Mikel Arteta po wygranej w derbach północnego Londynu

26.09.2021, 23:44, Kamil Brzeski 13 komentarzy

Arsenal pewnie pokonał 3-1 Tottenham w 190. derbach północnego Londynu, Mikel Arteta nie krył zadowolenia po tym spotkaniu.

O wygranej...

To jedna z najmilszych rzeczy, jakich doświadczyłem na tym stadionie. Wygrać mecz taki sposób, w jaki to zrobiliśmy, i poczuć tę więź z zespołem i kibicami, sprawiło, że było to naprawdę wyjątkowe.

O fanach...

To jest drużyna Arsenalu, która wygrała dzisiaj mecz, więc jestem dumny ze sposobu, w jaki graliśmy i jestem jeszcze bardziej dumny ze stylu, w jaki byliśmy w stanie zadowolić naszych kibiców, ponieważ naprawdę wspierali naszą drużynę.

O piłkarzach...

To dobry przykład starszych graczy, którzy pokazują duże przywództwo i pomagają drużynie, jak np. Auba, który strzelił gola, oraz dwóch graczy z akademii, którzy powtórzyli jego wyczyn. Zostali wychowani i rozwinięci w naszym systemie. Zagrali w wielkich derbach, pracowali dla zespołu i strzelili dwa gole.

O naszych młodych graczach...

Są w stanie zaufać mi, że odbiorę to uczucie, ponieważ zostali wychowani i wykształceni, naprawdę doświadczając tych uczuć będąc na stadionie jako kibice Arsenalu. Wiele osób, które mamy w naszej drużynie, ma prawdziwe wyobrażenie tego, co oznaczają derby i myślę, że będą dumni z tego, co zobaczyli.

O atmosferze...

Myślę, że brakowało nam tego. Nie da się zainteresować, przyciągnąć i połączyć ludzi z tym, co próbujemy zrobić, jeśli nie mamy fanów na stadionie, jeśli nie mamy tutaj naszych zwolenników. To zupełnie inna sprawa, kiedy czujesz, że oni wierzą, że chcą ich wspierać, a my chcemy ich bawić i sprawić, aby mogli być dumni ze sposobu naszej gry, a dzieje się to w tym samym czasie. Dlatego myślę, że wszyscy się cieszymy i że jesteśmy dzisiaj naprawdę szczęśliwi z tego, co zobaczyliśmy.

O wpływie Aubameyanga…

Jestem naprawdę zadowolony z dzisiejszego występu, występu przeciwko Burnley i z tego, co robi Auba. Był krytykowany i oczekiwaliśmy od niego więcej. Pracuje niesamowicie ciężko dla zespołu, a dzisiaj to było widać.

O niedawaniu Tottenhamowi wielu szans…

Cóż, myślę, że dobrze sobie poradziliśmy, ale nadal są aspekty, które musimy zrobić lepiej w drugiej połowie. Sposób, w jaki oddawaliśmy piłkę w niektórych obszarach, sposób, w jaki broniliśmy niektórych podań z tyłu, mogliśmy zrobić lepiej, ale to zrozumiałe. Sposób, w jaki gonili wynik meczu, rzucili wszystkie siły do ataku i umieszczali sześciu lub siedmiu graczy w naszej ostatniej linii. Atakowanie z dużą szerokością z graczami w środku i było trudne do kontrolowania, ale ogólnie jestem naprawdę zadowolony.

O tym, jak przewrotna może być piłka nożna…

To jest piękno i niebezpieczeństwo tej gry, jak również to, że rzeczy zmieniają się tak szybko i zawsze musisz być czujny i starasz się dążyć do poprawy i być lepszym, co wierzę, że nadal możemy to zrobić.

O tym, czy dzisiaj jest dzień, w którym projekt zaczął przynosić efekty...

Cóż, oczywiście, myślę, że wszyscy się zgadzamy, że widzieliśmy zespół, który był przekonany od samego początku, z dobrą energią i wysokim rytmem, z dużą jakością, świetną spójnością i zrozumieniem tego, co chcieliśmy zrobić z piłką i bez niej. Wtedy byliśmy super wydajni. To jest coś, czego nam brakowało w ostatnim kwadransie meczu, właściwe podanie, strzał, który pozwoliłby strzelić gola i myślę, że zrobiliśmy to wszystko naprawdę dobrze w pierwszej połowie.

O powrocie Granita Xhaki na boisko...

Oczywiście musieliśmy się nad tym zastanowić, mieliśmy różne opcje gry przeciwko Tottenhamowi. Wierzyliśmy, że sposób, w jaki się ustawili i to, co chcieliśmy zrobić w grze, było właściwym rozwiązaniem, aby to zrobić. Rozumiem, że wiele osób powie: „Wygrałeś dwa ostatnie mecze, po co to zmieniać?”, ale zrobiliśmy to z intencją, że dobrze było rozpocząć z nim grę, a potem go zmienić, i niestety doznał kontuzji. Martwię się, ponieważ w tej chwili nie wygląda to zbyt pozytywnie.

O tym, jak bardzo występ był zbliżony do jego wizji…

To, co zrobiliśmy, to próba wyjaśnienia im, co wydarzyło się w pierwszych trzech meczach, nie mogliśmy skorzystać z dziewięciu, 10, 11 graczy, którzy byli niedostępni z powodu koronawirusa czy kontuzji. Graliśmy z dwiema najlepszymi drużynami na świecie, co było widać wczoraj, kiedy grały ze sobą. Musieliśmy więc pogodzić się z tym, że byliśmy na samym dole tabeli, najlepiej było zaakceptować rzeczywistość i wrócić do pewnych rzeczy, które musimy robić lepiej, wierzyć w to, co robimy, trzymać się razem i mieliśmy szczęście, bo mieliśmy za sobą ludzi którzy byli z nami w trudnym momencie, z którego w piłce nożnej bardzo ciężko jest wyjść. Potem wszystko zaczęło się poprawiać.

Wiadomość dla fanów...

Dziękuję za stworzenie tej niesamowitej atmosfery, jaką otoczyli dzisiaj zespół i cieszcie się dzisiejszą nocą!