Derby dla Tottenhamu, słaby Arsenal przegrywa 1-2
02.10.2011, 18:03, Michał Sucharski 1970 komentarzy
O 17 czasu polskiego na stadionie White Hart Lane rozpoczął się mecz Tottenham - Arsenal. Gospodarze wygrali 2-1 po raczej słabym spotkaniu. Koguty kontrolowały grę przez większość czasu, Kanonierzy z kolei nie potrafili skonstruować groźnych akcji, z wyjątkiem jednej, zakończonej bramką.
Obie drużyny przystąpiły do meczu w następujących składach:
Arsenal: Szczęsny, Sagna, Mertesacker, Song, Gibbs, Coquelin, Arteta, Ramsey, Walcott, Gervinho, Van Persie.
Tottenham: Friedel, Walker, Kaboul, King, Assou-Ekotto, Van der Vaart, Parker, Modric, Bale, Adebayor, Defoe.
Już w 1. minucie groźną kontrę po stracie piłki przez Ramseya miały Koguty, jednak Modric został złapany na spalonym.
W 7. minucie Tottenham stanał przed szansą zdobycia bramki, jednak Parker nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Nieco wcześniej Adebayor przedrylował prawie całą obronę Arsenalu, zatrzymał go jednak Coquelin.
Oba zespoły starają się przede wszystkim utrzymać się przy piłce, widać stres w poczynaniach zarówno Arsenalu jak i Tottenhamu.
W 16. minucie zza pola karnego groźnie strzelał Walcott, piłka po rykoszecie przeleciała jednak pół metra obok słupka, rzut rożny dla Kanonierów.
Trzy minuty później lewą flanką szarżował Bale, jednak jego dogrania na pole karne nie potrafił wykorzystać van der Vaart, który nie trafił czysto w piłkę.
Jest 22. minuta. Van Persie faulowany na skraju pola karnego, rzut wolny z bocznej części boiska wykonuje Arteta. Hiszpan spróbował zaskakującego strzału, uderzył jednak za mocno.
Minutę później strzału z 20 metrów znów spróbował Walcott, ale to nie mogło zaskoczyć Brada Friedela.
W 28. minucie przed szansą strzelenia bramki byli gospodarze. Dośrodkowania z prawej strony nie potrafił wykorzystać Rafael van der Vaart, strzelając prosto w Szczęsnego.
Minutę później stuprocentową okazję zmarnował Gervinho. Van Persie popisał się przebojową akcję lewym skrzydłem. Ograł obrońcę gospodarzy i po przebiegnięciu dwudziestu metrów wyłożył piłkę Iworyjczykowi. Ten jednak z 10 metrów przestrzelił.
W 32. minucie faulowany przed polem karnym Defoe. Per Mertesacker ukarany żółtą kartką, przed szansą Tottenham; van der Vaart uderza w mur.
Dwie minuty później dobre podanie od Gervinho otrzymał Walcott. Anglik nie trafił jednak w bramkę.
W 37. minucie Kanonierzy dzięki grze z pierwszej piłki przedostali się na pole karne Kogutów, szansę zmarnował Ramsey.
40. minuta to popis gospodarzy. Koguty szybko wyprowadziły piłkę z własnej połowy. Zza pola karnego piłkę dośrodkował Adebayor, a wszystko wykończył Van der Vaart strzałem z lewej nogi. 1-0.
Dwie minuty później groźnie z 30 metrów uderzał Bale, piłka przeszła jednak obok słupka.
Szybka odpowiedź Ramsaya, Walijczyk strzelał jednak zbyt słabo, aby zagrozić bramce strzeżonej przez Friedela.
Wygląda na to, że Tottenham wyszedł na drugą połowę jeszcze bardziej zmobilizowany. Groźną akcję Garetha Bale’a zatrzymał Sagna, rzut rożny dla Kogutów.
Dwie minuty później ten sam zawodnik oddał mocny strzał zza pola karnego, jednak przeniósł piłkę ponad poprzeczką.
Odpowiedź Arsenalu: prawą stroną drybluje Gervinho, piłka wychodzi na rzut rożny.
Chwilę później, w 51. minucie piłkę przed polem karnym zebrał Song, przeprowadził akcję lewą stroną i dośrodkował idealnie pod nogi Ramseya, który z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do bramki. 1-1.
Przebudzenie Kanonierów. Ciągłe ataki Arsenalu powodują, że Tottenham nie może wyjść z własnej połowy.
W 58. minucie piłkę z własnej połowy wyprowadziły Koguty. Po kilku zagraniach z klepki w środku pola, Adebayor znalazł się oko w oko ze Szczęsnym. Nie potrafił jednak wykorzystać tej sytuacji.
6 minut później groźną akcję znowu przeprowadził zespół gospodarzy. Szarżującego Defoe’a zatrzymał jednak Mertesacker, rzut rożny dla Kogutów.
Chwilę później, upadając po powietrznym starciu z Assou-Ekotto, kostkę skręcił Sagna. Nie wygląda to dobrze; Francuza zmienia Carl Jenkinson.
Słaby fragment meczu, oba zespoły mają problem z wymianą kilku precyzyjnych podań i skonstruowaniem ataku pozycyjnego.
Na sytuację na boisku reaguje Wenger. W 72. minucie Yossi Benayoun zmienia Theo Walcotta.
Chwilę po wejściu Izraelczyka na boisko, groźną akcję przeprowadziły Koguty. Dośrodkowanie z lewej strony dotarło do Luki Modrica, jednak jego strzał został zablokowany. Wybitą piłkę przejął Walker, który strzałem z 30 metrów pokonał bramkarza Arsenalu. 2-1.
Napór Tottenhamu trwa. Piłka dostała się za linie obrony Arsenalu, gdzie czekał Gareth Bale. Nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam i strzelił obok słupka.
Jest 82. minuta. Inicjatywę przejął Arsenal, jednak Kanonierzy mają problem ze skonstruowaniem składnej akcji; Tottenham czeka na swoje okazje z kontrataku.
Minutę później kapitalną akcję popisał się Gareth Bale. Przy linii bocznej boiska ograł dwóch piłkarzy Arsenalu, przebiegł 40 metrów, oddał piłkę przed pole karne do Defoe’a, jednak strzał Anglika wybronił Szczęsny.
Mimo swojej świeżości Jenkinson przegrywa każdy pojedynek biegowy z Balem. Prawie wszystkie akcje Kogutów rozgrywane są po ich lewej stronie.
W 88. minucie Gareth Bale posłał długą, wyrzucającą piłkę do Defoe. Anglik spróbował zaskakującego strzału z bocznej części pola karnego, trafił jednak obok bramki.
Kolejny błąd Jenkinsona. We własnym polu karnym stracił piłkę na korzyść Luki Modrica. Chorwat trafił jednak w boczną siatkę.
W 92. minucie kolejną groźną akcję przeprowadziły Koguty. Dośrodkowanie Modrica z lewej strony zatrzymał Coquelin, rzut rożny dla gospodarzy.
W ostatnich minutach w pole karne Tottenhamu wybrał się sam Szczęsny, jednak nie zdołał pomóc swojej drużynie po źle dośrodkowanych rzutach rożnych.
Sędzia zakończył pierwsze tegoroczne derby północnego Londynu. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów wygrał Tottenham. W zespole Spurs widać było więcej chęci, zaangażowania. Przeprowadzili oni także znacznie więcej składnych akcji zakończonych strzałami. Z kolei Arsenalowi brakowało pomysłu na grę. W ich grze nie było polotu, błyskotliwości, z której kiedyś słynęli. Kolejnym zmartwieniem kibiców Arsenalu może być kontuzja Bakary'ego Sagny, znacznie osłabiająca defensywę tego zespołu.
źrodło: własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
malyglod --> Przegrywać z Liverpoolem, MU, Tottenhamem to nie wstyd, ale porażka z Blackburn czy szczęśliwa wygrana ze Swanseą 1-0 daje do myślenia.
imprecis
Tak samo ja mogę skomentować twoje rozmyślenia na temat tego zawodnika- chłopie Arsenal musi się po niego najpierw zgłosić.
Co wy pitolicie?! Jakie bronienie się przed spadkiem? Jaki przeciętny klub? Polacy to jednak są straszni. Czarnowidztwo w które sami nie wierzycie.
Nie przesadzajmy. W obecnej naszej sytuacji przegrać z MU, L`poolem czy Tottenhamem to nie jest koniec świata. Z takimi wynikami należy się liczyć. Wczoraj przegraliśmy, ale bez przesady, to nie znaczy że klub upadł i nikt tu już nie przyjdzie. Gasić światło i zaorać!
To wielki klub. Mający setki tysięcy fanów, poważne podstawy finansowe. Mamy lekki kryzys sportowy - a nie jak niektórzy sądzą - hekatombę.
imprecis - "prawie każdy piłkarz który do nas przychodził stawał się lepszym" - to teraz chyba wypadałoby kupić ich z powrotem zamiast wyrobić im marke i sprzedać, po czym skończyć na dolnotabelowym top4 ;)
imprecis - mysle, ze chelsea dalaby mu od reki ~40 tys tygodniowo wiecej niz ars, ale chcialbym zebys mial racje ;)
imprecis
Tylko fan Arsenalu może wierzyć w to, że Hazard wybierze nas, a nie Chelsea albo Real... W opcję lepszego rozwoju w naszej drużynie nie wierzę, w takiej Chelsea ma taką samą szansę na grę i rozwój jak i u nas.
Nie sądziłem, że doczekam czasów kiedy będziemy się bronić przed spadkiem.
Cojatamwiem: Wenger Ci nie mówił? Otóż Hazard miałby u nas grać bo w przeciwieństwie do Chelsea, Realu czy innego Milanu to my mamy jakość...
imprecis - dla kasy? Pomyliles kluby chyba... Tutaj sie rezygnuje z kasy - patrz arteta.. Hazard juz nie jest mlodym talentem - on jest ulozony pilkarsko, talentem jest AOC.
nie grającą*
imprecis
Tylko dlaczego Hazard ma wybrać drużynę niegrającą w lidze mistrzów kosztem Chelsea, Realu czy innego Milanu?
Czy to prawda, że Szczęsny jest kontuzjowany? Bo źródło tej inf. mnie nie przekonuje.
Poważna dyskusja nie może być prowadzona w trybie przypuszczającym. Skupmy się na tym co tu i teraz, a nie na tym co mogłoby być w okienku transferowym. Albo co było w minionym. To już przeszłość. Wg mnie można je było lepiej, ale i znacznie gorzej wykorzystać. Na razie nie jest czas oceniania, bo jest za wcześnie.
Nie ma sensu pisać, że nie zakwalifikujemy się do następnej LM bo nic o tym nie wiemy. Tak samo nie ma sensu pisać o przyszłych bardziej lub mniej prawdopodobnych transferach. To nie ma najmniejszego sensu. To wróżenie z fusów.
Ja bym raczej skupił się nad zestawieniem pierwszej jedenastki na najbliższe mecze ligowe. I patrzył realnie na układ sił.
Z Sunderlandem i Stoke u siebie musimy zgarnąć przynajmniej 4 punkty. Z Chelsea na wyjeździe póki co bym nie liczył na nic. WBA trzeba pokonać. 4 mecze ( może w międzyczasie nasza sytuacja kadrowa się poprawi - Kościelny, oby się nie pogorszyła ), 12 punktów do ugrania. Z 9 będę bardzo zadowolony, z 7 też. Takie są realia na chwilę obecną.
Dodam jeszcze 3 grosze do całej reszty wcześniejszej gdyż nie o wszystkim pamiętam pisac i są posty, które ja muszę skomentowac.
Zacznę od niejakiego maksa, który z wielkim przekonaniem oświadcza, że wie dużo, ale nie może tym pisac bo... Niestety nie wie tego co nie może napisac. Zacznę od końca jego wypowiedzi czyli o takową tradycję. Zawodnicy, trenerzy itd tworzą tradycję na przestrzeni lat. W sumie to nawet nie wiem o jaką tradycję Arsenalu ci chodzi? Ba nie uważam żeby jakiś klub miał tradycję. Jeżeli mówimy o stylu gry to OK, ale tradycję, a raczej styl gry często przypisuje się lidze, a nie pojedyńczym zespołom. Oczywiście są wyjątki takie jak Arsenal, które próbują grac na przeciw stylowi ligi, ale jak widzimy to jest nieskuteczne. Tak jak w Anglii gra się bardziej fizycznie, jak w Hiszpanii gra się technicznie tak i w Polsce gra si.ę po to żeby zarobic. Teraz przeskoczę do przodu i napiszę o naszej wyprawie do Azji. Mogło miec to charakter zarobkowy, ale do cholery rozegranie 2 spotkań to też jakieś przygotowanie. A teraz jeżeli mowa o tym twoim źródle to powinieneś się pochwalic, że znasz kogoś osobiście z Arsenalu przecież to jest chyba coś czym większośc z nas by się chwaliła. Nie wiem skąd mógłbyś jeszcze miec te swoje informacje. Interesuje się jeszcze jedną dyscypliną
sportu, ale "nie wiem czy mogę o tym mówic", tak czy siak tam też spotykam takie świstki jak ty, którzy wiedzą, ale nie mogą mówic.
Sądzę, że to tyle.
hazard nie przyjdzie, bo czemu mialby to robic?
Możemy wygrać lige mistrzów cudem jak LFC w 2005 :D
no tak.
Tylko że nawet jeśli w zime udałoby się sciągnąć Hazarda z Lille to nie mógłby wystąpić tak czy siak w barwach Arsenalu o ile utrzyma się do play offów
To samo tyczy się reszty pucharowiczów.
No ale w lidze mógłby zrobić róznice Hazard :]
chociaż malutką.
arsenalfan98 w wiekszosci sie zgadzam ale z tymi głupimi owocami chodzilo mi troche o cos innego:). O historie a nie o zgłębianie tego porównania i rozmowa o "tych robaczywych..". Fakt jest niestety taki ze City staje sie słynną drużyną dopiero teraz, to składanka najbardziej znanych nazwisk, z czasopism sportowych... Mam nastawienie bardzo sceptyczne co do tej drużyny, bo dla mnie ona nie była budowana (choć w Arsenalu teraz fundamenty są niestety takie, że chałupa sie kruszy po dach...) tylko została nagle stworzona, pod wpływem impulsu. Syndrom głębszych kieszeni na to wpłynął a nie stopniowe dążenie, do osiągniecia wspaniałej, zgranej ekipy... Zobacz np jak Tevez zachował sie wobec Manciniego... Dla mnie to zlepek bogatych i ciężkich charakterów, które w momencie przyjścia do City, przestają byc piłkarzami.../ takie moje małe prywatne stwierdzenie, ktore wcale nie musi byc jakimś wielkim faktem.
101greatgoals.com/videodisplay/francis-coquelin-performance-tottenham-15499792/
Wczoraj wielu graczy grało bardzo słabo ,ale paru zasłużyło na pochwały . Dla mnie najlepszy wczoraj z graczy Arsenalu był Coquelin .
Możecie zobaczyć z tego linka , kompilację z jego wczorajszego występu .
Miłego oglądania :)
ARSENAL FOREVER !!!
ciekawe co to by bylo jakbysmy trafili znow na Barce w LM... Jak mam byc szczery to bardziej mi sie marzy wygrana właśnie w tych rozgrywkach niż w PL, w finale rozjeżdżając katalończyków... Mo marzeniaaami....(...);p
To smutne co teraz napiszę, ale prawdziwe.
Mimo okienka zakończyło się już cały miesiąc temu to i tak wciąż wszystko się sprowadza do jednego. Moglibyśmy zrobic 50 transferów w ostatniej chwili i będą to transfery średniej jakości. Da to zdecydowanie słabszy efekt niż sprowadzenia 4/5 zawodników światowej klasy przez całe 2 miesiące. Sądzę, żę Wenger jest już tak doświadczonym Menagerem, że powinien to wiedziec, ale nie wiedział. Wracając do meczu to moim zdaniem mecz dla Totenhamu. Nie wnikam czy ktoś powinien wylecie czynie... Sędzie nie odgwizdał i nie można go winic za to, żę na razie cały początek sezony to kontuzje i porażki. Możecie mówic, żę ManCity są mocni bo mają kasy jak lodu itd, ale od tego jest zarząd żeby inwestowac w klub, a w Arsenalu nikt nie chce inwestowac. Gdyby ktoś chciał to by nie było problemu, ale wy i tak będzieie się ludzic, że jesteśmy lepsi od Manchesteru, a to oni walczą o lidera a u nas do lidera daleko. Ktoś tam porównywał do jabłek...
Kiedy kupujesz jabłka patrzysz na te duże i ładne czy na brzydkie i małe? Jedne mogą byc sztuczne drugie naturalne, ale więcej ludzi kupi te ładne duże bo tutaj musi się zdac na wygład. Tak czy siak Arsenal mi teray przypomina takie elka Haribo. Z zewnątrz ładny, ale w środku miękki. Nie mamy ciągle kręgosłupa, który jest niezbędny. A ManCity czy Chelsea to takie batony. Ładne z zewnątrz, a w środku twarde. Łącznie są słodkie.
Jeżeli ktoś umie czytac między wierszami to rozszyfruje o co mi chodzi.
Jeszcze mecz ze Stoke między Sunderlandem, a Chelsea dokładnie 23 października, a 26 mecz z Boltonem w CC
pajdi...
O Dżeko mówię bo podobno jak go Mancini zdjął to rzucał dresem i butami dookoła. :D
Teraz o ile się nie mylę jest przerwa na reprezentację potem u siebie Sunderland i wyjazd do Chelsea w między czasie jedziemy do Marsylii.
Następny mecz w lidze z kim gramy i kiedy ?
sebastianf
Pewnie chodzi Ci o Leeds :P szczerze sezon temu myślałem, że LFC podzieli los Leeds. Teraz podobnie dzieje się z nami.
Tevez out to pewne, Balotelli to tak jak nasz Rusek, jak się mu zachce to nie do zatrzymania, więc on pewnie zostanie. Dzeko po dobrym początku trochę zwolnił tempo. Pewnie niedługo duet na szpicy w City będzie tworzył Aguero z RvP..
pajdi- tam poniżej trafiles w sedno;). Liczą się korzenie, a nie "korzonki". Wiecie z czym mi sie kojarzą City i Arsenal, Live, Manu..? Zupełnie jak owoce... Po lewej mamy wielkie, piękne jabłka, robiące niesamowite wrażenie dla oka. Ale są na siłe, sztucznie napompowane, hurtowo i ze sklepu. Smak zdeformowany. Po prawej natomiast nieco mniejsze, ale dojrzewające na tej ziemii od wielu lat, i od wieeeelu lat mające wyjątkowy, naturalny smaczek...;). Troche jak reklama ale mysle ze to niezle porownanie;p pozdrawiam!
Co ciekawe o tym nie wiedziałem O.o
@Arsenal23
Bendtner nie może grać z nami, bo on jest tylko na wypożyczeniu. Wyobrażasz sobie jak by strzelił samobójczą ???
a co do MC...
1. Tevez - afera;
2. Balotelli - afera;
3. Dżeko - afera...
Już mówiłem, że najbliższy czas dla nich może być zaskakujący.
pajdi...
Masz rację, ale nie powinniśmy popadać w samozachwyt i mieć wyłączność na sukces. Być może w tym sezonie Arsenal nie będzie się liczył w wyścigu po zwycięstwo w PL.
Co do pucharów... hmm... jak się nazywa ten klub co go nie ma w PL a zdobył puchar...? :D
sebastianf
Wiem o tym, ale co to tak naprawdę są 2 tytuły w całej historii klubu ? Daje sobie rękę uciąć, że w przeciągu najbliższych 10 lat zdobędą 2 razy więcej. Więc tak jak mówię, nowa era w City zaczęła się kiedy przejął ich szejk
Raczej wątpię, żeby nasz Bendtnerinho mógł zagrać w tym meczu. Chyba że coś się w przepisach zmieniło. Kamień z serca, nie?
pajdi...
Sądze, że gdybyś powiedział kibicowi MC, że jego historia zaczeła się 2 lata temu... wbił by Cię na pal... 1968, 1977
Dobrze, że West Ham odpadł z CC, bo jeszcze Almunia by nam strzelił
16. gramy z Sunderlandem. Pewnie Dunczyk nam strzeli...
Z Marsylią to trzeba wygrać, żeby nie było nerwówki jak rok temu.
Nie porównuj MC do AFC, LFC bądź Manu. City to klub zrobiony za kasę szejków, którego historia tak naprawdę rozpoczęła się 1-2 sezony temu. Arsenal, Manu i Liverpool to najbardziej utytułowane kluby w Anglii i każdy kibic tej drużyny ma prawo wymagać tego, by od czasu do czasu dołożyć coś do klubowej gabloty. Wyobrażasz sobie Real, Milan, czy Bayern, któryś z tych klubów nie zdobywa nic przez 6 lat ? Ja osobiście nie. Arsenal w Anglii był wraz z Manu na przestrzeni lat 2000-2005 główną siłą, włączyła się potem Chelsea za kasę Ruska, a teraz City. Oczywiście włączyli się naszym kosztem, kosztem LFC. Z tym, że The Reds coś robią by wrócić do elity, my stoimy w miejscu.
Cóż. A ja postaram się spojrzeć na to z innej strony.
Co nam, kibicom Arsenalu daje i dawało prawo przez te sześć lat uzurpować sobie zdobycie pierwszego miejsca w PL. Dlaczego stawialiśmy siebie ponad Chelsea, Liverpoolu czy MC. Gdzie jest napisane, że oto Arsenal był tym jedynym klubem, któremu za zasługi należało się zwycięstwo?
Przez te sześć lat Arsenal jak równy z równym walczył o zwycięstwa w wielu bardziej lub mniej prestiżowych rozgrywkach. Zawsze ocierał się o tytułu i puchary. Oczywiście, że w którymś momencie przychodziło rozczarowanie, kiedy wiadomo było, że zabraknie jednego punktu... czy też jednej bramki. Ale na Boga... skąd to przeświadczenie, że Arsenal MUSI coś wygrać... bo nie wygrał już szcześć lat! Co mieli powiedzieć kibice MC... do zeszłego sezonu... co mieli powiedzieć kibice Liverpoolu do czasu zwycięstwa w LM. Przecież u nich lata "posuchy" trwały zdecydowanie dłużej.
Kontuzje są częścią gry, ma je każda drużyna począwszy od Manu kończąc na więcej niż klubie. Nie było Pique, Puyola to radzili sobie bardzo dobrze, Macherano na stopera obok niego Abidal lub 3-4-3. Czemu my tak nie potrafimy ? Jak nie idzie to zawsze się na coś zwala, w naszym przypadku na kontuzje.
Ktoś pisze, szkoda, że nie mamy takiej tygodniówki jak Andźi, bo moglibyśmy mieć Sneidera, bo Inter stacza się. My to może się nie staczamy ? Ktoś uważa, że jesteśmy atrakcyjną marką dla piłkarzy typu Hazard, Benzema itd ? Odejdzie RVP i zostaniemy na lodzie. To wszystko, że tak się dzieje to wina Wengera. Po odejściu kluczowych piłkarzy z okresu The Invisibles Boss twierdził, że potrzebuje 6 lat na przebudowę klubu. 6 lat minęło dawno, a jest dużo dużo gorzej.
Nie ma też co łudzić się, że zajmiemy miejsce gwarantujące grę w LM. Kurczaki, LFC czy inne kluby prawdopodobnie wzmocnią się zimą i będą jeszcze mocniejsi, jak wiadomo Wenger transferów zimą nie lubi robić. Trzeba patrzeć na to wszystko realistycznie i nie liczyć na to, że piłkarze się odrodzą i wygrają za 2 tygodnie w Chelsea. Za 2 kolejki czeka nas kolejna gorzka pigułka do przełknięcia.
obyśmy z Marsylia zremisowali i najlepiej żeby Borussia też zremisowała a będzie dobrze
malyglod
Brawo... w większości się z Tobą zgadzam. Choć często wiele nas dzieliło. Niezła analiza.
Nie przesadzajmy z tym pesymizmem. Nie piszmy, że nie zagramy w LM w przyszłym sezonie bo nie wiadomo tego. Na razie jest za nami 7 kolejek. Straciliśmy w nich 14 punktów, zyskaliśmy tylko 7. Ale to dopiero początek. Wątpię, żebyśmy w tym sezonie realnie walczyli o mistrzostwo, ale o LM pewnie powalczymy. Bez przesady, to nie są straty nie do odrobienia. Bardziej boli mnie kilka innych spraw. A mianowicie:
1. Kontuzje w zespole kluczowych zawodników. Bez Vermy, Kościelnego, Jacka i Sagny nasz blok defensywny traci jakieś 70% jakości. Są to niestety długie absencje, a co za tym idzie odbiją się niekorzystnie na naszych wynikach.
2. Usiłowanie na siłę wprowadzić do zespołu graczy niedoświadczonych, nie mających (jeszcze?) odpowiedniego poziomu - Jenkinson. Ten upór Wengera jest dla mnie całkowicie niezrozumiały. Ten chłopak jest za słaby w tym momencie nawet na ławkę rezerwowych.
3. Niekonsekwencja w promowaniu zawodników. Skoro Miquel grał w poprzednim sezonie parę meczów w pierwszym zespole to gdzie jest teraz? Skoro dostawał szansę Frimpong to dlaczego gra 1-2 mecze a potem Coquelin nie będący w rytmie meczowym z pierwszym zespołem. I odwrotnie. Skoro Coquelin zagrał wczoraj dobre spotkanie, to niech gra nadal, niech się zgrywa, a nie wypada z zespołu na miesiąc i wraca na 90 minut z mocną drużyną. Przecież to nie ma sensu.
4. Trzymanie się starych nazwisk. Rozumiem, że Wenger stawia na graczy sprawdzonych, doświadczonych. Ale ile razy można dawać szansę np. Chamakhowi czy Arshawinowi. Ich forma jest mocno przeciętna, nie pokazują woli walki jak grają, nie starają się z całych sił dowieść, że zasługują na pierwszą 11. Nie rozumiem, ile razy można zaufać komuś kto przecież zawodzi? A Ramsey? Też nie błyszczy, masa chaosu i niedokładności - ale tu jeszcze mogę zrozumieć, że gra. Po prostu sytuacja kadrowa zmusza do tego, że potrzebny jest typ box-to-box. Typ walczaka. Niestety Aaronowi brakuje tej cechy.
A z kolei nie dawanie szansy np Parkowi? Czy on jest aż taki słaby żeby wygryzł go ze składy Chamakh? I skoro ostatnio nie najgorzej zagrał AOC - to czemu nie załapał się nawet na rezerwę? Przecież wiadomo, że
5. Wenger robi zbyt późne zmiany, które i tak niewiele wnoszą do gry. Nie rozumiem, czy taki AOC nie miałby siły biegać przez 20 minut bo grał w środku tygodnia? Myślę, że to z kolei, te późne zmiany taktyczne, są związane z bardzo ważnym przeświadczeniem, Aa mianowicie tym, że
6. Wenger zanadto ufa w swoich zawodników. Wierzy w nich chyba nawet bardziej niż oni w siebie. Wiele razy w wywiadach nasi byli zawodnicy podkreślają, że to manager Arsenalu ich dostrzegł i dał szansę nawet jeśli oni sami w siebie nie wierzyli. W ten sposób, podkreślając zaufanie do ich umiejętności, motywuje ich i podnosi wiarę w umiejętności piłkarza.
Niestety zbyt często oni nie odwdzięczają mu się za to swoją grą.
To tyle ode mnie, jeśli ktoś dotarł aż tu, na koniec moich wypocin, to gratuluję!
nie plakac !
Powiem w ten sposób. Każdy z nas może mieć swoje zdanie. Może je wyrażać. I żaden z nas nie ma prawa tego negować... może jedynie dyskutować. Ale używanie argumentów, że TY masz wiedzę o poczynaniach zarządu... Wengera... i dodawanie "konspiracyjnym szeptem"... że nie możesz o tym mówić... proszę Cię. :D
maks...
A Ty to nie jesteś ten facet, co napisał kiedyś w ostatni dzień okienka że ktoś tam ma przyjść do Arsenalu bo jego brat siedział w Londynie z kibicami Arsenalu i słyszał o tym?:D
maks...
Skończ... proszę. Jak ktoś już zaczyna pisanie w stylu "mam wiedzę... ale nie mogę o wszystkim pisać..." to już mam dość. Brzmisz jak Macierewicz.
Po za tym. Van Persi ma być tym bramkostrzelnym napastnikiem na którego idą dośrodkowania!? :D Człowieku popatrz na powtórki z sezonu i zobacz w jaki sposób zdobywa bramki. Robisz z niego Chamakha!? :D Dramat.
Co do Fabregasa i Nasriego. Trzeba było być jakimś niepoprawny optymistą, żeby wierzyć bezgranicznie w ich pozostanie w klubie. Więc niepotrzebne były znajomości z Wengerem i Twój wysoce analityczny umysł.
Tradycje klubu!? Człowieku każdy zawodnik, poważny kibic i trener tworzy tę tradycję. Jesteś niekonsekwentny w tym co piszesz.
mimo, że ekipy z Mediolanu Mnie w ogóle nie obchodzą..to dobrze wiedzieć, że ktoś ma podobnie lub gorzej :/
mam nadzieję, że uda się zdobyć 4 miejsce na koniec. W tym sezonie 1-3/Mu/City/Chelsea
4-6/Tottenham/Liverpool/Arsenal
@maks
kurcze, myliłem się. Ty nie jesteś tylko i wyłącznie "świetnym taktykiem", jesteś jeszcze "nieocenionym strategiem z zadatkami na właściciela klubu" ! :D