Merson: Arsenal wygra 2-1

06.02.2009, 20:34, Szymon Ortyl 20 komentarzy

Były gracz Arsenalu a obecnie jeden z ekspertów Sky Sports - Paul Merson - wypowiedział się na temat niedzielnego meczu Arsenalu z Tottenhamem.

"Derby Londynu zawsze są pokazem pięknego futbolu. Podczas mojego pobytu w Arsenalu uwielbiałem grać w takich meczach."

"W ubiegłych latach piłkarze Arsenalu bardziej skupiali się na pojedynkach z Manchesterem United niż z Tottenhamem, jednak tym razem będzie inaczej. Arsenal musi wygrać ten mecz. Choć dla Tottenhamu także jest to mecz najwyższej wagi. Właśnie dlatego zapowiada się naprawdę wspaniałe widowisko."

"Arsenal potrzebuje punktów, aby dogonić BIG4, a Tottenham stara się za wszelką cenę oddalić od strefy spadkowej. Już dawno punkty zdobyte w Derbach Londynu nie były aż tak ważne dla układu tabeli."

"Nie wierzę, by Tottenham spadł do niższej ligi po zakończeniu sezonu. Jednak Koguty muszą zacząć wygrywać, szczególnie na swoim boisku. Newcastle zagra w weekend z West Brom, więc jedna z tych drużyn zdobędzie punkty i zepchnie Tottenham bliżej strefy spadkowej."

"Niestety Arsenal nie gra ostatnio zbyt dobrze. Kanonierzy mieli 80% posiadania piłki w meczu z West Ham, lecz tylko raz zmusili Greena do interwencji po główce Adebayora. Myślę, że nawet ja zdołałbym obronić ten strzał."

"Andriej Arszawin może pomóc drużynie w niedalekiej przyszłości, ale niemożliwe jest, aby zagrał w niedzielę. W tej chwili Arsenal ma kłopoty ze skutecznością, a Arshavin może to zmienić."

"Powrót Robbiego Keane'a może zadziałać bardzo mobilizująco na resztę zawodników Tottenhamu. Świetnym posunięciem Redknappa było przyznanie Robbiemu opaski kapitańskiej na ten mecz. To powinno sprawić, iż kibice wybaczą mu jego "wypad" do Liverpoolu."

"Robbie jest ważny również dlatego, iż niedawno kontuzję złapał Defoe, a Keane z pewnością wspaniale go zastąpi. Jednak gdy Robbie opuścił klub, odszedł także Berbatov. Zawodnicy zaczęli grać bardziej drużynowo. To będzie dla niego z pewnością nowe odczucie."

"Remis 4-4 na Emirates z pewnością krąży jeszcze po głowach zawodników. To był wspaniały rezultat dla Tottenhamu i wielki szok dla Arsenalu. Kanonierzy mieli szansę strzelić w tym spotkaniu przynajmniej 9 bramek, jednak pozwolili Kogutom zdobyć 2 gole w końcowych minutach meczu."

"Myślę, że mimo, iż Kanonierzy nie grają zbyt dobrze, wygrają 2-1. Nie mówię tak dlatego, że grałem w tym klubie, ale nie wierzę, aby Tottenham mógł zagrać dobre 90 minut. Z pewnością będą mieli słabsze 15 minut, które Arsenal wykorzysta."