Mail od Bossa - Blackburn vs Arsenal

16.09.2008, 00:52, Piotr Cieślak 13 komentarzy

Oto pomeczowy mail skierowany przez Arsena Wengera do wszystkich kibiców Arsenalu:

Drogi Kibicu,

W tę sobotę udało nam się odnieść wyjazdowe zwycięstwo w znakomitym, kompletnym stylu. Blackburn jest groźne w ataku; uważam, iż oprócz skutecznej gry w ataku, dobrze spisaliśmy się również w obronie.

Ich dośrodkowania mogą być niezwykle niebezpieczne, ale udało nam się uciszyć Roque Santa Cruza. Cieszy mnie,że nie straciliśmy gola i przez całe spotkanie nasza ofensywa zachowywała płynność.

Przed meczem spekulowano, czy po występach w reprezentacji Anglii wystawię Theo Walcotta od pierwszej minuty. Zdecydowałem się zrobić to, aby zachować balans w drużynie. Chciałem, by Nicklas Bendtner odpoczął, wyszedłem z założenia że w wyjazdowym starciu Theo zapewni możliwość przebicia się przez defensywę Blackburn, czego potrzebowaliśmy.

Theo może grać na lewej i prawej flance, dobrze gra mu się na lewej ponieważ wie, że może strzelać bramki prawą nogą; w sobotę próbował tego kilka razy. Został wyszkolony tak, że może grać na obu skrzydłach, lubi także występować na środku.

Problem ze strzeleniem trzech goli dla drużyny narodowej jest taki, że wszyscy będą się spodziewać, iż w kolejnym meczu znów zdobędziesz bramkę. Futbol nie działa w ten sposób. Najważniejsze, że ma dobre zespołowe nastawienie i ciężko pracuje, reszta przyjdzie z czasem. W sobotę jego podejście do meczu było wspaniałe.

Z zasady zawsze staramy się grać w naszym stylu, i powoli zaczyna nam to wychodzić. Późno rozpoczęliśmy przygotowania do sezonu, głównie z powodu dużej liczby piłkarzy biorących udział w Mistrzostwach Europy, ale sytuacja wygląda coraz lepiej - strzeliliśmy cztery bramki przeciwko FC Twente, trzy przeciwko Newcastle, i ponownie cztery w starciu z Blackburn, cały czas zachowując czyste konto.

Na Ewood Park nasze drugie trafienie padło w idealnym momencie, tuż przed przerwą. Wydawało się, że chcemy jedynie utrzymać się przy piłce, ale gdy jesteś cierpliwy i nie komplikujesz, szansa nadchodzi. Właśnie to zrobiliśmy i zdaje mi się, że wymieniliśmy jakieś dwadzieścia podań, [27 - redakcja] z jednego skrzydła na drugie, z tyłu do przodu, co dało nam rozpęd potrzebny do wykonania ostatniego, niebezpiecznego podania.

Teraz czeka nas kolejny trudny mecz na wyjeździe, tym razem z Dynamem Kijów. Bardzo istotne jest, by pewnie rozpocząć Champions League - zwycięstwem z daleka od Emirates Stadium. Doda nam to pewności siebie.

W środę podejdziemy do spotkania podobnie jak do tego z Blackburn. W tym tkwi nasza siła, a sukcesy możemy odnosić, wyrażając naszą siłę. Trafiliśmy do trudnej grupy, ponieważ wszystkie zespoły są przyzwyczajone do gry w Champions League oraz silne na swych obiektach, dlatego będziemy musieli zagrać na podobnym poziomie jak w ten weekend.

Możliwe, iż niektórzy zawodnicy nie będą do naszej dyspozycji na czas meczu w Kijowie. Występ Samira Nasriego stoi pod znakiem zapytania, kontuzje mogą także wykluczyć Emmanuela Eboue i Gaela Clichy. Ocenimy ich sytuację później, ale nie wygląda to najlepiej.

Dziękuję za Wasze wsparcie.