Kim jest Yaya Sanogo?

18.05.2013, 15:09, Sebastian Czarnecki 67 komentarzy

Jeżeli wierzyć Arsene'owi Wengerowi, już latem na Emirates Stadium zawita 20-letni napastnik Auxerre - Yaya Sanogo. Co prawda umowa nie jest jeszcze sfinalizowana, ale jeżeli francuski menedżer głośno wypowiada się w takich kwestiach, to coś jest faktycznie na rzeczy. Po słowach, które padły z ust Bossa, wiele osób zaczęło się zastanawiać, kim w ogóle jest ten tajemniczy zawodnik. Specjalnie dla was postanowiłem więc nieco przybliżyć jego osobę.

Sanogo do Arsenalu mógł dołączyć już w 2009 roku, jednak zdecydował się wtedy na podpisanie profesjonalnego kontraktu z Auxerre, które reprezentuje do dziś. Młody Francuz szybko został okrzyknięty jedną z największych nadziei francuskiego futbolu, po tym jak zachwycał ekspertów świetnymi występami w młodzieżowych drużynach. Młodemu Sanogo przepowiadano wielką przyszłość i miał się stać wspaniałym wysuniętym napastnikiem.

20-latek mierzy 191 centymetrów, ale mimo swojego wysokiego wzrostu imponuje dobrą szybkością oraz całkiem niezłą techniką. Młody Sanogo jest więc napastnikiem wszechstronnym, który sprawdzi się zarówno w systemie z dwoma napastnikami, jak i w roli jedynego snajpera w zespole. Co ciekawe, piłkarz występujący teraz w Ligue 2 jest postacią bardzo dobrze znaną w środowisku sportowym. Swojej popularności nie osiągnął jednak dzięki oszałamiającym występom, lecz dzięki... Football Managerowi, w którym jest fenomenalnym talentem. Jeżeli w "Google Grafika" wpiszemy frazę Yaya Sanogo, w pierwszej kolejności wyskoczą nam zrzuty ekranu właśnie z gry komputerowej produkcji Sports Interactive!

Skoro wielu przepowiadało młodzianowi fantastyczną karierę, to dlaczego błąka się teraz w drugiej lidze francuskiej? Odpowiedź jest prosta. Sanogo, mimo swoich wyśmienitych warunków fizycznych, jest zawodnikiem bardzo podatnym na kontuzje. Napastnik jeszcze przed skończeniem dwudziestego roku życia był po dwóch skomplikowanych, ponad półrocznych kontuzjach. Gdyby nie te urazy, kto wie, na jakim poziomie znajdowałby się teraz Francuz, a tak ma na swoim koncie zaledwie 8 występów w Ligue 1, w których strzelił tylko jednego gola.

Sanogo mimo skomplikowanych urazów, jest bardzo pewny siebie i już na początku obecnego sezonu ogłosił, że nie przedłuży kończącego mu się w czerwcu 2013 roku kontraktu. W związku z tym Francuz był łączony z przenosinami do nowego klubu już latem, jednak nikt poważnie nie zainteresował się sprowadzeniem piłkarza, który może się okazać kompletną niewiadomą. Co prawda napastnika łączono już z przenosinami do londyńskiego Arsenalu, ale - jak zawsze zresztą - skończyło się tylko na plotkach.

Francuz zaczął więc sezon w Auxerre, które sezon wcześniej nie utrzymało się w Ligue 1. Na drugoligowych boiskach zaliczył jedynie 11 występów, w których strzelił jednak 9 bramek i zanotował asystę. Sanogo przypomniał o sobie wszystkim kibicom 1 lutego obecnego roku, kiedy to wpakował cztery bramki ekipie z Laval. Chwilę później znowu pojawiły się plotki o odejściu Sanogo z Auxerre, oczywiście ponownie zaczęto go łączyć z transferem do Arsenalu.

Na wczorajszej konferencji prasowej Arsene Wenger powiedział, że negocjuje warunki indywidualnego kontraktu z samym zainteresowaniem. Boss przyznał, że umowa nie jest jeszcze w pełni sfinalizowana, ale jest bardzo pewny, że prędzej czy później dojdzie ona do skutku. Jeżeli już takie słowa padają z ust zawsze przezornego w sprawie transferów Arsene'a Wengera, to coś faktycznie musi być na rzeczy. Jako że Sanogo od czerwca stanie się wolnym zawodnikiem, do nowego klubu dołączy niemalże za darmo. Niemalże, ponieważ jego przyszły pracodawca będzie musiał zapłacić ekwiwalent za wyszkolenie młodego napastnika. Koszta te mają wynieść około 300 tysięcy funtów.

Jaka przyszłość czeka więc młodego Sanogo? Jeżeli faktycznie zasili on szeregi Arsenalu, to w jakiej roli widziałby go Arsene Wenger? Mimo wszystko ten zawodnik wciąż jest wielką niewiadomą. Przede wszystkim w swojej karierze rozegrał za mało spotkań, by móc jednoznacznie wypowiedzieć się w kwestii jego talentu, a po drugie nie wiadomo, czy Francuz kwestię kontuzji już ma za sobą. Nikt nie chciałby, żeby Sanogo okazał się drugim Abou Diabym, który łapie kontuzję za kontuzją i częściej można go znaleźć w gabinecie lekarskim, aniżeli na boisku. Można się jednak spodziewać, że jeżeli napastnik faktycznie trafi na Emirates Stadium, to z miejsca zostanie wypożyczony do niżej notowanego klubu, aby odbudował swoją formę. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

--

Artykuł pochodzi z partnerskiego serwisu Highbury.pl