Finał Ligi Mistrzów: Diabły w raju
22.05.2008, 09:37, Patryk Bielski 81 komentarzy
"Czerwone Diabły" w piłkarskim raju. Manchester United pokonał Chelsea Londyn w finale Ligi Mistrzów w Moskwie. Piłkarze pod wodzą Sir Alexa Fergusona okazali się lepsi dopiero po siódmej serii rzutów karnych.
W regulaminowym czasie było 1:1 a dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Prowadzenie dla Czerwonych Diabłów uzyskał Cristiano Ronaldo. Zarzucano mu, że nie strzela bramek w ważnych meczach tymczasem w 26. minucie znakomicie główkował, po dośrodkowaniu Wesa Browna. Tuż przed przerwą wyrównał Frank Lampard, wbijając piłkę praktycznie do pustej bramki, po wcześniejszym strzale z dystansu i rykoszecie. Van der Sar nie miał szans.
Bohaterem pierwszego wyłącznie angielskiego finału Ligi Mistrzów okazał się bramkarz "Czerwonych Diabłów" Edwin van der Sar, który obronił decydujący rzut karny Nicolasa Anelki. To trzecie zwycięstwo ManU w tych rozgrywkach (poprzednio 1968 i 1999).
Wraz z drużyną złoty medal z rąk prezydenta UEFA Michela Platiniego odebrał bramkarz reprezentacji Polski Tomasz Kuszczak, który całe spotkanie spędził dopingując kolegów z ławki rezerwowych. Na krążek jednak zasłużył - w zakończonej w środę edycji LM wystąpił w pięciu meczach.
Po odebraniu okazałego pucharu piłkarze pozowali z nim w deszczu i konfetti, przy dźwiękach klubowego hymnu - "Glory, glory Man United". Nie zabrakło również rundy honorowej wokół boiska. W tym czasie gracze Chelsea zeszli do szatni, a wielu miało łzy w oczach.
Bramki: dla MU - Cristiano Ronaldo (26); dla Chelsea - Frank Lampard (45)
Widzów: 69,5 tys.
Karne:
1. United: Tevez Strzelony; Chelsea: Ballack Strzelony
2. United: Carrick Strzelony; Chelsea: Beletti Strzelony
3. United: Ronaldo Przestrzelony (Cech broni); Chelsea: Lampard Strzelony
4. United: Hargreaves Strzelony; Chelsea: Beletti Strzelony
5. United: Nani Strzelony; Chelsea: Terry Przestrzelony (słupek)
6. United: Anderson Strzelony; Chelsea: Kalou Strzelony
7. United: Giggs Strzelony; Chelsea: Anelka Przestrzelony (Van der Sar broni)
Manchester United: Van der Sar - Brown (Anderson 120+), Ferdinand, Vidic, Evra - Hargreaves, Carrick, Scholes (Giggs 87'), Ronaldo - Rooney (Nani 101'), Tevez
Chelsea Londyn: Cech - Essien, Carvalho, Terry, A Cole - Ballack, Makelele (Beletti 120+), Lampard, J Cole (Anelka 99') - Drogba, Malouda (Kalou 92')
Od początku meczu obie drużyny grały dosyć nerwowo. W pierwszych chwilach Chelsea rzadziej gubiła piłkę, a Manchester potrafił tylko dwa razy zagrać długą piłkę na prawe skrzydło, która i tak nie trafiła do adresata. Sytuacja ta uległa zmianie już w piątej minucie, gdy Scholes i Carrick opanowali środek pola i bardzo dokładnie rozdzielali futbolówkę pomiędzy Hargreavesem i Ronaldo. Ten drugi zdołał nawet oddać strzał na bramkę, lecz Cech złapał futbolówkę.
Kibice zdecydowanie dopisali. Przez całe spotkanie słychać było głośne śpiewy, a gdy było to konieczne także i gwizdy. Obrońcy Czerwonych Diabłów pokazali wielkie skupienie. Ferdinand dwukrotnie powstrzymał groźne akcje The Blues - raz wślizgiem przed polem karnym, a raz wybijając piłkę z pola bramkowego.
W 17 minucie miała miejsce nieprzyjemna sytuacja - nerwy wzięły górę nad Makalele, który po tym jak został faulowany pod własnym polem karnym. Francuz zaczął się przepychać w walce o piłkę już po gwizdku, co wywołało "reakcję łańcuchową" i w jednej chwili kilkunastu piłkarzy zaczęło wyjaśniać sobie całą sytuację. Sędzia szybko opanował jednak przepychanki.
Chwilę później United wywalczyło rzut rożny, który jednak nic do gry nie wniósł. Podczas wychodzenia z piłką z własnej połowy, Makalele został powalony na ziemię przez Scholesa. Anglik mocno ucierpiał w tym starciu i musiał opuścić boisko zalewając się strugami krwi. Mimo tego, że sam został boleśnie potraktowany, to jednak zobaczył żółty kartonik za niesportowe zachowanie.
Po powrocie pomocnika na boisko, United jakby odżyło i częściej zaczęło stwarzać sobie sytuacje pod polem karnym rywala. W 26. minucie świetna akcja Manchesteru United i gol. Hargeaves wymienił kilka krótkich podań z Brownem, a ten drugi zdołał wrzucić z narożnika boiska wprost na głowę niepilnowanego Cristiano Ronaldo. Portugalczyk udowodnił precyzyjnym strzałem głową, że słusznie jest uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy świata i umieścił piłkę w siatce. Cech stał jak zaczarowany.
Po tym trafieniu Chelsea jakby przestała wierzyć we własne siły. Gracze z Londynu nie mieli w sobie dość piłkarskiej złości i jakby brakowała charakteru, aby śmiało zaatakować. W 34. minucie po niepewnej grze defensywy United Chelsea stworzyła bardzo groźną sytuację, w której Van der Sar musiał wybić piłkę niemalże z linii bramkowej. Jak pokazały jednak powtórki, Michael Ballack, który atakował na bramkę Holendra popychał Ferdinanda, przez co Anglik nie mógł czysto wybić piłki i o mało nie wpakował jej do własnej bramki. Sędzia jednak nic takiego nie zauważył i z rzutu rożnego dośrodkowywał Malouda.
Edwin Van der Sar zdecydowanie wyszedł z bramki i wypiąstkował piłkę, do której dopadł Rooney i pociągnął prawym skrzydłem. W końcu futbolówka trafiła do Teveza, który głową trafił w nogi Cecha. Obrońcy jeszcze desperacko wykopnęli piłkę przed pole karne, gdzie dopadł do niej Carrick i atomowym strzałem posłał ją w kierunku bramki, jednak Czech ponownie bardzo dobrze się wykazał.
W 44. minucie Ferdinand faulował na pograniczu pola karnego. Anglik za nieprzepisowe powstrzymanie zawodnika wychodzącego na czystą pozycję zobaczył żółtą kartkę. Do piłki podeszło trzech piłkarzy The Blues, jednak to Didier Drogba zdecydował się uderzyć. Piłka poleciała jednak ponad poprzeczką.
Co się odwlecze to nie uciecze - niestety dla Manchesteru United to przysłowie sprawdziło się w przypadku Chelsea. Chwilę po niewykorzystanym rzucie wolnym, gdy United przedarło się na ich połowę, skontrowali. Piłka przy próbie strzału odbiła się jeszcze od Vidica i trafiła pod nogi Franka Lamparda. Van der Sar został zmylony rykoszetem i nie zdążył sparować strzału. Tak więc było 1:1 a angielski pomocnik mógł ofiarować trafienie swojej zmarłej w kwietniu matce.
The Blues jakby odżyli, uwierzyli w siebie. W tej połowie nie udało im się jednak zdobyć kolejnej bramki, Ricardo Carvalho jedynie zobaczył żółtą kartkę za brutalny faul na Ronaldo. Pierwszą połowę można było podsumować jako znakomitą grę bramkarzy. Zarówno Van der Sar jak i Cech kilka razy popisali się znakomitymi interwencjami. Z gry więcej miał Manchester United, lecz to Chelsea potrafiła wykorzystać sytuację, która im się nadarzyła. Właśnie skuteczności zabrakło mistrzom Anglii podczas pierwszych 45 minut.
Pierwsi na drugą część meczu wyszli gracze Manchesteru United i było widać, że są spragnieni gry. Bez zmian w obu jedenastkach. Od początku to Manchester przeważał. Gracze w czerwonych koszulkach walczyli wszędzie i o każdą piłkę.
W 50. minucie Joe Cole brutalnie sfaulował Carricka, lecz od żółtej kartki uchroniło go tłumaczenie, że chciał trafić w piłkę. Zaraz po wznowieniu gry, kilka metrów dalej, sfaulowany został Ronaldo. Wrzutka w pole karne z boku boiska była jednak niecelna i od bramki rozpoczął Cech.
Mimo iż posiadanie piłki w 60. minucie zdecydowanie przemawiało za Manchesterem United (68%-32%), to Chelsea potrafiła stworzyć groźne sytuacje i podenerwować trochę obronę Czerwonych Diabłów. Ballack w pewnym momencie dopadł do piłki, kilka razy popchnął ją do przodu i potężnie huknął w kierunku bramki. Jego uderzenie wylądowało jednak na bieżni stadionu.
Podczas gdy Ferguson starał się pomóc swoim piłkarzom przy linii, Avram Grant siedział na ławce trenerskiej z miną na twarzy, jakby zaraz miał wybuchnąć. Następca Jose Mourinho dobrze wywiązał się z powierzonej mu roli i przygotował swoich piłkarzy do tego meczu. Im bliżej końca spotkania, tym The Blues byli groźniejsi.
W 68. minucie Rio Ferdinand źle nadepnął, przez co musiał opuścić boisko na noszach. Chwilę później powrócił jednak na plac gry. Wraz z jego wejściem w zespół z Manchesteru wstąpiły nowe siły i Carrick zdołał wywalczyć rzut rożny. Przy kornerze w pole karne Cecha wbiegł tradycyjnie Vidic, ale zrobił to chyba zbyt spontanicznie i z rozpędu faulował.
W 75. minucie próbkę swoich umiejętności dał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk dryblował bardzo skutecznie. Wywalczył rzut rożny, którego jednak nie potrafili wykorzystać jego koledzy. Chwilę później zrobiło się nerwowo w polu karnym Van der Sara. Malouda jakby chciał wykorzystać fakt, że Ferdinand był już karany w tym meczu, zanurkował w polu karnym po kontakcie z Anglikiem. Lubos Michel nie dał się jednak nabrać.
Trzy minuty później gra się zaostrzyła. Najpierw Didier Drogba, właściwie z niczego uderzył w słupek. Ta sytuacja rozbudziła Czerwone Diabły, które zdały sobie sprawę, że mogło już być po meczu. Długie podanie do Rooneya, odegranie do Teveza, który w walce z Ballackiem faulował... Już kilka minut później Argentyńczyk ponownie pokazał wolę walki i silnie uderzył. Strzał minął słupek bramki zaledwie o kilkanaście centymetrów.
Na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu rozgrzewkę rozpoczął Walijczyk Ryan Giggs. Zmiana była jak najbardziej potrzebna, gdyż w szeregach Diabłów widać już było zmęczenie. Giggs na trzy minuty przed końcem spotkania doczekał się historycznej chwili i wyszedł na boisko, ustanawiając tym samym klubowy rekord w ilości rozegranych spotkań.
U piłkarzy obu drużyn widać było już ogromne zmęczenie - podanie pozostawiały wiele do życzenia, a sprinty do piłki były zdecydowanie rzadkością. Lubos Michel zakończył zatem drugą połowę remisem 1:1, a zawodnicy mogli udać się na kilka minut do szatni, aby odpocząć.
Dogrywkę lepiej rozpoczął Manchester. Gracze Fergusona otrzymali zapewne reprymendę od trenera i od 91. minuty było widać większe skupienie. Ładną akcję rozpoczął Hargreaves z Ronaldo, ale w odpowiednim momencie z bramki wyszedł Cech i złapał piłkę zanim dopadł do niej Tevez.
W 94. minucie mogło być po meczu. Frank Lampard po znakomitej akcji The Blues trafił w poprzeczkę! United znowu zostało brutalnie obudzone, jednak nie na długo i po chwili znowu Chelsea atakowała. Dopiero w setnej minucie Van der Sar mógł odetchnąć.
Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 101. minucie, gdy Ryan Giggs strzelając do pustej już bramki trafił w Johna Terry'ego. Trzeba było przyznać, że gra w dogrywce toczyła się w porównywalnym, o ile nie szybszym tempie, co w podstawowym czasie gry.
W drugiej części dogrywki piłkarze nie wykazali już takich sił do gry i nic ciekawego nie można było zobaczyć. Dopiero w 112. minucie miało miejsce emocjonujące wydarzenie - mianowicie Chelsea wywalczyła rzut wolny z ponad 20 metrów.
Po tym stałym fragmencie gry już po raz trzeci obudziło się United. Wydobyli z siebie resztki sił i zdołali doprowadzić do oblężenia bramki Cecha. Znacznie bardziej emocjonującym wydarzeniem były z pewnością przepychanki trwające kilka minut. Nerwy wzięły górę, a w efekcie sędzia musiał pokazać cztery kartki - trzy żółte i jedną czerwoną dla Didiera Drogby.
Kolejnych kilka minut to istna nerwówka, która jednak została zakończona przez sędziego. Po raz jedenasty zatem w finale Ligi Mistrzów trzeba było strzelać rzuty karne.
Zwycięzcy Ligi Mistrzów:
1993 - Olympique Marsylia
1994 - AC Milan
1995 - Ajax Amsterdam
1996 - Juventus Turyn
1997 - Borussia Dortmund
1998 - Real Madryt
1999 - Manchester United
2000 - Real Madryt
2001 - Bayern Monachium
2002 - Real Madryt
2003 - AC Milan
2004 - FC Porto
2005 - Liverpool FC
2006 - FC Barcelona
2007 - AC Milan
2008 - Manchester United
-----------------------------------
W świetnej grze zawodnikom nie przeszkodziła późna pora rozpoczęcia meczu - pierwszy gwizdek rozbrzmiał na Łużnikach o 22.45 czasu lokalnego, a także padający deszcz. Od początku stworzyli świetne widowisko dla ponad 60 tysięcy widzów na stadionie i 200 milionów przed telewizorami. Na trybunach nie zabrakło kibiców z Polski - wśród flag wywieszonych w sektorze zajmowanym przez Chelsea wyróżniała się biało-czerwona z napisem Opole.
Przed meczem organizatorzy przygotowali specjalny pokaz, który przypominał rozmachem ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich. Jego zwieńczeniem było posłanie nad Moskwę tysięcy balonów w barwach finału Ligi Mistrzów - złotych i czerwonych.
Niestety z powodu zbyt wysokich cen do Moskwy przyjechało mniej fanów niż oczekiwano i gdzieniegdzie na stadionie widać było puste miejsca. Mimo tego powodów do narzekania nie mogą mieć właściciele moskiewskich sklepów i hoteli - szacuje się, że Brytyjczycy zostawili w rosyjskiej stolicy około 35 milionów funtów.
Wchodzących na obiekt sympatyków futbolu witał niecodzienny widok - kilkunastometrowy pomnik Włodzimierza Lenina na tle emblematów obu klubów. Wielu kibiców zastanawiało się, kim jest osoba na cokole, natomiast ci lepiej zorientowani w historii wyrażali zaskoczenie. Większość skorzystała z okazji by pozować w tym miejscu do pamiątkowej fotografii.
"Moskwa bardzo nam się podoba. Jak widać przywieźliśmy ze sobą doskonałe humory i angielską pogodę. Szkoda tylko, że nigdzie w okolicach nie możemy napić się choćby jednego piwa. No ale najważniejszy jest mecz i nasz triumf" - mówił przed spotkaniem jeden z kibiców Manchesteru.
Padający w ciągu dnia deszcz zaskoczył organizatorów - ulewa zmyła świeżo wymalowane linie boiska i na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem Lubosa Michela musieli wyznaczać je od nowa. Następnie wolontariusze, których przy organizacji meczu pracowało około 400, do ostatnich chwil specjalnymi suszarkami utwardzali farbę.
W godzinach popołudniowych kibice mogli obejrzeć na Placu Czerwonym przedsmak finału - dawne gwiazdy rosyjskiej piłki zmierzyły się z zawodnikami z Europy. Emocji nie zabrakło. Po jednej stronie wystąpili tacy gracze jak Walerij Karpin, czy Wiktor Onopko. Barw Europy bronili Michael Laudrup, Davor Suker, Brian Robson oraz słynny rosyjski bramkarz Rinat Dasajew. Spotkanie zakończyło się niecodziennym wynikiem 15:15.
Pierwszy mecz na Placu Czerwonym odbył się w 1936 roku, kiedy Józef Stalin zgodził się na rozegranie spotkania między pierwszą i drugą drużyną moskiewskiego Spartaka. Władze ZSRR obejrzały wtedy zaimprowizowaną grę z trybuny na Mauzoleum Lenina.
źrodło: Przegląd SportowyDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 17 | 13 | 3 | 1 | 42 |
2. Chelsea | 18 | 10 | 5 | 3 | 35 |
3. Nottingham Forest | 18 | 10 | 4 | 4 | 34 |
4. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
5. Newcastle | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
6. Bournemouth | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
7. Manchester City | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
8. Fulham | 18 | 7 | 7 | 4 | 28 |
9. Aston Villa | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 18 | 7 | 2 | 9 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. West Ham | 18 | 6 | 5 | 7 | 23 |
14. Manchester United | 18 | 6 | 4 | 8 | 22 |
15. Everton | 17 | 3 | 8 | 6 | 17 |
16. Crystal Palace | 18 | 3 | 8 | 7 | 17 |
17. Wolves | 18 | 4 | 3 | 11 | 15 |
18. Leicester | 18 | 3 | 5 | 10 | 14 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 18 | 1 | 3 | 14 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 15 | 11 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
A. Isak | 10 | 4 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
Matheus Cunha | 9 | 3 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Ja byłem za Manu, ponieważ oni grali najrówniej ze wszystkich drużyn, im się to należało i osiągnęli to ...
Byłam za Chelsea!Wygrał ManU i nic tego nie zmieni
newsted_mu:
Zgadzam się z Tobą, ale nie we wszystkim, ponieważ, posiadanie piłki jeszcze wszystkiego nie wyjaśnia, ile razy Arsenal ma miał w sezonie miażdżące posiadanie piłki i nic z tego nie wyszło.. A co do wczorajszego meczu, to był to typowy mecz, dwóch bardzo równych względem siebie drużyn, mogło być róznie, bo jeśli ManU wykorzystał by sytuacje, byłoby po mczu, ale gdyby Chelsea zamiast słupka i poprzeczki miałą bramkę, to też było by zupełnie inaczej.. Te wszystkie sytuacje są wyrównane, ale...
Pomińmy to co było w trakcie meczu, rzuty karne: ostatnie rozstrzygnięcia. Każdy fan Chelsea jak Terry oddał strzał już się cieszył, ja przyznam się też się uśmiechnąłem jak zobaczyłem piłkę lecącą w przciwną stronę do tej gdzie się rzucił van Der Sar, to, że Terry się poślizgnął, było największym pechem Chelsea, możliwe, że tytuł należał się ManU za całokształt, ale za tą pasjonującą walkę, dla mnie faworytem była Chelsea..
Pozdrawiam wszystkich kibiców, Manchesteru, Chelsea..
Tylko Arsenal..
Chelsea była lepsza w tym meczu z wyjątkiem pierwszej połowy. The blues zbrakło szczęścia Lampard trafił w poprzeczkę, Drogba w słupek no i poślizg Terrego. Anelka jak zwykle zawodzi strzalał karnego z olbrzymią nonszalancją. Mecz był świetny od początku do końca waldek 89 to chyba pomylił ten mecz z finałem Pucharu Polski.
titi_henry, tak, ja wiem :)
napisałem to tak o, dla tych którzy nadal chcą jeździć po Manchesterze, że są fuksami.
Frytek:
Chelsea zwyczajnie w świecie oddała tylko więcej strzałów (24:12)
Natomiast w strzałach celnych prowadził już Manchester (3:5)
Posiadanie piłki 58% dla Manchesteru, 42% dla Chelsea. Środek pola należał do Diabłów.
Nie chodzi mi o wykłócanie sie kto jest lepszy, ale o pokazanie, ze the blues wcale się aż tak nie wyróżniali. Osobiście twierdze, że to mecz dwóch porównywalnych drużyn, a walka o trofeum rozegrała się już w głowach strzelających i bramkarzy!
Korzystając z okazji, chciałym życzyć Arsenalowi, by ich gra była bardziej skuteczna i by to oni walczyli jak równy z równym z najlepszymi. A trzeba przyznać, że dużo im nie brakuje. Potrzeba tylko szerszej kadry. Powodzenia w sezonie 2008/09
Gratulacje dla zwycięzcy, ale mecz typowo angielski, nudny strasznie.. emocje były przy karnych:P
hahaha, lalka nie strzelil karnego! co za ciec! szkoda mi chelsei! Go go gunners
Frytek : zgadzam się z Tobą. Walczyli i walczyli...
Moim zdaniem Chelsea mimo wszystko było lepsze.
Gratulacje dla Man Utd za zdobycie pucharu.
ale kiedy sobie pomyśle, że gdyby sędzia nie oszukiwał w spotkaniu Arsenal - L'pool to być może w półfinale gralibyśmy z Chelsea a później w finale z Man Utd i to my byśmy szaleli z radości. Może w przyszłym sezonie :) Pozdrawiam :)
Jednym słowem szkoda Chelsea, szkoda Terry'ego, przez to, że sie poślizgnął, Chelsea starciła LM.. ManU miał bardzo dobry sezon, ale w finale powinna wygrać Chelsea..
newsted_mu - masz racje prawie co do wszystkiego.. ale nie do tego, ze fuks sprzyja lepszym bo to gowno prawda, powstalo tylko takie powiedzienie i juz pieprzenie jest... nie powiesz mi, ze np w meczu Fiorentina-Rangers, szczescie sprzyjalo lepszym?
ManU mialo genialny sezon i trzeba im to przyznac ze obecnie są najlepsi na swiecie. Gratuluje im pucharu.
Boże, ja widze ze wami to kieruje tylko nienawiść... W regulaminowym czasie mogły wygrać obie drużyny! I Manchester miał pecha i Chelsea! Pie*****cie o tym, że MU ma farta/fuksa, ale jakby naprawde go mieli to by wygrywali w pierwszej połowie już 3:0, gdzie grali znacznie lepiej od Chelsea a 'stupocentówek' nie brakło. Tak wyzywajcie mnie teraz bo jestem kibicem 'mułów', zbanujcie mnie najlepiej. Zakończe to krótko, wygrał lepszy (dla tych którzy i tak twierdzą, że to fart: szczęście sprzyja lepszym)! Joł
Nie gadajcie kto byle lepszy.Prawda jest taka ze to Manchester gra najlepsza pilke w europie w tym roku!Tez chcialem aby Chelsea wygrala ale coz United pokazalo ze nie ma sobie rownych..miejmy nadzieje tylko ze to MY staniemy za rok w tak wielkim dniu jakim jest Final Ligi Mistrzow!ARSENAL 4EVER!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lee -> no bez jaj z tym Fulham;)
A co do meczu, to Chelsea mimo, iż była nieco lepsza na przestrzeni całego spotkania, skończyła jak skończyła, a skończyła pechowo... No ale miałbym chyba zbyt wiele radości, że te wożące się przez cały sezon Muły, przegrywają po fatalnym karnym Cipaska...
Tak tak, także nienawidzę MU...za ich przesadną pewność siebie, za to że mają tak cholernie dużo szczęścia i za to, że ich trener ciągle ustawia sędziów (mimo, iż MU jest na tym polu chyba najbardziej faworyzowaną drużyną, zarówno w PL, jak i w LM)...
Teraz pozostaje kolejny sezon i jeszcze bardziej rozbudzone oczekiwanie na to, żeby strącić te primadonny z piedestału.
Znowu mam kryzys... I moje morale znacznie spadło. Sorry ;)
Bo się już zdążyłem przyzwyczaić. I nie zadawajcie głupich pytań po co kibicuje Arsenalowi :0. To chyba jasne, ale nie zdziwię się jeśli znowu nic nie wygramy.
xqvz >> to po co kibicujesz Arsenalowi, skoro nie wierzysz, że możemy coś wygrać za rok...? Nie kumam. Nawet gdybym był kibicem drużyny pokroju Fulham, to bym wierzył, że wygrają PL...
A ja się założę, że za rok znowu nic nie wygramy.
Chelsea byla lepsza...Mu to byl jeden wielki fart...wolałem Chelsea, sam niewiem dlaczego...sedzia do dupy...Chelsea była lepsza
no manu miało troche szczęscia ale jak to mówią: szcęście sprzyja lepszym:) już myślałem ze chelsea wygra po niewykorzystanym karnym ronaldo a tu terry sie poslizgnął i potem już sami wiecie:/
P.S gdy podchodził do karnego anelka wiedziałem że nie trafi:D
Szkoda mi Terrego jak cholera :( ManU milo sporo szczęścia ( słupek poprzeczka ) Chelsea z reszta tez ( obrona Terrego ), ale gra Chelsea mi sie bardzie podobała. Szkoda.
Tak jak powiedizał Titi poprostu nie jestem w stanie wytłumaczyć czemu ich tak nie lubię...Poprostu juz tak jest i tyle...Oczywiście gratuluje MU choc nie uważam żeby grali lepiej od chelsea a tym bardziej od Arsenalu...W tym sezonie mieli poprostu Ronaldo w wysmienitej formie i dlatego wygrali to co wygrali...Ale w przyszłym sezonie Arsenal pokaże im miejsce w szeregu !
Boobr właśnie dzięki Bogu. Oglądając mecz wydawało mi się, że bóg pomaga MU przy strzale Drogby w słupek i Lamparda w poprzeczke, a przy strzale Terrego w słupek specjalnie wywował ulewe ;D
Skorupa193 - widać było jak na dłoni że Manchester gra znacznie bardziej przemyślany futbol, wiedzieli co robić. Chelsea z kolei grała jak średniaki premiership - kick&run w pełnej krasie. Carvalho bo bardzo brutalnym faulu na Ronaldo (mogło się skończyć nawet złamaniem piszczela) zobaczył żółty kartonik, a Drogba za spoliczkowanie Vidićia czerwony. Tak się zastanawiam czy naprawdę chcecie aby Ci techniczni gracze byli tak faulowani jak Eduardo, a na boisku zamiast grać bezkarnie prali się po mordach? Chelsea od przyjścia Granta przestała grać, a zaczęła szarpać, na siłę próbując wyrwać sobie trofea. Dzięki Bogu nic to nie dało.
Najlepsze bylo jak wszyscy gracze chelsea plakali a anelka mino ze nie strzelil to chodzil z usmiechem na twarzy. ale wolalem zeby chelsea wygrala zeby pedaly nie zdobyly podwojnej korony ale coz. Go Go Gunners!!
Gratki dla Manchesteru, byli najlepsi.
Ja jednak jestem optymista na nastepny sezon. Patrzac na wszystkich zwyciezcow ligi mistrzow z ostatnich lat, to Manchester moze latwo zlapac dolek. Barcelona - od razu dolek, spadek formy Ronniego i spekulacje nt. odejscia Rijkarda. Milan - upokorzenie przez Arsenal i niezakwalifikowanie do LM. Spadek z wiekszej wysokosci zawsze mocniej boli.
A ja to sie nawet troche cieszylem ze to krowy wygraly. teraz bynajmniej chelsea nie bedzie sie wychwalala ze zdobyla lm a my nie i za pare lat beda tak utytulowanym klubem jak my. Chociaz z drugiej strony to bardzo zal mi bylo Terrego. taki swietny mecz zagral a w decydujacym momencie...
Moim zdaniem mecz był dość wyrównany, oba zespoły miały okazje, żeby zakończyć spotkanie przed rzutami karnymi. Szkoda mi Johna Terry'ego bo widać było jak bardzo zależało mu na zwycięstwie...a zabrakło tylko trochę szczęścia :)
Właśnie, kartka wykluczająca Drogbę z gry rzuciła zapewne zupełnie inne światło na rzuty karne, kto wie, jak mogło się to wszystko dalej potoczyć?? A stwierdzenie szczęście ma lepszy... Manchester nie był lepszym zespołem przynajmniej w tym meczu, i każdy obserwator, kibic i krytyk to wie.
Ja uważam, że wczoraj Chelsea grała lepiej. Ale w całej LM ManU przeszedł trudniejszą drogę(Roma, Lyon, Barca) A Chelsea trafiała w losowaniach jakby nie było na łatwiejszych rywali. I TRZEBA TO PRZYZNAĆ SĄ NAJLEPSI W EUROPIE... shit
Tragedia ile głupi ma szczęścia ...
Byłem wkurzony kiedy Chelsea przegrała, zasłużyła na wygraną. I takie powiedzenie że szczęście sprzyja lepszym to gówno prawda, the Blues zostali pokrzywdzeni przez arbitra - taka jest prawda.
To jakie ten cymbał błędy popełniał przypominało mi polską ligę, nie ,,zauważył'' masy rożnych dla Chelsea i dał czerwo Drogbie i nie zwrócił uwagi na prowokacje tego wieśniaka Vidica.
Życzyłem tego trofeum Frank'owi Lampard'owi bo go bardzo lubię a swoje lata już ma i nie wiadomo czy je zdobędzie.
Ja się przyznam, że jakieś 75 % nienawiści którą darzę ManU jest z żalu i zazdrości. Co roku małpy coś wygrywają... Ale jakby teraz taki Liverpool był najlepszy w Anglii co roku to też bym się na niego wściekał. Założę się, ze u was z tą nienawiścią jest podobnie. Mam nadzieję, że za rok wreszcie coś wygramy.
Tragedia... Muły dwa trofea, a my nic...
Oj ManU mozna nienawidzić:
Symulanci
Farciarze
Antyfutbol - zwlaszcza mecz z Barcą
Wychodzę z prostego założenia - szczęście sprzyja lepszym, czyli lepszy był Manchester, z czym nie sposób się nie zgodzić patrząc na grę obu zespołów. Nie żałuję Chelsea ani nikogo z niej, znacznie bardziej szanuję Manchester z jakby nie patrzeć pokaźną historią - za Chelsea przemawiają tylko pieniądze "papy Romana", a co udowodnił finał, to za mało wygrywać z najlepszymi. Możecie mówić że przemawia za mną niechęć do Chelsea, może i jest tak po części... ale nie zmienia to faktu że od odejścia Mourinho a przyjścia Piłkarskiego Zera Chelsea nie jest już tak zgrana jak kiedyś, ataki są przypadkowe, jakby nie przemyślane.
LordCarrington2008--->>> Po prostu nie staraj się stwarzać pozorów, że jesteś mądrzejszy niż jesteś. ;)
MU na farcie pojechalo!! Poprzeczka,slupek i jeszcze do tego terry sie pechowo poslizgnal przy karnym!!Szkoda mi chelsea
RahU- ja np ich nienawidze, nie dlatego, ze sa lepsi... po prostu. Tak smao nie wytlumacze Ci, dlaczego kocham Arsenal.. to tez nie bylo z mojego wyboru.
dnx_the)gunner - nie chcesz sie upodabniac, a to robisz.. to wkoncu chcesz czy nie?
Żałosne są niektóre komentarze.. ;P
Liczą się fakty, a nie słupki czy poprzeczki.
MU wygrało i mają czas, aby się nacieszyć, należy darzyć ich szacunkiem w takim momencie.
Co do Cro to chyba sporo ludzi sądziło, że nie trafi... i nie trafił. Przekombinował poprostu jak mu się to zdarza czasami. Nie ma wyjścia na karne, poprostu rozbieg, mocny strzał gdzieś lekko na bok i tyle :P.
Terry i cała Czelsa miała pecha, długo będzie chłopak to przeżywł, takiego załamanego Terrego jeszcze nie widziałem, miejmy nadzieje że szybko o tym zapomni i dalej będzie grał na najwyższym poziomie.
Gratulacje dla kibiów MU, słowa pocieszenia dla fanów Czelsy :P
Za rok to my wygramy ^^
GoGoGunners
tylko tyle 4 uwagi:
1-Straszne błędy sędziego !!! (Boss miał rację)
2-Szkoda Terrego
3-Ronaldo pokazał ile jest wart :PP
4-Szkoda że to nie Arsenal ; )
RahU-->> czy na prawdę nie mogę wyrazić swojego zdania? Nie byłem w Moskwie,a le gołym okiem było widać w TV jakie było otwarcie finału. To chyba zauważyłem, nie?
Byłem za Chelsea... Ale nie ma co... Mimo, że nienawidzę Chelsea i MU, to jednak trzeba przynać, że MU było w tym sezonie naprawdę najlepsze i zasłużenie zdobyło Premiership i Champions League... W następnym sezonie musimy bardzo popracować nad skutecznością, bo stwarzamy sobie mnóstwo sytuacji, ale wielu z nich nie wykorzystujemy... Co odbija się na wyniku meczu...
LordCarrington:
"Finał mogę określić na bardzo emocjonujący, bo i regulaminowy czas i dogrywa i karne przyniosły wiele emocji,. Atmosfera na trybunach wspaniała. Organizacja świetna." - jeżeli nie byłeś w Moskwie, to po kiego piszesz jakieś pierdoły o organizacji. Szpakowski o tym w TVP mówił, czy co?
dnx_the_gunner: Nienawidzisz ich za to, że są lepsi w tym sezonie?
I mimo wszystko cieszyłem się,że CR nie strzelił karnego...Pokazał że siada mu psycha przy karnych w ważnych meczach...Jakby jeszcze Red Suckers przegrali to byłoby wspaniale... :P Ale dobra...Kończę już wrzuty na MUły...Nie chcę się upodabniać do wiekszości ich kibiców...GUNNER 4 LIFE !
Nic nie zrobię...Poprostu nienawidzę Man U...A w szczególności tej portugalskiej beksy...I dlatego wolałem żeby wygrała chelsea...Szanuję Terrego i Lamparda bardzo bo to naprawdę profesjonaliści...Ale cóż,taka jest piłka...Nie zawsze wygrywa lepszy...A tak btw to Arsenal powinien być w tym finale... :/
W sumie nikt nie będzie pamiętał że CR7 nie strzelił karnego, tak samo jak nikt nie będzie pamiętał o tym, że to Chelsea była lepsza. MANU jak zwykle szczęście dopisuje, no ale cóż... Gratuluję zwycięstwa, ale nie wydaje mi się aby byli najlepszą drużyną w Europie. Co to, to nie.
Mi naprawde szczerze jest żal Lamparda bo widać, że chciał to dla mamy wygrać, nawet jak strzelił gola wskazał w strone nieba i powiedział "For You", mażenia były tak blisko. Moim zdaniem ostatniego karnego powinien wykonować Kalou.
Co do nastepnego sezonu to powinnismy pozyskac Nasriego, Makouna i jak by sie uadlo troszke taniej Quaresme, wtedy napewno by sie nam udalo wygrać coś.
Troche mi żal Terry'ego i Lamparda... I nie wiedzieć czemu.. Przestałem nienawidzieć Chelsea...