który nie mógł nadążyć za Koreańczykiem. Na szczęście zawodnik Tottenhamu zamiast strzelać szukał podaniem Kane'a, co uratowało Arsenal przed stratą szybkiej bramki.
Gospodarze nie potrafili poukładać jakoś swojej gry i widać było niepewność w ich poczynaniach. Tottenham lepiej, mądrzej rozgrywał futbolówkę, co ułatwiali im trochę The Gunners, zostawiając przeciwnikom sporo miejsca. Tak było w 20. minucie, kiedy Eriksen lekko podciął piłkę i centymetrów brakowało, by Kane pokonał Čecha.
Na udaną akcję podopiecznych Wengera trzeba było czekać do 33. minuty. Wtedy to Özil dobrze poradził sobie z próbującymi odebrać mu futbolówkę graczami Spurs, zagrał do Alexisa, a ten do Iwobiego, ale młody skrzydłowy nie wytrzymał presji i uderzył tak, że Lloris nie mógł tego nie obronić. Ta niepewność towarzyszyła wychowankowi Arsenalu do końca jego pobytu na boisku. Widać było, że pierwsze w jego karierze North London Derby go przerosły i poza jednym czy dwoma udanymi zagraniami, nie wniósł on dziś do gry Kanonierów tej żywiołowości, którą zaskakiwał od początku sezonu.
Postawa piłkarzy Arsenalu ulegała poprawie z każdą minutą drugiej połowy i im bliżej było do ostatniego gwiazdka sędziego w tej części gry, tym przyjemniej oglądało się poczynania The Gunners. Coraz częściej zaczynali nękać defensywę rywali Walcott, Alexis czy Özil, a szczególnie dobrze wychodziły gospodarzom kontrataki. W jednym z nich Walcott fantastycznie uderzył na bramkę Llorisa, ale jeszcze lepszą paradą popisał się francuski golkiper; odbita piłka powędrowała do Özila, który jednak nie zdołał jej opanować i dobrze uderzyć na pustą bramkę.
Chwilę przed ostatnim gwizdkiem sędziego w pierwszej połowie przewaga Arsenalu została udokumentowana golem. Z rzutu wolnego z okolic 30. metra dośrodkowywał Özil, a do piłki najwyżej wyskoczył... Wimmer, uderzając głową w stylu, którego nie powstydziliby się najlepsi snajperzy i pokonał tym samym własnego bramkarza, 1:0!
Na przerwę Kanonierzy schodzili więc, prowadząc. Zawsze jednak, gdy strzela się tzw. „bramkę do szatni”, trzeba być czujnym od pierwszych sekund kolejnej części gry, gdyż rywal chce wtedy szybko odpowiedzieć na niepowodzenie. Zimnej głowy nie zachował niestety Koscielny, który podciął ledwo jeszcze biegnącego Dembele i ten, zamiast być powstrzymanym przez kogoś z trójki asekurujących go defensorów, padł na murawę, a sędzia słusznie wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Kane i strzałem w środek bramki dał swojej drużynie wyrównanie, 1:1!
Koscielny, kapitan Arsenalu w dzisiejszym meczu, zachował się w tej sytuacji zupełnie bezmyślnie, ale przez resztę spotkania chyba dokuczało mu wspomnienie o błędzie, bo wielokrotnie udanie wyprzedzał rywali i do spółki z Mustafim dobrze ograniczał ataki Skuprs.
Wydawało się, że mecz zaczyna się wtedy od nowa, ale ci, którzy spodziewali się, że to początek długiej lawiny bramek, mocno się przeliczyli. Tottenham, tak jak w pierwszych 45 minutach, wyglądał na pewniejszą ekipę, ale Mauricio Pochettino chyba czuł się usatysfakcjonowany remisem, gdyż gdy tylko Kanonierzy zaczęli częściej operować futbolówką, zmienił on ustawienie i do końca spotkania przyjezdni grali pięcioma obrońcami.
Nie próżnował także Wenger, który – widząc, co się dzieje – szybko zdjął Coquelina, Wacotta i Iwobiego, zastępując ich Ramseyem, Giroudem i Oxem. Skoro Tottenham chciał się bronić, znacznie zmniejszała się szansa na kontrataki, którymi w pierwszej części gry straszyli The Gunners, i należało się skupić na sumiennym budowaniu akcji. Zamysł był dobry, problem polegał tylko na tym, że żaden ze zmienników nie wniósł czegoś, co pchnęłoby całą ekipę do przodu. Giroud nie grał tak dobrze tyłem do bramki, miał jedną świetną okazję na zdobycie gola, ale po wrzutce Özila uderzył głową prosto w bramkarza, tak samo Ramsey czy Oxlade-Chamberlain nie ożywili spotkania.
I choć ustawienia obu ekip wskazywały na to, że to Arsenal będzie chciał wyjść na prowadzenie, bliżej tego celu były Koguty. Eriksen wykonywał z boku boiska rzut wolny, zamiarem Duńczyka z pewnością było dośrodkowanie na głowę jednego z partnerów, tymczasem piłka minęła wszystkich piłkarzy kotłujących się w polu karnym (a także Čecha, który wyszedł, by złapać piłkę, ale zrezygnował i z tego zamieszania położył się na murawie) i zatrzymała się dopiero na słupku. Doświadczony golkiper Arsenalu popełnił w tym pojedynku jeszcze jeden błąd, który mógł się okazać zgubny dla gospodarzy. Były gracz Chelsea wyszedł poza pole karne do podania i poślizgnął się, prawie dając tym samym napastnikowi rywali szansę na zdobycie bramki. Na szczęście Janssen nie do końca zorientował się w sytuacji i na tablicy wyników w dalszym ciągu utrzymywał się remis.
Do plusów dzisiejszych derbów z pewnością można zaliczyć postawę Özila, który w dalszym ciągu utrzymuje świetną formę, choć dziś - tak jak cała drużyna The Gunners spuścił nieco z tonu. Reprezentant Niemiec mądrze rozgrywał, uruchamiał napastników Arsenalu i przy odrobinie szczęścia mógł zakończyć mecz z czymś więcej niż „asystą” przy trafieniu Wimmera.
Kanonierzy nie przegrali dzisiejszego starcia, ale jakże milej odbierałoby się ten podział punktów, gdyby czuło się, że piłkarze Wengera dali z siebie wszystko, że zostawili serca na boisku i tylko fantastyczna postawa obrońców rywali nie pozwoliła na zgarnięcie całej puli. Tak jednak nie było, a Arsenal w starciu z przetrzebionym przez kontuzje Tottenhamem tylko zremisował i to dzięki samobójowi rywala.
Trzeba więc przyznać, że gracze z czerwonej części Londynu sprawiedliwie zremisowali dziś z odwiecznym rywalem. Żadna z ekip nie przeważała na tyle, by można było powiedzieć z czystym sumieniem, że należały się jej trzy punkty. To były jednak derby, więc niedosyt po tym starciu z pewnością pozostanie. Zwłaszcza, że wczoraj w meczu z Middlesbrough potknął się Manchester City i wygrana pozwoliłaby odskoczyć piłkarzom Guardioli. Dodatkowo zwycięstwa Chelsea i Liverpoolu sprawiają, że Kanonierzy z pozycji wicelidera spadają na czwarte miejsce. Trzeba liczyć więc na to, że po przerwie reprezentacyjnej powróci silny, zdecydowany Arsenal, który od pierwszej do ostatniej minuty będzie wierzył w to, że jest w stanie pokonać każdego przeciwnika i tę wiarę będzie udowadniał na boisku.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 17 | 13 | 3 | 1 | 42 |
2. Arsenal | 18 | 10 | 6 | 2 | 36 |
3. Chelsea | 18 | 10 | 5 | 3 | 35 |
4. Nottingham Forest | 18 | 10 | 4 | 4 | 34 |
5. Newcastle | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
6. Bournemouth | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
7. Manchester City | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
8. Fulham | 18 | 7 | 7 | 4 | 28 |
9. Aston Villa | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
10. Brighton | 18 | 6 | 8 | 4 | 26 |
11. Brentford | 18 | 7 | 3 | 8 | 24 |
12. Tottenham | 18 | 7 | 2 | 9 | 23 |
13. West Ham | 18 | 6 | 5 | 7 | 23 |
14. Manchester United | 18 | 6 | 4 | 8 | 22 |
15. Everton | 17 | 3 | 8 | 6 | 17 |
16. Crystal Palace | 18 | 3 | 8 | 7 | 17 |
17. Wolves | 18 | 4 | 3 | 11 | 15 |
18. Leicester | 18 | 3 | 5 | 10 | 14 |
19. Ipswich | 18 | 2 | 6 | 10 | 12 |
20. Southampton | 18 | 1 | 3 | 14 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 15 | 11 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
A. Isak | 10 | 4 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
Matheus Cunha | 9 | 3 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Marcin
W lidze, to w 2008 roku :D no, a w pucharze to nie tak dawno po bramce Welbza
o dziwo ten o ktorego najbardziej sie bali zagral najlepsze zawody bravo GRANIT :)
OX to jest nr 1 do sprzedania w zimę
Bez kitu, za takie występy jak Oxa piłkarze powinni się zrzekać tygodniówki na najbliższy miesiąc
pierwszy raz widziałem tak wściekłego schodzącego Koklena...
rewelacyjny mecz zagrał chyba najlepszy w tym roku dla klubu a wchodzi za niego i to jako pierwszy z ławki syn trenera z farbowanymi włoskami co głównie grał w poprzek i nic nie dał drużynie poza otworzeniem korytarza w środku na kontry...
Elneny też musiałbyć wpieniony bo obecnie gra 10 razy równiej i mądrzej niż Ox, Ramsey, Iwobi i Xhaka razem wzięci...
Marcin
9.03.2015 w FA Cup, a w lidze 17.09.2006 - gol Adebayora.
Kurcze co jest z Santim, oby na United już był sprawny, bo bez niego tracimy tyle co bez Alexisa czy Mesuta
Marcinafc93
2015 w Pucharze Anglii, jeśli chodzi o ligę to 2006.
Cech 6
Bellerin 7.5 MOTM
Mustafi 5
Koscielny 3
Monreal 7
Xhaka 7
Coq 7
Walcott 5
Ozil 7
Iwobi 2
Alexis 6
Ramsey 5
Ox 1
Giroud 5
Ma ktoś może statystykę, kiedy ostatnio wygraliśmy na Old Trafford? ;d
AVP
Wiesz, że El Ninio to przydomek Fernando Torresa?
simpllemann;
Dokładnie
#kibiceout
Marioht
Z obroną Darmian-Rojo-Blind-Shaw nie widzę naszej przegranej.
Szczepan
O widzę, że też to wyłapałeś.
W ogóle denerwujący jest fakt, że nasi ofensywni gracze nie umieją czasem złapać faulu. Dembele wjechał jak chciał w naszą obronę, a wystarczyło go ściągnąć za koszulkę i byłoby po sprawie
Wielu kibiców nie lepszych. Przewidywalni, bez charakteru i charyzmy.
OptaJoe @OptaJoe 57 sek.58 sekund temu
8 - No English player at a PL club has scored more goals in all comps this season than Charlie Austin (8, level with T. Walcott). Champagne.
Tylko czemu dzisiaj dorobku nie poprawił? Okazja była :/
Dobrze, że 19 gramy jako pierwsi. Wygrana to mus, ale potyczki Wengi z Mou nie kojarzą się dobrze
Przedsezonowego zdania nie zmieniam. Skład mamy najlepszy w lidze. Trenera przeciętnego. Przewidywalnego, bez chrakteru i charyzmy.# Wengerout
Dragon Ball 65
https://vimeo.com/190431983
Dzięki Dewry za info odnośnie Bailego.
Na Old Trafford po trzy punkty.
Przy karnym dla Spursów IMO dupy trochę dał Ozil. Spokojnie mógł faulować (to był Dembele??) jeszcze na środku boiska. Wtedy uniknęlibyśmy karnego, a Ozil co najwyżej dostał by żółtą.
Też wolę ElNinio od Ramseya, ale ten wybór Wengi rozumiem.
Mógł postawić na solidnego Egipcjanina z przebłyskiem albo na bardziej chaotycznego Walijczyka z większą szansą na gol z niczego.
Wybrał opcję ryzykowną.
Gunnerrsaurus - Coś w tym jest. Nigdy nie czytam, nie wchodzę tutaj w trakcie meczu i moje opinie, przemyślenia dotyczące gry poszczególnych zawodników zwykle różnią się diametralnie od innych.
Przestańcie pisać głupty i wylewać żale jak rozkapryszone baby.
Jak chorągiewki. To co trener do zwolnienia?
Ozil do sprzedania?
lays
To polecam sobie pobrać ten mecz. Polecieć do Londynu i pokazać Wengerowi oraz powiedzieć dlaczego nie umie tak zagrać więcej niż 1 raz w sezonie, a także naszym gwiazdeczkom. Ja wymagam od naszych, szczególnie w DERBACH u siebie zwycięstwa. A nie żyć jednym meczem z Chelsea. Zresztą sam piszesz, że Kante zagrał najgorszy mecz, gdyby zagrał w swojej normalnej formie to by zjadł tego naszego Coqa. Żyj jednym meczem. Ja chcę wielkich meczy od wielkiego klubu. Nie jednego czy dwóch. A szczególnie z takimi drużynami jak Totki czy MU.
Wychodzi po raz kolejny, że najważniejszym zawodnikiem w układance Wengera jest Cazorla, kiedy tylko nie gra Arsenal gra bynajmniej średnio.
Fatalnie się złożyło, że nie ma Pereza i Welbecka gdy Ox i Iwobi grają piach.
Coq-Cazorla;Walcott-Ozil-Alexis;Giroud
To jest chyba nasze najlepsze ustawienie na tą chwilę.
Marioht
Bailly'ego ponoć czeka dwumiesięczna przerwa.
Jeszcze jedna kwestia, czemu nie grał Elneny. Gość jest solidny, w niezłej formie a nie gra w ważnych meczach. Nie jest to wybitny wirtuoz, ale do środka ktoś taki by się przydał, zwłaszcza w drugiej połowie.
Niby w tym sezonie taka szeroka kadra a na lawce strasza tacy zawodnicy jak Ramsey czy OX. A sezon temu mielismy przynajmniej Campbella, ktory zawsze byl w stanie zrobic roznice.
Leiva na stoperce w Live? Jest nadzieja na stratę pkt. ;d
Polecam wam obejrzeć mecz bez pisania komentarzy tutaj. Zupełnie coś innego, widać kto jak gra i nie ocenia się zawodników na podstawie komentarzy z k.com, tylko na podstawie tego, jak grają
Pochettino zjadł taktycznie Wengera na śniadanie. Cud, że nie przegraliśmy. Sezon zaczyna przypominać wszystkie ostatnie Arsenalu #Wengerout
Nie od dzis Ramsey duzo biega tylko bezmyślnie.
Najbardziej irytowały mnie podania za drugą linię Arsenalu. Eriksen robił, co chciał z największą łatwością, a pojedynki graczy Tottenhamu z naszymi obrońcami w tym meczu były, delikatnie mówiąc, groźne. Żeby Ozil miał trochę przestrzeni. to musieliśmy 3 minuty klepać, a i tak z tego nic nie wynikało. Poch wygrał ten mecz taktycznie.
Lukaszenko
Pieprzysz głupoty. Z Chelsea zagraliśmy kapitalny mecz i mogło być tam wyżej niż 3-0, ich Kante zanotował wtedy najgorszy mecz od poprzedniego sezonu w Lester i na dodatek został stłamszony w jednej akcji przez Ozila, gdzie poszła akcja bramkowa. Coq też w tym meczu go przygasił dopóki grał.
Bardzo nie rozumiem kombinacji z naszymi dwoma DM-ami, nasza ofensywa dostaje wtedy pięknie po dupsku. Równowaga to Kazik lub Ramsey obok defensywnego (najlepiej Coq, ale to moja opinia).
Redzik
2014 po golu Rosy w pierwszych minutach meczu. To był marzec chyba. Wcześniej w tym samym sezonie (13/14) wygraliśmy z nimi w FA CUP (Cazorla, Rosa 2-0) a na początku sezonu było 1-0 dla Arsenalu po golu Giroud.
Kiepski mecz, mam nadzieję, że sprowadził na ziemię użytkowników k.com
Redzik
16 marca 2014
Po golu Rosy w 2 minucie.
Karny trochę bez sensu.
Akcji niebezpiecznych było dużo z naszej strony, ale czegoś brakowało w wykończeniu.
Zarówno Xhaka jak i Ramsey są niezgrani z naszym atakiem, to też problem.
Najbardziej szkoda strzału Walcotta i dobicia Ozila, w każdej wersji gol miesiąca.
No nic, nie ma tragedii. Po przerwie na repki musimy się odkuć i wrócić do czuba, ale mająć 1-0, nie możemy w tak frajerski sposób grac i robić karnego...
Od początku widać było, że oba zespoły mocno w stresie. Brakowało Cazorli, żeby uspokoił grę (dlatego też nie rozumiem nie wprowadzenie Elneny'ego, który mógłby trochę to zrekompensować). Strata punktów boli, bo graliśmy u siebie a Koguty były osłabione. Zamiast ich dobić to jak zawsze wyciągnęliśmy do nich pomocną dłoń.
Teraz jakbyśmy zagrali z Chelsea to gwałt i mecz tylko na PornHub. Udało nam się ich złapać z gaciami u dołu i tyle. Zresztą to już przeszłość. Remis z Totkami można jeszcze po takim typowo ekstraklasowym poziomie zrozumieć, ale mecz z United z Mou na ławce to dla Wengera powinna być świętość i klauza w kontrakcie, że ma wygrać. Zwycięstwo na Old Trafford, z Manchesterem, które prowadzi Mourinho oraz gra Zlatan. Coś pięknego. A szczególnie, że teraz United to dno. Zobaczymy co pokaże nasz maestro na ławce.
Redzik
W sezonie 13-14 1:0
Iwobi bez formy niech wróci Perez i Welbeck i Alexis na skrzydło na drugim skrzydle Walcot i jakoś to będzie wyglądac
Dla mnie zmiana Ramseya i Oxa dały tylko Chaos na boisku, Ramsey biegał wszędzie gdzie chciał, tworzyły się standardowo dziury, nie wiem jak Wam, ale mi się coś takiego nie podoba.
Być kreatywnym, nie znaczy być wszędzie, a w przypadku Aarona ostatnio wyglada to raczej na to, że liczy się ilość, a nie jakość
Kanonier204
Arsenal w tym meczu w ogóle nie strzelił bramki a Sp*rs aż dwie a mamy remis. Można? :D
Paradoks. Jeden remis zrzuci nas na 4. miejsce (znów będą śmiechy z Arsenalu :P)
Kiedyś się pytałem, ale... kiedy ostatni raz Arsenal wygrał ze Tottkami w LIDZE?
Zmiana na Ramseya dala troche ozywienia w grze Kanonierow ale nic poza tym.
Gdyby nie Wimmer to by punktu nie bylo.