EURO 2016: Podsumowanie piątego i szóstego dnia
16.06.2016, 15:21, Sebastian Czarnecki 8 komentarzy
Dobiegła końca pierwsza kolejka grupowych zmagań, a wczoraj grupy A i B rozegrały już drugie spotkania. Poznaliśmy pierwszą drużynę, która zapewniła sobie wyjście z grupy, choć nie bez kłopotów. Francuzi do samego końca modlili się o zwycięstwo nad Albanią, a to ponownie nadeszło w samej końcówce meczu.
GRUPA H
Austria 0-2 Węgry (62’ Szalai, 87' Stieber)
Austriacy mieli być czarnym koniem tego turnieju i przeszkodzić Portugalczykom w awansowaniu z pierwszego miejsca w grupie, tymczasem zawiedli na całej linii i już w pierwszej kolejce odpadli z zespołem od początku skazanym na pożarcie. A nic na to nie wskazywało, bo zaczęli poprawnie. W pierwszej połowie byli stroną dominującą, Alaba dzielił i rządził w środku pola, a już w 1. minucie mógł wpisać się na listę strzelców. Pod koniec pierwszej części meczu prawdziwy popis dał najstarszy zawodnik turnieju – Gabor Kiraly – który w wielkim stylu zatrzymał strzały Junuzovicia i Harnika. Ostrzegawczy strzał oddał również Balazs Dzsudzsak, jednak piłka po jego uderzeniu minęła się z bramką.
W drugiej połowie coś jednak uległo zmianie w postawie Węgrów i to oni zaczęli sobie stwarzać groźniejsze okazje. W 55. minucie kolejny raz swoich sił spróbował Dzsudzsak, ale świetnie zatrzymał go Robert Almer. Austriacki bramkarz nie miał już szans 7 minut później, kiedy naprzeciwko niego wybiegł Adam Szalai. Napastnik otrzymał dobre podanie od Kleinheislera i stanął oko w oko z Almerem, po czym pokonał go w akcji sam na sam. Stracona bramka wprowadziła wiele chaosu w poczynaniach Austriaków, a już cztery minuty po bramce z boiska wyleciał Aleksandar Dragović, który popełnił głupi faul w sytuacji, kiedy miał już na swoim koncie żółty kartonik. Węgrzy nie zamierzali wypuścić zwycięstwa z rąk, a mogli nawet podwyższyć prowadzenie, kiedy Nemeth został zatrzymany przez Almera. Gorąco zrobiło się jednak pod bramką Kiraly’ego, kiedy na 15 minut przed końcem groźnie uderzał Sabitzer, jednak ponad poprzeczką. W 87. minucie decydujący cios zadał Zoltan Stieber, który wykorzystał świetne podanie od Priskina i przelobował Almera. Skazywani na pożarcie Węgrzy sensacyjnie, ale też w dobrym stylu wywalczyli trzy punkty.
Portugalia 1-1 Islandia (31’ Nani – 50’ Bjarnason)
To miał być mecz do jednej bramki, a rozpędzeni Portugalczycy mieli kontynuować świetną passę ze sparingów i zapakować Islandczykom kilka bramek. Tak też wyglądał przebieg tego meczu – podopieczni Felipe Santosa po małym falstarcie kontrolowali przebieg meczu i sumiennie atakowali bramkę Halldorsona. Już w 21. minucie pokonać mógł go Nani, jednak islandzki golkiper świetnie obronił strzał. 10 minut później zrehabilitował się za swój błąd i umieścił piłkę w siatce. Dobre dośrodkowanie ze skrzydła posłał Andre Gomes, a Nani z bliska pokonał Halldsorsona.
Druga połowa zaczęła się od sensacyjnej bramki Islandczyków, a Birkir Bjarnason sprytnym strzałem pokonał Rui Patricio. To właśnie wtedy Portugalczycy rozpoczęli swój szturm, który zakończył się wielkim niepowodzeniem. Podopieczni Felipe Santosa oddali w tym meczu 27 strzałów, a aż 10 z nich zmierzało w światło bramki. Świetna postawa Halldorsona, który w pierwszej kolejce był najczęściej interweniującym golkiperem, uchroniła jednak Islandczyków przed porażką. Nie można powiedzieć, że Islandia zagrała wyjątkowo dobrze, bo przez większość meczu była dominowana przez swojego rywala, ale uporem i zawziętością wywalczyli cenny punkt – pierwszy na międzynarodowym turnieju.
GRUPA A
Rumunia 1-1 Szwajcaria (18’ Stancu (k) - 57’ Mehmedi)
Przyzwoity mecz w wykonaniu obu zespołów, który z dużo większym przytupem rozpoczęli Szwajcarzy niesieni zwycięstwem z Albanią. Formę z pierwszego spotkania utrzymał Haris Seferović, który już od pierwszych minut zmarnował dwie dogodne sytuacje. Napastnik Eintrachtu najpierw zmarnował świetne podanie od Dżemailiego, a kilka minut później jego strzał pewnie wybronił Tatarusanu. To jednak Rumuni jako pierwsi zdobyli gola, a wszystko to za sprawą Stephana Lichsteinera, który popisał się głupim faulem we własnym polu karnym. To już druga jedenastka dla Rumunów na tym turnieju i druga zamieniona na gola przez Bogdana Stancu.
Szwajcarzy przez cały mecz częściej utrzymywali się przy piłce, stwarzali sobie również groźniejsze sytuacje od swoich rywali, jednak przez długi czas przegrywali. Dopiero w 57. minucie świetnym strzałem z pierwszej piłki popisał się Mehmedi, który ustalił wynik spotkania. Po wyrównującym trafieniu skrzydłowego Bayeru Leverkusen, mecz wyraźnie stracił na jakości, a obie drużyny grały bardzo spokojnie, byle tylko nie stracić gola i nie zostać z zerowym dorobkiem punktowym. Sytuacja w tabeli wciąż jest otwarta, a Rumunia, mimo posiadania tylko jednego oczka, wciąż może zająć drugie miejsce w swojej grupie.
Francja 2-0 Albania (90’ Griezmann, 90+6’ Payet)
Francuzi przez cały mecz zachowywali się tak, jakby w ogóle nie chcieli go wygrać. Do 90. minuty byli bezpłciowi i chaotyczni. Didier Deschamps odsunął od podstawowej jedenastki Pogbę i Griezmanna, którzy zawiedli w spotkaniu z Rumunią, a to oni odmienili grę swojego zespołu, kiedy pojawili się na boisku z ławki rezerwowych. Podobnie jak w piątek – nieskuteczne strzały głową oddawał Olivier Giroud, który w 69. minucie mógł dać swojej drużynie prowadzenie, kiedy uderzył w słupek. Nie sposób tutaj jednak nie docenić dzielnej postawy Albańczyków. Debiutanci wiedzieli od samego początku, że nie mają żadnych sportowych argumentów, by odebrać Trójkolorowym trzy punkty, jednak walczyli do samego końca, by z Marsylii wywieźć chociaż remis. Bronili się dzielnie, fantastycznie spisali się defensorzy, którzy zaliczyli ogromny progres od meczu ze Szwajcarią, a grali przecież bez swojego kapitana – Lorika Cany.
Francuzi, mimo że przez cały mecz byli bezradni, w końcówce udowodnili swoje mistrzowskie aspiracje i pokazali prawdziwy charakter. Przez 90 minut nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę, a w ostatnich minutach potrafili wziąć sprawy w swoje ręce, by ostatecznie odnieść zwycięstwo i zapewnić sobie awans z grupy. W 90. minucie do siatki trafił Antoine Griezmann, który otrzymał świetne dośrodkowanie z prawego skrzydła od… Adila Ramiego. Napastnik Atletico mocnym strzałem głową pokonał Berishę. W ostatniej minucie doliczonego czasu zwycięstwo przypieczętował Dimitri Payet, który zdobył swoją drugą bramkę na tym turnieju, kolejny raz popisując się świetnym, technicznym strzałem tuż przy słupku.
GRUPA B
Rosja 1-2 Słowacja (80’ Głuszakow – 32’ Veiss, 45’ Hamsik)
Słowacy dobrze odpowiedzieli na porażkę z Walijczykami i zdobyli pierwsze trzy punkty w swojej grupie, mimo że wcale nie zagrali porywającego futbolu, zwłaszcza w drugiej części spotkania. W pierwszej dali jednak prawdziwy koncert wspaniałej gry i narzucili Rosjanom swoje tempo, zdobywając dwie niezwykle widowiskowe bramki. W 32. Minucie Akinfiejewa pokonał Vladimir Weiss, który wykończył ładną akcję całego zespołu zakończoną podaniem Hamsika. Na minutę przed końcem pierwszej połowy pomocnik Napoli sam wziął sprawy w swoje ręce i przepięknym uderzeniem od słupka zaskoczył bramkarza CSKA Moskwa. Zdecydowanie jedna z piękniejszych bramek tego turnieju.
Rosjanie bardzo długo wchodzili w ten mecz i nie potrafili znaleźć sposobu na spenetrowanie defensywy Słowaków i pokonanie Kozacika. Kiedy w końcu udało im się dojść do głosu, było już za późno. Trzeba jednak przyznać, że akcja bramkowa Sbornej była wyjątkowej urody – wszystkie podania na jeden kontakt zakończone celnym strzałem Głuszakowa. Końcówka należała już tylko do Rosjan, którzy starali się powtórzyć wyczyn z meczu z Anglikami i wyszarpać remis w doliczonym czasie gry. Słowacy już jednak nie odpuścili. Mimo to, Rosjanie wcale nie stoją na straconej pozycji, bo w meczu o awans zagrają z Walią. Podczas tego turnieju pokazali sekundowe przebłyski i jeżeli tylko uda im się zaprezentować taką grę przez przynajmniej 45-60 minut, w dalszym ciągu mogą wyjść z grupy.
Czwartek, 16 czerwca 2016 roku
Anglia – Walia, godzina 15:00 (Typ Kanonierzy.com 0-0)
Ukraina - Irlandia Północna, godzina 18:00 (Typ Kanonierzy.com 1-0)
Niemcy – Polska, godzina 21:00 (Typ Kanonierzy.com 1-1)
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Owszem, zagrali dobry mecz, ale za wcześnie, aby określić ich faworytem
Koledzy! Nie ma faworyta po pierwszej kolejce??
WŁOSI!!
Nigdy nie byłem fanem tej, tak specyficznej piłki, ale to co z Belgami zaprezentowali to była Klasa.
Zobaczymy jak pójdzie im dalej, ale jak dla mnie to są pretendenci do mistrzostwa.
Dobre zdjęcie
Dobre zdjęcie
Świetne zdjęcie :D
>Głupstwa pleciesz za przeproszonkiem.
@patryksz: a czy przypadkiem nie napisałeś tego samego co tyson + dodałeś swoją opinię, dlaczego tak, a nie inaczej?
tyson880
Głupstwa pleciesz za przeproszonkiem. Faworyta nie widać, bo już nie ma tego przeskoku w poziomie reprezentacji. ROZWÓJ, ROZWÓJ i dużo hajsu w ROZWÓJ. A dlaczego czołowe ekipy bez szaleństwa? Bo się gra na tyle, na ile pozwala przeciwnik. Nie ma już repki nie do ogrania.
Jak na razie nie widać na tym turnieju faworyta do zdobycia mistrzostwa. Wszystkie czołowe ekipy bez szaleństwa, ale jeszcze zobaczymy.