Gabriel o swoim debiucie

20.02.2015, 18:45, Michał Koba 11 komentarzy

Gabriel w ostatnim meczu z Middlesbrough zaliczył swój debiut w barwach Arsenalu i przyznaje, że to wspaniała atmosfera na trybunach oraz wyjątkowość stadionu pomogły mu zachować spokój podczas gry.

Brazylijski defensor w minioną niedzielę w spotkaniu FA Cup wybiegł na boisko w podstawowym składzie i przez całe 90 minut spisywał się na miarę oczekiwań, dzięki czemu przyczynił się do wygrania spotkania 2:0 i zachowania tym samym czystego konta.

Pomimo faktu, że Gabriel zna tylko kilka podstawowych zwrotów w języku angielskim, przyznał on, że w czasie pojedynku w ogóle się tym nie przejmował.

- Kiedy menadżer powiedział mi, że wystąpię w podstawowym składzie, byłem naprawdę spokojny. Później, już w dzień meczu, również nie czułem zdenerwowania. Jak tylko weszliśmy na stadion, poczułem jednak motyle w brzuchu. Myślę, że to normalne i że każdy zawodnik przed spotkaniem czuje to samo. Jeżeli nadchodzi dzień, w którym przestajesz czuć podniecenie, to jest to dzień, w którym powinieneś przestać grać w piłkę nożną.

- Byłem więc w tamtym momencie trochę zdenerwowany, ale jak tylko wszedłem na murawę, od razu cały stres mnie opuścił. Zobaczyłem naszych wspaniałych kibiców, spektakl, jaki stworzyli, fantastyczny stadion i dzięki temu gra stała się dla mnie całkiem spokojna.

- Jeżeli zaś chodzi o komunikację z partnerami z drużyny, to zawsze starałem się dostrzegać, co robi Laurent Koscielny i po prostu chciałem robić to samo. Uważnie go słuchałem i wyłapywałem kilka znanych mi zwrotów.

- W czasie moich lekcji angielskiego zawsze proszę nauczyciela, aby nauczył mnie najważniejszych słów, jakie używane są podczas gry, np. "podejdź, zostaw, cofnij się". Dlatego też nie miałem z tym problemu w czasie niedzielnego meczu i bardzo dobrze rozumiałem się z kolegami. Najważniejszą rzeczą jest jednak to, że udało nam się wygrać i awansować dalej.