Jamie Redknapp obszernie o wczorajszym meczu

25.08.2011, 06:57, IceMan 27 komentarzy

Jamie Redknapp udzielił wczoraj obszernego komentarza na temat spotkania Arsenalu z Udinese, które zakończyło się zwycięstwem londyńczyków 2-1. Anglik szczególnie pochwalił asystenta przy bramce Robina van Persiego - Gervinho - oraz Wojciecha Szczęsnego, który we wspaniałym stylu obronił rzut karny.

Klasowy Gervinho

Gervinho - dosyć nietypowy jak na Kanonierów transfer - mógł się poczuć jak zawodnik, który przyjechał nie na ten mecz co trzeba. Afrykanin być może zastanawiał się gdzie jest ten Arsenalu oglądany prze niego w telewizji w poprzednich latach. Trudno jest od razu zaadaptować się w zespole, gdy twoim kolegom brakuje pewności siebie, ale Gervinho pokazał, że będzie czołową postacią tej drużyny.

Kusząc Cahilla

Ten tryumf Arsenalu z pewnością pomoże drużynie efektywnie działać na rynku transferowym. Jednym z piłkarzy, który uczyni w tym klubie prawdziwą różnicę jest Gary Cahill. Zarówno Johan Djourou jak i Thomas Vermaelen opuścili sporo meczów zeszłego sezonu z powodu kontuzji. Cahill natomiast jest stalowym facetem, który rozegrał dla Kłusaków 41 spotkań w minionych rozgrywkach.

Błyszczący Di Natale

Patrząc na poczynania Di Natale wyraźnie widać jak wyjątkowym piłkarzem został ten facet. Owszem, strzelił już 112 bramek w barwach Udinese, więc nie jest żadnym odkryciem, ale wraz z upływem lat dojrzewa i robi się lepszy niczym wino. To zawodnik, obok którego chętnie sam kiedyś bym zagrał. Tak samo było kiedyś z Teddym Sheringhamem. Zastanawiam się, ilu menadżerów Premier League mimo 33 lat na karku Di Natale pomyślało sobie: "A może sprowadzić go jeszcze w tym okienku"? Antonio nie jest najmłodszy, nie imponuje szybkością, ale doskonale się rusza i odnajduje na boisku. Potrafi znaleźć sobie miejsce tam, gdzie nikt inny tego nie zrobi. Warto też napomknąć, że Johan Djourou zostawiał Antonio zdecydowanie zbyt wiele wolnej przestrzeni.

Niesamowity Szczęsny

Arsenal może i ma 99 problemów, ale Wojciech Szczęsny na pewno nie jest jednym z nich. Ten gość ma dopiero 21 lat, a już jest w dobrym znaczeniu tego słowa pewny siebie, zuchwały i nieugięty. Zarówno Arsenal, jak i Manchester United zdecydował się powierzyć tak odpowiedzialną przecież funkcję bramkarza młodym zawodnikom. Wiem na kogo ja postawiłbym między własnymi słupkami, w końcu jeden z nich wygląda jak prawdziwy mężczyzna, a drugi jak chłopiec.

Lider Van Persie

Wiele odpowiedzialności spoczywa na barkach Robina. To znakomity snajper, który mógłby z powodzeniem grać w każdej drużynie świata. Teraz Arsenal potrzebuje go bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Van Persie otrzymał opaskę kapitana, ale w meczu z Liverpoolem i pierwszej połowie starcia z Udinese był zupełnie niewidoczny. Ale to talizman Kanonierów i zabójczy napastnik. W odpowiedniej chwili stanął na wysokości zadania.

Wracaj, Jack!

Po otrząśnięciu się z kontuzji kostki Jacka Wilshere'a czeka wiele pracy. Jako że Samir Nasri i Cesc Fabregas opuścili północny Londyn, młody pomocnik będzie musiał bardzo szybko dojrzeć. Jestem jego ogromnym fanem, a sprytne i przytomne podania Jacka wokół pola karnego rywali robią niemałe wrażenie. Wydaje mi się, że Wilshere tylko cieszy się na widok większej odpowiedzialności, więc powinien stanąć na wysokości zadania. Kiedy wyzdrowieje, to właśnie on stanie się playmakarem Arsenalu.