Gran Parodie
28.04.2011, 23:19, Przemysław Szews 842 komentarzy
(Tekst wyjątkowo nie traktujący o Arsenalu, ale powstać musiał. To już tak głośne wydarzenie, rozdmuchane wszędzie, że i na Kanonierach jakiś ślad po „Gran Derbi” być musi, bo byłby wstyd. Gran Parodie, to – jak mogli zauważyć niektórzy na jednym z komunikatorów – mój wczorajszy opis po meczu Realu z Barceloną. Opis, który przerodził się w tekst…)
Gran Derbi. Derby Europy, walka gigantów, gladiatorów, galaktyczny pojedynek… Między innymi takimi określeniami namaszczane są mecze Realu z Barceloną. Media robią wokół tego wydarzenia tyle szumu, że wydają się zagłuszać wszystkie inne piłkarskie wydarzenia na świecie. To już nie szum, to dęcie wielką wuwuzelą prosto w ucho. To nie rozdmuchiwanie. To przystawienie sprężarki do ognia. Prowadzi to do tego, że o tzw. gran derbi rozmawia już sąsiadka Halinka, wracając z foliową torebką z warzywniaka z dziadkiem Heńkiem, idącym wyrzucić śmieci. Stacje radiowe, telewizyjne, gazety, czy dziennikarze na swoich blogach ekscytują się tym wydarzeniem na długo przed pierwszym gwizdkiem, analizując nawet najdrobniejsze szczegóły. I tak oto bombardowany jestem informacjami wyjętymi z ogrodniczo-rolniczego kontekstu, że ci zlali boisko taką, a taką ilością wody, przycinając trawę do 2mm z dokładnością do 1/100, a ci drudzy sadzą na murawie kartofle. Nie powiem, wnosi to nieco świeżości do mojego futbolowego repertuaru…, a na pewno przypominać się będzie przy okazji każdorazowego koszenia trawnika przed domem. Problem w tym, że moja kosiarka nie ma regulacji co do milimetra, ale to już zostawmy na marginesie - wstyd się przyznać.
Największym moim problemem jest to, że nie przepadam ani za Realem, z co najmniej kilkunastu powodów (ci, co mnie znają wiedzą, że kanonierska armata owinięta jest bawarską kratą), ani tym bardziej (wiem, toż to czysta herezja!) za (w dzisiejszym świecie to już chyba nie do uwierzenia, boję się społecznego wykluczenia) Barceloną. Jakże wielkie jest więc moje cierpienie, kiedy nie dość, że standardowo rozdmuchiwane gran derbi, skondensowały się jeszcze w tak niebezpiecznie krótkim czasie. Czego bym nie otworzył, wszędzie tylko o tym, kto będzie lepszy: czy krnąbrny Mourinho (to ze słownika katalońskiego), czy szczęściarz Guardiola (to ze słownika madryckiego). Czy CR7 będzie błyszczeć bardziej od Messiego, czy Xabi lepiej zagra od Xaviego itd., itp. Zresztą, jeśli już o błyskach mowa, to magiczny blask gwiazd obu drużyn już dawno powinien pozbawić wzroku przeciętnego zjadacza futbolu (wszak jesteśmy już po trzech meczach). Skoro już wyznałem wstydliwe grzeszki, dodam jeszcze, by dłużej w moim Arsenalowskim światku pokutować, że osobiście znam ciekawsze derby, acz mniej spektakularne medialnie. Szczęście, że sportowo rekompensują mi to w pełni (kibice drużyn londyńskich chyba wiedzą co mam na myśli…).
Stało się jednak tak, jak to media sprytnie zaplanowały. Usiadłem karnie przed telewizorem, przeniosłem całego siebie w ten piłkarski spektakl. I… No właśnie, no i? Obejrzałem w trzech ostatnich spotkaniach Barcelonę taką, jaką znam i wielokrotnie oglądałem. Grającą swoją tiki-takę, terroryzującą sędziów, a także z wielkim szacunkiem podziwiałem zdolności aktorskie i pływackie co niektórych zawodników. Real podziwiać za to mogli taktyczni onaniści, wpatrujący się z zapałem w pomysły Mourinho. Dla mnie, Real dużo ładniej gra z innymi drużynami, czego nie traktuję jako zarzut, po prostu na Barcelonę pomysł Portugalczyk miał taki, a nie inny i przyjąć należy, że był to pomysł słuszny. Tak między nami, to mam szacunek do Jose - wielką odwagą wykazuje się ten „morderca futbolu”, propagator „antyfubolowego ruchu” przeszkadzając swoją taktyką grać Barcelonie tego, co ona lubi. A przecież, jak w poprzednim swoim tekście wspominałem, jedyna obowiązująca definicja futbolu to ta, którą stworzyła Duma Katalonii. Prawda? Bawić za to mogą popisy teatralne, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Jest też trochę w tych derbach brutalności, ale do wyrębów w derbach Glasgow to jeszcze długa droga…
Tak na wszelki wypadek, bom w strachu i obawie, że czytają mnie katalońscy kibice – oddaję Wam to co Wasze – Barcelona jest na pewno drużyną zjawiskową, grającą bardzo ładną dla oka piłkę, będąca aktualnie w światowej czołówce. Nie zmusi mnie nikt do tego, bym przyjął konformistyczną postawę i rozpływał się w ochach i achach nad tiki takami i innymi trikami. Że wspomnę cytat „jak zachwyca, kiedy nie zachwyca…”? "... Wtedy przychodzą krytycy i filozofowie, aby przesłanie artysty wytłumaczyć. Największym wrogiem sztuki jest opinia zbiorowa, w każdym ze swych licznych przejawów” – Herbert Read, Sztuka i człowiek. Przekładając to na futbolowe realia: „wtedy przychodzą dziennikarze i specjaliści, by piękno Barcelony (i Gran Derbi) wytłumaczyć”. Świadomy jestem piłkarskiej siły katalońskiej drużyny, a także tego, że grają atrakcyjnie. Krew mi się jednak burzy w sytuacji, kiedy jakaś drużyna przeszkadza grać Barcelonie tego co lubi i przedstawia inny obraz futbolu (a, że jest to najczęściej drużyna prowadzona przez pewnego Portugalczyka, to już inna sprawa…) tzw. „komentatorzy” i „piłkarscy eksperci” denerwują się, nie zauważają innego piłkarskiego wymiaru, czy w końcu rzucą raz czy drugi „antyfutbolowym” epitetem.
Nie rozumiem też tego, zresztą podobnie jak Mourinho, dlaczego przy całej świetności Barcelony, jest ona tak krzywdzona przez sędziów. Bo, że jest krzywdzona przez kibiców, już pisałem. Ale jest też krzywdzona przez sędziów. Mamy wręcz do czynienia z jakimś sędziowskim kagańcem, który zdejmują tylko czerwone kartki. Wtedy świetność Barcelony bardziej się uwidacznia. Czemu mówię o krzywdzeniu? Bo zawsze zostają wtedy wątpliwości (bardzo delikatnie to nazywam), czy aby Barcelona przeszła dalej zasłużenie. Co by było gdyby... A może te czerwone kartki to jakaś zakaźna choroba? Nazwijmy roboczo „czerwonka”… Zapadają na nią te drużyny, które niebezpiecznie długo przeszkadzają Dumie Katalonii w strzeleniu gola. Które dłużej niż przez 50 minut stawiają jej opór, są godnym przeciwnikiem. Wtedy w roli lekarza świetnie odnajduje się sędzia i wypisuje na czerwonej kartce receptę. Później, jest już tylko lepiej – Barcelona zdrowieje. Mieliśmy już kilku doktorów. Leczyć zapragnęli panowie: Ovrebo, De Bleeckere, Busacca, Frisk, Stark. Pacjentami byli m.in. nasz Van Persie, Motta, wczoraj Pepe, Mourinho. Zawieszeni na mecze z Barcą byli też Nasri, Drogba, Bosingwa… Sporo jak na kilka meczów, a pewnie jeszcze kogoś pominąłem.
Jeśli już przy chorobach jesteśmy, to powszechna w Barcelonie jest też inna tajemnicza choroba, atakująca nagle i boleśnie mięśnie twarzy. Nagły skurcz polików bardzo często doskwiera zawodnikom Dumy Katalonii, co możemy zobaczyć na tym filmiku (tylko dla widzów o mocnych nerwach). To tylko przypadki z ostatnich meczów między Realem, a Barceloną, ale choroba ta trwa już od dłuższego czasu, wystarczy przypomnieć wyjątkowo groźny jej atak, kiedy dopadła Busquetsa w meczu z Interem. Czy miłośnicy piękna piłki dostrzegają tę chorobę? Czy to tego piękna integralna część? Warto też byłoby wspomnieć o czerwonej kartce Pepe. Ale po co wspominać, jak mamy to i to.
W tekście „Między dumą, a pychą…” pisałem o niezwykłej pysze kibiców Barcelony. Niektórzy przyznawali mi rację, zgadzali się, razem nad owym zjawiskiem „wywyższania się” ubolewaliśmy. Kiedy po wczorajszym meczu odwiedziłem kilka serwisów FC Barcelony poziom pychy, buty i nieposkromionej pewności siebie przekroczył wszelkie granice zdrowego rozsądku i mojego szacunku. Nie będę się zwracał z żadnym apelem do kolegów redaktorów, bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że nic by to nie dało, kiedy czytam takie kwiatki jak: „Katalończycy po raz kolejny zagrali na poziomie nieosiągalnym dla innych, który dla nas wydaje się być normalnością. Normalnością, która dla reszty świata zawsze będzie tylko sferą marzeń; Duma Katalonii udowodniła jednak, iż ubiegłotygodniowa wpadka w finale Pucharu Króla była tylko wypadkiem przy pracy. Dziś oglądaliśmy Barçę, którą kochamy, którą podziwia cały świat”, to ręce bezwładnie opadają do samej ziemi. Przykład idzie jednak z góry, z ust samych zawodników Blaugrany…
W tekście, który przywołuję starałem się zachować w krytyce Dumy Katalonii umiar. Teraz, wydawać by się mogło, że tego umiaru nie mam – ale mam do tego prawo, prawo do frustrowania się tym co widzę, tym co przedstawiłem w kilku filmikach wyżej. Takie zachowania, wszędobylskie zachwyty i nadmierna pewność siebie wszystkich związanych z Barceloną budzą mój automatyczny sprzeciw. Po co to wszystko, kiedy wystarczającą siłę Barcelona ma w umiejętnościach piłkarskich swoich zawodników, w wspaniałej grze i słynnej piłkarskiej szkółce. Nie potrzebne są poza piłkarskie atuty – aktorstwo, terroryzowanie sędziów, nadmierna ich pomoc w kartkowaniu przeciwnika. Umacnia to tylko argumenty przeciwnikom Barcelony, a jej zwolennikom żadnych powodów do chluby nie przysparza (czyż nie są takie awanse i wygrane mniej satysfakcjonujące, czy może niektórzy „fanatycy” tych poza piłkarskich elementów zdają się nie zauważać?).
Zanim zostanę obwołany naczelnym krytykantem Barcelony i skazany na stos, muszę Was przeprosić, że tekst jest poza Kanonierską tematyką. O Arsenalu pozwolę sobie popełnić coś wspólnie z kolegą mierkiewem. Jako, że sytuacja nie jest zbytnio ciekawa i optymistyczna, nadchodzący tekst pewnie też taki będzie. Ale powstać musi, bo mamy za sobą kolejny sezon spisany na straty. Będzie trzeba go przeanalizować, wyciągnąć wnioski, pomyśleć nad zmianami. O tym i nie tylko będziemy wkrótce na łamach Kanonierzy.com dywagować. Tymczasem życzę wszystkim cierpliwości przed kolejnymi Gran Derbi, powodzenia i wiary w cud kibicom Realu, a kibicom Barcelony gratulacje z awansu do finału, ja w cuda nie wierzę. Po odpadnięciu Arsenalu powiedziałem, że jedyną drużyną, która będzie mogła pokonać Barcelonę jest Manchester United i Alex Ferguson. Los zestawi te drużyny najprawdopodobniej w finale. I wiecie co… będę kibicował Manchesterowi.
Real Madryt 0 - 2 FC Barcelona:
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Film na YT: Referee mistakes against Barca (Under Guardiola era)
I jeszcze jedno. Na filmie widać, że Barcelonie nie uznano gola w I meczu z nami, a w drugim powinien być karny, a RvP mógł wylecieć za niesportowe zachowanie.
Jakoś tak jest, że zauważa się tylko sytuacje na niekorzyść swojej drużyny, a trzeźwo trzeba przyznać, że w dwumeczu sędziowie byli po naszej stronie.
http://www.youtube.com/watch?v=QX4S0CyRRpI
@ ramzi
Jak już się tak czepiasz, to powiem że Barcelona także. Jeden gol został zdobyty nieprawidłowo. Mam na myśli spalonego Larssona, który asystował przy bramce Eto'o.
Oczywiście byli lepsi, ale bez tej czerwonej kartki mogło być różnie. Gra w 11 w 99% wygląda zupełnie inaczej.
Tak nawiasem to Arsenal strzelił gola w finale LM z Barceloną dzięki sędziemu ;)
A miał być tekst o el Clasico...
Widzę autor ma kompleks Barcelony. Widowisko zniszczyły obie drużyny, a tu tylko Barca jest be bo to bo tamto.
Ta drużyna wyrzuciła nas 2 razy w ciągu ostatnich lat z LM i karta dla RvP nie zmieni tego, że byli lepsi. Dobrze, że Busquets dał nam bramkę to trochę emocji było.
robixx78 - tak tak , taktyka Mourinho nie jest nawet w najmniejszym stopniu brutalna ... Tylko wiadomo zależy od poszczególnych zawodników. Możesz nawet sobie przypomnieć mecz Inter : Barcelona na San Siro... Messi który nadepnął na rękę Maicona powinien wylecieć... Tu chodzi o to, że nikt nie ma równych szans z Barceloną, gdyż na boisku gra 14 zawodników ( 11 + 3 sędziów )
Fakt faktem ze najlepsze derby jakie widzialem w tym sezonie to derby północnego Londynu. Mówie to jako kibic United, więcej"pozytywnej" walki na boisku, goli, ladnych akcjii walki do konca. W tych "wielkich" Gran Derbi wiecej jest złośliwosci i kalkulowanie, tu sie pokulgam po murawie to on wyleci z boiska. Być może ze w hiszpanski derbach spotykają sie 2 z 4, 5 najlepszych druzyn świata ale poziom meczu tego nie odzwierciedla.
Kiedyś Barcelona tak nie grała, też mi się to nie podoba, ale z drużynami Mourinho nie da się inaczej.
To On nauczył graczy Chelsea, Interu a teraz Realu wywierania presji na sędziach, brutalnej gry. Obleganie sędziego po każdym faulu. Sam przed meczami chorobliwie podsyca atmosferę. Barcelona teraz gra dokładnie taktyką Mourinho i co? Wielki płacz po porażce. Kto mieczem wojuje ten....
Pozdrawiam
O wpisie na temat karnego Cole'a chyba byl tu news. ;)
Chodzi mi po prostu o to, ze na stronie Arsenalu powinny sie pojawiac newsy majace cos wspolnego z tym klubem, na temat GD wypowiadalo sie kilka osob zwiazanych z Kanonierami, ale opinie te sie tu nie pojawily.. bo byly poztywne dla Barcy (?).
Pojawia sie za to subiektywny news nie majacy nic wspolnego z Arsenalem, dywagujacy jaka to Barca jest zla, jak zle zachowywali sie zawodnicy Barcy w meczu z Realem, podczas gdy nie ma nawet wzmianki o tym, ze zawodnicy Realu zachowywali sie jeszcze gorzej.
Z tego co pamietam to byl normalny news o GD, z prostym opisem meczu, wiem, ze czesto tu sie pojawiaja relacje z takich wlasnie spotkan i to jest normalne, ale tylko jesli jest to tekst obiektywny, ze zwyklym opisem, subiektywny moze byc w komentarzu.
A jeszcze jedno mialem napisac: dlaczego nie ma tu tez chociazby wypowiedzi z Twittera Szczesnego?
Chociazby tej:
O Messim: "The best player EVER!!!"
czy tej najnowszej:
"Lots of you saying that Messi wouldn't have done that vs Stoke or Blackburn. Who cares?! He did it in CL semi-final vs Real Madrid!"
Mizzou
Dobrze napisałeś jest już Sobota, a więc mecz gramy jutro.
@Shaqu
Mały, niewinny fail ;P
O jakiś fejl tu widzę ;ppp
LOL, coś mi się strasznie myli w tej głowie, pojedynek z United w niedzielę przecież
no niestety juz sobota godzina 00.30 prawie :)
Nie wkręcać: dziś jest piątek, jutro sobota ;/
Ha :D A ja przez miesiąc myślałem, że pojedynek United-Arsenal w niedziele :D
Droga Redakcjo, następnym razem jak zamieścicie taki tekst to radzę zablokować możliwość dodawania komentarzy. Tekst świetny, ale człowiek wchodząc na stronę kanonierów tylko niepotrzebnie denerwuje się z powodu komentarzy fanów Barcelony, którzy przeprowadzają tutaj swoje krucjaty w celu obrony prawdy i nawracania niewiernych. Jeśli chciałabym sprawić sobie trochę nerwów oraz katuszy i umocnić się w przekonaniu, że ludzie są coraz głupsi ("ideał sięgnął bruku" niestety), i żyję w otoczeniu 12-letnich półgłówków, którzy kiedyś teoretycznie mają stanowić o naszej przyszłości (zapewne bardzo miernej), to weszłabym na stronę fcbarca.com. Także błagam: wyłączcie możliwość dodawania komentarzy, bo żyć się odechciewa.
Dobranoc
Mizzou -> Już jutro niedziela ;D
juz jest sobota :) a mecz jest w niedziele :)
Pojutrze...
Juz jutro bardzo wazny mecz z Manchasterem wiec do boju Gunners :)
Pinguite- a nie wiem czy wybiera czy nie, ale ja lubie i Barce i Arsenal, wiec mam w avku po trochu z obu klubow. ;)
Co do Alvesa- widac, ze uciekal z noga (czy uciekl calkowicie ciezko powiedziec), i dlatego nie ma jej polamanej.
Pepe mogl go trafic i wtedy Dani nie symulowal z tym, ze go boli, albo mogl nie trafic i wtedy Dani symulowal, ale i tak czerwona sluszna, za samo BRUTALNE WEJSCIE Pepe.
A z tego co widac na filmiku- to jesli Dani zostal trafiony to na szczescie nie na tyle by miec polamana noge, ale to zawdziecza tylko wlasnie temu, ze od razu zabieral noge przed Pepe.
Wymuszali i jedni i drudzy więc to akurat żaden argument.
Zapomniałem dodać że w zupełności się zgadzam że to było Gran Parodie. Wszystkie te trzy mecze. Ale obawiam się że z Super Mou na ławce Realu tak to będzie niestety teraz wyglądało...
O tym tez pisze, ze nalezy mowic o wszystich zagraniach i je potepiac- tu sie tego nie robi, nie wiadomo z jakiego powodu.
Aaa: pisalem tu wczesniej z Mizzou o tym, zeby potwierdzil, ze kartka Pepe neisluszna jakimis wypowiedziami arbitrow. Ja slyszalem, ze Graham Poll uznal, ze czerwona kartka byla sluszna.
Poza tym: dlaczego na stronie o Arsenalu jako glowny wisi mocno subiektywny tekst o Gran Derbi?
Jesli juz cos na ten temat mialoby tu sie znalezc to raczej ta wypowiedz Wengera:
fcbarca.com/index2.php?goto=kom&news=36445
ktorego czasem pojawia sie tu z 10 wypowiedzi dziennie, a tej jakims dziwnym trafem akurat zabraklo.
Nie będę się rozpisywał bo nie bardzo jest sens - mój post pewnie zginie w tej otchłani nieporządku jakim zawsze jest tutejsze forum.
Ale: jasne, że mógłbym zauważyć u Pana kompleks Barcelony (nie Pan jeden tak ma, więc spoko), że ból po przegranej w 2006, w 2010 i w 2011 jeszcze siedzi i na pewno będzie siedział dalej, ale już sobie daruję bo to i tak nie ma sensu, a Pan jest człowiekiem dorosłym więc na pewno doskonale Pan sobie z tego wszystkiego zdaje sprawę :p
Wszystko co Pan napisał pięknie brzmi tyle że jest półprawdą. Nie powiedzenie całej prawdy to kłamstwo, niestety.
Streszczę się: gol Millito na 3-1 z taaakiego spalonego decydujący o awansie (a przecież Barca strzeliła w 93 minucie w rewanżu - i tu można odwrócić kota ogonem, panie redaktorze! Że sędziowie pomagają Mou, że bramka Bojana została strzelona za późno dlatego sędzia jej nie zaliczył - ech, Stec miał rację, przegrywać z honorem już nikt nie potrafi), niezaliczony gol Messiego na Emirates - spalonego nie było, niepodyktowany karny na CN, brak konsekwentnej żółtej dla Kościelnego, itd. Już zmęczony jestem tą ciągłą walką z tymi którzy na pewne fakty przymykają oko. Chciałem wejść na stronę Arsenalu, odprężyć się przez chwilkę, pośmiać z wypowiedzi Wengera, a tu lipa. Niestety.
Kto by pomyślał że fan Arsenalu który przecież gra iście ofensywny futbol będzie proMou. A przecież z Barcą można ładnie wygrać - pokazał to właśnie Arsenal!
Symulki były po obu stronach (wstyd mi za Busquetsa powtarzam to od zawsze), Alves nawet dostał żółtą za nurka Di Marii. Real dostał kupę prezentów od sędziego - jakby ktoś nie załapał mam tu na myśli totalnie z dupy dyktowane wolne. I gdyby nie gwiazdorstwo Cristiano Ronaldo któryś z tych rzutów mógłby się dla Barcy skończyć przykro.
Co do fauli: Pepe wchodzący w kostkę Messiego w CdR. Nie dostał nawet żółtej. Ujfalusi za coś takiego na jesieni wyleciał. Tyle że tydzień temu kostce Leo się nic nie stało, więc oczywiście faulu nie było. No bo jak, pewnie symulował skoro nic mu się nie stało. Z Danim to samo - przecież Pepe go "nawet" nie dotknął. Cholernie bawi mnie to "nawet". Gdyby dotknął tą swoją wyprostowaną kończyną to Dani by nie zagrał do końca roku. Naprawdę musi stać się coś tragicznego by ludzie otworzyli oczy? Przecież to jest chore.
Taktyka Mou opierała się na Pepe grającym na granicy. W meczu ligowym, w finale Pepe przekraczał tą granicę, ale nie upiekło mu się. W środę się nie udało. Mogły te jego agresywne zagrania prześliznąć się, a mogły nie. W dwóch meczach się udało. W trzecim już nie.
Co do kartki Van Persiego to była niezgodna z duchem walki i nie popierałem jej nawet przez chwilę (mając jednak w pamięci to jego wejście w Messiego). Swoją drogą nie bardzo widzę sens dyskusji na temat kartki Robina. Gdyby Arsenal grał swoją piłkę, stwarzał sytuacje to faktycznie byłoby to ogromne wypaczenie. Ale, cholera, raptem kilka razy Kanonierzy weszli na połowę Barcy w ciągu 45 minut... O czym My mówimy? Bramka to był samobój właśnie Busquetsa - przypominam, jakby ktoś z tej całej wszechogarniającej nienawiści do Barcy zapomniał. Zero sytuacji, Kanonierzy grający nie jak Kanonierzy, a wszyscy i tak będą "ale kartka, ale kartka, ale Busacca".
No, tak, miałem się nie rozpisywać. Sorry ;) i dobranoc.
4CescFabregas4 -> Po pierwsze, weź kurna usuń ten żałosny avatar. Fabregas nigdzie się nie wybiera.
Po drugie. Gdyby faktycznie było tak jak ten co pokazuje w fotoshopie czy jak tam temu programowi służącemu do obróbki to Alves by leżał w szpitalu i przechodził operację, bo by miał złamaną kość. Więc skończ waść, wstydu sobie oszczędź.
4CescFabregas4 masz racje Marcelo Arbelona i Pepe zachowywali się chamsko. Np. deptali leżącego to nie przystoi takiemu klubowi... Zresztą Ramos też pokazał co potrafi z pierwszych Granderbi w tym sezonie. Ale symulacje Busquetsa, Alvesa no też nie fairplay. Chociaż to mniejsze zło od takich właśnie zagrań. Te mecze nigdy nie będą czystko piłkarskie emocje biorą górę...
HAHAHA! Jakie analizy. Ludzie tracą rozumy, cztery GD w tak krótkim czasie to za dużo. Aha, na pewno publiczne stacje bawiłyby się w obróbkę wideo. Raczej ten typek siedzący w Photoshopie manipulował zdjęciem...
Dobry tekst. Trzeba go przeczytać niejakiemu Wojciechowi Kowalczykowi z Polsatu Sport. Zasadniczo, za nim zacząłem kibicować Arsenalowi (ok. dwa,trzy lata temu) kibicowałem najpierw Realowi, pózniej Barcelonie. Wbrew pozorom nie wynikało to z tego, że jeden, czy drugi zespół odnosił w danym momencie sukcesy. Realowi kibicowałem, bo pierwszy mecz piłkarski, jaki w życiu oglądałem, to mecz Realu Madryt. Barcelonę lubiłem głównie ze względu na piłkarzy (a szczególnie Ronaldinho). Teraz wolę Barcę, niż Real, m.in ze względu na Jose Mourinho, którego szanuje za jego wybitne osiągnięcia w świecie futbolu ale nie toleruje jego zachowań, kontrowersyjnych wypowiedzi i robienia z siebie Napoleona. Podoba mi się także, że gracze Barcy nie są tak ,,Galaktyczni" (mam tu na myśli ich skromność) jak zawodnicy Realu. Autor tekstu, ma jednak rację jeśli chodzi o wywieranie presji na arbitrach przez graczy Barcy. Z tym absolutnie się zgadzam.
Ciekawy tekst, gratuluje autorowi.
http://www .youtube.com/watch?v=h8U6D1dMq7o&feature=player_embedded
(usunac spacje po www)
Moze tak zadziala..
Moze to da Wam cos do myslenia: www.youtube.com/watch?v=h8U6D1dMq7o&feature=player_embedded
I jeszcze raz napisze: malo jest takich kibicow ABrcy, ktorzy nie widza nic zlego w symulowaniu chociazby Busquetsa (a moze przede wszystkim jego), ale jeszcze mniej jest takich, ktorzy nie rozumieja dlaczego jest wielka nagonka tylko na te symulowanie, a nie ma praktycznie nigdzie na chamstwo i buractwo zawodnikow Realu (Pepe, Marcelo, Arbeloa)..
A jesli o symulowanie chodzi to takze Di Maria, bo w ilosci sam w ciagu pierwszej polowy GD w LM przebil caly zespol Barcy w ciagu calego meczu.
Bardzo dobry tekst, szkoda tylko że 99% procent "kibiców" Barcelony i tak się z nim nie zgodzi
Trudno jest aby 15-latek ktory co dopiero zaczyna sie jarac pilka nozna kumal juz na jakiej zasadzie funkcjonuje szacunek itp. Najpierw musza obszczac inni ich klub, zeby sobie przemysleli sprawe "o to jednak boli serce" i zaprzestana takie akcje robic. Wiadomo duzo osob to sezonowcy i jaraja sie tym, zeby mozna bylo sie pochwalic koledze w klasie, ze ich klub ma takich grajkow i wygral to, ale to minie z wiekiem :P
wybacz nie dokonczylem :) ciagle podkreslaja jaka to Chelsea jest wielka jakich to zawodnikow ma, jaki to Arsenal slaby. Cholera mnie bierze sluchajac tego, no ale nie przemowisz do rozsadku takim kibicom, po prostu nie da sie normalnie podyskutowac
F1FaXoFFcbarca nic na to nie poradzisz, ze sa takie oszolomy. ja mam takich znajomych maja po 15 lat i kibicuja Chelsea. Nie idzie z nimi normalnie pogadac, zadne argumenty nie trafiaja, wiec ja sie staram z nimi nie dyskutowac, przeciez nie bede sie z nimi bil. ale przytocze kilka ich opinii: Chcialbys w Arsenalu takiego Cecha, chcialbys w Arsenalu takiego Luiza itd itp,
xTH-> Teraz nie wiem, bo mi siostra przełączyła -.-... ale jak oglądałem było 12-11 dla Trumpa chyba.
Żal mi serce ściska, że tacy kretyni noszą koszulkę Barcelony jestem rozgoryczony kopią leżących zdołowanych kibiców Realu którzy zostali strasznie pokrzywdzeni zero szacunku i zrozumienia nie rozumiem tego do cholery! Dlaczego tak się dzieje dlaczego jest tyle pychy i subiektywizmu nie wiem. Tacy kibice to nie kibice nie przychodzą kibicować swojej ukochanej drużynie tylko po to żeby potem się śmiać z przegranych. Podszedłem do tego kibica Realu myślałem, że mi przy****** był rozgoryczony ale uścisnął mi rękę i powiedział chociaż jeden normalny z tej bandy idiotów. Oczywiście dzieci coś mówili za moimi plecami. Zdrajca czy ja kto szło? Na meczu byłem z kumplami jeden z nich kibicuje Arsenalowi a drugi Aston Villi. Powiedzieli do mnie po meczu stary nie obraź się ale na takie teatrzyki to nam szkoda hajsu i wolimy obejrzeć tą szopkę za tydzień w barze przy piwie może przynajmniej się pośmiejemy...
F1FaXoFFcbarca to dobrze o Tobie swiadczy :) a co do takich "kibicow" to szkoda slow. kibicuja od jednego sezonu i mysla Bog wie co.
MiEvo mam nadzieje ze nasi sie podniosa i wygramy ten mecz :)
m91aciek niewielu jest obiektywnych przeważnie wszyscy, to zaślepieni fanatycy. Doświadczyłem tego w środę byłem w na meczu w Multikinei w Koszalinie Kiedy mecz się zakończył widziałem 15 latków tak mniej więcej w koszulkach z tego sezonu jakiś z tej dzieciaków śmiał się co ja za koszulkę mam jest to koszulka Barcy z 2004 roku. Również śmiali się z kibiców Realu ja podszedłem do jednego i przeprosiłem za ten teatr.
@m91aciek
Oby to widowisko nie było powtórką meczu z boltonem ;/
F1FaXoFFcbarca---> jestem w szoku czytając taką wypowiedź kibica Barcy ;) oczywiście pozytywne zaskoczenie :)) fajnie że są jeszcze tacy, którzy nie są ślepo zapatrzeni w ten klub
W niedziele bedzie mozna zobaczyc swietny mecz :) zapraszamy kibicow i Barcelony i Realu na to niezapomniane widowisko :)
F1FaXoFFcbarca-----> :)
Felieton (czy jak nazywa się taka forma wypowiedzi) jak najbardziej trafny, ale wiele dobrego nie robi. Tylko zaczyna kolejne słowne wojny. Nie lepiej zostawić ten temat w spokoju? Właśnie takie teksty moim zdaniem jeszcze bardziej nakręcają tę całą maszynkę o nazwie "Wielka Barcelona".
I tak każdy normalny kibic wie jak jest. Każdy (prawdziwy) fan angielskiego futbolu tylko się uśmiechnie po kolejnym Gran Derbi, by wrócić na wyspiarskie stadiony. Niedzielni "znafcy" i tak zostaną przy swoim i wciąż będą wielbić Kataloński klub, bo to im narzucają media.
Tyle krzyku o nic :)
F1FaXoFFcbarca w koncu porzadny kibic Barcelony :)
Każdy wie, że sędzia przesądził o meczu tą czerwoną kartką w mojej ocenie mocno naciągniętą natomiast gdyby Avles nie odsunął nogi, to mogła by stać się tragedia. Strasznie udawał na noszach go znosili rozzłościło mnie to, zresztą Dani jest znany z takich zagrań. Busquets jakby nie grał w piłkę mógłby zostać aktorem na pewno nie najwyższych lotów. Pedro nie znałem od tej strony... Niestety było bardzo dużo teatru we wczorajszym meczu aż nadto... Wstyd mi za takie zachowania moich ulubieńców. Przepraszam za nie. Barcelona nie jest czystym diamentem. Niestety bardzo wielu kibiców Barcy doszło również sporo sezonowców uważa, że ten klub jest najlepszy jest cacy zawsze gra fair gówno prawda... To jest nie możliwe wszyscy symulują nie będę wymieniał nazwisk danych piłkarzy w klubach w których grają. Niestety większość fanów Barcy unosi się dumą i nie widzi prawdziwej rzeczywistości. Barcelona to wspaniała drużyna wielka instytucja ale popełnia również błędy ale przecież nikt z sympatyków tego nie widzi. Dlatego wszyscy nienawidzą Barcy. Wczorajszy mecz raczej zakończył by się 0:0 ale sędzia...Jedną nogą jesteśmy w finale dzięki Starkowi m.in to już nie moja wina, że taka decyzję podjął. Dalej będę kibicował Barcie bo kocham ten klub od 1998 roku. Ale wstydzę się za "kibiców: za tą pychę i unoszenie się i niedostrzeganie rzeczywistości. Wczoraj również było mi wstyd za niektorych piłkarzy.
DLACZEGO FIFA NIE ZAJMUJE SIE TAKIMI SYMULANTAMI???!! JAK EDU UPADŁ U NAS JAK GO FAULOWALI TO ZAWIESIC JAK ON SMIAŁ JAK TE TEATROWE BALETNICE SYMULUJA JEST DOBRZE?? WTF ??~~!! MAFIA JEDNA I HU.. artykuł brawo jestem pełen uznania : )
Sojusznik: no właśnie rozchodzi się o to czerwo, które według mnie było cholernie niezasłużone. Jak już kończę. Nie wiem jak Tobie, ale mi się już nie chce :P
VoXy
Najbardziej podobał mi sie pierwszy frame w pojedynku Higginsa z Williamsem. Partia na żenującym poziomie :D aż się sami uśmiali :P