Nasri: Spełniło się moje marzenie

18.04.2009, 17:30, Łukasz Klimkiewicz 14 komentarzy

Francuski pomocnik Arsenalu, Samir Nasri, w rozmowie przed dzisiejszym meczem z Chelsea w półfinale Pucharu Anglii wyznał, iż wierzy w spełnienie swojego marzenia o zwycięstwie na Wembley oraz, że dobra forma jego drużyny nadeszła w najbardziej odpowiednim momencie.

Nasri powiedział, że jest fanem tych najstarszych na świecie pucharowych rozgrywek klubowych od kiedy pamięta i nie może się doczekać pojedynku z Chelsea, który rozpocznie się za niespełna pół godziny.

Wiadomo, że zespół prowadzony przez Arsene Wengera jest dodatkowo zmotywowany dzięki środowemu zwycięstwu na Emirates Stadium nad Villarrealem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

- Widziałem Wembley już kilka razy, pierwszy raz w momencie gdy jechałem z lotniska na stadion Arsenalu - powiedział Nasri.

- Zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia i od tej chwili marzyłem, aby zagrać na nim w Pucharze Anglii. Puchar Francji jest w naszym kraju również bardzo ciekawym wydarzeniem, ale tutaj - na Wyspach - dosłownie każdy żyje Pucharem Anglii, to niezwykle prestiżowe rozgrywki. We Francji też wszyscy zaciekle walczą, ale stadiony nie zawsze są pełne. Tutaj każdy przychodzi na mecz swojej drużyny w FA Cup i ma nadzieje, że pewnego dnia będzie dopingował swich ulubieńców na Wembley.

- W moim kraju mecze w dalszych fazach rozgrywek, w których biorą udział słabe zespoły zdarzają się niezwykle rzadko. Kilka lat temu do finału awansowało grające na co dzień w piątej lidze Calais. Stało się tak głównie dlatego, że kilka sezonów temu teoretycznie mocniejsze drużyny nie wystawiały na mecze pucharowe swoich najlepszych składów. Grali ci, którzy w lidze grali bardzo rzadko. W Anglii nikt nie odpuszcza.

Nasri przyznał również, iż wierzy w dobre zakończenie sezonu przez Kanonierów oraz, że skład Arsenalu jest na tyle silny, że drużyna jest w stanie zdobyć przynajmniej jedno trofeum. Początek sezonu dla piłkarzy Arsene Wengera był bardzo słaby, bo przegrali kilka spotkań z faktycznie słabszymi rywalami, a parę meczów zakończyło się remisem. Jednak zespół prowadzony przez francuskiego szkoleniowca zdołał wyjść z dołka i od osiemnastu spotkań jest niepokonany. Samir Nasri uważa, że z Ceskiem Fabregasem i Emmanuelem Adebayorem, Arsenal może zostać niepokonany do końca sezonu.

- Powrót Cesca i Emmanuela do drużyny to była cudowna wiadomość. Theo również wrócił do drużyny. Ta trójka i Andriej Arszawin to naprawdę świetni piłkarze. Andriej jest niezwykle zwinny i waleczny, ale już każdy w poprzednich spotkaniach zobaczył, co ten chłopak potrafi.