Liga Mistrzów: Arsenal - FC Barcelona!
28.03.2010, 17:36, Łukasz Klimkiewicz 1270 komentarzy
Sezon 2005/2006. 17 maja 2006 roku, Paryż, Stade de France, 80 tysięcy widzów, dramatyczny finał Ligi Mistrzów. Ostatni pojedynek Kanonierów z hiszpańską Barceloną. Zanim przejdę do właściwiej zapowiedzi środowego spotkania pragnę przypomnieć kilka faktów z poprzedniego starcia obu tych zespołów.
Dla kibiców, zawodników oraz włodarzy klubu z północnego Londynu finałowy pojedynek z Barceloną był wydarzeniem historycznym. Arsenal po raz pierwszy w swojej historii uczestniczył w wielkim finale Ligi Mistrzów i tym samym w kronikach tego najbardziej prestiżowego europejskiego turnieju klubowego został zapisany jako pierwszy klub z Londynu, który awansował do ostatniego etapu tych rozgrywek. Po drodze do finału drużyna prowadzona przez Arsene Wengera w fazie pucharowej pokonała takie zespoły jak Real Madryt, Juventus oraz Villarreal i w meczach z tymi drużynami nie straciła ani jednej bramki. Walkę w swojej Grupie B Kanonierzy zakończyli na pierwszym miejscu wyprzedzając Ajax Amsterdam, Spartę Praga oraz szwajcarski FC Thun. Dla Dumy Katalonii był to trzeci występ w finale Ligi Mistrzów w klubowej historii. Podopieczni Franka Rijkaarda podobnie jak Arsenal nie mieli żadnych problemów z awansem do fazy pucharowej z pierwszego miejsca. Następnie piłkarze Blaugrany do kolejnych etapów turnieju przechodzili po zwycięstwach nad odpowiednio londyńską Chelsea, lizbońską Benfiką i włoskim Milanem.
Dlaczego sam mecz finałowy nosi miano dramatycznego? Dlatego, że... Już w pierwszej połowie meczu na Stade de France po faulu na Samuelu Eto'o, który po prostopadłym podaniu od Ronaldinho wychodził na pozycję sam na sam, czerwoną kartkę ujrzał bramkarz Kanonierów - Jens Lehmann. Arsene Wenger został przez to zmuszony to zrobienia niecodziennej korekty w ustawieniu swojego zespołu i z boiska oprócz wyrzuconego Lehmanna zszedł Robert Pires, a w jego miejsce w między słupkami bramki Arsenalu stanął Manuel Almunia. Ciekawostką jest to, że Pires tuż po zakończeniu sezonu angielskiej Premier League opuścił klub z północnego Londynu i wiele mówiło się o tym, że głównym powodem takiej decyzji francuskiego pomocnika było zejście z boiska w tak wczesnej fazie spotkania. Mimo tego, że Arsenal grał w dziesiątkę to właśnie angielski klub otworzył wynik meczu, a strzelcem bramki był Sol Campbell, który teraz, po historycznym powrocie do północnego Londynu również zagra przeciwko Barcelonie. Kilku dobrych okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystał były już piłkarz Kanonierów, a obecnie napastnik Dumy Katalonii - Thierry Henry. W końcu nadeszła 76 minuta meczu, w tym czasie na boisku był już Henrik Larsson, który świetnie podał piłkę do Samuela Eto'o. Kameruńczyk po dobrym przyjęciu futbolówki dopełnij tylko formalności i lekkim, ale celnym strzałem między słupkiem a nogami Almunii wpakował piłkę do siatki Kanonierów. Było 1:1 i sytuacji na boisku robiła się coraz bardziej napięta. Już cztery minuty po bramce Eto'o bohaterem Hiszpanów ponownie został Henrik Larsson, który podał piłkę do wbiegającego w pole karne Juliano Belletti'ego, a ten mocnym strzałem z pięciu metrów pokonał Manuela Almunię.
Arsenal: Lehmann - Eboue, Toure, Campbell, Cole - Pires (18'), Silva, Fabregas (74), Hleb (85), Ljungberg - Henry
Ławka rezerwowych: Almunia (18'), Senderos, Clichy, Flamini (74'), Reyes (85'), Bergkamp, Van Persie
Barcelona: Valdes - Oleguer (71'), Marquez, Puyol, Van Bronckhorst, Edmilson (46'), Deco, Van Bommel (61'), Giuly, Ronaldinho, Eto'o
Ławka rezerwowych: Jorquera, Belletti (71'), Sylvinho, Motta, Xavi, Iniesta (46'), Larrson (61')
19 marca w samo południe świat obiegła informacja, jakie pary ćwierćfinałowe zostały wylosowane w szwajcarskim mieście Nyon. W jednym momencie wszystkie angielskie i hiszpańskie media skierowały swoje oczy na dwa kluby. W Anglii czołówki gazet zajmowała Barcelona, w Hiszpanii był to Arsenal. Teraz przyszedł czas na przejście do właściwej części zapowiedzi.
Bardzo szybko swoimi refleksjami na temat wyników losowania podzielili się piłkarze oraz szkoleniowcy i dyrektorzy obu drużyn. Oprócz tego, że obie strony zapewniały, iż nie zabraknie szacunku wobec rywala, że nie można lekceważyć zarówno Arsenalu jak i Barcelony, to piłkarski świat skierował swoją uwagę wobec dwóch osób. Ceska Fabregasa - kapitana Kanonierów i wychowanka Blaugrany oraz Thierry'ego Henry - legendy Arsenalu, a obecnie podopiecznego Pepa Guardioli. Obie strony są przekonane, że kibice, którzy wybiorą się na ten ćwierćfinał na Emirates Stadium lub Camp Nou na pewno nie będą się nudzić, ponieważ styl gry, jaki zaprezentują oba zespoły będzie najpiękniejszym, jaki fan piłki nożej może sobie wymarzyć.
Najbardziej oczekiwanym wywiadem była rozmowa z Thierrym Henry. Były kapitan Arsenalu i legenda z Highbury rozmowie z Sky Sports tuż po losowaniu powiedział, że będzie czuł się parszywie grając na Emirates Stadium przeciwko swojemu byłemu klubowi. Francuz wyraźnie nie był zachwycony wynikiem losowania, a z jego wypowiedzi można wywnioskować, że najlepiej by było gdyby Pep Guardiola posadził go w tym meczu na ławce rezerwowych. Henry zachował się też tak, jak na profesjonalnego piłkarza przystało. Zapewnił, że jeśli znajdzie się w kadrze na to spotkanie i wybiegnie na murawę stadionu przy Ashburton Grove, da z siebie wszystko i będzie walczył tak, jak w każdym innym spotkaniu.
Niedługo później o swoje zdanie na temat tego dwumeczu został poproszony kapitan Arsenalu - Cesc Fabregas. Reprezentant Hiszpanii na antenie Arsenal TV nie krył zadowolenia z możliwości występu przeciwko swojemu byłemu klubowi. Zapewnił przy tym również, że Kanonierzy oraz on sam darzą Barcelonę ogromnym szacunkiem, ale podejdą do tego spotkania jak co tydzień w lidze angielskiej. Warto zauważyć, że mecz z Barceloną będzie dla Fabregasa szansą udowodnienia swojego przywiązania do drużyny z Emirates Stadium. Przypomnę, że od dłuższego czasu europejskie media bardzo głośno spekulują, że w którymś oknie transferowym Fabregas wróci na Camp Nou. Jednak sam zainteresowany błyskawicznie dementuje te plotki zapewniając o swoim przywiązaniu do armaty na piersi.
Szkoleniowcy obu zespołów - Arsene Wenger i Pep Guardiola - raczej unikają wypowiedzi na temat wyniku losowania. W słowach obu panów można zauważyć, że przywiązują większą wagę do rozgrywek krajowych niż do Ligi Mistrzów. Guardiola powiedział wprost. Naszym głównym celem jest zwycięstwo w La Liga i o to walczymy w każdym ligowym spotkaniu. Przyznał też, że formę w spotkaniach Ligi Mistrzów opiera na formie prezentowanej na boiskach krajowych. Zdanie Guardioli podziela w tym przypadku menadżer The Gunners. Oczywiście jest w tym jakaś część prawy, ale od dawien dawna wiemy, że w pucharach dzieją się różne cuda. Zdecydowanie więcej na temat szans obu drużyn w tym dwumeczu powiedział Arsene Wenger. Francuz od razu stwierdził, że ani Arsenal, ani Barcelona nie jest konkretnym faworytem do awansu do półfinału. Wenger zauważył również, że na tym etapie rozgrywek nie można szukać słabych zespołów i w trakcie losowania prosić siły wyższe o najsłabszego rywala.
Staram się nie przekreślać szans mojego zespołu w jakichkolwiek rozgrywkach, ale jeśli nie będziemy dobrze grali w Hiszpanii, to nie będziemy radzili sobie w Europie. Od początku sezonu wymagam od swoich zawodników pełnego poświęcenia na ligowych boiskach, ponieważ La Liga jest naszym priorytetem. Pep Guardiola
Po wczorajszym meczu Arsenalu z Birmingham w ramach rozgrywek angielskiej Premier League na konferencji prasowej padło jedno zdanie, które mogło wprowadzić fanów Arsenalu w gorszy nastrój przed spotkaniem z Barceloną. Chodzi o uraz Ceska Fabregasa, a konkretnie o potłuczone kolano. W chwili gdy piszę tą zapowiedzieć Fabregas prawdopodobnie przechodzi szczegółowe badania i niedługo pojawi się oficjalny komunikat w tej sprawie. W sobotnim meczu na St. Andrew's Stadium zabrakło pauzującego za czerwoną kartkę Thomasa Vermaelena, jednak kibice Kanonierów mogą być pewni, że w spotkaniu z Blaugraną reprezentant Belgii będzie bronił pola karnego swojej drużyny. Jednak jednego możemy być pewni, lekarze Arsenalu zrobią wszystko aby Cesc Fabregas był obecny na płycie The Emirates. Na chwilę obecną największym nieobecnym w drużynie Pepa Guardioli będzie Anders Iniesta, który podczas ostatniego ligowego meczu z Mallorcą naderwał mięsień dwugłowy uda i jest to informacja potwierdzona przez szkoleniowca Dumy Katalonii.
Data: 31 marca 2010, 20:45
Miejsce: Londyn, Emirates Stadium
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
A i jeszcze
olo_18
"Mnie denerwuje, irytuje nadętość, pewność siebie i pycha dwóch grup: kibiców Barcelony, którzy już przygotowuj się do finału z MU oraz władz Barcy"
Kibice jak kibice mają prawo, pisać co im się podoba, trudno to powstrzymać. Ja tam zbyt pewny się nie czuje, raczej pełen wiary.
W czym ta pycha władz Barcelony się objawia?
Olo
"Ja swoje obserwacje bazuje na ostatnim wyjazdowym meczu Blaugrany, a takowy Duma Katalonii stoczyła w Stuttgarcie"
Ok, nie wiem czy pamiętasz tylko zeszły rok. Tam na tym samym etapie Barcelona grała z Lyonem. Na wyjeździe był wynik 1-1 po słabym meczu Barcelony. Po tym przyszedł mecz na Camp Nou i było 4-0. Widzisz analogie?
"Tylko, że mecze z Chelsea, Bayernem i Lyonem Barcelona rozegrała w zeszłym sezonie, w którym była bezapelacyjnie najlepszą drużyną Europy"
No tak tylko nie wina Barcelony, że w tym sezonie nie wpadła jeszcze na tyle silnych drużyn. Grała z Interem, który jest juz w ćwierćfinale. Na San Siro 0-0, an CN totalna dominacja i 2-0.
Erzet;
Jasne, że nie gra, bo nikt w Europie nie gra tak jak Barcelona i Arsenal, na tym poziomie przynajmniej. Arsenal też z nikim takim nie grał. Dlatego zostaje nam porównywanie szans obu drużyn na podstawie innych obserwacji.
Vasquez - wymieniłeś 4 kluby. Czy któryś z nich gra praktycznie identycznie jak Barcelona? Gra tak ofensywną piłkę?
Erzet;
Nie, ale na poziome Interu Chelsea, Bayernu czy Lyonu już prędzej a z nimi ostatnio meczów wyjazdowych Barcelona nie zwykła przegrywać.
Vasquez - no tak, przecież Arsenal jest na poziomie Almerii i Stuttgartu! :D
olo_18;
Barca na wyjeździe w Lidze mistrzów ostatnio przegrała z wisłą kraków jakieś 1,5 roku temu, a remis na Emirates będzie bardzo dobry.
"Zbytnia pewność siebie? Poczytaj sobie komentarze na fcbarca.com, więcej niż dodawać nie trzeba."
Zdaje się że tam nie ma komentarzy zawodników Barcelony, a wobec nich padł zarzut zbytniej pewności siebie, tak więc nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
Im bliżej spotkania , tym bardziej się boję .. Tak bardzo nie lubię barcelony, mam nadzieję , że The Gunners zrobią nam prezent na święta i pokonają katalończyków (tych pewnych siebie piłkarzy , i ich sezonowych kibiców ) . Cesc powinien wystąpić jeśli to 'tylko' zbite kolano , tym bardziej , że dograł sobotnie spotkanie do końca. Pozostało tylko czekać , modlić się i wierzyć..
GO GO THE GUNNERS !
olo_18--->Oki oki ,dzięki za informacji.
Arsenal23
"Poniewaz to nie jest ta Barcelona z poprzedniego sezonu co wszystko wygrywala. Slabo graja na wyjazdach. Ledwo wygrali z Mallorca i Dynamo Kiev w lidze mistrzow "
Barcelona na wyjeździe zanotowała 1 porażke w całym sezonie. Skąd wniosek, że gra słabo na wyjeździe? Mallorca wygrała do meczu z barceloną 13 z 14 meczów i Barca ich ograła, z z Dynamo wygrała mimo że do awansu wystarczał jej remis. To chyba nie najlepsze przykłady.
ManUzRestauracji;
"Moim zdaniem Arsenal jest faworytem dwumeczu , ponieważ zawodnicy Barcy są zbyt pewni siebie. Mam nadzieje , ze w tym dwumeczu ta pewność siebie przyczyni sie do wygranej przez Arsenal."
CZym niby objawia się ta zbytnia pewność siebie?
Arsenal1994---> We wcześniejszych komentarzach ktoś napisał że Cesc zagra na bank, natomiast z Abou cisza...
Tylko oni na takie mecze potrafią się zepnąć a my niestety rozpiąć.... Choć myślę, że nie będzie tak źle. Dużo zależeć będzie od tego czy zagra Cesc i Diaby i pytanie ma ktoś jakieś info co do nich? Diagnoza jeśli chodzi o Cesca miała być wczoraj a tu ani widu ani słychu.
kubole Barcy sa pewni wygranej i to kilku bramkowej na naszym stadionie... mam nadzieje ze sie grubo przejada i ich pewnosc siebie zostanie ukarana....
Dziwne. Ale jestem pewny awansu Kanonierow. Czemu ? Poniewaz to nie jest ta Barcelona z poprzedniego sezonu co wszystko wygrywala. Slabo graja na wyjazdach. Ledwo wygrali z Mallorca i Dynamo Kiev w lidze mistrzow. Sa takze zbyt pewni siebie. Mysle ze wygramy u siebie a na Camp Nou remis albo porazka. Ale to my przejdziemy.
Theo10 > Gdzie dokładnie?
Moim zdaniem Arsenal jest faworytem dwumeczu , ponieważ zawodnicy Barcy są zbyt pewni siebie. Mam nadzieje , ze w tym dwumeczu ta pewność siebie przyczyni sie do wygranej przez Arsenal.
GO GO GUNNERS
Akurat to co piszą na wp to z reguły plotki więc radzę poczekać na oficjalny komunikat kogoś z Arsenalu
Jak z Cesc"iem bo na wp piszą ze nie zagra
Diaby może wypaść?
No to genialnie się zapowiada. My chyba nigdy nie zagramy jako tako dobrym składem chociaż w jednym meczu...
"Jeśli chce się tryumfować w Lidze Mistrzów, trzeba być w stanie pokonać każdego. Cesc Fabregas"
Ja to samo powtarzam od zawsze ;)
Liczę na nasze zwycięstwo i piękne widowisko!
Damy radę ;) Cesc zapewne zagra, a jeżeli Diaby nie rozegra tego spotkania to zobaczymy Denilsona.
Z trwogą o Kanonierów powiem tylko tyle - niech wygra lepszy.
ToMo_18--->Jak tak to spoko. To w takim razie ciekawe jak Diaby...
ok juz wiem
to co z tym Fabregasem zagra za barca czy nie?
Gunner_995 -> fabregas zagra ;dd zszedł z boiska po wślizgu jednego z graczy The Blues. na pewno zagra a jeśli chodzi o gallasa to jest wielki "?"
Liczę na wielkie widowisko i że tym razem na Emirates Stadium wygra Arsenal na pewno ten mecz nie będzie łatwy dla ekipy Wengera ale stać nasz zespół na wysokie wygrane z trudnymi przeciwnikami np z Liverpoolem na Anfield 1-2 więc trzymam kciuki za ARSENAL i że wygramy 2-1 po bramkach Fabregasa i Arshavina
O Arszawina sie nie boje, on lubi mecze o dużą stawke i cięzkich przeciwników. Wtedy pokazuje dużo sportowej złości i daje z siebie wszystko. Strzeli bramke jak nic.
Ja tez bede ogladał mecz w Multikinie ale w Warszawie w złotych tarasach, ktos bedzie?
Theo10---> Idealny scenariusz. Ale pod znakiem zapytania niestety stoi występ Fabregasa i Diaby'iego...;/
Arshavin ostatnio średniawo ale też pokładam w nim duże nadzieję.
Swoją drogą, wybiera się ktoś do Multikina w trójmieście na meczyk ? ;-)
Trzeba zrobić zmianę na miejscu bramkarza. Mówiłem to sezon temu i mówię teraz. Almunia jest zbyt przeciętny na zespół z takimi aspiracjami jakie ma Arsenal. Potwierdza to ostatni mecz Z Birmingham, takie gole są po prostu niedopuszczalne. Ale nie mamy żadnej alternatywy więc musi on zagrać. W obronie wystawiłbym Eboue, Vermaelena, Clichego i Sola lub Gallasa o ile będzie zdolny grać. W Pomocy Diaby który jest ostatnio w bardzo dobrej formie, oczywiście Fabregas i Song. W ataku postawiłbym na Nasri'ego , Arszawina w którym pokładam duże nadzieje oraz Bendtnera - ten chłopak jest pewny siebie i mocny psychicznie więc myślę że na takiego rywala jak Barca nadaje się idealnie. W drugiej połowie wpuściłbym Rose za Diabego i Theo za Nasriego, gdyż jego szybkość przy zmęczonej obronie Barcy może być kluczowa. W razie korzystnego rezultatu wprowadziłbym również Sagne i przesunął Eboue do przodu.
------------Almunia--------------------
Eboue-Sol/Gallas-Vermaelen-Clichy
--------------Song---------------------
--------Fabregas--Diaby--------------
--Nasri-----Bendtner-----Arszawin---
jesli chodzi o bramkarz to czekam na szczesnego :P
Ja też wystawiłbym Theo.
Ostatnio jak wchodził w końcówkach to wnosił bardzo dużo do gry...
Arshavin słabiutko ostatnio, ja wystawiłbym Theo
-----Almunia----
Eboue-Gallas/Sol-Vermalean-Clichy
--------------Song--------------------
-------Diaby---Cesc---------------
Nasri --- Eduardo --- Arshavin
Gramy tak że arshavin wbiega w pole i daje piłkę na dostawienie nogi... albo Nasri 2-3 zwody i strzał to samo diaby który kiwać potrafi;d każdy wynik z 0 z tyłu daje mi sadysfakcje ;)
Słabsze zespoły wygrywały z Barcą,
więc szanse są. Myślę, że większym
problemem niż umiejętności jest psychika,
która u naszych sypała się w meczach z
wielkimi. Ale jak będzie tym razem
przekonamy się na boisku.
Po ogladnieciu tego tym bardziej dochodze do wniosku ze nowy bramkarz to rzecz niezbedna.
Lata leca a Almunia nie zmienia sie nic.
Obawiam, że mecz na Emirates może się skończyć jak z Chelsea czy Manchesterem United :/ Nie wiem czy nasza drużyna da sobię radę psychicznie z taką drużyną.
Ja bym wystawił na skrzydłach Nasriego no i nie wiem czy Arshavina czy Rose, Arszavin troche ostatnio zawodzi, ale może sie zepnie. Co do reszty składu, to jak większość tu pisze. MAm nadzieje, że Diaby zagra, bo niezły klozak ostatnio z niego jest. Ale najważniejsze, żebyśmy wygrali, wszystko jedno jakim składem. Już czuje, że w środe w nocy nie bede mógł długo usnąć, tylko jeszcze nie wiem czy ze szczęścia czy z rozpaczy.
Almuni
A tak poza tym to dwa błędy Almunii
Gdy skończyłem oglądać tamten finał pot spływał mi po czole jakbym to ja grał:) niesamowite, że tak się można denerwować. Gdy Sol strzelił bramkę otrzymałem kilka esemesów i telefonów z gratulacjami od ludzi, którzy zawsze kojarzyli mnie z tym klubem - to było miłe.
Przejdziemy,przejdziemy!Jestem optymistycznie nastawiony,chociaż odrobinka niepewności jest.W końcu mamy jednego z najtrudniejszych rywali... Ale liczę że damy radę!
nie przejdziemy tego.. takie mam przeczucie.
prawda jest taka ze od tamtego meczu jeszcze bardziej pokochalem Arsenal, a znienawidzilem Barcelone. na rewanz ( co prawda nie 100%) czekalismy prawie 4 lata.
MUSIMY WYGRAC!
Na początku brawa dla autorowi za tą zapowiedz,naprawdę dobra robotą.
Od kilku dni wszyscy kibice żyją spotkaniem Arsenal-Barcy,trudno się dziwić szykuje się wspaniałe widowisko 2 najpiękniej grających ekip w Europie.Dla nas będzie to swego rodzaju rewanż za przegrany finał ligi mistrzów,mimo ,że od tego czasu minęły już prawie 4 lata ciągle czekam abyśmy odpłacili się dumie Katalonii za ten mecz teraz mamy taką okazje i trzeba zrobić wszystko aby ją wyeliminować.
We wczorajszym meczu od pierwszych minut zagrał Sol,więc najprawdopodobniej Gallas będzie mógł wystąpić w spotkaniu z Barcą w innym wypadku oglądalibyśmy Silvestre'a.
Najgorszą wczorajszą wiadomością oprócz tego remisu jest kontuzja Cesca,jutro pojawi się jakieś info na temat jego stanu zdrowa,oby jednak nie było to nic poważnego i Hiszpan poprowadzi Arsenal do wygranej.
Skład:
---------------Almunia-------------------
Eboue----Gallas----Vermaelen---Clichy
-----------------Song-------------------
----------- Cesc-----Diaby----------------
---Theo/Nasri---Bendtner----Arszawin---
W drugiej połowie powinni wejść Rosicky z Eduardo.
sorry, nie myslałem ze to takie wielkie wyjdzie.
P.S. - Spotkam którego kanoniera w kinie na meczu?
Jak dla mnie skład Arsenalu przeciw Barcelonie:
------------------Almunia------------------
Ebue---Sol/Gallas---Vermaelen---Clichy
-------------------Song--------------------
--------Fabregas----------Diaby----------
Nasri----------Bendtner--------Arshawin
Almunia: cóż nie mamy nikogo lepszego, ale wierze w jego doswiadczenie.
Ebue: ostatnio jest to wulkan energii, chodź jego wprowadziłbym w przypadku jakby grał Gallas, bo Sol'owi bardziej przydałby się pewniejszy w obronie kompan - Sagna lub jako zmiennika Sagny w zalezności od przebiegu meczu.
Sol: również wierzę w jego doświadcznie, jednak licze po cichu na występ Gallasa.
Vermaelen: co tu dużo mówić, nie schodzi poniżej swojego b. dobrego poziomu.
Clichy: wraca do swojej dobrej formy
Song: razem z Diaby'm nie bede się bał o straty piłek i dobre ich rozprowadzanie.
Fabregas: oby nie miał kontuzji, ostatnio jakby przygasł ale wierze ze w takim meczu wzniesie sie na wyżyny umijetności.
Diaby: jego forma cały czas rośnie, ostatnio mnie zachwyca. Te zwody ciałem, przeciwnicy mijaja sie z nim jak byki z torreadora;)
Nasri: w prawdzie jest w nierównej formie, ale ma przebłyski geniuszu.
Arszawin: facet lubi wyzwania, czuje że w tym meczu pokaże cos nieprzeciętnego.
Bendtner: noi o jego gre boje sie najbardziej. Nie przecze ze jest nam bardzo potrzebny, szczególnie teraz, ale do ibrahimovicza bu jeszcze duzo brakuje, ale jak sie wniesie na wyżyny swoich umiejetności napewno strzeli bramke.
Mój typ: 3:2
Juz sie nie mogę doczekać. Będę ten mecz oglądał w Warszawskim Multikinie i licze na wielkie widowisko.
Arsenal do boju!
że będziemy z tego szczęśliwi* sory za dwa .
Arsenal1994---->Racja jest w czym przebierać.Samir by się przydał bo na CL może być zmotywowany po pięknym golu z Porto i Birmingham.Andrei ostatnio nie zachwyca,ale na Theo to ja bym postawił ,ostatnio gdy wchodził w końcówkach bardzo dużo wnosił do gry.Mam nadzieję że Cesc zagra noi od piątku trenuje William więc mam nadzieję że się wyrobi.W dobraniu składu to już brocha Arsena,więc mam nadzieję że dokona dobrego wyboru i będą z tego bardzo szczęśliwi:) Noi mam nadzieję że chłopaki po meczu z Birmingham nie stracili wiary w siebie...