Koniec przygody z FA Cup: Arsenal 1-3 Man Utd

25.01.2019, 21:54, Łukasz Wandzel 2656 komentarzy

Nie ma szczęścia Unai Emery do krajowych pucharów, Arsenal bowiem dość szybko się z nimi w tym sezonie pożegnał. W Pucharze Lig Angielskiej już po trzecim meczu odpadł za sprawą Tottenhamu, a w FA Cup został wyeliminowany na etapie 4. rundy przez Manchester United. Jednak tego wieczora nic nie układało się po myśli londyńczyków, którzy musieli przeprowadzić zmiany spowodowane urazami Sokratisa i Koscielnego, z czego ten pierwszy opuścił murawę jeszcze przed przerwą. Kanonierzy łatwo stracili dwa gole i przez dłuższy czas gonili wynik. Remis 2-2 był na wyciągnięcie ręki, ale mecz zabiła trzecia bramka dla Czerwonych Diabłów, którzy kontynuują swoją serię zwycięstw.

Składy obu drużyn:

Arsenal: Cech - Maitland-Niles, Sokratis (21' Mustafi), Koscielny (64' Guendouzi), Kolasinac - Torreira, Xhaka - Iwobi (64' Özil), Ramsey, Aubameyang - Lacazette.

Manchester United: Romero - Young, Lindelof, Bailly, Shaw - Herrera, Matić - Pogba, Lingard (88' Jones), Alexis (72' Martial) - Lukaku (72' Rashford).

Na początku spotkania Arsenal starał się częściej utrzymywać przy piłce, więc wymieniał więcej podań, ale ani Kanonierzy, ani Czerwone Diabły długo nie potrafiły zdobyć przewagi bramkowej. O ile rezultat się nie zmieniał, Unai Emery szybko został zmuszony do wymiany zawodnika. Sokratis Papastatopulos po jednym ze starć o piłkę nie był w stanie kontynuować gry, mimo że bardzo tego chciał. Musiał zostać zastąpiony, a jego miejsce na murawie zajął Shkodran Mustafi.

Wynik otworzył w 31. minucie były gracz Arsenalu, Alexis Sanchez. Chilijczyk otrzymał udane podanie od Romero Lukaku, a przy tym nie złamał linii spalonego. Dzięki temu mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Minął Petra Cecha, a następnie zmieścił piłkę w siatce z ostrego kąta. Znana ze znikania z boiska defensywa The Gunners pozwoliła swoim przeciwnikom szybko podwyższyć prowadzenie. Cech tym razem skapitulował po strzale Jessego Lingarda.

Głęboko cofnięci i gęsto ustawieni w polu karnym zawodnicy United udanie bronili się przed Kanonierami, którzy forsowali swoje akcję lewą stroną boiska, gdzie zazwyczaj dryblować próbował Iwobi. Ich upartość w graniu tym skrzydłem przyniosła efekt w postaci gola kontaktowego. Ramsey zagrał piłkę po ziemi między nogami Erica Bailly'ego, a ta dotarła do Aubameyanga, który jedynie dołożył nogę. Strzelona bramka dodała energii londyńczykom, którzy zdeterminowani byli zremisować, ale nie dokonali tego przed zapraszającym na przerwę gwizdkiem sędziego.

Arsenal zaczął drugą połowę tak samo, jak kończył pierwszą - ciągle starał się przebywać blisko bramki Manchesteru. Dążenie do remisu przerwało fizyczne starcie Lukaku z Koscielnym. Noga Belga spotkała się z głową Francuza. Kapitanowi Arsenalu długo udzielano pomocy medycznej, a sam Laurent krwawił. Kiedy wznowiono grę, na murawie pojawili się Mesut Özil i Matteo Guendouzi kosztem Alexa Iwobiego oraz Laurenta Koscielnego, który nie był w stanie kontynuować gry.

Starania o wyrównującą bramkę nie wychodziły, zresztą jak wszystko Arsenalowi tego wieczora. Kanonierzy walili głową w mur, a Manchester skarcił ich za podjęte ryzyko i jedną kontrą zapewnił sobie bezpieczeństwo w tym meczu. Paul Pogba pokonał kilkadziesiąt metrów z futbolówką przy nodze i w końcu uderzył. Petrowi Cechowi udało się sparować piłkę, ale Martial dobił strzał swojego rodaka, czym ustalił wynik spotkania, 3-1.