Martinez o rzutach karnych

31.07.2019, 23:22, Tomasz Kowalski 5 komentarzy

Emiliano Martinez przyznaje, że jego mocną stroną są rzuty karne. Nie powinien więc dziwić fakt, iż był bohaterem Arsenalu w towarzyskim meczu z Angers.

Argentyńczyk obronił decydującą jedenastkę, do której podszedł były Kanonier, a obecnie gwiazdor francuskiego klubu - Jeff Reine-Adelaide.

Oto, co na temat rzutu karnego powiedział 26-latek:

- Kiedy zbliżał się do wapna, powiedziałem: Jeff, znam Cię, znam Cię na wylot. W pierwszych trzech jedenastkach nie sprzyjało mi szczęście i dokonywałem złych wyborów. Myślę, że przy czwartym poniekąd zmusiłem go do spudłowania, bo długo czekałem na jego ruch.

- Turnieje jedenastek wliczam do swoich mocnych stron, więc cieszę się z dzisiejszej wygranej. Chciałem, żebyśmy zeszli jako zwycięzcy w meczu z Realem Madryt, ale taki jest futbol - czasem wygrywasz, czasem przegrywasz. Jedynym turniejem jedenastek, który przegrałem w swojej karierze, był ten w meczu z Los Blancos. Kiedy staję na linii przy tej okazji, jestem wyluzowany, bo wiem, że obronię przynajmniej jeden albo dwa strzały.

- Gdy spędzałem swój czas na wypożyczeniach w innych klubach, dosłownie uczyliśmy się zachowań napastników, w którą stronę oddadzą strzał i jaki jest ich mocny punkt. Wierzę w swoje dobre strony i swój zmysł. Jeśli zgadnę zamiar napastnika, daje mi to kopa, więc wtedy myślę tylko o sobie i nie obchodzi mnie to, kto podchodzi do wykonania karnego. Po prostu zgaduję i wykonuję swoją robotę.