Frimpong powinien wrócić do treningów już w piątek

23.01.2012, 20:59, Kamil Ciborowski 29 komentarzy

Wszyscy związani z drużyną Wolverhampton odetchnęli z ulgą, po tym jak okazało się, że na pozór groźny uraz oka jakiego doznał w meczu z Aston Villą Frimpong, nie spowoduje dłuższej przerwy w grze Ghańczyka.

Młody pomocnik doznał kontuzji, gdy przy próbie oddania strzału szczupakiem nadział się na but Petrowa. Zawodnik, który w klubie jest na wypożyczeniu z Arsenalu, przeszedł w sobotę i niedzielę badania lekarskie. Lekarze są dobrej myśli i podkreślają, że oko piłkarza nie zostało uszkodzone.

W oficjalnym oświadczeniu, jakie wydał klub, możemy przeczytać: "Zawodnik odpoczywa i w czwartek przejdzie ponowne badanie. Mamy nadzieję, że lekarz da mu pozwolenie na treningi przed wtorkowym spotkaniem z Liverpoolem."

- Myślę, że wszystko będzie niebawem w porządku. Frimpong widział się wczoraj z lekarzem i ponownie przejdzie badania w czwartek. Liczę, że w piątek wróci do treningów z drużyną - powiedział trener Mick McCarthy.

- Nie widziałem się z nim osobiście, ale wczoraj rozmawiałem z nim i z lekarzem. Ma posiniaczoną twarz, ale nie doszło do uszkodzenia oka. W czwartek przejdzie badanie i upewnimy się czy wszystko jest w porządku.

W wyniku całego zajścia sędzia musiał doliczyć aż osiem minut do podstawowego czasu gry. Frimpong otrzymał bowiem bardzo dokładną pomoc od lekarzy w czasie gdy znajdował się na murawie.

Trener McCarthy natomiast stał się jednym z faworytów bukmacherów do stracenia swej posady. Nie ustają bowiem pogłoski, że były reprezentant Irlandii zostanie niebawem zwolniony z klubu.

- Radzę sobie z tym, nie słucham tego co mówią kibice. Z drugiej strony nie jestem odgrodzony od świata, wiem co się dzieje.

- Gdybym się tym przejmował i tak straciłbym głowę. Jedyne na czym mi zależy, to dobra współpraca z asystentem, trenerem bramkarzy i trenerem młodzieży. Razem staramy się znaleźć rozwiązanie i dobre wyniki.

- Oczywiście chodzi o wyniki spotkań, ale nasza gra była naprawdę dobra. Zagraliśmy bardzo dobrze w ostatnich tygodniach i nie mogę mieć pretensji do zespołu o wyniki. Nawet gdybym mógł, nie zmieniłbym niczego w ustawieniu na mecze z Chelsea i Tottenhamem. Nie mogłem zrobić niczego, by wynik był lepszy - zakończył Irlandczyk.