Fabregas o Lidze Mistrzów, Barcelonie, Henrym i Wengerze

24.03.2008, 11:38, Michał Wojciechowski 15 komentarzy

Pomocnik Arsenalu Londyn Cesc Fabregas ma nadzieje, że jeżeli jego zespół i tym razem dojdzie do finału Ligi Mistrzów, tak jak to miało miejsce dwa lata temu w Paryżu, wówczas to ostatnie spotkanie potoczy się inaczej. Dwa lata temu Arsenal przegrał w finale z Barceloną po bramkach Sameula Eto'o oraz Juliano Bellettiego. Cesc wierzy, że 'Kanonierzy' są w stanie wygrać w tym roku Ligę Mistrzów i ma nadzieje, że ich ciężka praca jaką włożyli w przygotowanie się do tych rozgrywek zaowocuje zwycięstwem, które jak przyznaje, jest jego niespełnionym marzeniem. Oto wypowiedź Fabregasa na ten temat:

"Myślę, że każdy chciałby wygrać Ligę Mistrzów, ale żeby to marzenie mogło się spełnić trzeba najpierw bardzo ciężko pracować. Jeżeli nie będziesz nic robił, wtedy nie masz szans na spełnienie swoich marzeń."

"Ja marzę, żeby zagrać jeszcze raz w finale, tym razem niekoniecznie z Barceloną. Wiem, że to świetny zespół i jeżeli jednak byśmy trafili właśnie na nich, wtedy bardzo ciężko byłoby wygrać. Bardzo chce zagrać jeszcze raz w finale Ligi Mistrzów i tak naprawdę nie ważne kto będzie naszym przeciwnikiem, jeżeli wygramy, wtedy za kilka lat nikt i tak nie będzie pamiętał z kim graliśmy w finałowym meczu."

Wiadomo już, że w ćwierćfinale Arsenal zmierzy się z Liverpoolem, również na temat tego spotkania wypowiedział się Fabregas:

"Wolałbym, żebyśmy zagrali z inną europejską drużyną. Szkoda, że w Lidze Mistrzów zagramy z zespołem, którego zawodników tak naprawdę widzimy każdego tygodnia, ponieważ gramy w tej samej lidze. Uważam, że lepiej byłoby gdybyśmy musieli zmierzyć się z Barceloną, Madrytem lub jakimś włoskim klubem. Jednak losowanie jest już zakończone i teraz nie pozostaje nam nic innego jak tylko dać z siebie wszystko w zbliżającym się spotkaniu."

Możliwe, że jeżeli zarówno Barcelona, jak i Arsenal wygrają swoje mecze to powtórzy się finał jaki mieliśmy okazje oglądać w Paryżu, Cesc ma nadzieje, że jeżeli tak właśnie się stanie, wtedy uda mu się zemścić na swoim poprzednim klubie za porażkę z przed dwóch lat:

"Wiele nauczyliśmy się w tamtym spotkaniu, nie lubię słowa 'zemsta', ale na pewno jeżeli zdarzyłoby się tak, że powtórzyłby się finał z przed dwóch lat, to bardzo chcielibyśmy go wygrać, zresztą nie ważne z kim byśmy grali."

Ostatnio media sugerowały, że Arsene Wenger mógłby zostać managerem Barcelony, jednak Cesc uważa i ma nadzieje, że Francuz do końca swojej kariery pozostanie w Arsenalu. Oto wypowiedź Fabregasa na temat Wengera oraz Thierry'ego Henry, który odszedł od 'Kanonierów' i obecnie jest zawodnikiem właśnie Barcelony:

"Tutaj w Premier League jest jeszcze wiele do zrobienia. Poza tym w Hiszpanii wszystko wygląda trochę inaczej, kibice nie są tak cierpliwi i denerwowałoby ich sprowadzanie młodych, przyszłościowych zawodników. Mam nadzieje, że Arsene pozostanie w Arsenalu jak najdłużej. W przypadku Thierry'ego Henry to wydaję mi się, że podjął słuszną decyzje. Rozmawiałem z nim i on wydaje się być szczęśliwy, podoba mu się również pogoda w Hiszpanii. Jest zadowolony, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu."