Eboue: Kocham Arsenal i nie chcę odchodzić

27.08.2009, 16:30, Michał Wojciechowski 58 komentarzy

Emmanuel Eboue stwierdził, że czuje się szczęśliwy w Arsenalu i nie ma zamiaru opuszczać klubu. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej w zeszłym sezonie przeżył kilka trudnych momentów, między innymi został wygwizdany przez własnych kibiców, co bardzo go zabolało. Teraz jednak piłkarz przyznał, że wszystkie te złe chwile pozostawił za sobą i na Emirates Stadium jest mu bardzo dobrze.

- Jeżeli zarząd Arsenalu chce, żebym podpisał nowy kontrakt, to go podpiszę, ponieważ kocham ten klub. Zapomniałem już o wydarzeniach z zeszłego sezonu i skupiam się na tym obecnym. Chcę dać z siebie wszystko, co najlepsze.

- Nie myślałem o odejściu z zespołu, kiedy fani mnie wygwizdali. Nie powiedziałem, że chcę zmienić klub. Mam jeszcze ważny kontrakt z Arsenalem przez dwa lata i jestem tutaj naprawdę bardzo szczęśliwy. Chcę osiągnąć coś z moją drużyną.

- Zapomniałem o tym, co wydarzyło się wtedy z udziałem kibiców. Teraz oni śpiewają moje imię, kiedy gram i to sprawia, że jestem szczęśliwy. Dziękuję fanom, którzy przychodzą, żeby nas wspierać.

- Nie powiedziałem nic o opuszczeniu Arsenalu. Nie powiedziałem, że chcę opuścić moich przyjaciół, ponieważ mam tutaj wielką rodzinę. Nie mówiłem nic o odejściu dziennikarzom, ponieważ naprawdę czuje się tutaj bardzo dobrze.

- 'Boss' dodaje mi trochę pewności siebie i moi przyjaciele również mi pomogli, dlatego teraz czuje się świetnie gdy gram.

Eboue był wyróżniającym się zawodnikiem w ostatnim meczu 'Kanonierów' z Celtikiem Glasgow, a swój dobry występ podkreślił zdobywając bramkę. Po strzeleniu tego gola uniósł swoją koszulkę meczową odsłaniając t-shirt z napisem 'thanks be to God', co oznacza 'Bogu niech będą dzięki'. Pomocnik Arsenalu krótko skomentował również to wydarzenie.

- Jestem bardzo, bardzo religijny. Wierzę w Boga. Wczoraj, kiedy rozmawiałem z moim księdzem, on powiedział mi, żebym tak uczynił. Powiedziałem więc, że nie ma problemu i że zrobię to dla mojego Boga - podsumował swoją wczorajszą radość Eboue.