Gran Parodie
28.04.2011, 23:19, Przemysław Szews 842 komentarzy
(Tekst wyjątkowo nie traktujący o Arsenalu, ale powstać musiał. To już tak głośne wydarzenie, rozdmuchane wszędzie, że i na Kanonierach jakiś ślad po „Gran Derbi” być musi, bo byłby wstyd. Gran Parodie, to – jak mogli zauważyć niektórzy na jednym z komunikatorów – mój wczorajszy opis po meczu Realu z Barceloną. Opis, który przerodził się w tekst…)
Gran Derbi. Derby Europy, walka gigantów, gladiatorów, galaktyczny pojedynek… Między innymi takimi określeniami namaszczane są mecze Realu z Barceloną. Media robią wokół tego wydarzenia tyle szumu, że wydają się zagłuszać wszystkie inne piłkarskie wydarzenia na świecie. To już nie szum, to dęcie wielką wuwuzelą prosto w ucho. To nie rozdmuchiwanie. To przystawienie sprężarki do ognia. Prowadzi to do tego, że o tzw. gran derbi rozmawia już sąsiadka Halinka, wracając z foliową torebką z warzywniaka z dziadkiem Heńkiem, idącym wyrzucić śmieci. Stacje radiowe, telewizyjne, gazety, czy dziennikarze na swoich blogach ekscytują się tym wydarzeniem na długo przed pierwszym gwizdkiem, analizując nawet najdrobniejsze szczegóły. I tak oto bombardowany jestem informacjami wyjętymi z ogrodniczo-rolniczego kontekstu, że ci zlali boisko taką, a taką ilością wody, przycinając trawę do 2mm z dokładnością do 1/100, a ci drudzy sadzą na murawie kartofle. Nie powiem, wnosi to nieco świeżości do mojego futbolowego repertuaru…, a na pewno przypominać się będzie przy okazji każdorazowego koszenia trawnika przed domem. Problem w tym, że moja kosiarka nie ma regulacji co do milimetra, ale to już zostawmy na marginesie - wstyd się przyznać.
Największym moim problemem jest to, że nie przepadam ani za Realem, z co najmniej kilkunastu powodów (ci, co mnie znają wiedzą, że kanonierska armata owinięta jest bawarską kratą), ani tym bardziej (wiem, toż to czysta herezja!) za (w dzisiejszym świecie to już chyba nie do uwierzenia, boję się społecznego wykluczenia) Barceloną. Jakże wielkie jest więc moje cierpienie, kiedy nie dość, że standardowo rozdmuchiwane gran derbi, skondensowały się jeszcze w tak niebezpiecznie krótkim czasie. Czego bym nie otworzył, wszędzie tylko o tym, kto będzie lepszy: czy krnąbrny Mourinho (to ze słownika katalońskiego), czy szczęściarz Guardiola (to ze słownika madryckiego). Czy CR7 będzie błyszczeć bardziej od Messiego, czy Xabi lepiej zagra od Xaviego itd., itp. Zresztą, jeśli już o błyskach mowa, to magiczny blask gwiazd obu drużyn już dawno powinien pozbawić wzroku przeciętnego zjadacza futbolu (wszak jesteśmy już po trzech meczach). Skoro już wyznałem wstydliwe grzeszki, dodam jeszcze, by dłużej w moim Arsenalowskim światku pokutować, że osobiście znam ciekawsze derby, acz mniej spektakularne medialnie. Szczęście, że sportowo rekompensują mi to w pełni (kibice drużyn londyńskich chyba wiedzą co mam na myśli…).
Stało się jednak tak, jak to media sprytnie zaplanowały. Usiadłem karnie przed telewizorem, przeniosłem całego siebie w ten piłkarski spektakl. I… No właśnie, no i? Obejrzałem w trzech ostatnich spotkaniach Barcelonę taką, jaką znam i wielokrotnie oglądałem. Grającą swoją tiki-takę, terroryzującą sędziów, a także z wielkim szacunkiem podziwiałem zdolności aktorskie i pływackie co niektórych zawodników. Real podziwiać za to mogli taktyczni onaniści, wpatrujący się z zapałem w pomysły Mourinho. Dla mnie, Real dużo ładniej gra z innymi drużynami, czego nie traktuję jako zarzut, po prostu na Barcelonę pomysł Portugalczyk miał taki, a nie inny i przyjąć należy, że był to pomysł słuszny. Tak między nami, to mam szacunek do Jose - wielką odwagą wykazuje się ten „morderca futbolu”, propagator „antyfubolowego ruchu” przeszkadzając swoją taktyką grać Barcelonie tego, co ona lubi. A przecież, jak w poprzednim swoim tekście wspominałem, jedyna obowiązująca definicja futbolu to ta, którą stworzyła Duma Katalonii. Prawda? Bawić za to mogą popisy teatralne, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Jest też trochę w tych derbach brutalności, ale do wyrębów w derbach Glasgow to jeszcze długa droga…
Tak na wszelki wypadek, bom w strachu i obawie, że czytają mnie katalońscy kibice – oddaję Wam to co Wasze – Barcelona jest na pewno drużyną zjawiskową, grającą bardzo ładną dla oka piłkę, będąca aktualnie w światowej czołówce. Nie zmusi mnie nikt do tego, bym przyjął konformistyczną postawę i rozpływał się w ochach i achach nad tiki takami i innymi trikami. Że wspomnę cytat „jak zachwyca, kiedy nie zachwyca…”? "... Wtedy przychodzą krytycy i filozofowie, aby przesłanie artysty wytłumaczyć. Największym wrogiem sztuki jest opinia zbiorowa, w każdym ze swych licznych przejawów” – Herbert Read, Sztuka i człowiek. Przekładając to na futbolowe realia: „wtedy przychodzą dziennikarze i specjaliści, by piękno Barcelony (i Gran Derbi) wytłumaczyć”. Świadomy jestem piłkarskiej siły katalońskiej drużyny, a także tego, że grają atrakcyjnie. Krew mi się jednak burzy w sytuacji, kiedy jakaś drużyna przeszkadza grać Barcelonie tego co lubi i przedstawia inny obraz futbolu (a, że jest to najczęściej drużyna prowadzona przez pewnego Portugalczyka, to już inna sprawa…) tzw. „komentatorzy” i „piłkarscy eksperci” denerwują się, nie zauważają innego piłkarskiego wymiaru, czy w końcu rzucą raz czy drugi „antyfutbolowym” epitetem.
Nie rozumiem też tego, zresztą podobnie jak Mourinho, dlaczego przy całej świetności Barcelony, jest ona tak krzywdzona przez sędziów. Bo, że jest krzywdzona przez kibiców, już pisałem. Ale jest też krzywdzona przez sędziów. Mamy wręcz do czynienia z jakimś sędziowskim kagańcem, który zdejmują tylko czerwone kartki. Wtedy świetność Barcelony bardziej się uwidacznia. Czemu mówię o krzywdzeniu? Bo zawsze zostają wtedy wątpliwości (bardzo delikatnie to nazywam), czy aby Barcelona przeszła dalej zasłużenie. Co by było gdyby... A może te czerwone kartki to jakaś zakaźna choroba? Nazwijmy roboczo „czerwonka”… Zapadają na nią te drużyny, które niebezpiecznie długo przeszkadzają Dumie Katalonii w strzeleniu gola. Które dłużej niż przez 50 minut stawiają jej opór, są godnym przeciwnikiem. Wtedy w roli lekarza świetnie odnajduje się sędzia i wypisuje na czerwonej kartce receptę. Później, jest już tylko lepiej – Barcelona zdrowieje. Mieliśmy już kilku doktorów. Leczyć zapragnęli panowie: Ovrebo, De Bleeckere, Busacca, Frisk, Stark. Pacjentami byli m.in. nasz Van Persie, Motta, wczoraj Pepe, Mourinho. Zawieszeni na mecze z Barcą byli też Nasri, Drogba, Bosingwa… Sporo jak na kilka meczów, a pewnie jeszcze kogoś pominąłem.
Jeśli już przy chorobach jesteśmy, to powszechna w Barcelonie jest też inna tajemnicza choroba, atakująca nagle i boleśnie mięśnie twarzy. Nagły skurcz polików bardzo często doskwiera zawodnikom Dumy Katalonii, co możemy zobaczyć na tym filmiku (tylko dla widzów o mocnych nerwach). To tylko przypadki z ostatnich meczów między Realem, a Barceloną, ale choroba ta trwa już od dłuższego czasu, wystarczy przypomnieć wyjątkowo groźny jej atak, kiedy dopadła Busquetsa w meczu z Interem. Czy miłośnicy piękna piłki dostrzegają tę chorobę? Czy to tego piękna integralna część? Warto też byłoby wspomnieć o czerwonej kartce Pepe. Ale po co wspominać, jak mamy to i to.
W tekście „Między dumą, a pychą…” pisałem o niezwykłej pysze kibiców Barcelony. Niektórzy przyznawali mi rację, zgadzali się, razem nad owym zjawiskiem „wywyższania się” ubolewaliśmy. Kiedy po wczorajszym meczu odwiedziłem kilka serwisów FC Barcelony poziom pychy, buty i nieposkromionej pewności siebie przekroczył wszelkie granice zdrowego rozsądku i mojego szacunku. Nie będę się zwracał z żadnym apelem do kolegów redaktorów, bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że nic by to nie dało, kiedy czytam takie kwiatki jak: „Katalończycy po raz kolejny zagrali na poziomie nieosiągalnym dla innych, który dla nas wydaje się być normalnością. Normalnością, która dla reszty świata zawsze będzie tylko sferą marzeń; Duma Katalonii udowodniła jednak, iż ubiegłotygodniowa wpadka w finale Pucharu Króla była tylko wypadkiem przy pracy. Dziś oglądaliśmy Barçę, którą kochamy, którą podziwia cały świat”, to ręce bezwładnie opadają do samej ziemi. Przykład idzie jednak z góry, z ust samych zawodników Blaugrany…
W tekście, który przywołuję starałem się zachować w krytyce Dumy Katalonii umiar. Teraz, wydawać by się mogło, że tego umiaru nie mam – ale mam do tego prawo, prawo do frustrowania się tym co widzę, tym co przedstawiłem w kilku filmikach wyżej. Takie zachowania, wszędobylskie zachwyty i nadmierna pewność siebie wszystkich związanych z Barceloną budzą mój automatyczny sprzeciw. Po co to wszystko, kiedy wystarczającą siłę Barcelona ma w umiejętnościach piłkarskich swoich zawodników, w wspaniałej grze i słynnej piłkarskiej szkółce. Nie potrzebne są poza piłkarskie atuty – aktorstwo, terroryzowanie sędziów, nadmierna ich pomoc w kartkowaniu przeciwnika. Umacnia to tylko argumenty przeciwnikom Barcelony, a jej zwolennikom żadnych powodów do chluby nie przysparza (czyż nie są takie awanse i wygrane mniej satysfakcjonujące, czy może niektórzy „fanatycy” tych poza piłkarskich elementów zdają się nie zauważać?).
Zanim zostanę obwołany naczelnym krytykantem Barcelony i skazany na stos, muszę Was przeprosić, że tekst jest poza Kanonierską tematyką. O Arsenalu pozwolę sobie popełnić coś wspólnie z kolegą mierkiewem. Jako, że sytuacja nie jest zbytnio ciekawa i optymistyczna, nadchodzący tekst pewnie też taki będzie. Ale powstać musi, bo mamy za sobą kolejny sezon spisany na straty. Będzie trzeba go przeanalizować, wyciągnąć wnioski, pomyśleć nad zmianami. O tym i nie tylko będziemy wkrótce na łamach Kanonierzy.com dywagować. Tymczasem życzę wszystkim cierpliwości przed kolejnymi Gran Derbi, powodzenia i wiary w cud kibicom Realu, a kibicom Barcelony gratulacje z awansu do finału, ja w cuda nie wierzę. Po odpadnięciu Arsenalu powiedziałem, że jedyną drużyną, która będzie mogła pokonać Barcelonę jest Manchester United i Alex Ferguson. Los zestawi te drużyny najprawdopodobniej w finale. I wiecie co… będę kibicował Manchesterowi.
Real Madryt 0 - 2 FC Barcelona:
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
ladyarse.co.uk/2011/04/new-home-kit-confirmed/
Potwierdzenie nowych strojów Arsenalu na
sezon 2011/2012 .
panowie, gdzie moge obejrzec mecz arsenalu manchesteru w gdansku/
W postaci trofeów ;p
Arkadius92 > Teraz trzeba mieć tylko nadzieje ,że Wenger z okazji takiej wielkiej uroczystości , zadowoli fanów i zakupi paru wartościowych zawodników ,abyśmy świetnie uczcili 125 lecie klubu ;p
@Arsenal
O to mi chodziło. Bo już się martwiłem, że to na stałe może być. Dzięki
Arkadius92 > Na jeden ,bo w sezonie 2011/2012 będziemy obchodzić
125 lecie klubu .
historicalkits.co.uk/Arsenal/Arsenal-change-kits.html - Historia strojów wyjazdowych . Nasze koszulki na następny sezon mają wyglądać podobnie jak te z sezonu 1995/1996 .
@Arsenal_1886
Chodzi mi o to, czy tylko ten jeden sezon będzie to na koszulkach z okazji 125-lecia klubu, czy już tak zostanie na stałe?
Ja tam w finale będę za Barcą.
W sumie szkoda. Te liście mnie trochę denerwują, ale co tam to nie jest najważniejsze.
Arkadius92 > Na 100% będzie .
Tutaj masz trochę informacji na ten temat -
arsenalinsider.com/arsenal-news/2450-exclusive-new-arsenal-crest-explained
Super tekst. Rowniez bede trzymal kciuki za Man U. Caly swiat widzi co sie dzieje i nic?
Powinny byc wyciagane konsekwencje po meczu, jesli w jego trakcie sedzia ma klapki na oczach.
@Arsenal_1886
Ta otoczka wokół herbu tylko w nst sezonie mam nadzieję, że będzie...?
-LOLO- > Każdy jest łączony ,a i tak nikogo nie kupujemy :D Niby Arsenal jest klubem ,który jest najwięcej razy łączony z zawodnikami ;p
Bardzo fajny artykuł. Czasem przydaje się taka mała odskocznia, szczególnie że w chwili obecnej nasz klub przysparza nam wielu trosk i dobrze jest na chwilę pomyśleć o czymś innym...
Jeszcze jakiś rok temu zapytany o to, jakie kluby najbardziej lubię, odpowiedziałbym że Arsenal i Barca. To się jednak zmienia... Może od początku. La Liga ? Beznadziejna. Grają tam praktycznie dwa zespoły /czyt. Barca i Real/; nie ma ŻADNEJ INNEJ drużyny która mogłaby powalczyć o cokolwiek więcej niż 3-cie miejsce; kiedy Barca gra ligówki to zazwyczaj rozchodzi się tylko o to jak wysoki będzie wymiar kary /tylko 1:0 czy aż 6:0 ?/; jakikolwiek remis, w domu czy na wyjeździe, traktowany jest w kategorii ogromnej niespodzianki... Wyobrażacie sobie że takie ManU gra na wyjeździe z nami, Chelsea, Liverpoolem czy City i jedynie ogromna niespodzianka sprawiłaby, że wyjechali by bez 3 punktów ?? Co to by była za liga ? A gdzie emocje ?....
Wracając do Barcy... Autor ma rację, podkreślając "pomoc" w rozwinięciu cudownej gry... Gdy Barca gra słabo, przestaje czarować, jakiś mało znany zespół zaczyna widzieć jakiś cień szansy na 1 punkt, to nagle pojawia się "nieoczekiwana pomoc" i Barca wygrywa. Nie dzieje się tak zawsze, ale oglądam C+ na bieżąco i wiele mam okazję wychwycić. Z Realem to trochę było inaczej - tam powinny być 3 czerwone kartki dla graczy Realu i 1-2 dla graczy Barcy. Tylko że wtedy mielibyśmy nie tylko kontrowersyjne widowisko, ale i cyrk połączony ze strzelnicą. Styl Mourinho to dla mnie żenada i nienawidzę oglądać prowadzonych przez niego drużyn. bo taki futbol mnie mierzi - ale akurat z Barcą nie mógł zagrać inaczej - wcześniej próbował otwartej gry i dostał 5:0...
Nie mogę patrzeć też na dwie postacie grające w Barcelonie: Alvesa i Busquetsa... Zawsze miałem szacunek do ich piłkarzy, ich umiejętności i zaangażowania. Od jakiegoś czasu jednak Ci dwaj piłkarze skupiają się w największym stopniu na teatrze w mobilnym wydaniu... Ile to razy już Busquets trzymał się za twarz i płakał, bo przelatująca mucha go uderzyła; ile to razy Alves wył i kulał się od lewej do prawej, bo przewrócił się na źdżbłu trawy ?... Zbyt wiele razy. Ile razy jeszcze sędziowie mogą się nabierać na te same numery ? Czerwona kartka dla Pepe moim zdaniem była zasłużona, bo wiadomo że nie dotknął nawet Alvesa, który uratował się piruetem a potem zaczął swój mały teatrzyk - ale sam zamiar Pepe to już czerwona kartka - gdyby nie ten piruet, Alves skończyłby jak Wasilewski.
Nie chcę mi się mieszać w te Gran Derbowe wojny, bo wygrywa ten kto ma lepszy wynik a kontrowersji i tak zawsze są tysiące...
Też życzę powodzenia ManU w finale. Nie dlatego że ich lubię, ale że nadeszła pora by w końcu ktoś pokazał "Farsie" że są "tylko" klubem.
Z drugiej strony mam pewność, że ManU nie skończy tego meczu w pełnym składzie...
o co chodzi w tych turniejach haxball>?
Ta otoczka wokół herbu tylko w nst sezonie mam nadzieję, że będzie...?
ncba
Same stroje wyglądały tak zwyczajnie, ale teraz na piłkarzach leżą świetnie. Podobają mi się. Oby grali z nimi tak dobrze jak w nich wyglądają.
A ja uważam, że w dzień przed naszym meczem z MU, ten news, oczywiście z którym się zgadzam, powinien już zejść z głównej. Jakaś oddzielna rubryka pt. felietony byłaby wskazana...
@ Pinguite - Twoje prostackie komentarze pasują idealnie do Twojego avatara. Jesteś na poziomie małpy i widać ,z etaki futbol preferujesz...cóż trudno
@mir@ek - ja nie twierdzę,że Barca gra ładnie ale rzeczywiscie wolę gdy zespół ma jakikolwiek pomysł na gre a nie próbuje wygrać w stylu Realu . Skoro bardziej podobał Ci się Real to ...hmm nie wiem co napisac - chyba współczuję podejścia do futbolu i nie wiem chłopino co Ty tu jeszcze robisz . Stronki Stoke City i Birmingham czekają na takich jak Ty!
Lukaku kiedyś pewnie będzie świetnym grajkiem, teraz jednak jest za młody dla nas. Nie potrzebujemy kolejnego wielkiego talentu.
STROJE NA NOWY SEZON
yfrog.com/user/ZeBeet/profile
talksport.co.uk/magazine/top-ten/2011-04-30/falcao-hazard-eriksen-lukaku-kovacic-europes-top-10-most-wanted-footballers
To są najbardziej pożądani piłkarze , podczas najbliższego okienka transferowego ;p
nie wiem jak można woleć taką grę realu, gdyby zagrali tak jak w finale pucharu króla to tak
Toko95
z tym symulowaniem to się zgadzam bo to jest nie fair i wogóle nie potrzebne no ale spójrz, real u siebie wyszedł trzema defensywnymi pomocnika a barca jednym,to chyba świadczy o tym że mourinho zdaje sobie sprawe z tego że barca jest lepsza.
eriko
Barcelona lepiej według mnie prowadzi piłkę itd. ale te ich teatralne zagrywki wszystko psują. Real też potrafi sporo nurkować i trochę gorzej rozgrywają ale i tak wolę ich grę.
Niepodoba wam sie gra barcy, ale czy bardziej podobała wam się gra realu ?
Prawda taka, że tekst jest kompletnie niepotrzebny i nie powinien wisieć na głównej. Jeśli autor chce sobie pisać na wszystkie tematy, które przyjdą mu akurat na myśl, to powinna być osobna rubryka na takie felietony, o czym już zresztą była mowa nie raz. Był news o Gran Derbi, można było się wypowiedzieć w komentarzach, miejsca na konkrety z tego tekstu spokojnie by starczyło. Żaden "ślad" nie musi być pozostawiony w głównym newsie i wstyd jest co najwyżej teraz.
gargamel -> A musi mieć związek z Arsenalem ? Raz na jakiś czas pojawi się felieton o czymś innym niż Arsenal, dla każdego, który interesuje się piłką nożną ( nie tylko tam co się dzieje na Emirates Stadium ) i już coś Ci nie pasuje. Jak Ci coś nie pasuje to nie czytaj i masz newsy o Arsenalu - tam sobie komentuj.
Za Pepe wstydzić ?! Przed kartką grał znakomicie a po tym faulu na Alvesie miałem ochotę biec do Madrytu i mu pogratulować
no fakt to parodia ale nie wiem jaki większy związek ma to z Arsenalem
galon - to co dla Ciebie jest ładne dla innych jest brzydkie. Jedynym podoba się gra Barcy, innych nudzi i odrzuca, jedni lubią rock inni reggae itd. Także gadanie, że Barcelona gra ładnie (to narzucają ludziom media), można wsadzić wiesz gdzie ;)
No i mamy kolejnego, który spuszcza się nad klepką Barcelony i twierdzi, że od x lat kibicuje Arsenalowi. Każda drużyna ma swój styl. Jeden woli grać defensywnie, drugi ofensywnie. Co by było jak by każdy grał ofensywnie? Hokej by był, a nie piłka nożna.
@ostriket - nie chodzi o posiadanie piłki ale o pewną filozofię grania. Nie wyobrażam sobie Bracy grającej u siebie i murującej bramkę jak Real . Owszem - można sie przyczepić do zbyt dużej liczby podań ale uwież mi - wszystko ma swoją przyczynę .Barca bardzo długo potrafi badać slabe punkty przeciwnika aby nagle przyspieszyć , wymienić 3 podania i strzelić piękną bramkę . Tego uczą się od najmlodszych lat w szkółkach - grania do przodu. I chwała im za to bo zamiast genialnego Ceska mielibyśmy jakiegoś rzeźnika w stylu Pepe za ktorego co 2 tygodnie trzeba byłoby się wstydzić
galon ty mowiszo czasach 70-80 wtedy kazdy tak gral wiec niemasz racij wtedy kazdy mial pilke i kopal dlugie susy na bramke przeciwnika :)
@galon->
Barca nie gra ładnie....nie podoba mi się ani troszeczkę klepanie piłki przez obrońców ;P a potem się wszyscy spuszczają nad tym jakiego to oni posiadania piłki nie mieli.....
ale ten obrazek to poprostu klasyka ahah :D
Konkludując - Barca jest bee bo gra ładnie a Real jest super bo gra futbol jurajski... brawo autor... Sugeruję wypożyczenie paru meczów Arsenalu z lat 70-80 . Będziesz świadkiem widowiska jakie lubisz... Wogóle to powinno się zakazać wymiany wielu podań przez drużynę .Max 5 i wykop do przodu ! I jeszcze wprowadzić możliwość uderzania przeciwników rękami i głową !!! Jako kibic pięknie grającego Arsenalu - zbyt dużo razy byłem świadkiem meczów gdzie brutalna siła fizyczna,chamskie zagrywki i prowokacje decydowały o wyniku . gdyby nasi gracze kilka razy pokazali sędziemu w bardziej teatralny sposób ,że o mało nie urwano im nogi to może wyniki byłyby inne . Może tez nie stracilibyśmy graczy pokroju Eduardo czy Ramsey na cały sezon. Gdy na boisku rzucają sie na ciebie bestie z szaleństwem w oczach próbujące przy każdej okazji urwać ci nogę masz 2 wyjscia - albo szybko zasygnalizujesz śedziemu ,że coś jest gruuuubo nie tak (nawet przewracając się zbyt teatralnie) albo przez 90 minut starasz się unikać jakiegokolwiek kontaktu z piłką ...
Cały ten Twój tekst jest dla mnie idotycznmi wypocinami próbującymi dowieść,ze trzeba grać pięknie wśród fruwających kończyn i za nic w świecie nie okazywac bólu gdy walną cię wyprostowaną nogą w kolano! Twardym trzeba być - nie "miętkim" bo tego życzy sobie "pan redaktor z Polski"...
@underdog
cechą charakterystyczną felietonu jest subiektywizm. Dokształć się, a potem się oburzaj, mądralo. Równie dobrze można napisać felieton o pedalskim wyglądzie i zachowaniu Xaviego i w ogóle nie poruszać tej kwestii w kontekście Krystyny. Już rozumiesz na czym polega ta forma wypowiedzi?
Ten tekst nie pokazuje całej prawdy, więc, nie, nie jest dobry. Po raz kolejny pytam się co autor myśli na temat bramki Millito dającej awans Interowi. Czy wtedy też sędziowie pomogli Barcelonie?
Ktoś tam mądry na dole zauważył że kibice Barcy przychodzą tu by nawracać niewiernych. Bzdura. Wchodzę na tą stronę bo oglądam mecze Arsenalu i kibicuje mu. Gdyby ktoś walnął taki artykulik na fcbarca.com, tyle że dotyczący Arsenalu, to bym się burzył z identyczną siłą.
Fajnie że są tacy ludzie któzry potrafią przyjąć porażkę na klatę, jak @ramzi.
JamalVeB, niestety poziom sędziowania w Anglii też nie jest wysoki. Chyba, że miałeś na myśli interpretowanie ostrych zagrań. Czyli w BBVA kartka czerwona = w PremierLeague nie ma nawet faulu.
Osobiście "Busiemu" dałbym kartkę czerwoną, natomiast Pepe otrzymałby tylko żółtą za samo niebezpieczne zagranie.
Br4iN
Prawie każdy kto interesuje się piłką wie, że poziom sędziowania w lidze hiszpańskiej jest równy lidze polskiej. ;) Czerwo/żółtko jak najbardziej należało się dla pana Busquetsa.
bmwz5----> Oby się spełnił:))
/img101.imageshack.us/img101/8830/61829sadwaregulaminygry.jpg - proszę bardzo !
Miałem sen, w którym wszedłem na stronę główną Kanonierów, kliknąłem jakiś news i przeczytałem że Fabregas przedłużył kontrakt o 3 lata... ; d
4CescFabregas4, nie wiem czy jesteś tak ślepo zapatrzony w tą swoją "wielką" barcę czy tylko udajesz tutaj takiego. Busquets w finale Pucharu Króla o wiele groźniej zaatakował wyprostowaną nogą piszczel Xabiego Alonso... i co ? Nawet żółtej nie dostał. A kontakt pomiędzy tymi dwoma zawodnikami był. Więc wku...a mnie bardzo twój komentarz mówiący, że pepe należała się kartka. Z jakiej racji ?
Alves powinien dostać za symulowanie. Skoro taki z ciebie kibic barcelony to idź sobie łaskawie pisać takie komentarze na serwisie waszego klubu. Niedługo za sam fakt krzywego spojrzenia na gracza Barcelony będzie czerwona kartka !
Zaczęło się z nami, później Real, ale to jeszcze nie koniec, poczekajmy trochę...
Świetny tekst oddający emocje z tego pośmiewiska.
@ ramzi
Felieton to taka forma wypowiedzi, gdzie autor może poruszać wszystko co tylko mu się podoba. Dziś padło na Barceloną. Widocznie Przemek uznał, że warto zwrócić uwagę na to co się dzieje w mediach na temat tego spotkania.
Na pewno już niedługo pojawi się zapowiedź, cierpliwości.
@kamil_malin
Broń Boże nie chodzi mi o to, że Barcelona jest tylko krzywdzona bo tak nie jest.
Chodzi o to, że to jest drugi artykuł tego autora, który wyrzuca swoje żale.
El Clasico jest dla niego tylko pretekstem do wyrzeźbienia czegoś przeciwko Barcelonie.
Jutro mecz z United, a na głównej takie coś...