Łużny: Arsenal moich czasów był silniejszy
18.03.2010, 14:27, Eryk Delinger 56 komentarzy
Były defensor Arsenalu Ołeh Łużny uważa, że drużyna w której on sam występował była lepsza od obecnego zespołu Arsene'a Wengera.
Ukrainiec rozegrał w barwach The Gunners 110 spotkań. Był częścią drużyny, która w 2002 roku zdobyła Podwójną Koronę. Chociaż obecnie pełni rolę asystenta trenera w Dynamie Kijów, stara się oglądać mecze Arsenalu tak często, jak to możliwe. 41-latek sugeruje, że jeśli Kanonierom uda się uniknąć starcia z Manchesterem United w Lidze Mistrzów, będą mieli ogromne szanse na końcowy tryumf.
Mimo że Łużny wymienia swój były klub w gronie faworytów, mówi też, że drużyna Arsenalu w której grał pokonałaby obecne pokolenie Kanonierów.
- Drużyna w której grałem była zupełnie inna od obecnego Arsenalu. Byliśmy szybsi i silniejsi. Mieliśmy Ljungberga, Piresa, Overmarsa i Petita. Teraz The Gunners są bardziej uzdolnieni technicznie, ale brakuje im siły.
- Chciałbym zobaczyć w pomocy Arsenalu silniejszych zawodników, takich jak Gilberto i Vieira. Myślę, że tamta drużyna pokonałaby obecną.
- Lepiej by było, gdyby Arsenal nie trafił na angielski klub w Champions League. Kanonierzy lepiej radzą sobie z zespołami z kontynentu.
- Faworytami w tegorocznej Lidze Mistrzów są według mnie Arsenal, Inter Mediolan i Barcelona. Moim zdaniem dwie z tych drużyn zagrają w finale.
źrodło: Sport.co.ukDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Mam nadzieje ze w tym sesonie to sie zmnieni
Coś w tym jest, pamietam moja pierwsza koszulka Arsenalu była z jego nazwiskiem na plecach :)
WIERZĘ w ten skład,który obecnie mamy.Mam nadzieję że jeszcze wiele trofeów wygramy !!
Tamten Arsenal rzeczywiście zatrzymał się
na pewnym poziomie - tzn. najlepszej drużyny
w Anglii. Dzisiaj nie jesteśmy równorzędnym
przeciwnikiem dla MU i CHF, a wtedy to oni
musieli się bać.
Dzisiaj mamy z nimi szanse, jeśli się posypią...
W przyszłości jeśli Wenger utrzyma ten skład nie będziemy mieli sobie równych.
Tamten Arsenal zatrzymał się na pewnym poziomie,ten obecny nie wiadomo jak jeszcze bardzo pójdzie do przodu.
Według mnie też tamten Arsenal był lepszy. Co do sprawiania przyjemności, to mnie brameczki strzelane przez tamtą drużynę cieszyły bardziej, bo były piękniejsze. W ostatnim czasie to tylko bramka Cesca z Burnley była równie piękna co bramki Henrego, Bergkampa, Piresa, Ljungberga, nawet Reyesa. Zresztą wtedy graliśmy jak równy z równym z CFC i ManU.
też tak sądze... w śrdoku Vieira i Giberto byliby nie do przejścia, a na skrzydałach z Overmarsem i Fredrikiem szły by takie akcje, że sporo bramek byśmy portacili, no i jeszce nie można zaponieć o ataku: Titi - Dennis... marzenie taki atak :)
ja tam wole dzisiejszy Arsenal chociaz do tamtego składu tez czuje sentyment
Czasy się zmieniają. Teraz Arsenal gra szybką i kombinacyjną grę, pozwalając się cieszyć kibicom z każdej strzelonej bramki.
Kiedyś arsenal był innym zespołem wtedy liczyła się gra fizyczna siłowa a teraz arsenal gra więcej technicznie
Dla mnie bardziej liczy się technika niż siła więc Łużny jakoś mnie nie zmartwił. Co do jego typów w Champions League też się nie zgodzę. Zwłaszcza co do Interu Mediolan, który raczej odpadnie już w ćwierćfinale.
Bardzo ciekawa teoria Ukraińca i z punktu widzenia porażek poniesionych w tym sezonie ciężko się z nim nie zgodzić. Zapewne obecny Arsenal przegrałby z tamtą ekipą fizycznie, tamci zawodnicy grali lepiej indywidualnie, rzadziej byli kontuzjowani i częściej w pojedynkę decydowali o losach meczu. Obecna drużyna na pewno jest lepiej poukładana technicznie, ale wydaje mi się, że bezpośredni mecz rozstrzygnąłby się na korzyść poprzedników tak jak tegoroczne spotkania z Chelsea i ManU.
W tym co pisał Oldgunner3 jest sporo racji, faktycznie niegdyś pomimo świetnej gry na krajowym podwórku marnie nam szło na europejskiej arenie. Jednak w tamtym czasie futbol europejski był bardziej wyrównany, ostatnie lata to bardzo duży skok Premier League i stąd też dużo lepsze rezultaty kanonierów w drugiej połowie poprzedniej dekady.
Poza tym porównując nawet kadry nie trudno wskazać chłopaków z 2002 i stwierdzić, że defensywa była pewniejsza, a w dodatku w ofensywie mieliśmy Henry'ego, Bergkampa, Ljungberga, Piresa (w genialnej formie) oraz Vieirę i Wiltorda, do tego było kilku ciekawych zmienników jak Kanu czy Edu, van Bronckhorst. Gdyby pojedynek dotyczył najsilniejszych jedenastek, bohaterowie przeszłości daliby jednak radę. Z drugiej strony na wspomnianych graczach kadra się kończyła , w tamtym czasie Boss miał zupełnie inną politykę i szkolenie własnych zawodników dopiero raczkowało, skuteczność wdrażania nowych graczy do systemu gry nie była najwyższa i zazwyczaj połowa transferów była średnio udana. Odbijało się to najbardziej na europejskich murawach gdzie jeden nieudany mecz w osłabionym składzie kończył naszą przygodę.
Na szczęście nadszedł czas Ashburton Grove i zmieniła się wizja budowania drużyny. Gdyby nie nieustanne ewakuowanie się najlepszych graczy po nieudanych sezonach to dawno trafiłyby się nam jakieś sukcesy. Ale wygląda na to, że nadchodzące lata będą zdecydowanie lepsze i drużyna z początku kolejnej dekady będzie dobrym powodem aby Oleg Luzhny jednak zmienił zdanie.
Zresztą co do Olega to nie było z nim tak źle, w defensywie był nawet solidnym zmiennikiem, na szczęście tamten sezon to już była dominacja Laurena.
PS : Ciekawostka, w obecnej i tamtej drużynie gra(ł) nawet jeden zawodnik, Sol. Ciekawe jakie on miałby na ten temat zdanie.
Mamy w drużynie bardzo młodych i słabo doświadczonych zawodników ale myślę że z czasem to się poprawi i Arsenal będzie grało tak jak za dawnych czasów :]
Teraz też może być silny, już niedługo wszyscy nasi gracze będą mieli odpowiednie doświadczenie by pokazać wszystkim że Arsenal to silny klub.
Coś w tym jest. Brakuje nam takich "siłaczy" jak Vieria czy Petit, szczególnie, że gramy w Premier League. Ale nasz obecny skład, w cale źle nie wygląda i wiem, że możemy poradzić sobie z każdym.
Mógłbym być może się zgodzić z tą opinią,ale nie do końca - niby mieliśmy b. dobry zespół,ale też często męczyliśmy się ze słabeuszami,a w pucharach nie szło nam zbyt dobrze - odpadaliśmy po rywaliżacji z takimi drużynami jak Fiorentina,Valencia,Bayer Lev.,Deportivo etc.Teraz zdecydowanie lepiej idzie nam w pucharach.Wtedy była większa stabilizacja składu,a przede wszystkim mieliśmy mniej kontuzji.Co do siły to faktycznie - w tym elemencie nie ustępowaliśmy nikomu mając w składzie Vieirę,Adamsa,Keowna,Petit czy zadziornego Ljungberga - brakowało nam natomiast dobrych zmienników.Akurat Łużny był piętą Achillesową tak jak mroczny transfer-niewypał Stepanovs.Teraz gdyby nam zdrowie pozwoliło to nasza pierwsza ''11'' też nie wygląda źle.Podstawa to RvP,Cesc i w środku dwójka nie ułomków - Song,Diaby.Trochę mocy,siły i centymetrów brakuje nam w obronie dlatego naszą najlepszą obroną jest atak w którym nie tylko nie odbiegamy od wyżej wspomnianego zespołu,ale wręcz może ich nieco przewyższamy;w defensywie to fakt - wtedy wyglądało to lepiej.Reasumując - jeśli będziemy mieli przez sezon,dwa stabilizację składu i znikomą ilość kontuzji to spokojnie możemy nawet wyglądać na drużynę lepszą niż tamta.
Nie wypada zrobić nic innego jak się zgodzić. Arsenal, którego częścią był Ukrainiec jest jedną z najlepszych drużyn, które mieliśmy w historii. Teraz jednak na nowo ją budujemy, także musimy być cierpliwi. Trzeba wziąć pod uwagę, że Wenger zaczął wszystko od początku, więc osiągnięcie sukcesów i ustabilizowanie drużyny zajmie mu trochę czasu. Z drugiej strony chciałbym powrócić do czasów, kiedy w Arsenalu nie było żadnych problemów. :)
Łużny ma racja tamta drużyna była bardziej doświadczona oraz co najważniejsze zawodnicy z którymi wtedy grał byli silniejsi fizycznie,obecnie poza małymi wyjątkami trudno znaleźć takich walczaków jak chociażby Patrick Vieira.
trafna wypowiedź niestety . od paru lat płaczemy po Patricu (moim zdaniem Gilberto nie dorównywał mu do pięt ) . Mam ogromną nadzieję ,że Song będzie się dale rozwijał w dobrym kierunku ,niestety waleczności nie nabieże na treningach a ja chciałbym żeby znalazł się u nas gracz który - odpowiednio potrafiłby odpłacić za faule na naszych zawodnikach.Pamiętam jak Vieira "niby przypadkiem" pokazywał miejsce w szeregu przeciwnikom już po dwóch faulach pod rząd na tym samym Kanonierze.
CLEVER --> też mnie zawsze zastanawiała ta plama na klacie Patricka ale doszedłem do wniosku, że to musi być coś podobnego do kleju (takiego jakiego używają piłkarze ręczni) własnie po to żeby piłka lepiej siadała na klacie.
Co do bramkarzy - chyba nie można Almunii i Lehmanna (zwłaszcza jego) stawiać w jednym szeregu z Seaman'em. Seaman to jednak był klasowy bramkarz chociaż zdarzały mu się wpadki (patrz - Real Saragossa - finał PZP) ale jeszcze się nie urodził taki bramkarz, który obroniłby wszystkie strzały.
Łużny ma trochę racji, w obecnej drużynie brakuje brakuje graczy grających siłowo ale też Young Guners nie mają zdecydowanego leadera, może i Cesc jest kapitanem ale nie ma on mentalności przywódcy, na moje przydałby się ktoś ja Terry lub Ferdinand.
CLEVER > mam nadzieję, że chodziło ci tylko o szybkość, bo jeżeli uważasz, że ogólnie z trójki Freddie/Le Bob/Overmars tylko Marc był wybitny, to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Zresztą Overmars był równie szybki jak Walcott, a Pires i Fredrik nie mieliby się czego wstydzić przy Arszawinie.
Tak czy inaczej, to nie szybkość definiuje piłkarza. Wolałbym jednego zdrowego Piresa u szczytu kariery od Walcotta i Overmarsa jednocześnie :P
To, że The Incredibles byli lepsi od aktualnej druzyny. Jest "oczywistą oczywisyością " :)
Po to zeby sie pilka lepiej kleila :s
Nie wiem jak było wtedy byłem za mały ale teraz mamy zarąbistych kopaczy :P :)
terminarz sie rozwalil ;/
Ale bramkarza to nigdy dobrego nie mieliśmy. Zarówno w starej jak i młodej drużynie. Ani Seaman, ani Lehman, a na pewno nie Almunia nie byli dobrzy. Lehman w sumie nie był taki zły, tylko miał charakter nie za tęgi :D
trzeba przyznac ze wtedy mielismy mocniejszy sklad, ale powoli zaczynamy osiagac to co Wenger zalozyl, fizycznie mamy slaba druzyne ale stopien zaawansownia technicznego jest bardzo wysoki u naszych graczy
I tak jak na tak młodą drużyne to grają naprawdę dobry futbol.
Pamiętam, że zawsze Vieira miał na klacie taką plamę, jakby się zasmarkał. A to chyba było poprostu zmoczone wodą i się zawsze zastanawiałem po co on to robi :)
W tej drużynie Henry tak się wyróżniał, że inni przy nim wyglądali na po prostu słabych ;)
No jak dla mnie z tej trójki, którą wymieniłeś tylko Overmars był wybitny.
CLEVER
mało ważne które pokolenie jest silniejsze ważne że na ten czas możemy dużo osiągnąć i dobrze powiedział Ołeh żeby ominąć ManU, oczywiście jest do przejścia ale to jest najtrudniejszy rywal na jakiego możemy trafić w ćwierćfinale
Vpr - a co do Eboue i Sagny w obronie, to mimo wszystko tez bym postawił na Eboue. Sagna z koncem sezonu 2007-2008 sie wypalił albo to że został wybrany do 11stki sezonu za bardzo uderzyło do głowy, tego nie wiemy. Wiemy za to ze to całkiem inny, w gorszym tego slowa znaczeniu piłkarz niz w swoim debiutanckim sezonie w Arsenalu.
Clever - hmm no tak, Overmars, Freddie Ljungberg do spółki z Piresem to wolne pipy, bo przeciez Walcott z Arshavinem są szybcy.
Może za parę lat i jak ktoś będzie miał przejść Songa 1v1 to będzie miał 3kg... On ma narazie 22 lata, więc jeszcze wszystko przed nim.
Song ma zadatki na zaj*****ego DMA i juz jest świetny ale tak jak Vpr powiedzial nie budzi takiego respectu. Kiedys jak przeciwnik jechał z kontrą to ten który musial przejśc Vieire 1v1 mial w porach 3kg. I tu nie chodzi o to, czy Vieira jest legendą czy nie, czy za 5 lat Song bedzie grał w Arsenalu czy nie, ale nie ujmując Alexowi mógłby sie od starego Vieiry wiele nauczyc.
A i jeszcze co do tego, że stara drużyna była silniejsza i szybsza. Na pewno nie była szybsza, bo gdyby dodać szybkość Arshavina do szybkości Walcotta to już możnaby tą sumę rozdzielić na całą starą drużynę i jeszcze by troche zostało. A jeśli chodzi o siłę to właśnie tutaj widać różnicę w grze obu drużyn. Teraz Arsenal prezentuje podobny styl gry co Barcelona a wiadomo, że albo sie jest klocem, który jest boiskowym bandytą tak jak całe Stoke, albo ma się umiejętności techniczne. A gdy masz i technike i siłę to jesteś geniuszem piłkarskim. Z resztą nie powiedziałbym, że Arsenal jest słaby fizycznie. Mamy silnego Vermaelena, Gallasa, Songa, Diaby'ego i po co więcej? Boczni obrońcy powinni być raczej szybcy a nie silni, skrzydłowi to samo. Fabregas bardzo dobrze sobie radzi w destrukcji pomimo, że to nie jego rola. No i pozostaje napastnik, który powinien być przede wszystkim skuteczny a w ostatnich meczach Bendtner pokazuje, że taki właśnie jest i może być dla mnie drewniakiem i zabijać się o swoje nogi aby co mecz strzelał bramki.
Oj tam to takie gadanie jest, że jeszcze 5 lat, bo Vieira jest historia Arsenalu i dlatego nikt nie da na niego złego słowa powiedzieć. Może i osiągnął wiele w przeciwieństwie do Songa, ale grał też w drużynie, w której Henry strzelał jak na zawołanie, zupełnie jak teraz Rooney. To prawda, że Vieira był bardzo dobry, ale nie uważam, żeby Alex miał się czego wstydzić. Za 5 lat to Vieira będzie mógł mu buty czyścić.
ivexo > ofensywnie tak, ale Eboue nie potrafi bronić! Emmanuel doskonale sprawdza się przeciwko wszelkim autobusom tego świata, bo wtedy może się skupić na ataku, ale do defensywnej gry się nie nadaje. Zbyt często się gubi jeśli chodzi o ustawienie, a jego odbiory bywają niezdarne ;) Gra w pomocy i ataku kompletnie "skasowała" mu instynkt obrońcy.
Vpr - dokładnie na tą chwilę według mnie Song jak jest w formie jest najlepszym dp ale bez przesady co???? jak zostanie jeszcze z 5 lat w Arsenalu to może będzie mógł z Vierią "powalczyć"
CLEVER > Song w niczym nie ustępuje Vieirze A.D. 2002/2004? Nie bluźnij :P Alex to oczywiście świetny piłkarz, ale do klasy Patricka mu jeszcze trochę brakuje. Choćby dlatego, że nie budzi wśród rywali takiego respektu jak Pat. Kiedyś przeciwnik wiedział, że jeżeli zaatakuje któregoś z Kanonierów, PV4 odda mu dwa razy mocniej xD
Clever - to Ty chyba nie widziałes Vieiry..
Już nie róbcie z Vieiry takiego geniusza. Dla mnie Song na ten moment jest najlepszym DP na świecie.
Clever - Song nie ustepuje Vieirze? Nie bluźnij..
Vpr - moze i Sagna jest lepszy niz był Lauren, ale pragne zauwazyc ze lepszy od Sagny jest Eboue.
Arsenal_1886 --> tak się składa, że piłkarze z tamtej drużyny mają teraz po 40~ lat, więc ciężko byłoby im dorównać pod jakimkolwiek względem obecnemu składowi. Chodzi o to, że tamta drużyna w latach swojej świetności była silniejsza niż obecna.
Vpr --> a mi się wydaje, że właśnie większość piłkarzy by się załapała. Na przykład taki Song jak dla mnie nie ustępuje w niczym Vieirze, no może poza doświadczeniem, ale ten chłopak ma 22 lata, więc i na to przyjdzie czas. W sumie to nie można porównywać tych zespołów bo prezentowały kompletnie odmienne style gry. Wiadomo, że za czasów Henrego to pod niego grała cała drużyna a teraz główne skrzypce gra Fabregas, który dyryguje grą a przy okazji strzela bramki. Obrona w starym Arsenalu nie brała udziału w akcjach ofensywnych. Można powiedzieć, że grała 2 defensywnymi pomocnikami - Gilberto i Vieira. Niby Vieira powinien być rozgrywającym, ale jak dla mnie to on zawsze lepszy był w defensywie.
dt12345
''- Faworytami w tegorocznej Lidze Mistrzów są według mnie Arsenal, Inter Mediolan i Barcelona. Moim zdaniem dwie z tych drużyn zagrają w finale.'' - Ja bym dorzucił ManU to tego... podwójna wygrana z Milanem mówi sama za siebie...
Z obecnego składu tylko kilku piłkarzy byłoby w stanie załapać się do wyjściowych jedenastek Invincibles i Mistrzów z 2002:
- Sagna jest lepszym prawym obrońcą niż był Lauren
- Vermaelen wpasowałby się doskonale na środku obrony obok Sola
- Arszawin > Ljungberg. Tyle, że Freddie nadrabiał walecznością i pracowitością, a Andriej to klasyczny leń.
- w drużynie z 2002 miejsce Parloura zająłby Fabregas. Z Invincbles by nie pograł, Bert i Paddy to duet doskonały.