Liczy się tylko zwycięstwo, czyli Arsenal - Blackburn

15.02.2013, 19:51, Łukasz Szabłowski 1260 komentarzy

W środku tygodnia emocjonowaliśmy się powrotem Ligi Mistrzów, a już w sobotę czeka nas kolejna dawka mocnych wrażeń na najwyższym poziomie. Wracają najstarsze klubowe rozgrywki Europy, czyli znów będziemy świadkami walki o Puchar Anglii. W piątej rundzie tegoż turnieju spotkają się drużyny, które znają się doskonale z rozgrywek ligowych. Arsenal i Blackburn mierzyły się ze sobą już 119 razy. Jak można się domyślić, w historii starć między tymi ekipami górą są gracze ze stolicy Anglii, jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że w walce o Puchar Anglii statystyka nie jest już tak łaskawa dla podopiecznych Arsene’a Wengera, otóż goście z północno-zachodniej Anglii już trzy razy wyrzucali z rozgrywek rywali z północnego Londynu. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w sobotę o 16:00.

Kibice obu drużyn mogą mieć trochę pretensji do swoich ulubieńców, gdyż zarówno Arsenal, jak i Blackburn nie spełniają do końca oczekiwań, jakie się przed nimi stawia. Piłkarze z Ewood Park po spadku z Premier League w poprzednim sezonie, wyraźnie nie potrafią odnaleźć właściwej ścieżki, która doprowadziłaby ich do rychłego powrotu do elity. Obecnie Rovers zajmują 8. miejsce na zapleczu ligi i mają nikłe szanse na zajęcie lokaty premiującej ich choćby do baraży.

Z Arsenalem sytuacja jest podobna, choć widać więcej pozytywnych przebłysków w sytuacji popularnych Kanonierów. Podopieczni Arsene’a Wengera przespali początek sezonu, zaliczyli kilka kompromitujących wpadek, ale od jakiegoś czasu widać w ich grze powtarzalność i systematyczność. To już nie jest ten rozchwiany Arsenal, który potrafił rozgromić Newcastle 7-3, by następnie nie wygrać trzech kolejnych meczów. Wydaje się, że jeszcze nigdy w tym sezonie Londyńczycy nie byli tak silni.

Przybysze z Ewood Park będą mieli w Londynie ciężką przeprawę nie tylko ze względu na różnicę klas zawodników obu klubów, czy też osiągnięcia na przestrzeni wieków. Otóż piłkarze Blackburn niezbyt dobrze radzą sobie poza własnym stadionem, o czym świadczą tylko cztery zwycięstwa w piętnastu meczach na wyjeździe. To fatalny bilans, który ciężko będzie poprawić na The Emirates, gdyż Arsenal przegrał w tym sezonie tylko trzy razy występując przed własną publicznością. Czy to jednak definitywnie skreśla szanse gości z Blackburn? Niekoniecznie. Rovers mają piątą defensywę ligi, starają się grać solidnie i pewnie w obronie. Zdarzają się oczywiście wpadki, jednak wydaje się, że właśnie w grze obronnej goście mogą upatrywać swojej szansy w starciu z Arsenalem.

Arsene Wenger zapewnie będzie chciał wygrać jak najmniejszym nakładem sił, gdyż już niebawem jego drużynę czeka bój z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów. Francuz pewnie posadzi na ławce zawodników podatnych na urazy, tych których brak byłby najbardziej odczuwalny w meczu z Niemcami. Nie oznacza to jednak, że Kanonierzy odpuszczą sobie to spotkanie. Zarówno trener jak i piłkarze doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Puchar Anglii to jedyny puchar, na którego zdobycie mają realne szanse. Czy grając na pół gwizdka uda im się przejść do kolejnej rundy? Jak bardzo zdeterminowani na to murawę wyjdą goście z Blackburn? Kto okaże się lepszy w 120. meczu tych drużyn? Odpowiedzi na te pytania poznamy już w sobotę. Pierwszy gwizdek punktualnie o 16:00!

Rozgrywki: Piąta runda Pucharu Anglii

Data: 16 lutego 2013, godzina 16:00

Miejsce: Anglia, Londyn, Emirates Stadium

Arbiter spotkania: Mike Dean

Skład Kanonierzy.com: Szczęsny – Sagna, Mertesacker, Vermaelen, Monreal – Diaby, Ramsey, Cazorla – Walcott, Giroud, Oxlade-Chamberlain

Typ Kanonierzy.com: 2-0