Król piaskownicy
08.03.2008, 12:47, Przemysław Szews 25 komentarzy
Dziś Don opowie Wam pewną opowieść (bo opowieści się opowiada, czyż nie?). Tak na rozluźnienie po tygodniu pracy/szkoły, dla odmiany. Zatem dzisiaj nie będzie hektolitrów żółci, ton ironii i złośliwości… Będzie za to bajeczka. Więc (wiem, że się tak nie zaczyna) na początek, jak to w bajkach.
Za górami, za lasami, gdzieś na jednym z angielskich dużych osiedli był plac zabaw. Centralnym punktem tego placu, obok huśtawek, koników i karuzeli była piaskownica. Kwadratowa z piaskiem w środku (tak dla informacji), a po bokach były drewniane ławeczki, na których zmęczone zabawą dzieciaki mogły sobie usiąść. Piaskownica była nie tylko miejscem różnych zabaw takich jak budowanie zamków z piasku i gry w kapsle. Była również miejscem walki między dzieciakami o miano "króla piaskownicy", ich małego królestwa. Spotykały się tutaj młokosy z całej okolicy, ale trójka z nich była jej stałymi bywalcami. To oni najzacieklej walczyli o dominację, to oni byli głównymi "faworytami" tej walki. Mimo, że spotykali się tutaj bardzo często nie darzyli się sympatią. Różniło ich praktycznie wszystko, oprócz tego dochodziła zazdrość i zawiść. Między innymi to właśnie budowało rywalizację między nimi.
Dwójka z tych dzieciaków mieszkała w jednym bloku, natomiast trzeci parę bloków dalej, ale na tym samym osiedlu. Właściwie to jedyne cechy wspólne.
Przybliżę Wam nieco sylwetki bohaterów opowieści. Pierwszy z nich nazywany był "smerfem", może dlatego, że bardzo często rodzice ubierali go na niebiesko. Jego rodzice byli bardzo bogaci, ojciec pochodził z Rosji i tam też pracował (w przemyśle paliwowym). Matka, a właściwie macocha była angielką, całkowicie przyporządkowana ojcu. Prawdziwa rodzicielka pochodziła z Portugalii, ale przez częste kłótnie z ojcem odeszła od niego i zostawiła mu na głowie dziecko, które wcześniej wychowywała. Ich pociecha otrzymywała wszystko co chciała, miała najciekawsze i najdroższe zabawki, których wszyscy mu zazdrościli. Mówi się, że niektóre sprowadzano mu nawet z Ukrainy, Niemiec czy Wybrzeża Kości Słoniowej! Drugi chłopiec z tego "trio" również miał ojca z poza Anglii, który pochodził aż zza oceanu, a dokładniej z USA. Podobnie jak ojciec „smerfa” miał bardzo dużo pieniędzy, które jednak tak bardzo dziecka nie cieszyły, bo mimo, że mimo bardzo bogatych rodziców nie był rozpieszczany tymi pieniędzmi tak jak „smerf”. Matka pochodziła ze Szkocji i może to jest przyczyną. Jak wiadomo Szkoci słyną ze skąpstwa. Ich dziecko było bardzo marudne, wybredne i rozbrykane. Znajomi rodziców mówili o nim mały diabełek. Trzeci bohater powieści nie znał swojego ojca, natomiast matka pochodziła z Francji. Nie miał tyle pieniędzy co dwójka jego kolegów, więc może dlatego był najbardziej lubiany na osiedlu. Matka kupowała mu najczęściej tanie zabawki, z Francji i nieco bardziej egzotyczne - z Afryki. Miał jednak coś czego mu wszyscy zazdrościli. Nie były to jednak pieniądze, ale jedna z jego zabawek. Piękna metalowa replika armaty. Była to zabawka której ani smerf, ani diabełek nie mogli nigdzie dostać. Piękna i niepowtarzalna.
Dzieciaki walczyły o dominację na różne sposoby, ale głównie opierało się to na grze w kapsle na specjalnie rozrysowanych polach. Gra ta przypominała im piłkę nożną, czyli sportu, którego wszyscy oni byli fanami. Spotykali się regularnie rozgrywając między sobą zacięte spotkania. Od czasu do czasu przychodziły inne dzieciaki ze swoimi kapslami aby dołączyć do zabawy. Najmocniejsza trójka trzymała się jednak razem i nie dopuszczała nikogo do gry. A jeśli już się to stało to dość dotkliwie przekonywali przychodnych, że to jest ich i tylko ich piaskownica. Był taki jeden, który natrętnie chciał wejść w szereg wielkiej trójki. Był nazywany bitels i nikt nie wie dlaczego. Jego matka to hiszpanka, a pochodzenie ojca nie jest ustalone. Gdy owy przybysz nadchodził cała trójka jednoczyła się i dobitnie tłumaczyła za każdym razem, że to do któregoś z nich będzie należała piaskownica, a on sam nie ma szans. Za każdym razem zrezygnowany bitels wracał ze spuszczoną głową do domu, by po jakimś czasie wrócić z nadzieją i spróbować - a może się uda?
Wróćmy jednak do naszych trzech bohaterów o których jest ta opowieść. Każdy z nich miał swój sposób na wygraną. Kupowali (czasem dostawali za darmo z pobliskiego sklepu) przeróżne kapsle, które miały im pomóc w wygranej, a na piasku rysowali sobie taktykę, tak jak to robili ich idole w telewizji po meczach piłkarskich (wszyscy razem uwielbiali pewnego specjalistę z... Polski, nazywali go Big Jack). Ich rodzice również za sobą nie przepadali, mimo, że tak naprawdę byli sąsiadami. Przekładało się to więc na nastawienie dzieciaków wobec siebie. Chłopiec z pożądaną przez wszystkich armatą, a właściwie jej repliką, ubrany najczęściej na czerwono, a w niedzielę, zawsze schludnie na biało, był najmłodszy, dlatego też starsi koledzy: smerf i diabełek, traktowali go czasem z pogardą. Może to z zazdrości, może przez złe wychowanie. Co do wychowania. Dzieciaki wychowywane były na różny sposób. W domu smerfa, który miał na imię Chelek dyscyplina i rygor to pojęcia niemal obce. Lepiej znali Arsel (tak miał na imię posiadacz armatniej repliki) i diabełek (Meniu). Nie miało to jednak wpływu na rywalizację. Chelek, mimo, że starszy od Arsela, dostawał najczęściej od niego "baty" w kapsle. Młodszemu koledze tak łatwo nie dawał się Meniek, aczkolwiek w osiedlowej rozpisce był za młodym Arselem.
Najmłodszy Arsel był dumą rodziny. Grzeczny, ułożony, bez żadnych kaprysów. Na osiedlu zdobywał coraz więcej przyjaciół, również tych, którym pozostała dwójka dała się we znaki. Piłka nożna i rywalizacja w piaskownicy były dla niego wszystkim, poświęcał się temu w całości, dlatego też opanował sztukę gry niemal do perfekcji, mimo młodego wieku i mniejszego doświadczenia względem kolegów. To mu dało szacunek i poważanie na osiedlu. Dało mu to, że najmłodszy nie był już traktowany z pogardą. Pogarda zamieniła się w respekt. Teraz to chłopiec z repliką armaty mógł patrzeć z wyższością na starszych kolegów.
Był „królem piaskownicy”.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
swietny text... najlepszy jaki czytalem ;)
świetne
Opowieść pierwsza klasa:) (oczywiście ze szczęśliwym zakończeniem:)
Opowieść pierwsza klasa:) (oczywiście ze szczęśliwym zakończeniem:)
Świetne - więcej dodawać nie trzeba:)
Dobre. "Smerf" Z kasą (Chel$ea), Diabełek, z kasą ale.... Zresztą chyba każdy rozumie ten genialny text.
respekt, well done :)
Don_Krasicki ;). Wspaniała bajka z alegorią i morałem. Brawa, brawa, brawa.
Bardzo zabawny tekst :D
Dobre na prawdę dobre!!Można się uśmiać:)
Hehe super naprawdę zabawne żeby więcej takich zabawnych newsów
Hehe, nie ma to jak dobra opowieść przed meczem :D.
brechowe....cos mi przypomina:D:D
Jak kazda bajka oprócz sensu dosłownego ma sens domyślny:D
Don_Corleone powiem tylko tyle...
...Respekt
Naprawde jesteś Najlepszy
Pozdrawiam
Hehe :D świetna bajeczka.
I właśnie za to was lubię xD Super brawo xD
Super... Warte przeczytania... ;)
super opowieść:) bravo Don:) naprawde dobry pomysł te metaforyczne okreslenia super charakteryzuja bohaterów i dobrze oddaja to co dzieje sie teraz w PL:) mam nadzieje ze bedzie wiecej takich pomysłów:)
no takie sobie
hah x]
zajebista bajeczka :P
Don rozpieszczasz nas :) jak zwykle świetnie.
Kurczę, widzę że automatycznie moderowane są linki w komentarzach, ciąg dalszy.
chelsea.pl/artykuly_59.php
Niezła bajeczka.
A ja proponuje też taki felieton:
http:// www.chelsea.pl/artykuly_59.php
Swietna opowieść. Niektóre zdania są wzruszające :) Brawo Donek!